GRODNO
Piątek,
26 kwietnia
2024 roku
 

Do wierzącego od... niedzielnego katolika

Rozważania

Pan Anatolij Konarski podczas spotkania wspólnoty katolickiej „Echad”, której jest lideremKto potrzebuje nawrócenia? Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że jest to opowieść o alkoholikach, rozpustnikach, mordercach... Co tydzień uczestniczymy we Mszy świętej, spowiadamy się, może nawet częściej niż dwa razy w roku, przed dwoma głównymi świętami, ale uważamy, że zarówno siebie, jak i Boga poznaliśmy do końca. Jednak jak to możliwe, jeśli Bóg jest nieskończony, a duchowy wzrost nie ma granic. Więc może nawrócenie dotyczy każdego z nas?

   „Ważne jest, aby być wśród ludzi, którzy nadają na tej samej fali, co ty”
    Anatolij przez większość swojego życia był praktykującym katolikiem: przyjął sakramenty, w każdą niedzielę uczestniczył we Mszy świętej, a w piątki – post. Jakby wszystko było w porządku, ale nie miało to wpływu na życie. „Jednak Bóg znalazł lukę, przez którą mógł do mnie dotrzeć. Moja żona pochodzi z pobożnej katolickiej rodziny, aby zdobyć jej zaufanie, zacząłem być bardziej odpowiedzialny za praktyki religijne. Robiłem to dla niej, a Pan działał przez nią” – opowiada mężczyzna.
    Jak zauważa sam Anatolij, pewnego dnia żona wysłała go na rekolekcje dla mężczyzn. Poszedł, słuchał i – usłyszał. „Podczas ćwiczeń duchowych poruszyły mnie pewne słowa. Będąc pod wrażeniem, po zakończeniu rekolekcji szybko pobiegłem do „Batorego” (najbliższy do kościoła punkt z wymianą walut – uw. autora), aby sprzedać dolary, które miałem ze sobą i kupić całą literaturę, którą ksiądz zaproponował nabyć pod koniec rekolekcji” – wspomina Anatolij.
    Poznanie Boga zaczęło się dla mężczyzny dość prozaicznie: pierwsza z książek, które nabył tego wieczoru, miała tytuł „Jak polubić teściową”. Pan Bóg zaczął delikatnie wchodzić w codzienność. Po przeczytaniu całej literatury Anatolij zdał sobie sprawę – nie ma ją z kim omówić. Być może, wtedy wierny pojął podstawową myśl – katolik potrzebuje wspólnoty do rozwoju duchowego.
    Do wspólnoty jesteśmy powołani poprzez nauczanie Biblii.
    To żywe świadectwa ludzi obok i wspólne refleksje z podobnie myślącymi ludźmi w ramach ruchu „Mężczyźni św. Józefa” pokazały Anatolijowi osobę Boga i pomogły uwierzyć, że zmiana życia w obszarach, w których chcesz ją zmienić, jest możliwa. „Miał miejsce też punkt zwrotny. Byłem sam w domu, odpoczywałem na łóżku po wypiciu piwa, gdy nagle mocno ogarnęła mnie myśl o pokucie. Nie podobał mi się pomysł modlitwy po alkoholu, więc po prostu powiedziałem: «Boże, potrzebuję pomocy, aby się podnieść (z grzechów)». I nagle moje ciało spada na podłogę, a ja zaczynam żałować nawet tych wykroczeń, które wcześniej nie uważałem za grzechy. Ten epizod może wydawać się mistyczny, ale takie chwile zdarzają się w całej historii istnienia Kościoła” – zauważa wierny.
    Zmiany, które zachodziły z Anatolijem, zauważyło także jego otoczenie. Mężczyzna w ogóle przestał przeklinać, co w zespole budowniczych było czymś nadzwyczajnym i czasami wywoływało uśmiech. „Gdy przestałem używać wulgaryzmów, przyłapałem się na myśli, że brakuje mi zasobu słów, aby komunikować się ze współpracownikami. I zacząłem dużo czytać” – dodaje Anatolij.
    „Znamienną rzeczą w zaufaniu Bogu jest dla mnie również sytuacja z córkami, z którymi bardzo trudno mi było nawiązać kontakt. Specjalnie interesowałem się ich sprawami, i nie otrzymywałem zwrotnej reakcji – mówi mężczyzna. – Otrzymałem podpowiedź także dzięki procesowi poznania Pana. Słuchając jednego z liderów duchownych, usłyszałem o praktyce „randek”. Teraz raz w roku na zmianę zapraszam moje córki na spotkanie: każda z nich wybiera miejsce, menu, a potem kwiaty. Z jedną idziemy do pizzerii, z drugą do «Burger King», potem jedna prosi o kwiaty polne, a druga o róże. Słucham, odpowiadam na ich pragnienia i otrzymuję szczere opowieści o ich życiu. Teraz za każdym razem po pracy spotykają mnie ciepłym przytuleniem”.
    Jak przyznaje mężczyzna, przed nawróceniem postrzegał Boga jako policjanta, który nie dotyka cię, dopóki przestrzegasz zasad, a jeśli nie – natychmiast karze. Teraz Pan jest dla niego kochającym Ojcem, który wyciąga rękę do ludzkiej słabości i pomaga się poprawić.
    „Z każdym rokiem obraz Boga w moich oczach staje się szerszy. Gdy myślę, że otwieram ostatnie drzwi, okazuje się, że za nimi jest jeszcze troje drzwi” – podsumowuje Anatolij.
    Anatolij ma 38 lat, pracuje w branży IT i oprócz kierowania wspólnotą „Echad” prowadzi inne inicjatywy duchowe, na przykład „Kurs małżeński”
    Przywrócić odwagę do Kościoła
    Historia Anatolija wzbudza zainteresowanie również z tego powodu, że jesteśmy przyzwyczajeni do: rozumowania o pięknie Boga – w kwestii kobiet. Nie potrzeba oficjalnych statystyk, aby zobaczyć, że w naszym Kościele wśród świeckich wiernych większość stanowią kobiety. Dlatego aktywną pozycję w parafii zajmuje prawie zawsze kobieta. Anatolij, na podstawie własnych obserwacji, ma swoją opinię na temat bierności mężczyzn.
    „Po pierwsze, dekoracja świątyń. To teraz jako człowiek, który poznał Boga, rozumiem, że wnętrze kościoła jest jak alegoria Raju. Jednak najczęściej w odbiorze mężczyzny jest zbyt delikatny, zbyt słodki, a w rezultacie zbytnio odwracający uwagę od istoty. Kiedyś czułem się w świątyni, jak w teatrze.
    Po drugie, kazania. Większość z nich poświęcona jest tematowi Bożego Miłosierdzia i miłości. Oczywiście trzeba o tym mówić! Ale dla mnie jako mężczyzny ważne jest, aby usłyszeć, że Pan może nie tylko pogłaskać głowę, ale także podpowiedzieć! Na przykład, młody mężczyzna, który stracił pracę i otrzymał ofertę «czarnego biznesu», wchodząc do kościoła, chciałby się zorientować, jak wyjść z tej sytuacji. W kazaniach duży nacisk kładzie się również na to, «czego nie wolno robić», a mężczyzna potrzebuje odpowiedzi, «co wolno mu robić». Ważne jest jednak, aby nie bać się podnosić tematów szczególnie bliskich dla mężczyzn: władza, pieniądze, seks... Jeśli współżycie przed ślubem jest złe, to omówić dlaczego.
    Po trzecie, znowu – wspólnota. Ważne jest na przykład, aby przy parafii istniała inicjatywa wspólnej posługi księdza i wiernych. Aby podczas rekolekcji ksiądz nie tylko mówił «Bóg cię kocha», ale by te słowa były poparte konkretnymi świadectwami. Nie «Johna z Ameryki», ale znajomy Piotra. Osobiste świadectwo uderza bezpośrednio w cel” – dzieli się mężczyzna.
   
    „Kościół nie należy do hierarchii. Kościół to Ciało, i wszyscy jesteśmy w nim”
   Centrum życia duchowego wiernych jest udział we Mszy świętej. Nie można jednak zrozumieć liturgii bez poznania Boga: trudno to zrobić zarówno niewierzącemu, jak i „niedzielnemu katolikowi”. „Często kapłaństwo stara się zwabić człowieka do Pana poprzez liturgię. Msza święta jest oczywiście zwieńczeniem. Ale ludzie najpierw potrzebują prostoty pojęcia. Na przykład interesuję się piłką nożną. Przyjdę do Akademii moskiewskiego CSKA i od razu będę postawiony, by grać przeciwko głównemu rywalowi «Spartakowi». Oczywiście nic nie będę mógł zrobić. Ale jeśli najpierw ukończę szkołę, w której wyjaśnią mi, czym jest piłka, jak prawidłowo postawić stopę, wtedy będę grać jak profesjonalista” – mówi Anatolij.
    Mężczyzna uważa, że taką szkołą dla katolików jest wspólnota, której głównym zadaniem jest udzielanie odpowiedzi na pojawiające się pytania. Gdy wspólnota powstaje na poziomie parafialnym, zawsze jest wstępnie zatwierdzana przez biskupa. Nie oznacza to jednak, że inicjatywa wychodzi od proboszcza lub wikariusza. „Przez długi czas pielęgnowałem myśl o tym, aby w mojej parafii powstała wspólnota. Razem z moją żoną i innymi parami małżeńskimi modliliśmy się w tej intencji przez pięć lat. Lecz gdy uświadomiłem sobie, że Kościół jest moim domem, zacząłem działać. Nie trzeba czekać na księdza, na którym i tak spoczywa wiele obowiązków, od duchowych po domowe. Masz pomysł? Zaproponuj księdzu, zdobądź zaufanie w tej sprawie i bierz się do realizacji! To samo mówił biskup Staniewski naszej młodzieży w parafii podczas udzielania sakramentu bierzmowania: «Idźcie z inicjatywami do księży!»” – opowiada wierny. W ten sposób w wyniku omodlonej intencji, opracowanej idei i zgody proboszcza powstała wspólnota „Echad”. Wierni wspólnie poznają Boga poprzez studiowanie i rozumowanie Pisma Świętego, modlą się za siebie nawzajem i składają świadectwa. Raz na kwartał zbierają się na adoracji.
    „Są wśród nas zarówno dzieci, jak i emeryci. Każdy może dołączyć. Spotkania otwarte odbywają się raz w miesiącu. Świadectwa w grupach kobiet i mężczyzn – raz w tygodniu. Aby zostać członkiem małej grupy, należy uczęszczać na otwarte spotkania przez sześć miesięcy. W ten sposób i stali uczestnicy są bardziej otwarci na świadectwa, i nowi nie wstydzą się nimi dzielić” – podkreśla Anatolij.
    Na zakończenie lider wspólnoty zauważa, że posługa zaczyna się od małych rzeczy. Swoją własną posługę mężczyzna rozpoczął, wyrównując krzesła przed spotkaniami wspólnoty, której był kiedyś członkiem.
   
Wzór modlitwy od Anatolija:
    Nie skupiaj się wyłącznie na „daj mi to czy to”. Stań przed Bogiem w prawdzie. Tak jak w Psalmach Dawida: chcesz chwalić Pana – chwal; chcesz zbuntować się przeciwko bliźniemu, ponieważ się myli – powiedz o tym Bogu zamiast obiecać modlić się za wroga. Dziel się z Nim zmartwieniami i radościami, buduj dialog. Ojciec Niebieski pragnie relacji, i ważny dla Niego jest każdy drobiazg.

Numer aktualny

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

 
white
Obchodzimy imieniny:
Do końca roku pozostało dni:  250

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.