Ostrożnie z Różańcem!

Dorosnąć do Różańca
W dzieciństwie październik był dla mnie miesiącem tortur – obowiązkowa modlitwa różańcowa w kościele, Różaniec w domu. Kolana bolały, miałem uczucie „wykręcania” ciała. Trzeba było się namęczyć, wytrzymać ten czas. Czy taka modlitwa miała sens? Absolutnie nie. Katechetka tłumaczyła, że to 50 róż dla Maryi. Jednak takie wyjaśnienie nie sprawiało, że mój krzyż stawał się lżejszy. †