GRODNO
Sobota,
27 kwietnia
2024 roku
 

Z szacunkiem dla starości, z wezwaniem dla młodzieży

Życie Kościoła

26 lipca przypada wspomnienie liturgiczne rodziców Najświętszej Maryi Panny i dziadków Jezusa Chrystusa – świętych Joachima i Anny. Ten dzień w tradycji Kościoła jest również uważany za dzień modlitwy i wdzięczności dla ludzi w wieku podeszłym.
Odsłaniając wartość przodków, mamy dobrą okazję do skupienia się na własnej wartości, i w wyniku – wybrać najbardziej odpowiednią dla siebie drogę, ponieważ nie można znieść więzi między pokoleniami, którą dał nam Pan Bóg..

   Dar od przodków
    Wadim Kołupajło z Grodna ma 17 lat. Wie, czego chce. Stopniowo dąży do celu, z ufnością patrzy w przyszłość. Wydaje się to niezwykłe dla współczesnej młodzieży, która często wygląda na zdezorientowaną. Jest to niezwykłe, nawet dla tych, którzy przez wiele lat wciąż nie rozumieją, jak i gdzie się odnaleźć.
   Temat odnalezienia własnego powołania jest prawdopodobnie jednym z najtrudniejszych. Co robić? Powierz swoją drogę życia Bogu i aktywnie „szukaj siebie”. Trudne, lecz skuteczne. Wadim daje wskazówkę, która w jego przypadku się sprawdziła: zwrócić uwagę na korzenie i zagłębić się w historię swego rodu. Nic dziwnego, że Kościół uważa rodzinę za największe bogactwo – być może kryje się tam najcenniejszy skarb?
   „Nigdy nie widziałem mojego dziadka – nie zastałem za życia. Jednak właśnie jego postać odegrała kluczową rolę w kształtowaniu mojej osobowości” – zauważa młody mężczyzna.
    Niedługo przed odejściem do wieczności Leonid Kołupajło zaczął pisać pamiętniki. Zdążył spisać 2 zeszyty, w których umieścił najważniejsze rzeczy. Stary człowiek doświadczył nagłego przyjścia śmierci z powodu dokuczliwej choroby i chciał zostawić potomkom pamięć o sobie – aby nie zapomnieli. Nie tylko nie zapomnieli, lecz także skorzystali z jego dziedzictwa.
    Dziś Wadim, podobnie jak dziadek, uwielbia fotografię. „Gdy skończyłem 14 lat, postanowiłem dołączyć do kręgu miłośników fotografii. Właśnie wtedy znalazłem w domu stare zdjęcia i stary aparat. Przypomniałem sobie o pamiętnikach dziadka i zacząłem je czytać. Okazało się, że aparat został podarowany dziadkowi w hucie szkła. I stał się jego najlepszym towarzyszem. Potem dowiedziałem się, że archiwum dziadka ma ponad 2 tysiące zdjęć, a w piwnicy domu miał ciemnie” – mówi Wadim.
    Leonid Kołupajło potrzebował kilka lat i sporo pieniędzy, aby ją stworzyć. Zaczynał od improwizowanego laboratorium w kuchni: zamykał szczelnie okna i drzwi – i przez kilka godzin nie można było wejść do kuchni. Następnie przeniósł się do piwnicy. Zaczął samodzielnie zajmować się sporządzaniem roztworów do wywołania filmu – przepisy zostały pobrane ze specjalnej książki. Stopniowo kupił niezbędny sprzęt: powiększalnik do zdjęć, czerwoną lampę, urządzenie przeznaczone, aby nadać połysk zdjęciom, opakowanie dla błony, kuweta do wywoływania zdjęć – minimum, które jest niezbędne do „narodzin” zdjęć.
    Dziadek Wadima Leonid Kołupajło w młodości„Przez długi czas mieszkałem z rodziną w domu dziadka. Udało mi się całkowicie zrekonstruować ciemnie fotograficzną. Dokupiłem, czego brakowało. Aparat dziadka jest w stanie roboczym, trzeba było tylko wyczyścić go z kurzu i rdzy – dzieli się młody mężczyzna. – W tej chwili zużyłem już 2 błony fotograficzne. Lubię pracować ze starą kamerą, ponieważ nie daje ona prawa do błędu. Masz 36 klatek filmu i tyle. Zanim klikniesz na spust, długo rozmyślasz i kadrujesz obraz okiem, a nie na kompu- terze, jak to się robi teraz. Trzeba dobrze wycelować – to hartuje profesjonalne umiejętności. A także bardzo lubię kolory, które wychodzą na zdjęciach zrobionych na błonie fotograficznej. Aparat cyfrowy nie da takich odcieni. Są to bardzo piękne kolory: bardziej artystyczne, cieplejsze – trudno je powtórzyć nawet za pomocą przetwarzania w edytorach zdjęć. Często uzyskuje również ciekawe efekty, na przykład, jeśli na błonie znajdują się zadrapania. Niektórzy lubią używać takich filtrów w Instagram – jak gdyby błona fotograficzna z uszkodzeniem. A ja robię to naturalnie”.
   
    Więź poprzez nicość
    Wadim czytał w pamiętnikach, że dziadek bardzo lubił podróżować, zawsze z aparatem, który „tonął kilka razy podczas podróży”. Młody mężczyzna interesuje się pasją dziadka i przyznaje, że chciałby podróżować z nim, gdyby była taka możliwość…
    Dziadka i wnuka dzielą dziesiątki lat, lecz Wadim wpadł na pomysł, aby odbyć podróż w czasie. Po zbadaniu rodzinnego archiwum fotograficznego, młody mężczyzna postanowił zrobić porównanie zdjęć. W archiwum dziadka jest wiele zdjęć Grodna. Te zdjęcia mają już pół wieku, więc odzwierciedlone na nich widoki różnią się nieco od współczesnych. Wadim pomyślał, że w ciekawy sposób można przedstawić wizję dziadka i wnuka na jednym zdjęciu. Będzie można poczuć różnicę pokoleń, zobaczyć, jak zmieniło się miasto.
    Młody mężczyzna z entuzjazmem dzieli się szczegółami procesu porównania zdjęć: Biorę do rąk zdjęcie i skrupulatnie mierzę, z jakiego punktu zostało zrobione. Robię własne zdjęcie z identycznego ujęcia. Po użyciu edytora zdjęć nakładam je na siebie: przenoszę niektóre obiekty, aby się zgadzały, i usuwam niepotrzebną część klatki filmu. Gdy ma się już pewne umiejętności, cały proces zajmuje nie więcej niż pół godziny czasu – a rezultat jest fascynujący”.
    W tej chwili gotowe porównania zdjęć ma głównie z centrum miasta. Wadim chce nadal zajmować się fotografią, aby później zorganizować własną wystawę zdjęć.
   
    Naśladując, odkryć siebie
    Wernisaż w życiu Wadima już miał miejsce. Zainspirowany doświadczeniem dziadka, młody mężczyzna zaczął robić więcej zdjęć, zbierać materiał. Tylko u dziadka był to głównie gatunek reportażu, a u wnuka to gatunek artystyczny.
    W lutym tego roku Wadim otworzył swoją pierwszą wystawę w fotoklubie „Grodno”. Jeździł trasą autobusu numer 35, który startuje z placu w centrum miasta i jedzie do jeziora Jubilejne, i fotografował pasażerów. Swoją wystawę Wadim nazwał – „linia 35”.
    „Pojechałem zrobić kilka scenerii, a ostatecznie zacząłem zwracać uwagę na pasażerów i robić im zdjęcia. Fotografowałem przez cały rok – są zdjęcia z każdej pory roku: zimy, wiosny, lata i jesieni. Potem pomyślałem, że z tym materiałem mogę dać się poznać jako fotograf. Ostatecznie na wystawę wybrano 30 zdjęć. Są na nich zwykli mieszkańcy Grodna, którzy jeździli na działki i wracali z powrotem. Podczas jazdy autobusem każdy zajmował się swoimi sprawami i nie zauważył, że robię im zdjęcia” – mówi Wadim.
    Młody mężczyzna uczestniczył również w wystawie fotograficznej “Jesteśmy z Białorusi”, zorganizowanej przez Ambasadę Izraela dla miejscowych fotografów. „Przepustką” dla Wadima było zdjęcie Cerkwi Świętych Borysa i Gleba (kałożska) . Nic dziwnego, że i wśród archiwum dziadka jest wiele zdjęć architektury sakralnej Grodna – było od kogo się uczyć. Nawiasem mówiąc, talent młodego mężczyzny zaznacza wielu grodzieńskich fotografów.
   
    Wynieść lekcję
    Wadim dzieli się tym, że odkrywanie własnej historii i nawiązywanie więzi z przodkami – jest interesujące. Choćby z tego powodu, że za tą rodzinną historią na pewno będzie się czaiła jakaś niespodzianka.
   Dziadek nie żył w dobie gadżetów i internetu, jednak przeglądając strony pamiętnika, przekonałem się: jego codzienność była nasycona jaskrawymi wydarzeniami. To budzi wielkie pragnienie zamiłowania do życia – zauważa młody mężczyzna. – Historia dziadka odegrała ważną rolę w stanowieniu mnie jako osoby. Początkowo oceniałem swoją fascynację fotografią na poziomie hobby. Jednak po zbadaniu archiwum i laboratorium dziadka zrobiłem fotografię częścią mojego życia. Ona, na pewno, zadecyduje o mojej przyszłości”.
    Teraz Wadim przygotowuje się na studia do Białoruskiej Państwowej Akademii Sztuki na Wydział Sztuk Ekranowych (specjalizacja – operator filmowy), a następnie marzy o udaniu się poza granice kraju, aby rozwijać swoje umiejętności.

Numer aktualny

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

 
white
Obchodzimy imieniny:
Do końca roku pozostało dni:  249

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.