GRODNO
Piątek,
03 maja 2024 roku |
ZA JEGO WYBÓR ODPOWIEDZIALNOŚĆ LEŻY TAKŻE NA MNIE
Na 79. sesji plenarnej Konferencji Biskupów Katolickich na Białorusi podjęto decyzję o rozpoczęciu inicjatywy „Duchowe wsparcie
powołań kapłańskich i zakonnych na Białorusi”. Rozpocznie się
ona 22 listopada, w uroczystość Pana naszego Jezusa Chrystusa,
Króla Wszechświata.
O potrzebie modlitewnego wsparcia powołań
kapłańskich i zakonnych w wywiadzie dla „Słowo Życia” opowiada ksiądz biskup Aleksander Jaszewski SDB, odpowiedzialny za formację seminarzystów i kapłanów przy Konferencji Biskupów Katolickich na Białorusi. †
– Ekscelencjo, co było impulsem do wprowadzenia inicjatywy duchowego wsparcia powołań kapłańskich i zakonnych
na Białorusi? I dlaczego wybrano uroczystość Chrystusa, Króla
Wszechświata?
– Bóg zawsze wzywa pracowników na swoje żniwo. Należy jednak zauważyć, że w porównaniu z poprzednimi latami liczba kandydatów do naszych instytucji duchownych spadła. W tym samym czasie księży i zakonników na Białorusi wciąż jest za mało. Ten stan rzeczy dla mnie jako biskupa jest, przede wszystkim, bardzo niepokojący.
Modliłem się i zastanawiałem, jak pomóc młodym ludziom odkryć dar swojego powołania do szczególnej posługi, a następnie odważnie go przyjąć i zrealizować. Odpowiedzią na to był pomysł zorganizowania inicjatywy modlitewnej „Duchowe wsparcie powołań kapłańskich i zakonnych na Białorusi”. W ten sposób możemy razem “szturmować” Niebo i prosić Boga, aby dał nam pilnych i oddanych kapłanów i osób zakonnych.
Zgodnie z tradycją, w uroczystość Pana naszego Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata, w parafiach w całym kraju odbywa się zbiórka pieniędzy na utrzymanie naszych seminariów. Dlatego zaproponowałem dołączyć do materialnego wsparcia duchowe, modlitewne. Mam nadzieję, że z każdym rokiem liczba jej uczestników będzie rosła.
– – Kryzys powołań to tylko spadek liczby chętnych do wstąpienia do seminarium czy klasztoru? Czy może mówi jeszcze o czymś innym?
– Niewątpliwie spadek liczby abiturientów w seminariach duchownych świadczy nie tylko o kryzysie powołań, ale także wskazuje na inne kryzysy we współczesnym społeczeństwie. Po pierwsze, jest to kryzys rodziny, z której pochodzą powołania. Często ludźmi kieruje duch konsumpcjonizmu, a nie chrześcijańskie idee wartości.
Po drugie, kryzys demograficzny. Świat się starzeje, a nie młodnieje.
Po trzecie, Kościół jest często niesprawiedliwie pokazywany w złym świetle, gdy uwaga skupia się na błędach i grzechach poszczególnych jego przedstawi- cieli. Rodzi to nieufność w społeczeństwie, co uniemożliwia młodym ludziom podjęcie trudnej misji bycia księdzem powołanym na dobre i złe czasy
Po czwarte, kryzys cywilizacyjny człowieka. Przejawia się w tendencji do wąskiego, świeckiego spojrzenia na życie i świat. Dochodzi do ogromnego zderzenia: kultura wzywająca do samo- realizacji sprzeciwia się rozpoznawaniu powołania. Przez nie spełniamy nie tyle naszą wolę, ile wyrażamy zgodę na uznanie i realizację woli Bożej względem nas.
Ostatnią rzeczą, którą pod- kreślę, są oczywiste tendencje do racjonalizacji perspektyw swojego życia. Powołanie jest tajemnicą, którą należy przyjąć i zrealizować.
– Jak właściwie dbać o powołanie w rodzinach, aby nie narzucać bliskiej osobie własnej wizji jego życia?
– Ważne jest, aby być auten- tycznym Kościołem domowym, w którym na co dzień, w każdej sytuacji przejawia się szczera miłość do Boga i bliźniego. Rodziny, w których dzieci czują się kochane przez Bożą miłość i w których uczą się takiej miłości, stają się sprzyjającym gruntem dla powołań. „Dajcie mi święte rodziny, a dam wam świętych kapłanów” – powiedział podczas jednej z audiencji św. papież Jan XXIII.
Ponadto rodzice są powołani do bycia pierwszymi posłańcami wiary dla swoich dzieci – w słowie i przykładzie. Powinni sprzyjać rozpoznawaniu i rozwojowi powołań synów i córek, wspólnie modlić się o powołania do kapłaństwa i zakonu i, oczywiście, nie bać się o tym rozmawiać.
Znam rodziny, w których małżonkowie modlą się razem, aby Bóg wezwał którekolwiek z ich dzieci do swojej wyjątkowej posługi, jeśli jest na to Jego wola. Moim zdaniem jest to najlepszy sposób dbania o powołanie w rodzinach, gdy nikomu nie narzuca się czyjejś wizji.
– Udział w inicjatywie duchowego wsparcia powołań sugeruje modlenie się o powołania przez kilka miesięcy lub cały rok codziennie, począwszy od 22 listopada. Co się stanie, jeśli nie uda się na czas podjąć modlitwy lub jeśli osoba nie będzie miała możliwości modlić się każdego dnia?
Jeśli z jakiegoś powodu ktoś nie będzie mógł rozpocząć modlitwy w danym dniu, może to zrobić w dowolnym momencie. Przede wszystkim chodzi tu o podjęcie szczerej modlitwy o powołania kapłańskie i zakonne.
Modlitwa może trwać 3, 6 lub 12 miesięcy – na życzenie osoby. Ważne jest również odpowiedzialne podejście do przyjętych obowiązków duchowych. Przypomnienia w telefonie komórkowym mogą być w tym dobrą pomocą. Jeśli nie udaje się dziś pomodlić, następnego dnia można się pomodlić dwa razy lub przedłużyć określony termin inicjatywy o jeden dzień dłużej.
– Czy możemy mieć nadzieję i liczyć, że modlitwa w intencji powołań przyniesie wyraźne owoce?
– W Ewangelii wielokrotnie spotykamy się z wezwaniem Jezusa do modlitwy, a jednocześnie Jego radami, co należy zrobić, aby modlitwa była wysłuchana. Jednym z nich jest wspólna modlitwa: „Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie” (Mt 18, 19). Dlatego mocno wierzę w owoc podjętej inicjatywy modlitewnej o powołania.
Jeśli inicjatywa duchowa zapuści korzenie i znajdzie odzew wśród wiernych, możemy mieć nadzieję, że Pan żniw hojnie odpowie na nasze modlitwy. Być może nadejdzie taki czas, gdy sami będziemy pomagać innym krajom, wysyłając tam misjonarzy.
– Bóg zawsze wzywa pracowników na swoje żniwo. Należy jednak zauważyć, że w porównaniu z poprzednimi latami liczba kandydatów do naszych instytucji duchownych spadła. W tym samym czasie księży i zakonników na Białorusi wciąż jest za mało. Ten stan rzeczy dla mnie jako biskupa jest, przede wszystkim, bardzo niepokojący.
Modliłem się i zastanawiałem, jak pomóc młodym ludziom odkryć dar swojego powołania do szczególnej posługi, a następnie odważnie go przyjąć i zrealizować. Odpowiedzią na to był pomysł zorganizowania inicjatywy modlitewnej „Duchowe wsparcie powołań kapłańskich i zakonnych na Białorusi”. W ten sposób możemy razem “szturmować” Niebo i prosić Boga, aby dał nam pilnych i oddanych kapłanów i osób zakonnych.
Zgodnie z tradycją, w uroczystość Pana naszego Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata, w parafiach w całym kraju odbywa się zbiórka pieniędzy na utrzymanie naszych seminariów. Dlatego zaproponowałem dołączyć do materialnego wsparcia duchowe, modlitewne. Mam nadzieję, że z każdym rokiem liczba jej uczestników będzie rosła.
– – Kryzys powołań to tylko spadek liczby chętnych do wstąpienia do seminarium czy klasztoru? Czy może mówi jeszcze o czymś innym?
– Niewątpliwie spadek liczby abiturientów w seminariach duchownych świadczy nie tylko o kryzysie powołań, ale także wskazuje na inne kryzysy we współczesnym społeczeństwie. Po pierwsze, jest to kryzys rodziny, z której pochodzą powołania. Często ludźmi kieruje duch konsumpcjonizmu, a nie chrześcijańskie idee wartości.
Po drugie, kryzys demograficzny. Świat się starzeje, a nie młodnieje.
Po trzecie, Kościół jest często niesprawiedliwie pokazywany w złym świetle, gdy uwaga skupia się na błędach i grzechach poszczególnych jego przedstawi- cieli. Rodzi to nieufność w społeczeństwie, co uniemożliwia młodym ludziom podjęcie trudnej misji bycia księdzem powołanym na dobre i złe czasy
Po czwarte, kryzys cywilizacyjny człowieka. Przejawia się w tendencji do wąskiego, świeckiego spojrzenia na życie i świat. Dochodzi do ogromnego zderzenia: kultura wzywająca do samo- realizacji sprzeciwia się rozpoznawaniu powołania. Przez nie spełniamy nie tyle naszą wolę, ile wyrażamy zgodę na uznanie i realizację woli Bożej względem nas.
Ostatnią rzeczą, którą pod- kreślę, są oczywiste tendencje do racjonalizacji perspektyw swojego życia. Powołanie jest tajemnicą, którą należy przyjąć i zrealizować.
|
– Jak właściwie dbać o powołanie w rodzinach, aby nie narzucać bliskiej osobie własnej wizji jego życia?
– Ważne jest, aby być auten- tycznym Kościołem domowym, w którym na co dzień, w każdej sytuacji przejawia się szczera miłość do Boga i bliźniego. Rodziny, w których dzieci czują się kochane przez Bożą miłość i w których uczą się takiej miłości, stają się sprzyjającym gruntem dla powołań. „Dajcie mi święte rodziny, a dam wam świętych kapłanów” – powiedział podczas jednej z audiencji św. papież Jan XXIII.
Ponadto rodzice są powołani do bycia pierwszymi posłańcami wiary dla swoich dzieci – w słowie i przykładzie. Powinni sprzyjać rozpoznawaniu i rozwojowi powołań synów i córek, wspólnie modlić się o powołania do kapłaństwa i zakonu i, oczywiście, nie bać się o tym rozmawiać.
Znam rodziny, w których małżonkowie modlą się razem, aby Bóg wezwał którekolwiek z ich dzieci do swojej wyjątkowej posługi, jeśli jest na to Jego wola. Moim zdaniem jest to najlepszy sposób dbania o powołanie w rodzinach, gdy nikomu nie narzuca się czyjejś wizji.
– Udział w inicjatywie duchowego wsparcia powołań sugeruje modlenie się o powołania przez kilka miesięcy lub cały rok codziennie, począwszy od 22 listopada. Co się stanie, jeśli nie uda się na czas podjąć modlitwy lub jeśli osoba nie będzie miała możliwości modlić się każdego dnia?
Jeśli z jakiegoś powodu ktoś nie będzie mógł rozpocząć modlitwy w danym dniu, może to zrobić w dowolnym momencie. Przede wszystkim chodzi tu o podjęcie szczerej modlitwy o powołania kapłańskie i zakonne.
Modlitwa może trwać 3, 6 lub 12 miesięcy – na życzenie osoby. Ważne jest również odpowiedzialne podejście do przyjętych obowiązków duchowych. Przypomnienia w telefonie komórkowym mogą być w tym dobrą pomocą. Jeśli nie udaje się dziś pomodlić, następnego dnia można się pomodlić dwa razy lub przedłużyć określony termin inicjatywy o jeden dzień dłużej.
– Czy możemy mieć nadzieję i liczyć, że modlitwa w intencji powołań przyniesie wyraźne owoce?
– W Ewangelii wielokrotnie spotykamy się z wezwaniem Jezusa do modlitwy, a jednocześnie Jego radami, co należy zrobić, aby modlitwa była wysłuchana. Jednym z nich jest wspólna modlitwa: „Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie” (Mt 18, 19). Dlatego mocno wierzę w owoc podjętej inicjatywy modlitewnej o powołania.
Jeśli inicjatywa duchowa zapuści korzenie i znajdzie odzew wśród wiernych, możemy mieć nadzieję, że Pan żniw hojnie odpowie na nasze modlitwy. Być może nadejdzie taki czas, gdy sami będziemy pomagać innym krajom, wysyłając tam misjonarzy.
|
< Poprzednia | Następna > |
---|
Kalendarz liturgiczny
Obchodzimy imieniny: | |
Do końca roku pozostało dni: 243 |
Czekamy na Wasze wsparcie
Drodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.