GRODNO
Sobota,
27 lipca 2024 roku |
CHRYSTUS UMARŁ, CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ, CHRYSTUS POWRÓCI!
![“Niedziela Palmowa”, Śnieżana Witecka “Niedziela Palmowa”, Śnieżana Witecka](/images/stories/n536/wierbna.jpg)
Jak wierni przygotowują się do święta Wielkanocy w Grodnie? Dlaczego dzień radosnego przypomnienia o zwycięstwie życia wiecznego nad śmiercią jest uważany za największe wydarzenie dla chrześcijan? Dlaczego tak ważne jest, aby zrobić krok w kierunku Boga i zwrócić się do swoich korzeni? †
P
![Olga Wieliczko dyrektor Grodzieńskiego Hospicjum
Dziecięcego im. św. Huberta Olga Wieliczko dyrektor Grodzieńskiego Hospicjum
Dziecięcego im. św. Huberta](/images/stories/n536/wieliczka.jpg)
W przeddzień świąt zwykle organizujemy targi w dużych przedsiębiorstwach w mieście, gdzie wystawiamy prace naszych podopiecznych i ich rodziców. Każdy może kupić wyjątkowe i niepowtarzalne pamiątki ręcznie wykonane w zamian za darowiznę na rzecz chorych dzieci. Pragnę zauważyć, że przed ważnymi chrześcijańskimi świętami, takimi jak Boże Narodzenie czy Wielkanoc, ludzie śpieszą, by czynić dobro, aktywnie an- gażują się w działalność charytatywną i chętnie kupują nasze produkty.
W tym roku sytuacja epidemiologiczna na świecie wprowadza zmiany w przygoto- wania przed Wielkanocą nie na naszą korzyść. Prawdopodobnie, będziemy musieli zrezygnować z formatu targów, do których wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni. Teraz w hospicjum zorganizowano rodzaj wystawy prac wielkanocnych, a ludzie, którzy przecho- dzą obok, mogą przyjść do nas, wybrać coś dla siebie i, pozostawiając darowiznę, stać się właścicielem wyjątkowej rzeczy, której nie można kupić w żadnym sklepie na świecie. Uzyskane środki zostaną przeznaczone na rehabilitację ciężko chorych dzieci nad morzem.
Cieszę się, że w hospicjum powstała mikro-wspólnota, w której wszyscy pomagają sobie nawzajem w radosnej i trudnej chwili – codziennie. Zwykle przed Wielkanocą, jeszcze podczas postu, rodzice przynoszą postne posiłki, częstują się nawzajem, wymieniają się przepisami, biorą udział w duchowych spotkaniach, na które zapraszamy kapłanów różnych wyznań chrześcijańskich. A gdy nadchodzi świąteczny okres, obdarowują dzieci i siebie nawzajem prezentami, częstują babką wielkanocną i szczerze dzielą się radością, nie szczędząc swoich emocji. Jeśli mówimy o moich rodzinnych zwyczajach wielkanocnych, będą one w zasadzie podobne do tych praktykowanych przez wiele osób, ponieważ dorastałam w klasycznej chrześcijańskiej rodzinie. Pamiętam od dzieciństwa, że wszyscy w domu trzymali się postu i koniecznie uczestniczyli w świątecznym nabożeństwie, a Wielkanoc zawsze była obchodzona w szerokim kręgu krewnych i przyjaciół. To tradycyjne rozumienie święta, jego symbolikę, znaczenie i niezwykłość, którą zaszczepili we mnie od dzieciństwa, staram się przekazać moim dzieciom.
W naszym domu niezmiennie od wielu lat malujemy jajka wyłącznie na czerwono w łupinach cebuli. Zawsze pieczemy bułki, ponieważ nie mogę sobie wy- obrazić święta z ciastami kupionymi w supermarkecie. Stół nakrywamy obrusem samodziałowym, który dostałam od mojej praprababki. Ogólnie rzecz biorąc, staramy się przygotowywać do święta spokojnie i bez zamieszania. Robimy porządek w domu i w swojej duszy. I co roku, niby po raz pierwszy, z wielką nadzieją i radością czekamy na święto Wielkanocy.
![S. Franciszka Fiedotowa CSSN
parafia
Ducha Świętego w Grodnie S. Franciszka Fiedotowa CSSN
parafia
Ducha Świętego w Grodnie](/images/stories/n536/s_fedorova.jpg)
Staramy się również stworzyć świąteczny nastrój w kaplicy poprzez osobliwy wystrój i dekoracje, jakiś spektakl teatralny lub występ z udziałem dzieci oraz tematyczną wystawę wyrobów ręcznie robionych lub rysunków. Jestem przekonana, że nie można być chciwym w święta. Nie chodzi tutaj o jakąś ucztę z szykiem, lecz raczej o stworzenie odpowiedniej atmosfery. Bardzo ważne jest pokazanie, że nie jest to tylko święto zakonnic pracujących w parafii i święto proboszcza, lecz nasze wspólne święto. Ważne jest, aby obudzić u parafian chęć wzięcia udziału w jego przygotowaniu.
Z roku na rok jestem odpowiedzialna za świąteczne dekoracje w kaplicy i bardzo mi się to podoba. Ponadto, okazuje się, że wychodzi to całkiem nieźle: praca wykonuje się z łatwością i nie brakuje pomysłów. Zrozumiałe jest, że na Wielkanoc zawsze główny nacisk kładzie się na Grób Pański. Tu też jest możliwość twórczych eksperymentów, żeby się nie powtarzać. Jedyną rzeczą, która pozostaje niezmienna – cisza, Jezus i mnóstwo kwiatów. Gdy pracowałam w Rosji, każdego roku kupowaliśmy około stu doniczek z azaliami do wielkanocnych dekoracji. W obecnych realiach taki rozmach jest oczywiście niemożliwy. Lecz nadal staram się wprowadzić jakąś nowość, aby osoba, która przyszła do świątyni otrzymała również estetyczną przyjemność.
![Śnieżana Witecka,
malarka Śnieżana Witecka,
malarka](/images/stories/n536/wecicka.jpg)
Mam wewnętrzne i osobiste doświadczenia związane z uroczystością Zmartwychwstania Pańskiego. Jest to bardzo intymne doświadczenie, które trudno opisać słowami. Człowiek nieustan- nie dąży do pewnej doskonałości w różnych dzie- dzinach życia. Czasami może się nawet wyda- wać, że gdzieś osiągnął szczyt. A potem patrzy na wszystko z boku i zdaje sobie sprawę, jak długa droga jeszcze czeka.
Z tematyką Wielkanocy są związane dwa moje obrazy. Pierwszy – to “Niedziela Palmowa”, w którym przedstawiłam dziewczynę z tradycyjną grodzieńską wierzbą w stroju, który nawiązuje do naszej białoruskiej narodowości. Ta blond dziewczyna utożsamia czyste i dziecinne poczucie święta. Drugi obraz – to “Jezus Miłosierny”. Jestem bardzo szczęśliwa, że udało mi się go stworzyć. Nie pamiętam żadnego innego obrazu, który byłby tworzony z tak silnymi emocjami i silnym przeżyciem.
Raz przeglądałam swoje stare szkice i znalazłam portret Chrystusa. Wtedy pomyślałam, że nieźle byłoby napisać coś takiego, lecz odrzuciłam tę myśl, ponieważ, jak by merkantylnie to nie wybrzmiało, każdy artysta stara się sprzedać swoje prace, a tego rodzaju płótno nie ma zapotrzebowania.
Jednak, potem ze względu na okoliczności wzięłam się do pracy. Tworzyłam ten obraz z wielkim strachem. Czasami wydawało się, że zaraz ktoś wyrwie go z moich rąk. Czasami bardzo się martwiłam i zastanawiałam, czy mam w ogóle prawo, czy jestem wystarczająco zdolna, aby namalować postać Boga. Mimo, że dzieło nosi tytuł “Jezus Miłosierny”, moim zdaniem, doskonale oddaje wielkanocny nastrój. Jest to obraz zmartwychwstałego Chrystusa – po Ostatniej Wieczerzy, po Kalwarii i po ukrzyżowaniu. Jest On z charakterystycznymi ranami na dłoniach, z dobrym i kochającym wyrazem twarzy, w którym wyraźnie widoczna jest miłość Boga do wszystkich ludzi – tajemnicza i nieosiągalna.
W
![Maria Uglik
katoliczka z parafii
św. Józefa w Grodnie Maria Uglik
katoliczka z parafii
św. Józefa w Grodnie](/images/stories/n536/uglik.jpg)
Teraz, gdy jestem już dorosła, przyszło zrozumienie wielkości tych wydarzeń, które miały miejsce 2 tysiące lat temu, więc z jeszcze większym zachwytem czekam i doświadczam radosnego święta Wielkanocy. A jak inaczej? Jezus – moim Królem, który oddał swoje życie za mnie – słabego i grzesznego człowieka. Nie męczy Go nieustanne wybaczanie. I od kilku lat z rzędu staram się być na całonocnej adoracji, aby serdecznie podzięko- wać Chrystusowi za Jego bezgraniczną i bezinteresowną miłość oraz za Jego stałą obecność. Czuję, że najważniejszą rzeczą w tym dniu jest być tam, obok grobu, w którym już nie ma Zbawiciela, i usłyszeć radosne: “Nadszedł dla nas radosny dzień, którego pragnął cały świat: dzisiaj Chrystus powstał z grobu. Alleluja, Alleluja, Alleluja!”.
< Poprzednia | Następna > |
---|
Kalendarz liturgiczny
![]() | |
Obchodzimy imieniny: | |
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów: | |
Do końca roku pozostało dni: 158 |
Czekamy na Wasze wsparcie
![skarbonka](/images/stories/skarbonka.png)
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.