GRODNO
Czwartek,
02 maja
2024 roku
 

Rozważania

Jezus moim nauczycielem

Rozważania

Skąd biorą swój początek Dni Młodzieży? Otóż pierwsze-  Światowe Spotkanie młodych odbyło się w dniach 29 - 31 marca 1985 roku. Jego organizatorem był papież Jan Paweł II. Były to główne kościelne obchody Międzynarodowego Roku Młodzieży zorganizowanego przez ONZ. Zanim młodzież zjechała się do Rzymu, 8 grudnia 1984 roku Papież wystosował do młodych Orędzie na Światowy Dzień Pokoju. Następnie zaprosił młodzież na Niedzielę Palmową do Rzymu, na Światowe Spotkanie Młodych. Na papieski apel odpowiedziało 350 tysięcy młodych ludzi z około 70 krajów całego świata. Papież wybrał na datę spotkania Niedzielę Palmową dlatego, że rok wcześniej, właśnie w Niedzielę Palmową, Kościół katolicki obchodził Jubileusz Młodych z okazji Roku Świętego 1983/1984 (1950 rocznica śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa). Hasłem tego wielkiego spotkania były słowa: Abyście umieli zdać sprawę z nadziei, która jest w was (1P 3:15). Z okazji Roku Młodzieży Papież wystosował List Apostolski do młodych. Był to pierwszy tego typu dokument skierowany wyłącznie do młodzieży. Po pierwszym Światowym Spotkaniu Młodych w Rzymie Jan Paweł II postanowił ogłosić, począwszy od 1986 roku, Światowe Dni Młodzieży.
 

„Komórkowa” etykieta

Rozważania

СTelefon komórkowy w rękach zarówno dziecka, jak i emeryty - to realia naszego czasu, w których żyjemy. Nie ma możliwości i sensu ich się wyrzekać. Jednak żyć w nich też nie jest rzeczą łatwą. Człowiek się przyzwyczaja do nowych technologii, one mają nad nim władzę. Telefon komórkowy staje się dla nas, współczesnych wiernych, próbą i pokusą jednocześnie.
    Podczas mszy w kościele czas od czasu można usłyszeć, jak dzwoni telefon. Ktoś gorączkowo zaczyna go wyłączać, ktoś, chowając się za plecami innych, odpowiada szeptem, inni zaś przez cały kościół niespiesznie podążają ku wyjściu, żeby potem koniecznie wrócić na swoje miejsce. Chce się zawołać z wewnętrznym oburzeniem: „Zlitujcie się, ileż można! Mało tego, że w transporcie jesteśmy zmuszeni do wysłuchania bądź niechcącego podsłuchiwania cudzych problemów w pracy, fabuł kolejnych seriali, skandali rodzinnych, to jeszcze mamy robić to w świątyni!” Uzbrojeni w modne telefony obywatele na pewno nie słyszeli o etykiecie rozmowy przez telefon.
   

Miłość Miłosierna

Rozważania

НPisanie i mówienie o miłości w ogóle, a o Miłości Miłosiernej w szczególności jest sztuką wielką i chyba tym rodzajem odwagi, którą trzeba podjąć, jeśli chce się być świadkiem tego, który „Jest” i taką miłość świadczyć może. Bywa też tak, że trzeba przekroczyć ten próg niepewności i próbować wyrazić słowem to, co tzw. czystym umysłem, bez wiary religijnej, jest niepojęte: Boże Miłosierdzie.
    I takiego zadania podjęła się Siostra Faustyna Kowalska. Czyni to w odpowiedzi na nadprzyrodzone objawienia i natchnienia Boże, których doświadczyła w miejscach swego klasztornego życia: w Wilnie, Płocku i Krakowie. Czyni więc to z wyraźnego polecenia objawiającego się jej Chrystusa, by zaświadczyła o tajemnicy Bożego Miłosierdzia. Wiedzę dotyczącą Miłosierdzia Bożego czerpała s. Faustyna z tajemnicy tego, co określamy kontemplacją Boga, który ujawnia się i objawia z Miłości, w Miłości i poprzez Miłość. Bóg jest Miłością Nieskończoną (por. Św. Jan). Stąd Papież Sługa Boży Jan Paweł II wydobywał ze skarbca Kościoła wielką religijną prawdę i potrzebę Miłości Miłosiernej. Miłość ma wiele imion, ale Miłość Miłosierna sięga najgłębiej w Tajemnicę Boga i tak bardzo potrzebna jest człowiekowi.
   

Panie, naucz nas miłować innych ludzi

Rozważania

„Miłość jest kwiatem, a miłosierdzie owocem” (s. Faustyna)
Miłosierny Samarytanin - obraz Francisa HaymanaNa pewno każdy z nas w swoim życiu doświadczył Bożego Miłosierdzia. Jezus pragnie, byśmy czcili Boże Miłosierdzie i byli tymi, którzy niosą go swoim bliźnim. Przecież uczczenie miłosiernego Boga w rozmaitych postaciach nie miałoby skutku, gdyby nie wyzwalało w człowieku odpowiedzi na nieme wołanie potrzebującego pomocy.
    Życie chrześcijańskie nazywamy często naśladowaniem Chrystusa. Jeżeli w wielu sytuacjach niemożliwe jest dosłowne naśladowanie Zbawiciela, to możliwe jest pójście Jego śladami w czynach miłosiernej – jednak nie tylko z litości - miłości do drugiego człowieka. Jezus Chrystus ukazał przecież, że człowiek nie tylko doświadcza i dostępuje miłosierdzia Boga, ale jest także powołany do tego, aby sam czynił miłosierdzie innym: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5, 7). Należy jednak uzmysłowić sobie, że nie można kochać ludzkości, nie kochając pojedynczego człowieka, którego trzeba najpierw dostrzec. Mówić o miłości czy pisać o miłości a czynić miłość - to są dwie różne rzeczy. Wymownym przykładem dla nas pozostaje do dziś przypowieść o miłosiernym Samarytaninie, którą Jezus przedstawia w rozmowie z pewnym „uczonym w Prawie”. Chodzi w niej o człowieka potrzebującego pomocy. Szedł on z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców, którzy go okradli i ciężko zranili. Pozostawionego przy drodze obojętnie minął nawet kapłan. Dopiero Samarytanin wzruszył się losem nieszczęśnika, opatrzył jego rany, troskliwie pielęgnował, zaś później zostawił pod opieką właściciela gospody, ofiarowując mu za to zapłatę. Obiecał, że wracając tą samą drogą, znowu odwiedzi gospodę i zwróci koszty pobytu rannego, jeżeli przekroczą pozostawioną sumę. Opowieść kończy się podkreśleniem przez Jezusa właściwej postawy: „Któryż z tych trzech okazał się, według twego zdania, bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?” On odpowiedział: „Ten, który mu okazał miłosierdzie”. Jezus mu rzekł: „Idź i ty czyń podobnie” (Łk 10, 36-37). Na tym przykładzie w swojej encyklice o miłości chrześcijańskiej Deus Caritas Est Benedykt XVI naucza, że miłość staje się troską i posługą dla drugiego: nie szuka już samej siebie - poszukuje dobra bliźniego. Staje się ona wyrzeczeniem i jest gotowa do poświęceń. To jest miłość, która podnosi i uskrzydla drugiego człowieka.
   

Dzień Pański

Rozważania

Każdy chrześcijanin jest zobowiązany do wypełnienia przykazań Bożych. W Piśmie Świętym jest zapisane: „Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić. Sześć dni będziesz pracować i wykonywać wszystkie twe zajęcia. Dzień zaś siódmy jest szabatem ku czci Pana, Boga twego. Nie możesz przeto w dniu tym wykonywać żadnej pracy ani ty sam, ani syn twój, ani córka twoja, ani twój niewolnik, ani twoja niewolnica, ani twoje bydło, ani cudzoziemiec, który mieszka pośród twych bram” (Wj. 20, 8-11). Przykazanie kościelne określa i precyzuje prawo Pańskie – w niedzielę oraz w inne dni świąteczne wierni są zobowiązani uczestniczyć we Mszy świętej. Niestety, wiele jest jeszcze zaniedbań i lekceważenia obowiązku oddania czci Bogu w dni Pańskie. Stąd płyną także inne grzechy: człowiek, który nie karmi się Słowem Bożym i nie czerpie siły z Eucharystii, jest słaby i ulega różnym pokusom.
    Dawniej dzień szabatu przypominał siódmy dzień stworzenia świata. Teraz zaś tym świętym dniem jest dla nas niedziela – dzień Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, Dzień Pański. Jest zasadniczym dniem sprawowania Eucharystii, Dniem radości i powstrzymania się od pracy. Niedziela, będąc wspomnieniem pierwszego dnia istnienia świata, jest jednocześnie zapowiedzią dnia ostatniego, kiedy Chrystus przyjdzie w chwale. Niedziela jest również dniem daru Ducha Świętego. To w niedzielę Duch Święty zstąpił na Apostołów i Maryję, zebranych w Wieczerniku. Wszystko to pozwala nam stwierdzić, że niedziela jest najważniejszym dniem tygodnia.
   

Wielki Post to też solidna praca i pomoc potrzebującym

Rozważania

Praca to przede wszystkim człowiek, który ma prawo nie tylko do godziwej zapłaty, ale i do stanowienia o warsztacie, prawo do współtworzenia dzieła. Praca ma stanowić przestrzeń, w której człowiek może rozwinąć siebie, swą osobowość, swe powołanie. Bo od pracy ma być zawsze ważniejszy człowiek.
Człowiek jest żywym obrazem ÔBoga w świecie, a może i w Kosmosie. Może Boga poznawać i podziwiać. Ale jednocześnie jest pełen zadziwienia nad swoim wyniesieniem. Woła z psalmistą: „Czym jest człowiek?..” (Ps. 8, 5). Przekonująco odpowiedział na to pytanie Jan Paweł II podczas pierwszej swej pielgrzymki do Polski: „Człowieka nie można zrozumieć bez Chrystusa”. Bo tajemnica człowieka została odsłonięta dopiero w Chrystusie. A On, oddany całkowicie Ojcu i ludziom, był też Człowiekiem pracy. Wszedł w ten nurt, który Bóg „bliski człowiekowi”, jak to czytaliśmy w poprzednim rozważaniu, zapoczątkował już w raju. Człowiek otrzymał tam zadanie: „abyście uczynili ziemię sobie poddaną” (Rdz 1,28). A więc raj nie był tylko miejscem miłego wypoczynku. Od początku była tam praca. Ale była to praca z pewnością sensowna, przynosząca zadowolenie i radość. Jezus, który w Nazarecie osobiście odczuł, co to jest obowiązek pracy, naucza przez Kościół aż po dzień dzisiejszy, że praca to przede wszystkim człowiek, który ma prawo nie tylko do godziwej zapłaty, ale i do stanowienia o warsztacie, prawo do współtworzenia dzieła. Praca ma stanowić przestrzeń, w której człowiek może rozwinąć siebie, swą osobowość, swe powołanie. Bo od pracy ma być zawsze ważniejszy człowiek.
   

Kilka myśli o wielkim poście w starożytności i dzisiaj

Rozważania

Jesteśmy po półmetku okresu Wielkiego Postu. Wydaje się, że okres 40 dni przed świętami Zmartwychwstania Pańskiego może nastręczać nam wiele kłopotów oraz sprawiać wiele przeszkód do zachowania charakteru pokutnego. Nieprzypadkowo w tym czasie odnajduje się coraz więcej przyczyn, aby dyspensować siebie z postanowień wielkopostnych, rodzą się rozmaite przeszkody, które nie występowały w okresie zwykłym, a w okresie Wielkiego Postu piętrzą się szczególnie.
    Dla zrozumienia tego, w jakim stopniu nie był ten okres łatwy dla chrześcijan poprzednich wieków, odwołajmy się do historii Wielkiego Postu w wiekach starożytnych, kiedy to chrześcijaństwo dopiero stawiało swoje pierwsze kroki i było tak bliskie czasów Chrystusa.
   

Umacniać wiarę poprzez pustynię

Rozważania

Kuszenie Zbawiciela na pustyni jest symbolem, który odnosi się do każde¬go z ludzi. Nawet najsilniejsi z nas są pod¬dawani lękom i cierpieniom, chęci władzy i bogactwa, próbom odżegnania się od nakazów sumienia i Dekalogu. Jak stawić czoła tym przejawom zła, jak rozwiać ciemności, które ogarniają ludzkie serce? Jak w nawale życiowych problemów odnaleźć Boga i wytworzyć w sobie taki stan ducha, który pozwoliłby odróżnić światło od ciemności, prawdę od kłamstwa, wolność od niewoli?
Jeżeli zastanowić się nad sen-sem 40-dniowego przebywania Jezusa na pustyni, to można dojść do wniosku, że jest to ważne przesłanie dla nas, by zastanowić się nad stanem naszej duszy i podjąć próby umocnienia naszej wiary. Chrystus wie, że najpoważniejszym problemem człowieka jest grzech. To właśnie grzech powoduje zakłócenia w naszych relacjach z bliźnimi, odcina od Boga i skazuje człowieka na samego siebie. To przez grzech i w grzechu człowiek jest bezradny i wciąż poszukuje sposobów na uzyskanie spokoju i szczęścia, a wielu wiernych – na pojednanie się z Bogiem i umocnienie swojej wiary w Niego.
   

Otoczmy Kościół większą troską

Rozważania

Kościół jest wspólnotą, która została założona przez Pana Jezusa i jest kierowana z Jego woli przez Dwunastu Apostołów. Na czele tej wspólnoty stanął św. Piotr. „Ty jesteś Piotr czyli Opoka i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą (Mt 16, 18). Święty Piotr mimo tego, iż trzykrotnie zapierał się Jezusa, staje się mocnym fundamentem, na którym ma być wzniesiony Kościół.
Pan Jezus założył Kościół, aby każdy z nas mógł się zbawić, aby mógł dopłynąć do portu zbawienia. Dzięki Kościołowi człowiek jest w stanie połączyć się z Tym, który go stworzył i powołał z nicości do istnienia. Papież Benedykt XVI w Encyklice Deus caritas est pisze, że „Kościół jest rodziną Bożą w świecie”. Kościół jest dla każdego człowieka i każdy człowiek powinien odnaleźć w nim właściwe dla siebie miejsce. Jedni oddają się na wyłączną służbę Bogu i Kościołowi, inni w sposób czynny biorą udział w życiu i działalności wspólnoty parafialnej. Są również tacy, którzy swoje życie ofiarują Kościołowi poprzez różnego rodzaju zaangażowanie się w pracę duszpasterską, charytatywną bądź wychowawczą. I to jest rzecz piękna! Przecież w Ewangelii czytamy słowa Pana Jezusa o tym, że „Kto chce znaleźć swe życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je” (Mt 10, 39).
    O rozwój Kościoła powinien dbać każdy chrześcijanin. Nie możemy tej troski pozostawiać tylko osobom duchownym. Nie możemy wszystkich spraw, problemów, kłopotów, obowiązków zrzucać na naszych duszpasterzy. Sami powinniśmy się w to wczuwać, tym żyć, bo każda parafia, kaplica, budynek oddany do użytku sakralnego są naszym wspólnym dziełem, o które powinniśmy się troszczyć, otaczać należytym szacunkiem i czcią.
   

Bóg on-line

Rozważania

“… Oskarze, – powiedziała nagle, - a może napiszesz list do Boga?”
„Oskar i pani Róża” Eric-Emmanuel Schmitt
Jak często rozmawiają Państwo z Bogiem? Wydaje mi się, że większość odpowie: „Podczas modlitwy: z rana, wieczorem, w niedzielę”. Jednak teraz nie o tym mowa. Jak często Państwo z Bogiem właśnie rozmawiają? Tak po prostu, po przyjacielsku, jak z bliskim krewnym lub starym dobrym kolegą. „A jak to?”
Wnaszym życiu Internet zajmuje coraz więcej miejsca. Rozmowy wirtualne wielu już zastąpiły spotkania z przyjaciółmi, kino bądź spacery w parku. Po co zadawać sobie tyle trudu, jeżeli można po prostu podejść do komputera, kliknąć – i mamy na liście on-line znajomych z całego świata. I już jesteśmy gotowi, nie żałując słów i nie opuszczając żadnych szczegółów, godzinami opowiadać komuś o tym, jak nam minął dzień, jakie przezwyciężyliśmy trudności i jakie jeszcze mamy problemy do załatwienia. Jesteśmy gotowi opowiedzieć wszystko Komuś – człowiekowi, który mieszka tysiące kilometrów od nas i którego nigdy w życiu nie widzieliśmy (i na pewno nigdy nie zobaczymy), nie słyszeliśmy jego głosu. Po prostu wiemy, że jest gdzieś człowiek, który nas „wysłucha”, zrozumie i być może wesprze. I nam to wystarcza.
   

Pan Bóg bliski człowiekowi

Rozważania

Jeden z najwybitniejszych myślicieli XX wieku napisał książkę «Zaćmienie Boga». Autor ten zastanawia się nad sytuacją człowieka w naszych czasach i dochodzi do wniosku, że życie religijne wielu ludzi podobne jest dziś do sytuacji ziemi w czasie zaćmienia słońca. Słońce zawsze istnieje, nigdy nie traci swojego blasku, ale w czasie zjawiska, które nazywamy zaćmieniem, między świecącym słońcem a ziemią znajduje się księżyc i powoduje, że jego cień zasłania słońce w pewnych częściach globu. W miejscach tych nie widać wtedy promieni słonecznych, robi się ciemno, nie odczuwa się ciepła słonecznego, chociaż słońce wciąż świeci. Ludzie, zwierzęta w takim czasie pogrążają się w cieniu nie dlatego, że słońca nie ma. Ale dlatego, że zostało ono zasłonięte.
Тaki obraz dobrze odpowiada sytuacji duchowej wielu nam współczesnych ludzi . Żyją oni jakby Pana Boga nie było. Nie korzystają oni ze światła Bożej nauki, nie cieszą się darem Bożej miłości, chociaż Bóg, nasz Ojciec w niebie, jest i czeka na swoje dzieci. Wiele jest przyczyn takiego zaćmienia Boga w naszych czasach. Oto niektóre z nich. Wielu ludzi tak zapatrzyło się dziś w wartości materialne, że zapomniało o Bogu. Takie wartości jak dostatek, wygodne życie, gromadzenie majątku lub choćby troska o lepszy standard życia tak bardzo potrafią pochłonąć człowieka, że zapomina on o Panu Bogu. Wartości te same w sobie są dobre, niekiedy wręcz konieczne, gdyż trudno sobie wyobrazić dobrego ojca rodziny, który nie starałby się o zabezpieczenie materialnego bytu swoich najbliższych. Kiedy jednak staną się czymś najważniejszym, jedynym, wtedy potrafią zasłonić i wartości moralne, i nawet samego Boga. Wtedy na przykład bazar zastępuje w dzień Pański świątynię, wtedy nie liczy się uczciwość, lecz tylko zysk. Człowiek taki podobny jest wtedy do grzybiarza, który, zbierając grzyby w lesie, tak zapatrzył się w ziemię, pod nogi, że zapomniał podnieść oczy do góry, by zobaczyć, gdzie jest, i się zagubił. Kosz wprawdzie pełny, ale grzybiarz nie wie, gdzie jest. W miarę upływu czasu zaczyna tracić siły, i nie cieszy już go pełen kosz, gdyż zatracił drogę do domu.
   

Strona 37 z 40:

Numer aktualny

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

 
white
Obchodzimy imieniny:
Do końca roku pozostało dni:  244

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.