GRODNO
Sobota,
21 wrzesnia 2024 roku |
Jak pomóc ludziom po rozwodzie?
Większość osób rozwiedzionych potrzebuje uzdrowienia pod względem emocjonalnym, psychicznym i duchowym.
Już na samym początku pragnę przypomnieć i zaznaczyć, że w Kościele nie ma rozwodów, ale co jest ważne – są tacy ludzie, którzy przeżyli rozwód i Kościół ich nie odrzuca. Większość ludzi po rozwodzie pozostaje zraniona, często nie są oni zdolni przetrwać rozpad związku, i dopiero po jakimś czasie odnajdują pewną równowagę, odbudowując swoje życie. Co zrobić, aby ta odbudowa nie była tragedią, a pomogła jak najszybciej wyciągnąć wnioski i pozwoliła na dalszy rozwój duchowy? †
Osoby, które przeżyły rozwód, można podzielić na dwie grupy: ci, którzy nigdy nie odzyskają pełni zdrowia (będą zranieni, niezdolni będą wrócić do normalnego życia), i ci, którym uda się z tym poradzić. Większość osób rozwiedzionych potrzebuje uzdrowienia pod względem emocjonalnym, psychicznym i duchowym.
A to wymaga czasu. Im większe poczucie straty, tym więcej czasu zajmuje odzyskanie równowagi.
Każdy jest inny a więc nie ma tej samej drogi do wyzdrowienia. Przede wszystkim trzeba odrzucać od siebie myśli typu: „jeżeli skończyło się moje małżeństwo to i życie się skończyło”. Człowiek żyje dalej, i porażka małżeństwa wcale go nie przekreśla jako osoby. W literaturze spotkałem wiele różnych metodyk pomocy takim ludziom. Proponuję krótko zwrócić uwagę na 7 sposobów pomocy w tak trudnej sytuacji.
1. Przepracować żal. Żal nie jest jednorazowym doznaniem, ale procesem o fizycznych, emocjonalnych, a nawet duchowych konsekwencjach. Bywa bardzo bolesny, ale nie jest naszym wrogiem, bowiem może nam pomóc odzyskać równowagę po rozpadzie małżeństwa. Wyleczymy się z żalu, gdy po prostu przeżyjemy go. Warto przejąć kontrolę nad tym pytaniem i nie wracać do bolesnych wspomnień. Najlepiej porozmawiać na ten temat z kimś, komu bardzo ufamy.
2. Zaprzyjaźnić się ze swoim gniewem. Nie podsycajmy swoje przeżycia gniewem. Wręcz przeciwnie, niech motywuje nas do zmiany życia na lepsze. Gniew to sygnał, że coś jest nie w porządku i wymaga naszej uwagi. Niech każdy spróbuje dobrze zinterpretować ten sygnał. Decyzje zawsze należą do nas. Należy trzeźwo ocenić siebie i swoje emocje, warto spojrzeć na siebie twórczo.
3. Przebaczyć. Ten kto zdoła przebaczyć staje silny duchowo. Pamiętajmy, że krzywda nas zniewala, przeszkadza od środka. Przebaczenie to dojrzały wybór człowieka. W takiej sytuacji stać nas odrzucić wszystkie toksyczne uczucia i otrzymać możliwość szybko wrócić do normalnego życia.
4. Przyjąć Bożą pomoc. Bóg nas kocha, zawsze jest z nami. Takie trudne sytuacje stają się możliwością odnowienia kontaktu z Wszechmogącym. Wiara i modlitwa zawsze pomagają przeżyć najtrudniejsze chwile życia.
5. Rozmawiać o swoich problemach. Gdy człowiek dzieli się problemami, wzmacnia siebie, idzie dalej i buduje nowe życie. Rozmowa z bliskimi, z osobą duchowną, z psychologiem otwiera naszą dusze na uzdrowienie. Warto usłyszeć szczerą i konstruktywną opinię na swój temat.
6. Pomagać innym. Chociaż sami potrzebujemy wsparcia, ale chęć niesienia pomocy innym może nam pomóc.
Służba jest dobrą metodą odzyskania równowagi. Wyjście poza krąg własnych spraw jest nam bardzo potrzebne w tak trudnej sytuacji.
7. Więcej śmiechu i troski o siebie. Śmiech zawsze pomaga, sprawia, że wszystko co ponure staje się jaśniejsze. Radość pobudza duchową moc do pracy, usuwa wrogość i gniew. A bez troski o siebie nie przetrwamy. Każdy szuka swoje ścieżki i sposoby, by zatroszczyć się o siebie.
Wszystkie powyżej opisane ścieżki, zostały podane w dużym skrócie, ale jedno jest pewne, jeżeli nie zostanie podjęta decyzja o powrocie do zdrowia, oznacza to, że nie ma w człowieku odwagi, bowiem wszystko zaczyna się od tej decyzji. Z Bożą łaską i pomocą bliskich oraz specjalistów można przeżyć te trudne momenty życia.
A to wymaga czasu. Im większe poczucie straty, tym więcej czasu zajmuje odzyskanie równowagi.
Każdy jest inny a więc nie ma tej samej drogi do wyzdrowienia. Przede wszystkim trzeba odrzucać od siebie myśli typu: „jeżeli skończyło się moje małżeństwo to i życie się skończyło”. Człowiek żyje dalej, i porażka małżeństwa wcale go nie przekreśla jako osoby. W literaturze spotkałem wiele różnych metodyk pomocy takim ludziom. Proponuję krótko zwrócić uwagę na 7 sposobów pomocy w tak trudnej sytuacji.
1. Przepracować żal. Żal nie jest jednorazowym doznaniem, ale procesem o fizycznych, emocjonalnych, a nawet duchowych konsekwencjach. Bywa bardzo bolesny, ale nie jest naszym wrogiem, bowiem może nam pomóc odzyskać równowagę po rozpadzie małżeństwa. Wyleczymy się z żalu, gdy po prostu przeżyjemy go. Warto przejąć kontrolę nad tym pytaniem i nie wracać do bolesnych wspomnień. Najlepiej porozmawiać na ten temat z kimś, komu bardzo ufamy.
2. Zaprzyjaźnić się ze swoim gniewem. Nie podsycajmy swoje przeżycia gniewem. Wręcz przeciwnie, niech motywuje nas do zmiany życia na lepsze. Gniew to sygnał, że coś jest nie w porządku i wymaga naszej uwagi. Niech każdy spróbuje dobrze zinterpretować ten sygnał. Decyzje zawsze należą do nas. Należy trzeźwo ocenić siebie i swoje emocje, warto spojrzeć na siebie twórczo.
3. Przebaczyć. Ten kto zdoła przebaczyć staje silny duchowo. Pamiętajmy, że krzywda nas zniewala, przeszkadza od środka. Przebaczenie to dojrzały wybór człowieka. W takiej sytuacji stać nas odrzucić wszystkie toksyczne uczucia i otrzymać możliwość szybko wrócić do normalnego życia.
4. Przyjąć Bożą pomoc. Bóg nas kocha, zawsze jest z nami. Takie trudne sytuacje stają się możliwością odnowienia kontaktu z Wszechmogącym. Wiara i modlitwa zawsze pomagają przeżyć najtrudniejsze chwile życia.
5. Rozmawiać o swoich problemach. Gdy człowiek dzieli się problemami, wzmacnia siebie, idzie dalej i buduje nowe życie. Rozmowa z bliskimi, z osobą duchowną, z psychologiem otwiera naszą dusze na uzdrowienie. Warto usłyszeć szczerą i konstruktywną opinię na swój temat.
6. Pomagać innym. Chociaż sami potrzebujemy wsparcia, ale chęć niesienia pomocy innym może nam pomóc.
Służba jest dobrą metodą odzyskania równowagi. Wyjście poza krąg własnych spraw jest nam bardzo potrzebne w tak trudnej sytuacji.
7. Więcej śmiechu i troski o siebie. Śmiech zawsze pomaga, sprawia, że wszystko co ponure staje się jaśniejsze. Radość pobudza duchową moc do pracy, usuwa wrogość i gniew. A bez troski o siebie nie przetrwamy. Każdy szuka swoje ścieżki i sposoby, by zatroszczyć się o siebie.
Wszystkie powyżej opisane ścieżki, zostały podane w dużym skrócie, ale jedno jest pewne, jeżeli nie zostanie podjęta decyzja o powrocie do zdrowia, oznacza to, że nie ma w człowieku odwagi, bowiem wszystko zaczyna się od tej decyzji. Z Bożą łaską i pomocą bliskich oraz specjalistów można przeżyć te trudne momenty życia.
|
|
< Poprzednia | Następna > |
---|
Kalendarz liturgiczny
Obchodzimy imieniny: | |
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów: | |
Do końca roku pozostało dni: 102 |
Czekamy na Wasze wsparcie
Drodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.