GRODNO
Środa,
23 kwietnia 2025 roku |
Świadek naszych czasów

Ojciec zgromadzenia
Mianowicie w Kamionce (dekanat Szczuczyn), w niewielkiej parafii św. Antoniego i Objawienia Pańskiego, gdzie ks. Józef Grasewicz przybył razem z trzema zakonnicami, potajemnie zaczęło powstawać Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, które za swój główny cel postawiło zawołanie papieża Piusa X „Wszystko odnowić w Chrystusie”. Zakonnice nazywały ks. Grasewicza swoim ojcem, gdyż opracował on statuty zgromadzenia, a następnie był ich kierownikiem duchowym, spowiednikiem, wygłaszał rekolekcje i prowadził dni skupienia.
Siostry wspominają kapłana jako człowieka wielkiej i głębokiej modlitwy. Kaplica, w której często skupiał się przed Najświętszym Sakramentem, była bardzo mała i ciasna, gdyż mieściła jedynie jeden klęcznik. Ksiądz przychodził tam codziennie, aby nabrać się mocy Bożej i zainspirować się do tworzenia homilii i przemówień. †
Mianowicie w Kamionce (dekanat Szczuczyn), w niewielkiej parafii św. Antoniego i Objawienia Pańskiego, gdzie ks. Józef Grasewicz przybył razem z trzema zakonnicami, potajemnie zaczęło powstawać Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, które za swój główny cel postawiło zawołanie papieża Piusa X „Wszystko odnowić w Chrystusie”. Zakonnice nazywały ks. Grasewicza swoim ojcem, gdyż opracował on statuty zgromadzenia, a następnie był ich kierownikiem duchowym, spowiednikiem, wygłaszał rekolekcje i prowadził dni skupienia.
Siostry wspominają kapłana jako człowieka wielkiej i głębokiej modlitwy. Kaplica, w której często skupiał się przed Najświętszym Sakramentem, była bardzo mała i ciasna, gdyż mieściła jedynie jeden klęcznik. Ksiądz przychodził tam codziennie, aby nabrać się mocy Bożej i zainspirować się do tworzenia homilii i przemówień. †
Apostoł Miłosierdzia W swoich kazaniach

Ks. Grasewicz doskonale znał historię powstania pierwszego obrazu Jezusa Miłosiernego, namalowanego w 1934 roku w Wilnie, i jego trudny los. W 1956 roku kapłan przywiózł obraz do kościoła św. Jerzego w Nowej Rudzie (dekanat Grodno-wschód), gdzie umieścił go na ścianie pomiędzy prezbiterium a centralną nawą. Znajdował się on tam w ciągu 40 lat.
Z inicjatywy ks. Grasewicza w parafii wprowadzono zwyczaj odmawiania Koronki do Miłosierdzia Bożego. To właśnie tutaj na terenie współczesnej Białorusi zaczął się rozwijać kult Jezusa Miłosiernego, o którym dziś zna cały świat.
Przyjaciel błogosławionego
Ks. Michał Sopoćko, który się troszczył o rozwój kultu Miłosierdzia Bożego, bardzo się ucieszył, że obraz trafił z dobre ręce. Ponadto przez jakiś czas był on spowiednikiem księdza Grasewicza. Później w swoich pamiętnikach wspominał, że ksiądz miał decydujący wpływ na jego życie. Należy podkreślić wielką zasługę księdza Grasewicza w zachowaniu obrazu Jezusa Miłosiernego od zniszczenia czy zginięcia.
W 1970 roku władze lokalne zdecydowały się zamienić kościół w Nowej Rudzie na magazyn. Podjechały ciężarówki do świątyni i zaczęto z niej wszystko wynosić. Cudem udało się zatrzymać obraz w świątyni, gdyż nie mieli wystarczająco długiej drabiny, żeby go zdjąć.
Obraz z inicjatywy ks. Grasewicza został przekazany do Wilna, gdzie pozostaje po dziś dzień.
Duchowy przewodnik

Po jednych z takich rekolekcji, które odbyły się w dniach 28-30 sierpnia 1956 r., kapłan zanotował następujące słowa: „Obudzić w sobie nieustające pra- gnienie, aby iść zawsze do przodu. Dlatego trzeba być doskonałym, jak doskonały jest nasz Ojciec niebieski” (por. Mt 5, 48). Dla swoich parafian w trakcie tych ćwiczeń rekolekcyjnych zapisał następujące zdanie: „Zachęcić wiernych do pracy nad sobą; zaś tym, którzy wyrazili chęć do poprawy, przychodzić z konkretną pomocą. Rodziny zachęcić, żeby udoskonalali swe życie na wzór Świętej Rodziny z Nazaretu”.
Bardzo proste teksty pisane niebieskim atramentem, dają dużo do myślenia również współczesnym ludziom. W tych notatkach tkwi bogactwo duszy prostego kapłana, który był wierny Bogu i potrafił wszystkie swe cierpienia ofiarować Jezusowi i Jego Matce.
U schyłku życia, kiedy kapłan był już świadom bliskości dnia spotkania z Bogiem, pisał dużo o śmierci i przejściu do innego świata, do którego chciał się odpowiednio przygotować. „Powiedziałem do s. Wandy, że musimy zbierać się do nieba, dlatego musimy ciągle pamiętać o najlepszym przygotowaniu do śmierci” – zapisał ks. Grasewicz. Kapłan doskonale zdawał sobie sprawę, że w tym może pomóc Matka Miłosierdzia, stąd też często do Niej się zwracał: „Kochana Matko, kto mnie przygotuje do tego dnia, jeśli Ty tego nie zrobisz?”. Ks. Grasewicz odszedł do wieczności 1 marca 2000 roku. Zmarł w wieku 97 lat. Pochowany jest przy kościele w Kamionce, w którego obronie twardo i stanowczo stał przez ostatnie lata swej kapłańskiej posługi.
|
< Poprzednia | Następna > |
---|
Kalendarz liturgiczny
![]() | |
Obchodzimy imieniny: | |
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów: | |
Do końca roku pozostało dni: 253 |
Czekamy na Wasze wsparcie

Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.