GRODNO
Sobota,
05 października
2024 roku
 

Rekolekcje ze SŁOWEM

Bóg wkracza w świat

Rekolekcje ze SŁOWEM

Chcemy tego czy nie, najpierw patrzymy na zewnętrzną stronę rzeczywistości, która stwarza pierwsze wrażenia i opinię o świecie, innych, o swoim życiu. Zewnętrzne powinno pochodzić od wewnątrz. Nie maskować, lecz odsłaniać prawdę o człowieku. Czasami się zdarza, że zewnętrzne piękno rzeczywiście odzwierciedla wewnętrzne. Lecz najczęściej czujemy, że za solidną jaskrawą powłoką kryje się coś zupełnie nieodpowiednego.
    Oczywiście, można uznać, że z twojej „fasady” jeszcze nie sypie się tynk. Ale jeśli zajrzeć do środka? Musisz przyznać: czasami obawiasz się, że przez szczeliny spojrzy na ciebie... pustka.
    Przed świętami nasze domy naprawdę stają się czystsze. Ludzie często mówią: „A któż by moją duszą się zajął, póki jestem w pracy lub, jeszcze lepiej, śpię?”. Nie będzie tak, bo to prywatna sprawa człowieka. Tam, w twojej ukrytej głębi, jest ta słabość, która boi się zostać sama, bez Boga. Tam jest to wielkie pragnienie, aby stać się człowiekiem, które nie może pozostawać zamknięte i przytłumione.
    Drzwi naszych spiżarni otwierają się z trudem. Dlatego Adwent rozpoczyna każdy rok liturgiczny i trwa nie jeden dzień, aby ponownie powtórzyć w pokornej modlitwie: „Przyjdź, o Panie!”. I On przychodzi.
    Jak do biednych, słabych, obrażonych – z pocieszeniem i miłością.
 

Zadośćuczynienie Bogu i bliźnim

Rekolekcje ze SŁOWEM

Jest to ostatni z pięciu omawianych na łamach „Słowa Życia” warunków koniecznych do dobrej i owocnej spowiedzi. Święty Jan Paweł II w adhortacji „Reconciliatio et Paenitentia” podkreślił, że obowiązek zadośćuczynienia i ekspiacji wynika przede wszystkim z miłości, a także ze sprawiedliwości. Każdy kto głębiej zrozumie istotę swoich grzechów, które doprowadziły Jezusa do męki i śmierci na krzyżu, oraz to, jak wielkie zło wyrządziły bliźnim, odczuje natychmiast w sercu konieczność nie tylko przemiany własnego życia, ale także zadośćuczynienia i ekspiacji. Bez podjęcia próby wyrównania zniewagi wyrządzonej Bogu i krzywdy, którą poprzez grzechy zadaliśmy bliźnim, nawrócenie sakramentalne nie byłoby pełne i skuteczne.
Aby lepiej zrozumieć obowiązek zadośćuczynienia po spowiedzi, musimy sobie przypomnieć znane nam wydarzenie z Ewangelii. „Gdy Jezus wchodził do jednej miejscowości, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka głośno zawołali: Jezusie, Mistrzu ulituj się nad nami. Na ich widok Jezus rzekł: Idźcie i pokażcie się kapłanom. A gdy szli zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem. Upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten jeden cudzoziemiec” (Łk 17, 12–19).
 

Szczera spowiedź

Rekolekcje ze SŁOWEM

Kontynuujemy nasze rozważania o sakramencie pokuty i pojednania na łamach „Słowa Życia”. W poprzednich numerach poddaliśmy wnikliwej analizie ustanowienie tego sakramentu przez samego Chrystusa, a następnie omówiliśmy już trzy z pięciu warunków koniecznych do dobrej i owocnej spowiedzi: rachunek sumienia, żal za grzechy i mocne postanowienie poprawy. Dopiero po dokładnym wypełnieniu tych warunków mamy prawo przystąpić do wyznania swoich grzechów przed kapłanem, czyli do tzw. szczerej spowiedzi.
Konieczność indywidualnego wyznania grzechów przed kapłanem wynika z woli Chrystusa, który w dniu swojego zmartwychwstania zwrócił się do apostołów i ich następców: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział: Weźmijcie Ducha Świętego, którym grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20, 21–23). Z powyższego tekstu jasno wynika, że wolą Chrystusa było, aby uzależnić odpuszczenie czy zatrzymanie grzechów od poddania ich pod osąd Kościoła, któremu dał specjalne pełnomocnictwo sprawowania tego sakramentu. Sługa Boży Ojciec Święty Jan Paweł II w adhortacji apostolskiej „Reconciliatio et paenitentia” wyjaśnia że „oskarżenie się z własnych grzechów jest konieczne przede wszystkim po to, aby spowiednik mógł ocenić zarówno ciężar grzechów, jak i skruchę penitenta, a jako lekarz poznać stan chorego, aby go leczyć i uzdrowić” (Nr 31). Samooskarżenie się z grzechów przed Bogiem w obecności kapłana jest tym samym prośbą grzesznika o miłosierdzie Boże w czasie sprawowania tego sakramentu. Penitent, wyznając przed spowiednikiem swoje grzechy, w klimacie wielkiego zaufania i ściśle zagwarantowanej tajemnicy w sakramencie pokuty ujawnia, co go dręczy i boli, otwiera się na uzdrawiającą moc Jezusa Chrystusa.
   

Mocne postanowienie poprawy

Rekolekcje ze SŁOWEM

Kontynuujemy nasze rozważania o sakramencie pokuty i pojednania. W trzech poprzednich artykułach zamieszczonych w „Słowie Życia” zastanawialiśmy się nad istotą sakramentu Bożego Miłosierdzia oraz omówiliśmy już dwa z pięciu warunków dobrej spowiedzi: rachunek sumienia i żal za grzechy. Obecnie zajmiemy się trzecim, kolejnym warunkiem koniecznym do ważności i skuteczności tego sakramentu, czyli mocnym postanowieniem poprawy.
Jezus Chrystus w swoim nauczaniu wielokrotnie wzywał tych, którym odpuścił grzechy, aby zaprzestali już grzeszyć na przyszłość. Do niewiasty cudzołożnej zwrócił się ze zdecydowanym wezwaniem: „idź i od tej chwili już nie grzesz” (J 8, 11). Do człowieka chromego powiedział jeszcze mocniej: „nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło” (J 5, 14).
    Postanowienie poprawy łączy się ściśle z żalem za grzechy. Stanowi ono kryterium jakości żalu i prawdziwości pokuty. Świadomość grzesznych upadków, własnych słabości i skłonności do złego staje się czynnikiem mobilizującym do podjęcia odpowiedniej pracy nad sobą w tym celu, aby już więcej nie wracać do popełnionych grzechów. Trudno bowiem wyobrazić sobie taki rodzaj żalu za grzechy gdy nie ma pragnienia żadnej zmiany w dotychczasowym grzesznym postępowaniu. Wówczas spowiedź stałaby się nieważna lub mało skuteczna.
 

Żal za grzechy

Rekolekcje ze SŁOWEM

Kontynuujemy dalej nasze rozważania dotyczące Sakramentu Pokuty i Pojednania. W dwóch poprzednich numerach „Słowa Życia” zajmowaliśmy się analizą pierwszego warunku dobrej i owocnej spowiedzi jakim jest rachunek sumienia. Obecnie zwrócimy naszą uwagę na drugi warunek – żal za grzechy.
Po uświadomieniu sobie stanu własnej grzeszności, w jakiej znajdujemy się przed Bogiem, zerwaniu przyjaźni z Nim, utracie łaski uświęcającej, logiczną konsekwencją będzie wyrażenie głębokiej skruchy, czyli żalu za swoje grzechy. Sobór Trydencki określa żal za grzechy jako „ból duszy i obrzydzenie sobie popełnionego grzechu z postanowieniem niegrzeszenia więcej” (Denz 1676).
    Żal za grzechy nie może się opierać tylko na chwilowych uczuciach, lecz na stanowczości woli odwrócenia się od zła, na zmianie kierunku życiowego i na powrocie do nowego życia z Bogiem. Dokonuje się to pod wpływem łaski Bożej, która oświeca rozum i wzmacnia wolę. Wtedy człowiek widzi, jaką krzywdę wyrządzi sobie przez grzechy oraz jak bliskie jest dla niego niebezpieczeństwo wiecznego potępienia. Zauważa także, jak bardzo znieważył kochającego Boga. Wtedy osądza swoje grzechy przez pryzmat krzyża Chrystusowego. Dokonuje się w jego duszy metanoja czyli wewnętrzna przemiana, często połączona ze wzruszeniem emocjonalnym jakim jest smutek z powodu obrażenia Bożej miłości i wstydem wobec Boga. Nie wystarczy sama tylko deklaracja słowna, ale musi nastąpić wewnętrzny i stanowczy zwrot od grzechu, zerwanie przywiązania i upodobania w grzechach, obrzydzenie i odrzucenie zła. Podobnie jak ewangeliczny syn marnotrawny, tak również grzesznik decyduje się zerwać z dotychczasowym stanem grzechu i wrócić do czekającego i kochającego go Boga.
   

Strona 1 z 3:

Numer aktualny

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

 
white
Obchodzimy imieniny:
Do końca roku pozostało dni:  88

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.