GRODNO
Niedziela,
10 listopada
2024 roku
 

Listy Czytelników

Droga pełna niespodzianek i Bożej łaski

Listy Czytelników

Кsiądz parafii Wierejki Walery Lisowski, natchniony, według jego słów, przez Ducha Świętego, postanowił zrobić młodzieży prezent. W ostatni weekend lata ks. Walery zaproponował nam wyruszyć do świętego miejsca. Dokąd? "Niech to będzie dla was niespodzianka" – uśmiechnął się proboszcz i mrugnął.
    Chłopcy i dziewczyny do ostatniego momentu nie znali kierunku podróży. 27 sierpnia, po porannej Mszy św., gdy zajęliśmy miejsca w autobusie, dowiedzieliśmy się, że dzisiaj czeka na nas na modlitwę Matka Boża Trokielska.
    Różaniec za szczęśliwe dotarcie do miejsca – i już jesteśmy w drodze. Z wesołymi piosenkami do Maryi jechać było i raźniej, i szybciej.
    W sanktuarium w Trokielach (rejon woronowski) młodzież spotkał ks. Paweł Goliński, który opowiedział dużo ciekawego o kościele Nawiedzenia przez Maryję Pannę Elżbiety, o mieszkańcach miasteczka i cudownym obrazie. Szczególnie pozostało w pamięci kilka ciekawych historii, którymi młodzież teraz, jak prawdą wiary, może podzielić się z innymi.
 

Podróż do Bielicy

Listy Czytelników

14 lipca 2011 roku w miasteczku Bielica na Grodzieńszczyźnie odbyła się wielka uroczystość – poświęcenie kościoła św. Jerzego. W sobotę wyjechaliśmy z Mińska. Wjeżdżając do przepięknej miejscowości, byliśmy bardzo wzruszeni tym, jak mieszkańcy przygotowują się do uroczystości. Ludzie byli podobni do mrowiska, gdzie każda mrówka dokładała wszelkich starań, aby upiększyć swoje miasteczko. My również pomogliśmy mieszkańcom.
    Po przyjeździe wzięliśmy udział we Mszy Świętej w kaplicy w pobliżu cmentarza, a po jej zakończeniu odwiedziliśmy groby żołnierzy.
    Miasteczko Bielica położone jest nad Niemnem, gdzie nad brzegiem rzeki rozstawiliśmy nasze namioty. Widoki, którymi zachwycaliśmy się, były przepiękne: rzeka, kwiaty, drzewa, pola, łąki…
   

Czy wierzymy w Boga?

Listy Czytelników

Każdy z nas rozumie, że współczesną młodzież bardziej interesują komputery, dyskoteki, bary itd. Dlaczego młodzież nie zastanawia się nad Kościołem, wiarą w Boga i modlitwą? Ostatnio, na szczęście, liczba wierzących się powiększa, a także istnieją różne grupy, w których młodzi są zachęcani do Kościoła i Boga. Lecz często ludzie chodzą do kościoła i nie zastanawiają się nad ważnymi pytaniami. Na przykład, dlaczego tu przyszedłem? Co będę robić po to, by Bóg usłyszał moje prośby? Czy rzeczywiście wierzę w Boga? Przecież czasem ludzie chodzą do kościoła tylko po to, by mama nie krzyczała lub sąsiadka nie omawiała! Będąc w kościele, nie modlimy się, a tylko w nim przebywamy! Każdy człowiek powinien odróżniać szczerą wiarę od zwykłego zwiedzania miejsc religijnych. Podjęłam ten temat dlatego, że niebawem rozpocznie się Wielki Post, czas, kiedy człowiek wierzący powinien w czymś siebie ograniczyć i jak można częściej chodzić do kościoła, by jego dusza przybliżyła się do Boga.
   

Historia pewnego telefonu

Listy Czytelników

Zadzwonił do mnie o wpół do ósmej na telefon domowy. Dzwonił z automatu telefonicznego, bo gdy podniosłam słuchawkę, usłyszałam przyjemny kobiecy głos: „Dzwoni Pasza, rozmowa kosztem Pani. Będzie Pani rozmawiać?” Najpierw nie zrozumiałam, kim jest ten Pasza. W ciągu kilku sekund zaczęłam przebierać w głowie wszystkie osoby płci męskiej o takim imieniu. Tak i nie domyślając się, odpowiedziałam krótko: „Tak”. Czekałam.
   - Dzień dobry. Czy mogę poprosić Emilię? – usłyszałam dziecięcy głos chłopca.
- Jestem przy telefonie – z ciekawością odpowiedziałam.
- Cześć. Poznałaś? Nie? Pasza. Pamiętasz? – z nadzieją w głosie zapytał chłopczyk.
-  Dopiero wtedy przypomniałam…
    eździliśmy razem jednym autobusem do szkoły, mieszkaliśmy w sąsiednich wsiach, często widzieliśmy się… Pasza – wesoły, czarnowłosy chłopczyk dziesięciu lat, może więcej (dokładnie nie pamiętam jego wieku). Pamiętam, jechaliśmy razem w autobusie, rozmawialiśmy, śmialiśmy się, dałam mu numer telefonu domowego. Nie wiem dlaczego, po prostu podobał mi się ten mały z takim naiwnym uśmiechem, szczerymi oczami, w których zawsze lśniło dziecięce szczęście...
   

Pielgrzymka nadziei do Rzymu

Listy Czytelników

Pierwszym miastem, które odwiedziliśmy we Włoszech, była Padwa, znana z życia i działalności wielkiego, czczonego na całym świecie franciszkanina – św. Antoniego. Zwiedzanie świątyni, pobudowanej w stylu weneckim, ozdobionej wieloma kopułami, rozpoczęło się Mszą Świętą w kaplicy św. Maksymiliana Kolbego. Czuliśmy, że spotkał się z nami i pobłogosławił na dalszą drogę po ziemi, która wydała tak licznych świętych. Mogliśmy czerpać z bogactwa ich świętości, aby po powrocie do swoich domów dzielić się z innymi darem pokoju i dobra. Odwiedziliśmy grób świętego Antoniego i oddając mu cześć, pozostawiliśmy swoje intencje i zawierzyliśmy owoce naszej pielgrzymki. Wszystkich nas łączyła modlitwa, przyjacielska rozmowa, szczerość i nadzieja. Następnym miastem na pielgrzymim szlaku było Orvieto, gdzie kiedyś podczas Mszy Świętej z konsekrowanej Hostii spadły na korporał krople krwi. Jak bardzo człowiek potrzebuje ożywienia wiary, jak miłosierny jest Bóg, który wybaczając nam ludzką słabość, objawia znaki swojej miłości, aby człowiek nie tracił ufności w drodze na spotkanie z Nim.
    Najważniejszym wydarzeniem było spotkanie z Ojcem Świętym Benedyktem XVI na Placu św. Piotra w Rzymie, w samym sercu katolicyzmu. Znaleźliśmy się wśród ogromnej rzeszy ludzi z różnych państw. Tworzyliśmy wspólnotę czekającą na swego Pasterza. Podczas spotkania staraliśmy się nie uronić żadnego jego spojrzenia, które zdawało się być skierowane bezpośrednio na każdego z nas.
    Zwiedziliśmy bazyliki św. Piotra, św. Pawła, Matki Bożej Śnieżnej, św. Jana na Lateranie i inne. Podziwialiśmy arcydzieła rąk ludzkich, powstałe na chwałę Bożą.
   

Strona 15 z 19:

Numer aktualny

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

white
Obchodzimy imieniny:
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów:
Do końca roku pozostało dni:  52

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.