GRODNO
Wtorek,
07 maja
2024 roku
 

Słowo redaktora

marcinowicz2020
Redaktor Naczelny gazety
“Słowo Życia”
- Ks. Jerzy Martinowicz urodził się 20 maja 1985 r. w Grodnie.
- Skończył Wyższe Seminarium Duchowne w Ełku (Polska).
- Święcenia prezbiteratu otrzymał 29 maja 2010 r. w Grodnie z rąk ks. bpa Aleksandra Kaszkiewicza.
- Jest doktorantem Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
- Pisze pracę doktorską na temat „Katolickie media instrumentem nowej ewangelizacji w odrodzeniu Kościoła na Białorusi”.
- Od 2012 roku pięciu lat pełnił posługę dyrektora służby informacyjnej przy Konferencji Biskupów Katolickich na Białorusi w Mińsku.
- Od sierpnia 2016 r. ks. bp Aleksander Kaszkiewicz mianował go redaktorem naczelnym diecezjalnej gazety „Słowo Życia”.



Wartości, które się nie zmieniają

Słowo redaktora

  Rozmawiając z pewną osobą o dzisiejszym świecie, co w nim się dzieję i jakie wartości wybiera współczesny człowiek, usłyszałem słowa, które wiele mogą dać do zastanowienia. Otóż często jest tak, gdy człowiek potyka się o coś i pada, wszyscy się śmieją, ale gdy spadnie komuś telefon komórkowy albo np. tablet, wtedy to się przeżywa, martwi, czy wszystko jest dobrze, czy się nie stłukł przypadkiem itp.
    Powinniśmy się zastanowić, jakie wartości są ważniejsze, co człowiek stawia na pierwszym miejscu i jaki jest sens takich wyborów. W takim kontekście można mówić o pojedynczym człowieku, bądź o państwie, czy o narodzie itd. Nie chcę kroczyć po mapie Europy i zastanawiać się, jakie tam wartości panują. Chcę spojrzeć na nasz kraj i zastanowić się, co dla nas, jego mieszkańców, jest najważniejsze.
    Gdy mylą się człowiekowi różne wartości i priorytety, wtedy zagrożone stają się te najistotniejsze, podstawowe wartości duchowe oraz religijne, które przez wieki kształtowały chrześcijańską tożsamość naszego narodu. Jest to bardzo poważna sprawa, potrzebująca gruntownego przemyślania i zastanowienia się. Tak na przykład analizując kwestię religijnego wychowania dzieci: czy rodzice uważają ją za najważniejszą rzecz i obowiązek, którego muszą pilnować? Czy rodzina dzisiaj jest mocna Bogiem? Czy w kraju wystarcza kościołów? Czy młody człowiek słysząc głos powołania, nie będzie go zagłuszał?
    Starsze pokolenie egzamin z wiary już dawno pięknie zdało. Czy nasze pokolenie również będzie umiało zdać ten egzamin w dzisiejszych czasach?
   

Białoruś potrzebuje modlitwy

Słowo redaktora

  Ktoś słusznie może powiedzieć, że każdy jej potrzebuje. Oczywiście, gdyż jedynie modlitwa pomaga człowiekowi odnaleźć prawdziwy obraz Boga. Rzeczywistość współczesna, niestety, ukierunkowuje człowieka na inną drogę, na której ten nie zawsze pamięta o swej istocie. Człowiek modlitwy to ktoś świadomy Boga i pragnący dla siebie i bliskich dobra i miłości. Taka osoba rozumie prawdziwy sens szczęścia i jest w stanie iść właściwą drogą życia, nawet wtedy, gdy wszyscy podążają w przeciwnym kierunku. W jakim kierunku idzie dzisiejsza Białoruś?
    Nasz kraj, krocząc w przyszłość, powinien przede wszystkim pamiętać o swoich chrześcijańskich tradycjach. Ziemia ta zawsze była wypełniona modlitwą, nawet wtedy, gdy modlitwa była cicha i w ukryciu, gdy ludzie się modlili w zamkniętych świątyniach. Nasi praojcowie na kolanach przynieśli nam dar modlitwy. Dzisiaj otrzymujemy sztafetę wiary, sztafetę modlitewnego nastroju naszych dziadków i pradziadków. Nie brakuje pozytywnych momentów dotyczących modlitewnego spotkania ludzi dzisiejszej epoki z Bogiem. Są też i trudności, tzn. pokusy, które odciągają młodego człowieka od Boga. Z Boża pomocą zawsze można je przezwyciężyć.
    Kiedyś usłyszałem od pewnej osoby, że modlitwy trzeba się nauczyć. Nie chodziło tutaj tylko o pamięciowe podejście do pacierza, ale o to, że młody człowiek, tak jak uczy się matematyki, albo chemii w szkole, musi uczyć się również modlitwy. Można się z tym zgodzić, ale też należy dopowiedzieć, że zawsze, gdy chcemy słuchać Boga i żyć według Jego przykazań, jesteśmy w szkole modlitwy. Wtedy, gdy człowiek tak czyni, uczy się modlitwy, rozmowy z Bogiem.
   

Kościół na Białorusi jest w dobrych rękach

Słowo redaktora

  Ostatnie tygodnie to czas szczególnego bicia serca Kościoła na Białorusi. Trzech nowych biskupów, synów naszej ziemi, wychowanków WSD w Grodnie, otrzymało pełnię święceń. Ks. bp Oleg w Witebsku, ks. bp Jerzy w Mińsku i w momencie ukazania się tego numeru gazety - ks. bp Józef w Grodnie. Wszyscy są, jak już wspomniałem, wychowankami naszego seminarium w Grodnie, które po 20 latach wydaje kolejne owoce, w osobach młodych biskupów. Są to wyniki pracy przełożonych, formacji seminaryjnej i modlitwy wiernych.
    Przeżywając tak istotne wydarzenia dla katolików na Białorusi od razu przypominają mi się słowa Papieża Franciszka, który powiedział o biskupach w następny sposób: „Biskup ma służyć, a nie dominować”. Papież przypomniał słowa Jezusa: «Największy między wami niech będzie jak najmłodszy, a przełożony jak sługa». Papież przestrzega nie tylko biskupów, ale i każdego kapłana, że biskupstwo, czy kapłaństwo nie jest zaszczytem, ale służbą. Ojciec Swięty nawet upomina przed prowadzeniem „światowego życia”. A więc służba i modlitwa. Myślę, że każdy z nas potrzebuję właśnie takich pasterzy. Słysząc pierwsze słowa nowych biskupów na temat ich posługi biskupiej, można być spokojnym. Kościół na Białorusi jest w dobrych rękach biskupów, którzy kochają go i chcą mu nadal wiernie służyć. Na pewno nie zabraknie im możliwości i okazji, aby przez swoją postawę oraz ofiarną pracę dla dobra całej wspólnoty katolickiej być apostołami Chrystusa.
   

Do księdza jak do lekarza

Słowo redaktora

  Wielu po przeczytaniu tytułu kolejnego mojego rozważania na pewno pomyślało o tym, że przede wszystkim będę pisać o leczeniu: ciała przez lekarza, a duszy przez księdza. Nie wątpię, że jest to bardzo ważny temat, ale ku zdziwieniu większości w tym prostym tytule jest kilka innych istotnych życiowych zagadnień. A więc, spróbujmy wyleczyć duszę i ciało trochę w „inny” sposób.
    Nie wszyscy, ale większość, nie lubi chodzić do lekarza. Gdy człowiek zachoruje, najpierw próbuje leczyć się na swoje sposoby, a gdy się to nie udaję, albo stan zdrowia jest coraz poważniejszy, to w ostatnim momencie niechętnie udaje się po ratunek do lekarza. W większej mierze dotyczy to mężczyzn. Jakoś dziwnie to wygląda: lekarz ratuje nam życie, a my nie bardzo chcemy doń iść. Podobnie jest z wizytą do księdza, który ratuje nam życie i duszę. Albo żyjemy w grzechu i nie za bardzo nam się śpieszy z poprawą, odkładając spowiedź na później, myśląc, że jeszcze nadejdzie ten czas; albo po prostu boimy się zmian w życiu i nie chcemy słyszeć, co ksiądz nam na ten temat powie. Znowu - najwięcej boją się tego mężczyźni. Tak w kilku zdaniach można opisać strach przed ludźmi, którzy ratują nam życie. Czy próbowaliśmy nad tym tematem się zastanowić? Jakie są przyczyny tego?
   

Strona 49 z 76:

Numer aktualny

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

white
Obchodzimy imieniny:
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów:
Do końca roku pozostało dni:  239

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.