GRODNO
Sobota,
20 kwietnia
2024 roku
 

Życie przeżyć to nie pole przejść…

Listy Czytelników

Niewierzący oczekują cudów od Boga, a on czyni je niestrudzenie – wystarczy je rozpoznać. Czy to nie cud, gdy spotykasz życzliwą osobę na swojej drodze? Mówią o takim człowieku: „To jest człowiek Boży”.
    Współczesny świat szczyci się utalentowanymi gwiazdami, których nazwiska są zawsze rozpoznawane. Dobrze by było, żeby w Bożym dziele częściej brzmiały imiona zwykłych wiernych, na pierwszy rzut oka mało widocznych. Ktoś powie na to, że wierni się nie chwalą. Tak! Ale zwracają na siebie uwagę, będąc niezwykłymi ludźmi.
Parafianka Alfreda Tron służy Bogu przy franciszkańskim kościele pw. św. Jana Chrzciciela w agromiasteczku Holszany. W wieku 82 lat jest bardzo energiczną i zwinną kobietą, nawet nie każda młoda kobieta nadąży na nią. Swoją drogę krzyżową doczesnego życia wierna rozpoczęła od aktywnego udziału w odrodzeniu i powstaniu Kościoła podczas ateizmu, gdy władze radzieckie niszczyły i zamykały świątynie, aby zniszczyć cywilizację chrześcijańską. Sercu dobrej parafianki odpowiedziało na apel św. Papieża Jana Pawła II: „Nie lękajcie się! Otwórzcie serce Chrystusowi”. Kobieta nie myślała o groźbach lokalnych władz, które mogłyby pozbawić jej rodzinę ostatniego kawałka chleba, ponieważ wiedziała, że Bóg nie opuści. W nieustającej walce o prawo do działalności Kościoła pani Alfreda zorganizowała mieszkańców we wspólnotę. Z pomocą księży z sąsiednich parafii wysłano list do papieża w sprawie rozwiązania problemu.
    W ten sposób nadeszły pozytywne zmiany, które otworzyły drzwi świątyni. W 1990 roku na dziedzińcu kościelnym odprawiono długo oczekiwaną pierwszą Mszę Świętą. Następnie rozpoczęto prace konserwatorskie wewnątrz i na zewnątrz budynku, gdyż jego stan po otwarciu był opłakany. I tu parafianka Alfreda nie siedziała bezczynnie. Kręciła się jak wiewiórka w kole. Powołano Komitet Kościelny. Każdy zajmował się wyznaczonymi sprawami. Oczywiście potrzebne były środki finansowe na materiał budowlany. Kobieta odwiedzała rodziny, aby parafianie przekazali darowiznę na remont. Zajmowała się także gospodarstwem domowym. Mijał rok za rokiem, i wreszcie zaczęło się wydawać, że główne trudności odeszły na bok.
    Jednak wciąż na panią Alfredę czekały nowe próby. Zmarł mąż, a za nim odeszła z tego świata i córka. Ciężar wychowania syna i dzieci córki Anny spoczął na barkach pogrążonej w żałobie kobiety.
    Ta biedna kobieta musiała wiele przejść. Ale wierna codziennie modliła się do Trójcy Przenajświętszej i Maryi Panny, aby wytrzymać uderzenia zła i nieszczęścia. A Bóg nagrodził dobrą parafiankę: dzieci żyją w dostatku, jeden z wnuków został kapłanem, dom jest urządzony, a zdrowie pozwala wiernej służyć Bogu obok proboszcza o. Bogusława. Z wielką odpowiedzialnością wykonuje wszelkie posługi kościelne, ponieważ szanuje i podziwia swojego pasterza, który z rozsądkiem traktuje siebie i innych.
    Dziś od wielu osób można usłyszeć, że życie przeleciało w mgnieniu oka. A dla wiernej Alfredy Tron życie przeżyć to nie pole przejść…

Numer aktualny

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

 
white
Obchodzimy imieniny:
Do końca roku pozostało dni:  256

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.