Św. Rodziny: Jezusa, Maryi i Józefa
Мt 2, 13 – 15, 19-23
GRODNO
Niedziela,
12 maja 2024 roku |
Mt 3, 13-17
J 1, 1-18
Мt 2, 13 – 15, 19-23
Мt 1, 18-24
Мt 11, 2-11
Mt 3, 1-12
Mt 24, 37-44
Łk 23, 35-43
Łk 21, 5-19
„Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją.”
Łk 20, 27-38
Ewangelia jest przeznaczona nie tylko dla chrześcijan – wyznawców Chrystusa – skierowana bez wyjątków do każdego człowieka: „wszyscy bowiem dla Niego żyją”. Słowa te wypowiedziane przez Chrystusa miały rozwiać wątpliwości saduceuszów uważających, że nie ma zmartwychwstania. Nie rozwiały. Po saduceuszach na tej ziemi dziś nie ma śladu, wszyscy oni znają już prawdę, bo ujrzeli Boga twarzą w twarz. Niestety w naszej doczesności ich powątpiewania dalej żyją własnym życiem. Śmierć dla wielu jest końcem wszystkiego, co istnieje. Więc dla podtrzymania swego przekonania ci, którzy odrzucają życie wieczne na różne sposoby starają się „urządzić” w życiu ziemskim, a czasem przedłużyć swe istnienie. Im potężniejsi, tym większe siły wkładają w zmaganie się z nieuchronną koniecznością spotkania ze śmiercią. Z coraz mizerniejszym skutkiem. Kiedyś Cheops – egipski faraon postanowił zaistnieć na wieki i wybudował piramidę. W jakimś sensie osiągnął sukces – przynajmniej jego imię zyskało znamię nieśmiertelności. Wielcy tego świata, aby tworzyć swą wielkość, budowali imperia. Kosztem tysięcy, milionów ludzkich istnień. Oni także żyją w pamięci potomnych, ale jako niebezpieczni szaleńcy. Szaleństwo ich polegało nie tylko na absurdalnych pomysłach dotyczących „lepszej przyszłości”, ale i na próbach wyeliminowania z serc ludzkich prawdy o Bogu i Jego władzy nad światem. Pozostały po nich niesławna pamięć, niedostatki i nędza w doczesności, która miała zastąpić niebo. Niestety w spadku pozostawili ubóstwo w życiu duchowym. To ostatnie nie jest tylko owocem obowiązującego niedawno ateizmu. Względny dobrobyt i bezkrytyczna pogoń za nim zrodziły styl życia jakby Pan Bóg nie istniał.
Czy dziś potrafimy kierować się prawdą o Bogu, dla którego wszyscy żyjemy?
„Nadchodzi godzina, owszem, już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Bogu w Duchu i prawdzie, a takich czcicieli chce mieć Ojciec”
J 4, 19-24
To zapowiedź Pana Jezusa, którą usłyszała Samarytanka przy studni Jakuba. Te słowa przypomina nam Kościół w niedzielę, w której składamy dziękczynienie za nasze świątynie w rocznicę ich poświęcenia Bogu. Przyjrzyjmy się miejscom, gdzie gromadzimy się na modlitwę, które nam przypominają, że Stwórcę mamy za Ojca. One są wyraźnym znakiem naszej nadziei, że w wieczności każdy z nas ma przygotowane miejsce w niebie. Czasem w kościołach zachwyca i porywa duszę barokowy przepych architektury, artyzm rzeźb i obrazów zdobiących ołtarze, oczy cieszą kolory witraży, a czasem, w wiejskich kościółkach skłania serce do modlitwy prostota ich wnętrza. Zawsze jednak zachęca do zgięcia kolan panująca w kościołach modlitewna cisza i ta Obecność zaznaczona wieczną lampką. Dziękczynienie za własną świątynię staje się dojrzalsze i jakby pełniejsze, gdy się uświadomi wysiłek minionych pokoleń włożony w jej budowę. Często wspomnienie troski przodków o zachowanie i obrona kościoła przed przeciwnikami Boga wzmacnia naszą odwagę wiary. Niejednokrotnie w wartość świętych miejsc należy wpisać cierpienia wiernych, którzy gotowi byli znosić prześladowania. Nic dziwnego, że każdy kościół jest słuszną dumą parafian, którzy oddając Bogu chwałę w Jego bliskości przeżywają swe dziecięctwo Boże, tam czują się bezpieczni, wolni.
Nasze parafialne świątynie, kaplice, gdzie gromadzimy się na wspólną modlitwę mają przypominać fundamentalną prawdę wiary: żeśmy Bożą budowlą, gdzie kamieniem węgielnym jest Chrystus, a każdy z nas jej żywym kamieniem. I nie ma takiej siły, która mogłaby powstrzymać realizację Bożego planu.
Ks. Jarosław Hrynaszkiewicz
Jezus powiedział do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: „Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika. Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony”. †
Łk 18, 9-14
Strona 46 z 51:
Obchodzimy imieniny: | |
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów: | |
Do końca roku pozostało dni: 234 |