GRODNO
Sobota,
18 maja
2024 roku
 

Kącik dziecięcy

Gorące i zimne serce

Kącik dziecięcy

Wąską górską ścieżką szli dwaj podróżnicy: jeden z gorącym sercem, a drugi z zimnym. Szli oni do dalekiej krainy i pragnęli odnaleźć ludzkie szczęście.
    - Spójrz, jakie wokół nas są potężne i piękne góry – powiedział człowiek z gorącym sercem.
    - Nic szczególnego, po prostu zbiór ogromnych kamieni – odpowiedział człowiek z zimnym sercem.
    - Zobacz, jaki delikatny kwiatuszek, jak mu na pewno jest ciężko na tej kamienistej glebie – zauważył człowiek z gorącym sercem.
   - Cha, znalazł mi piękno. Czyżbym w domu kwiatów nie widział? – zdziwił się człowiek z zimnym sercem.
    Podróżnicy powędrowali dalej w góry i znaleźli górskie jezioro.
    Człowiek z gorącym sercem rzekł:
    - Jakie ono jest przejrzyste, błękitne i ciche, takie ciche, że śnieżne wierzchołki gór odbijają się w nim jak w lusterku. A tobie się podoba? – zapytał on swego podróżnika.
 

Cztery świeczki

Kącik dziecięcy

Cztery świeczki paliły się w pokoju i powoli się topiły. Panowała taka cisza, że można było usłyszeć, jak one rozmawiają między sobą.
    Pierwsza powiedziała: "Jestem Spokój. Niestety ludzie nie umieją mnie zachowywać. Myślę, że nic innego mi nie pozostaje, jak tylko zgasnąć!" I ogień na tej świeczce zgasł.
    Druga powiedziała: "Jestem Wiara, niestety jestem nikomu niepotrzebna. Ludzie nie życzą sobie słuchać mego głosu, dlatego nie ma sensu, żebym się paliła". Powiał lekki wietrzyk i zgasił świeczkę.
    Bardzo się zasmuciła trzecia świeczka i powiedziała: "Jestem Miłość, nie mam sił więcej się palić. Ludzie nie szanują mnie i nie rozumieją. Oni nienawidzą tych, kto kocha ich ponad wszystko – swoich bliskich". Ta świeczka również zgasła.
    Nagle do pokoju wszedł mały chłopczyk i zobaczył trzy świeczki, które już nawet nie tliły. Chłopczyk się przestraszył i krzyknął: "Co wy robicie! Musicie się palić – boję się ciemności!" Mówiąc to, chłopczyk się rozpłakał.
    Wzruszyła się czwarta świeczka i zaczęła uspokajać dziecko: "Nie bój się i nie płacz! Dopóki ja się palę, zawsze można zapalić pozostałe trzy świeczki, ponieważ jestem Nadzieją!"
 

Droga serca

Kącik dziecięcy

Między dwiema sąsiednimi krainami znajdowało się królestwo wysokich i tajemniczych gór. Aby dotrzeć do sąsiedniej krainy, ludzie przez cały miesiąc musieli omijać góry bardzo długą drogą. Istniała także inna droga, krótsza, lecz bardziej niebezpieczna – Droga serca. Nie każdy człowiek decydował się pójść krótką Drogą serca. Większość z tych, kto zmierzał tą drogą do królestwa gór, nigdy nie wracała. Ludzie mówili, że jest ona bardzo niebezpieczna dla tych, kto nie przyzwyczaił się słuchać głosu swego serca. Bowiem na ścieżkach górskiego królestwa można było spotkać złośliwych trolli. Mieszkały w pieczarach pod ziemią i mogły przybierać oblicze każdego człowieka lub zwierzęcia. Trolle pilnowały swego terytorium i robiły wszystko, by nieproszeni goście nigdy nie wrócili z królestwa gór. Pewnego razu młody chłopak o imieniu Jan musiał szybko wracać do swej krainy, by przekazać bardzo rzadkie i potrzebne leki swemu ciężko choremu ojcu. Jego miłość do ojca była mocniejsza niż strach o swoje życie, i serce podpowiadało mu, że musi wracać Drogą serca, by zdążyć pomóc choremu. Usłyszał Jan nakaz swego serca i pośpieszył do domu krótką drogą.
 

Zwierzak o imieniu Krzywda

Kącik dziecięcy

Мarysieńka była bardzo dobrą dziewczynką. Pomagała wszystkim w klasie. Jednak od jakiegoś czasu koledzy zauważyli, że Marysia stała się bardzo skwaszona i złośliwa. "Co się z Marysieńką stało?" – dziwiły się dzieci. Pewnego razu nauczycielka, pani Halina, opowiedziała im bajkę i dzieci wszystko zrozumiały. Pomogły Marysi pozbyć się zwierzaka, którego próbowała oswoić. A teraz uważnie przeczytajcie bajkę, jaką pani Halina opowiedziała swoim uczniom.
    Krzywda – to taki mały zwierzak. Ma zupełnie niewinny wygląd. Jeśli poprawnie się z nim obchodzić, to nie wyrządzi szkody. Krzywda, jeśli nie próbować jej oswajać, żyje na wolności i nikogo się nie czepia. Jednak wszystkie próby oswojenia jej zawsze kończą się żałośnie.
    Ten zwierzak jest bardzo mały i sprytny. Przez przypadek może trafić do człowieka. To się czuje natychmiast. Ma się poczucie krzywdy. To zwierzak krzyczy człowiekowi: "Trafiłem do ciebie zupełnie niespodziewanie! Proszę, wypuść mnie! Ciężko mi tutaj! Chcę wyjść!"
 

Pełnia szczęścia

Kącik dziecięcy

Żyły sobie szczęścia. Tak, właśnie szczęścia. Mieszkały one w różnych krajach, choć niedaleko siebie. W każdym „szczęśliwym kraju” opowiadano legendy o tym, że gdzieś są inne szczęścia. Lecz najbardziej niesamowita była o tym, że jest takie miejsce, gdzie spotykają się wszystkie szczęścia.

Pewnego razu w jednym z krajów szczęście pomyślało: „Mam wszystko, co jest potrzebne do szczęścia: dobrą pracę, pieniądze, rodzinę, podobam się tym, komu chcę się podobać... Lecz wszystko to za mało. Czy to może przynieść prawdziwe szczęście?”

Tymczasem w innym kraju inne szczęście myślało tak: „Mam wszystko: urodę, rozum, poczucie humoru, pracę, którą bardzo lubię, dołeczki na policzkach, szczery uśmiech... Chyba wszystko mam... Jednak czegoś brakuje...”

A trzecie szczęście w kolejnym kraju mówiło tak: „Do szczęścia potrzebuję niedużo: zabawy, ciepła, kreskówek, cukierków, komputera, wakacji. Właśnie to jest dla mnie szczęściem. Czegoś jednak brakuje. Czegoś takiego zwyczajnego, lecz niezbędnego”.

 

Jak Żyrafa ukarała samą siebie

Kącik dziecięcy

Początek bajki czytajcie w poprzednim numerze "Słowa"
Pewnego razu rozpętała się burza. Z nieba runęła niezwykle silna ulewa. W oka mgnieniu na ziemi pojawiły się szerokie strumienie brudnej deszczowej wody. Wody ciągle przybywało, a ulewa nie ustawała. Zwierzęta, czując niebezpieczeństwo, zaczęły się ratować. Rozbiegły się, gdzie się da, i szukały wzgórza. Tylko Żyrafa nie wiedziała, dokąd ma iść, ponieważ nie była w stanie podnieść głowy. Rzucała się w różne strony, ale gdzie by nie poszła, wszędzie była woda, która powoli zalewała całą ziemię. Niebawem głowa Żyrafy znalazła się pod wodą. Zaczęła się dławić. W pobliżu nie było nikogo, kto mógłby jej pomóc.
    - Dobrze mi tak - z goryczą myślała Żyrafa. – Sama jestem winna tego, że nikt mi nie pomógł. Ja też nikomu nie pomagałam i zawsze starałam się pracować tylko dla siebie...
 

Strona 27 z 34:

Numer aktualny

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

 
white
Obchodzimy imieniny:
Do końca roku pozostało dni:  227

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.