GRODNO
Piątek,
19 kwietnia
2024 roku
 

Na służbie Bogu

Bóg to Ten, kto bardzo kocha

Na służbie Bogu

ojciec Dymitr Łabkow CSsR
Dzisiaj swoją historię opowiada ojciec Dymitr Łabkow CSsR ze Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela.
Boga odkryła babcia
    Ojciec Dymitr pochodzi z Porzecza. Został ochrzczony w Rotnice na Litwie. Pierwszą Komunię przyjął w rodzinnej parafii w wieku 10 lat.
    Wychowywał się w rodzinie katolickiej. Matka pracowała jako laborantka, ojciec był kierowcą.
    „W szkole mówiłem, że chcę zostać kierowcą, jak ojciec. Lecz nauczycielka mi się sprzeciwiła, mówiła, że tego jest za mało. Widziała, że byłem chłopcem zdolnym, i podpowiadała mi, że trzeba szukać w życiu czegoś więcej”.
    Wychowywał się wraz z młodszym bratem.
    „Boga odkryła mi babcia, która nauczyła modlitwom. Widziałem, jak ona się modli. Wzorem człowieka wierzącego była także prababcia. W każdą niedzielę chodziła do kościoła. Moim zdaniem, drogi wiary babci ze strony ojca i prababci ze strony mamy zbiegły się na mnie i porodziły moją wiarę”.
 

Bóg naucza otwartości na ludzi

Na służbie Bogu

ojciec Antoni 
Porzecki Dzisiaj swoją historię opowiada ojciec Antoni Porzecki z Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych.
Przykład wiary rodziców
   Narodził się ojciec Antoni w Grodnie. W kościele franciszkańskim otrzymał pierwsze sakramenty: został ochrzczony i za 10 lat przystąpił do Pierwszej Komunii św.
    „Moi rodzice żyli wiarą i to się czuło. Widziałem przykład ich wspólnej modlitwy. I chociaż często przychodzili z pracy zmęczeni, zawsze odnajdywali czas, żeby się pomodlić. Regularnie uczęszczali do kościoła na Mszę. W niedzielę – nawet nie ma mowy. Starali się pójść także w dni powszednie... Dzięki im otrzymałem to, co mam teraz”.
   
    Pragnienie przemawiać do ludzi Słowo Boże
    Ojciec Antoni wychowywał się wraz z trzema braćmi i siostrą. Lubił sport, uczestniczył w różnych sekcjach sportowych. Często chodził do kościoła. Służył przy ołtarzu jako ministrant.
    „Bardzo chciałem czytać na Mszy Słowo Boże. Więc postawiłem sobie cel i samodzielnie nauczyłem się języka polskiego”. Przeczytał dużo literatury religijnej, która wcześniej była w większości polskojęzyczna. Wśród książek było dużo egzemplarów wydanych przez franciszkanów.
   

Bóg otwiera serca i przenika duszę

Na służbie Bogu

siostra Lilia

Dziś swą historię opowiada siostra Lilia z Kongregacji Sióstr Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.
Z dużej zgodnej rodziny
    Rodzina Lilii pochodzi z Ukrainy, z miasteczka Gródek. Wychowywała się w dużej rodzinie razem z trzema braćmi i sześciu siostrami. Matka zajmowała się sprawami domowymi i opiekowała się dziećmi, ojciec pracował jako kierowca.
    Od dzieciństwa dziewczynka znała wszystkie modlitwy. Podstawy wiary przekazały jej mama i babcia.
    Po szkole dziewczyna skończyła technikum w Charkowie. Pojechała do Krymu, a po roku – na Sybierię.
    „Mam siostrę bliźniaczkę. Zawsze byłyśmy razem. A gdy trafiłyśmy do różnych miast, zaczęłyśmy odczuwać brak siebie nawzajem. Pragnęłyśmy więcej się komunikować, być obok. Bliźniaki, jak wiadomo, mają bardziej ścisły związek ze sobą, niż zwykli brat czy siostra... Więc przyjechałam do niej do Niagani”.
   

Bóg to cisza, która pozwala krzyczeć

Na służbie Bogu

ojciec
Andrzej Wróblewski Dziś swoją historię opowiada ojciec Andrzej Wróblewski z Kongregacji Najświętszego Odkupiciela
Z otwartej rodziny katolickiej
    Ojciec Andrzej pochodzi z Grodna. Ochrzczony w kościele pobernardyńskim. Pierwszą Komunię Świętą przyjął w farnym kościele w 1989 r.
    Wychowywał się w rodzinie katolickiej. Tata był kierowcą, a mama – wychowawczynią. W małżeństwie para miała czworo dzieci.
    „Moi rodzice są bardzo otwartymi ludźmi. W domu zawsze jest wielu gości. Rodzice przyjmują wiernych, którzy jadą w pielgrzymki, na różne spotkania, rekolekcje. I dziś, gdy ktoś potrzebuje zatrzymać się na nocleg, oczywiście dzwonię do rodziców”.
   
    Boże błogosławieństwo
    Chłopiec skończył jedną z grodzieńskich szkół i dostał się na politechnikę, by zostać budowniczym.
    „Razem z kolegami chodziliśmy swoimi drogami. Ale pewnego razu ogarnął mnie lęk, że mogę wpaść w nieprzyjemną historię. W towarzystwie zrozumiałem, że uratuje mnie zakon. Na pomoc przyszła babcia, która zadała mi pytanie: czy chcesz Bożego błogosławieństwa? Odpowiedziałem twierdząco. Od tego się wszystko zaczęło...”.
    Babcia opowiadała, że na Dziewiatówce remontuje się kapliczkę i jest tam potrzebna pomoc. Chłopiec zaczął tam pracować: pomagał wymieniać dach, porządkował teren dokoła. Potem zaproszono go na rekolekcje dla młodzieży.
    „W Nowej Rudzie w 1996 roku blisko poznałem Chrystusa, spotkałem się z Jego wielkim pokojem. Odkryłem dla siebie, że powinienem pójść na studia wyższe. Nigdy o tym nie myślałem, ponieważ chciałem zaciągnąć się do wojska”.
   

Bogu warto oddawać wszystko

Na służbie Bogu

siostra Agnieszka Dzisiaj swoją historię opowiada siostra Agnieszka ze Zgromadzenia Sióstr Szkolnych de Notre Dame.
Ukochana babcia była “trzecim rodzicem”
    Siostra Agnieszka urodziła się w Lidzie. Ojciec był z zawodu kierowcą, mama – pielęgniarką. Rodzina wyznawałа wiarę katolicką.
    Rodzice mieli syna i córkę. Bali się ochrzcić ich w swojej parafii (należeli wtedy do lidzkiej Fary), dlatego dziewczynka została ochrzczona na Litwie w Dziewieniszkach w dniu wspomnienia Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych 24 maja. Otrzymała imię Maria.
    „Rodzice byli zupełnie obojętni religijnie, więc wiarę mi przekazała moja ukochana babcia. Ona była dla mnie, jak zawsze mówiłam, «trzecim rodzicem»” – wspomina siostra Agnieszka.
    Jej brat urodził się jeszcze w czasach trudnych dla otwartego wyznawania wiary, dlatego ojciec nie pozwolił, by babcia uczyła go modlitw. Jednak już nie zabraniał, kiedy zaczęła uczyć wnuczkę. Babcia starała się już od najmłodszych lat zabierać dziewczynkę w niedzielę do kościoła. Szybko nauczyła ją podstawowych modlitw.
   

Na Boga zawsze można liczyć

Na służbie Bogu

Dzisiaj swoją historią dzieli się z czytelnikami siostra Jeremia ze Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu.
Aktywne życie parafialne
    Siostra Jeremia urodziła się w Grodnie. Pochodzi z rodziny robotnika i księgowej. Rodzice mieli dwójkę dzieci: dziewczynkę i młodszego chłopczyka.
    W każdą niedzielę cała rodzina szła do kościoła pobernardyńskiego. W dni powszednie dzieci odwiedzały zajęcia z religii. W wieku 8 lat dziewczynka przystąpiła do Pierwszej Komunii św.
    “Póki żyła jeszcze babcia, zawsze byliśmy w kościele, – wspomina siostra Jeremia – byliśmy blisko ołtarza. A później zaczęłam chodzić do kościoła samodzielnie... Dołączyłam do członków ruchu „Światło-Życie”, którzy się gromadzili dla rozważania nad Pismem Świętym. A przez pewien czas w parafii uformował się trzon aktywnej młodzieży, do którego należałam także ja”.
   

Nie ty wybierasz Boga – to On cię wybiera

Na służbie Bogu

Dzisiaj swoją historię opowiada ksiądz Piotr Wiśniewski ze Zgromadzenia św. Michała Archanioła.
Byłem uważny na modlitwie
    Ksiądz pochodzi z rodziny katolickiej. Narodził się w polskim mieście Brodnica – krainie 100 jezior. Rodzice wychowywali czworo dzieci: oprócz Piotra jeszcze dwóch chłopców i dziewczynkę. Dzieci rosły w pobożnej rodzinie. Podczas każdego święta wraz z rodzicami chodziły do kościoła.
    „Pamiętam taki ciekawy moment – wspomina ksiądz Piotr. – Kiedy byłem jeszcze mały, mama brała mnie ze sobą do kościoła. Poszłem też przede Mszą św. na Godzinki do Najświętszej Maryi Panny. Wtedy jeszcze nic nie rozumiałem. Pytałem mamę, kiedy już będą godzinki. Myślałem, że będziemy modlić się, recytując tę modlitwę (śmieje się – uwaga autora). Godzinki są modlitwą śpiewaną”.
   

Strona 3 z 4:

Numer aktualny

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

white
Obchodzimy imieniny:
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów:
Do końca roku pozostało dni:  257

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.