GRODNO
Sobota,
04 maja 2024 roku |
Bóg – kochający Ojciec
Zbliża się uroczystość Narodzenia Pańskiego. Do niej idziemy przez czas oczekiwania, który pomaga nam dotrzeć do tajemnicy Bożego Narodzenia. †
Zarówno ten okres, jak i to święto przypominają mi czas oczekiwania na narodziny naszego syna Marka. Oczekiwanie było pełne miłości, zaufania i odwagi, ale także strachu.
Wcześniej, gdy słyszałem, jak mówiono, że Bóg jest kochającym Ojcem, zawsze miałem z tym problem. Czułem, że to ważna prawda, ale nie mogłem zrozumieć, co to znaczy. Przed oczami nie było przykładu ojca, więc z mojego doświadczenia wynika, że „ojciec” to właśnie chodzi o nieobecność ojca. Nie nauczył mnie być odważnym i odpowiedzialnym. Nie wprowadzał w dorosłość, mówiąc, że jestem teraz mężczyzną. A więc nie pojmowałem, było mi smutno, a czasem byłem zdesperowany pytaniem, jak poczuć prawdę o ojcostwie Boga?
Dlatego zrobiłem najlepszą rzecz, jaką można zrobić w takiej sytuacji: zadałem to pytanie Bogu. I tak stawiałem pytanie: jak mogę zrozumieć, że jesteś Ojcem, jeśli nie miałem przykładu ojca przed oczami?
Pan posyłał na moją drogę dobrych kapłanów, w tym grekokatolickich, którzy byli żonaci, a ja starałem się brać z nich przykład, choć to i nie było wystarczające.
Czas mijał. Bóg dał mi dobrą żonę. I stało się dla mnie aktualne następne pytanie: jak sam mogę być dobrym ojcem, jeśli nie rozumiem, co to znaczy im być? I to rodziło strach, czasem bardzo intensywny. Pragnąłem i jednocześnie się bałem. W tak trudnym czasie wspierały mnie przykłady innych rodziców, a zwłaszcza Pismo Święte. „W miłości nie ma strachu” – powtarzałem sobie słowa z Pierwszego Listu św. Jana. „Wypłyń na głębię” – powtarzałem i te słowa. I zmusiłem siebie, by zaufać. Zwłaszcza, że miałem dobrą motywację do zaufania.
I tak Bóg dał nam dziecko, które ma już prawie 3,5 roku. Patrząc na niego i na nasze relacje z nim, otrzymuję odpowiedź, że zaufanie do Boga doprowadziło mnie do miejsca, w którym sam jestem już ojcem. Coraz bardziej rozumiem, co to znaczy być dobrym ojcem i co oznacza „Kochający Ojciec” wobec naszego Boga.
Wcześniej, gdy słyszałem, jak mówiono, że Bóg jest kochającym Ojcem, zawsze miałem z tym problem. Czułem, że to ważna prawda, ale nie mogłem zrozumieć, co to znaczy. Przed oczami nie było przykładu ojca, więc z mojego doświadczenia wynika, że „ojciec” to właśnie chodzi o nieobecność ojca. Nie nauczył mnie być odważnym i odpowiedzialnym. Nie wprowadzał w dorosłość, mówiąc, że jestem teraz mężczyzną. A więc nie pojmowałem, było mi smutno, a czasem byłem zdesperowany pytaniem, jak poczuć prawdę o ojcostwie Boga?
Dlatego zrobiłem najlepszą rzecz, jaką można zrobić w takiej sytuacji: zadałem to pytanie Bogu. I tak stawiałem pytanie: jak mogę zrozumieć, że jesteś Ojcem, jeśli nie miałem przykładu ojca przed oczami?
Pan posyłał na moją drogę dobrych kapłanów, w tym grekokatolickich, którzy byli żonaci, a ja starałem się brać z nich przykład, choć to i nie było wystarczające.
Czas mijał. Bóg dał mi dobrą żonę. I stało się dla mnie aktualne następne pytanie: jak sam mogę być dobrym ojcem, jeśli nie rozumiem, co to znaczy im być? I to rodziło strach, czasem bardzo intensywny. Pragnąłem i jednocześnie się bałem. W tak trudnym czasie wspierały mnie przykłady innych rodziców, a zwłaszcza Pismo Święte. „W miłości nie ma strachu” – powtarzałem sobie słowa z Pierwszego Listu św. Jana. „Wypłyń na głębię” – powtarzałem i te słowa. I zmusiłem siebie, by zaufać. Zwłaszcza, że miałem dobrą motywację do zaufania.
I tak Bóg dał nam dziecko, które ma już prawie 3,5 roku. Patrząc na niego i na nasze relacje z nim, otrzymuję odpowiedź, że zaufanie do Boga doprowadziło mnie do miejsca, w którym sam jestem już ojcem. Coraz bardziej rozumiem, co to znaczy być dobrym ojcem i co oznacza „Kochający Ojciec” wobec naszego Boga.
< Poprzednia | Następna > |
---|
Kalendarz liturgiczny
Obchodzimy imieniny: | |
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów: | |
Do końca roku pozostało dni: 242 |
Czekamy na Wasze wsparcie
Drodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.