Świętość to normalność
Pierwsi rodzice Adam i Ewa zostali stworzeni w stanie świętości i sprawiedliwości. Tą pierwotną świętością było „uczestnictwo w życiu Bożym”. Promieniowanie tej łaski umacniało wszystkie wymiary życia człowieka. Tak długo, jak człowiek żył w bliskości z Bogiem, nie umierał ani nie cierpiał, był wewnętrznie zharmonizowany jako osoba ludzka. Harmonia panowała między mężczyzną a kobietą, między pierwszą parą a całym stworzeniem. Stworzony w stanie świętości, człowiek był przeznaczony do pełnego „przebóstwienia” przez Boga (por. KKK 375 – 376, 398). Jednak oszukany przez diabła, człowiek chciał „być jak Bóg” (Rdz 3, 5), lecz „bez Boga i ponad Bogiem, a nie według Boga”. Popełniając grzech pierworodny, człowiek postawił siebie ponad Stwórcę, a tym samym pogardził Nim; wybrał siebie samego przeciw Bogu, wbrew wymaganiom swego stanu jako stworzenia, a jednocześnie wbrew swojemu dobru. Pismo Święte pokazuje dramatyczne konsekwencje tego pierwszego nieposłuszeństwa. Adam i Ewa natychmiast stracili łaskę pierwotnej świętości, a wraz z nią harmonia, w której żyli została zniszczona (por. KKK 398 – 400). †


Istnieje modlitwa, jednorazowe odmówienie której uwalnia tysiąc dusz z czyśćca.
Kiedyś nasza katechetka chciała zrobić na upamiętnienie wszystkich zmarłych wiernych taką dekorację: postawić w kościele pomnik, a zamiast zdjęcia przymocować na nim lustro, aby każdy mógł zobaczyć siebie w takim anturażu. Pomysł dekoracji nadal nie został zrealizowany, lecz obraz pozostał w mojej głowie. Dzień Zaduszny to nie tylko o przeszłości, lecz raczej o teraźniejszości, a nawet o przyszłości.
„Jeśli upokorzy się mój lud, nad którym zostało wezwane moje Imię, i będą błagać, i będą szukać mego oblicza, a odwrócą się od swoich złych dróg, Ja z nieba wysłucham i przebaczę im grzechy, a kraj ich ocalę” (2 Krn 7, 14).
Temat o sens życia był podnoszony przez człowiek cały czas: „Kim jestem?”, „Dlaczego żyję?”, „Jaki jest sens mojego istnienia?”. Gdy posiadamy sens życia, otrzymujemy cel, do którego możemy dążyć. Jest on miarą tego, co ważne, a co nie.
W październiku zauważamy, jak duże kasztanowe koraliki pojawiają się na szlakach, oznaczając nadejście nowej zimnej pory roku. Z kolei w ciepłych kieszeniach naszych płaszczy odnajdujemy małe koraliki różańcowe, co oznacza rozpoczęcie szczególnego okresu modlitewnego.




Drodzy Czytelnicy!