GRODNO
Wtorek,
23 kwietnia
2024 roku
 

Gdy naprawdę zaczęłam sie modlic

Listy Czytelników

Co to jest modlitwa, wiedziałam od dzieciństwa. W moim rozumieniu za- wsze była to prośba do jakie- goś dobrego cudotwórcy o coś niezbędnego i ważnego, który mieszka w niebie. Uwielbiałam tego cudotwórcę. W końcu, by coś od niego otrzymać, wystar- czy wypowiedzieć niezrozu- miałe słowa w języku polskim, sens których nie rozumiałam nie tylko ja, ale także babcia i rodzice. Z jakiegoś powodu myśleli, że od urodzenia powin- nam rozumieć ten język, jed- nocześnie nie ucząc mnie ani jednego słowa.
Nikt nie zwracał uwagi na to, że polski dla czterolatki wcale nie jest bardziej zrozumiały niż hindi czy aramejski. Mówiono mi o istnieniu jakiejś wyższej siły – nazywano ją „Bozia”. Zabierano mnie do kościoła, ale nigdy nikt nie tłumaczył dlaczego. A potem byli nieco zaskoczeni, dlaczego chodziłam do tego nudnego miejsca z takimi napadami złości i przerażeniem.
    Nadszedł czas przygotowań do Pierwszej Komunii Świętej. Lubiłam tam chodzić. Mówiono tam po rosyjsku i w końcu wszystko zostało mi wyjaśnione tak, jak powinno. Dwa lata nauki minęły szybko, ale zrezygnowałam z uczęszczania na lekcje religii: rodzice powie dzieli mi, że nauka w szkole jest o wiele ważniejsza. A do kościoła nie chciałam już więcej chodzić. Faktycznie od czasu do czasu przystępowałam do spowiedzi, ale była ona nieważna, ponieważ nie odczuwałam skruchy i nie miałam szczerego żalu za grzechy.
    Minęło jeszcze kilka lat. Dojrzałam. Oczywiście nie praktykowałam mojej wiary. Jedyne, co pozostało z życia duchowego, to nawyk odmawiania „paciorków” przed snem. Intuicyjnie rozumiałam, że z Bogiem można i trzeba rozmawiać (tak mnie nauczyli na religii), a czasem wieczorami mówiłam Mu, że się nie zmienię, że wszyscy tak żyją. W rzeczywistości się nie modliłam, lecz przekonywałam siebie, że wiodę dobre życie. W ten sposób pogrążyła bym się w grzechach, lecz Bóg miał dla mnie inne plany.
    W chwili, gdy zdałam sobie sprawę, że żyję w jakiś sposób źle, Duch Święty wysłał mi kilka prawosławnych fi lmów o wierze. Mówiono w nich o rzeczach zupełnie nieoczywistych dla mnie. Jedno zrozumiałam na pewno: muszę iść do kościoła. Natychmiast. A co najważniejsze – powiedzieć bez ukrycia o wszystkim, co dzieje się ze mną na spowiedzi. O, jak niesamowite są Twoje dzieła, Panie! Pierwszy raz w życiu przyszłam do kościoła sama i trafi łam na nabożeństwo w języku białoruskim. Nie miałam pojęcia o istnieniu Mszy w zrozumiałym dla mnie języku. To było niesamowite odkrycie! Ale Duch Święty działał dalej: posłał mi młodego kapłana o jasnym i czystym sercu. Chodziłam do niego do spowiedzi.
    Bóg powiedział mi przez niego wiele różnych dobrych nauk. Lecz tylko jedno słowo zmieniło całe moje życie! Tyle lat minęło, a wciąż brzmi mi w uszach, ma odzew w mojej duszy. Podczas jednej ze spowiedzi ten ksiądz, zupełnie bez zastanowienia, zwrócił się do mnie „siostrzyczko”. Wydaje się, że nic nadzwyczajnego nie powiedział, ponieważ wszyscy jesteśmy siostrami i braćmi w Chrystusie, ale jeszcze wtedy nie zdawałam sobie z tego sprawy. Z wrażenia ugięły się pode mną nogi. Siostrzyczko... Ja, grzesznica, a ty, wybrany sługa Boży, nie ma nic wspólnego między nami, i tu... Siostrzyczko. Odeszłam od konfesjonału i od razu obiecałam sobie, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, by zostać jego siostrzyczką. Dopiero wtedy zrozumiałam, że Bóg jest Ojcem!
    Minęło już pięć lat. Mam bardzo bliską relację z Bogiem. Oddycham Nim. Nie rozumiem, jak mogłam żyć bez Niego i jak mogłam żyć bez Mszy św. i komunii św. Lecz obok ogromnej miłości w moim sercu jest także wielki ból. Przykro mi, że ciągle Go krzywdzę i zadaję wiele cierpienia. Jednak mam nadzieję, że wciąż mam czas, żeby się poprawić. Najważniejsze, teraz wiem, że modlitwa nie zawsze jest prośbą. Modlitwa to bardzo często «dziękuję»!

Numer aktualny

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

white
Obchodzimy imieniny:
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów:
Do końca roku pozostało dni:  253

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.