GRODNO
Czwartek,
25 kwietnia
2024 roku
 

Roś jako oaza na pustyni życia

Życie Kościoła

Bieżący rok jest jubileuszowy dla parafii Roś (dekanat Wołkowysk). Mija równo 400 lat od momentu pierwszego cudu, który się wydarzył w kościele przed figurą Jezusa Frasobliwego. W ciągu kilku wieków do miasteczka licznie przybywają wierni, by wyprosić u Chrystusa potrzebne łaski. I On odpowiada na ludzkie potrzeby...
Z historii kościoła i parafii
    Pierwsze wzmianki o powstaniu katolickiej parafii w Rosi odnoszą się do 1611 roku. Od tego czasu na terytorium miasteczka zmieniły się trzy kościoły. Pierwszy, drewniany, został zbudowany pod koniec XVI wie- ku, konsekrowany pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Kolejny drewniany kościół w tym samym miejscu powstał w 1682 ro- ku i został konsekrowany pw. Trójcy Przenajświętszej.
Budowę murowanego kościoła rozpoczęto w 1770 roku, ale z nieznanych powodów bardzo się przedłużyła. Przez jakiś czas świątynia pozostawała wzniesiona tylko do poziomu okien. Nowy etap budowy rozpoczął się w 1802 roku, a w 1807 roku budowanie dobiegło końca. Jest to ten kościół, który istnieje do dziś. Co prawda, jego projekt początkowy uległ zmianom. Podczas gruntownego remontu w kościele w latach 1901-1903 powstał nowy ołtarz główny, dwa ołtarze boczne, chrzcielnica, stacje Drogi Krzyżowej, a także została odrestaurowana ambona. Taki wygląd świątynia zachowała do dnia dzisiejszego.
    W 2012 roku dekretem biskupa grodzieńskiego Aleksandra Kaszkiewicza kościołowi parafialnemu w Rosi nadano tytuł diecezjalnego sanktuarium.
   
    Figura Jezusa Frasobliwego
    W kościele w Rosi znajduje się figura Jezusa Frasobliwego. Według legendy wyłowili ją w rzece miejscowi rybacy. Inne źródła podają, że w nieznany sposób trafiła tam z libańskich gór.
    Najpierw znajdowała się na babińcu kościoła. Potem postawiono ją w lewym ołtarzu bocznym, a później przeniesiono do oł- tarza głównego. Uroczyste wydarzenie z tej okazji odbyło się 14 czerwca 1772 ro- ku. Jak się podaje w archiwalnych danych parafii, „w dzień przenoszenia figury o godzinie 3.00 po południu z armat dano ognia, po którym zagrała kapela, tymczasem zgromadziły się godne osoby tak duchowne, jak i świeckie...”.
    Dziś figura jest zasłaniana obrazem przedstawiającym epizod z życia Pana Jezusa piszącego na posadce kościelnej do Żydów, którzy przyprowadzili jawnogrzesznicę: „Quis sine peccato est vestrum, primus in illam lapidem mittat” („Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamień”). Co dnia figura jest odsłaniana na rozpoczęcie Mszy św. (wcześniej była odsłaniana tylko podczas świąt).
    W zależności od okresu liturgicznego, na figurę Jezusa Frasobliwego wkładane są szaty odpowiednich czterech barw. Nieraz w okresie zwykłym figura jest ubrana w szaty koloru czerwonego, ponieważ przedstawia Chrystusa cier- piącego, biczowanego, cierniem ukoronowanego, płaszczem szkarłatnym przykrytego.
  
Gatunek wizerunku „Jezus Frasobliwy” powstał w XII wieku w Bizancjum. Na początku XIV wieku dotarł do Europy. Chrystus jest przedstawiony w cierniowej koronie, z krwawymi śladami od biczowania i narzędziami męki. Obraz Zbawcy w postawie zamyślenia, z ręką podpierającą głowę ilustruje smutek i ból za ludzkość. Imieniem Rzymu ten obraz w ciągu wielu lat zapewniał odpuszczenie grzechów wiernym, którzy będą patrzeć na niego z odpowiednią łagodnością.
 
    Cuda
      “„Księga Łask i Cudów” z 1745 roku Figura Jezusa Frasobliwego w Rosi słynie z licznych ocaleń i uzdrowień, które zostały wyproszone przed nią u Zbawcy. Pierwszy cud zdarzył się jeszcze w 1618 roku. Ślepa kobieta podczas Rorat chciała się wyspowiadać i została skierowana do posągu Chrystusa, który znajdował się na babińcu kościoła. Powiedziano jej, że znajduje się przed spowiednikiem. „Gdy o Komunię prosiła, pyta ją ksiądz, u kogo była u spowiedzi (ponieważ był sam jeden). Rzekła kobieta: «Mój ten spowiednik, który w babińcu siedzi, słuchał spowiedzi i, gdy mi dał rozgrzeszenie, przejrzałam». Ksiądz, się pytał ludzi obecnych w kościele na nabożeństwie w babińcu, czy to prawda, więc pod przysięgą zeznali, że widzieli spowiadającą się i absolucję biorącą słyszeli, i że już po przywróceniu wzroku bez prowodyra poszła do Komunii” – mówi się w „Księdze Łask i Cudów Pana Zbawiciela naszego w kościele rzymsko-katolickim w miasteczku Roś powiatu wołkowyskiego z 1745 roku”. Sporządzona została przez ks. Symeona Moczarskiego, plebana roskiego.
    W 1736 roku w owej księdze zanotowano następujący przypadek: „Syn pana Andrzeja Brodowskiego, mający na imię Dionizy, dziecko w drugim roku bez nadziei życia, chorujące przez pięć niedziel. I gdy chłopak już konał, został przeniesiony do kościoła i położony przed ołtarz Pana Jezusa. Leżał tam, a po odprawionej Mszy św. zaraz przyszedł do zdrowia i począł w kościele jako dziecko prosić papy”.
    „Jego córka Anastazja Brodowska w wigilię Bożego Ciała utonęła w sadzawce... Znaleziona pod rynną i wyjęta z wody była nieżywa blisko dwóch godzin. Ofiarowana przez Matkę Twoją Panu Jezusowi Roskiemu, za daniem na trzy Msze św. do życia przywrócona” – mówi się w księdze z 1740 roku.
   
    Wota
    Po obu stronach figury Jezusa Frasobliwego znajdują się liczne wota. W 1700 ro- ku było ich 32, w 1775 – 210. Obecnie jest ich około kilkuset.
    Na niektórych wotach są napisy albo te wota już swoim kształtem, na przykład serce, noga, ręka, postać człowieka itp., informują o łaskach doznanych od Boga. W „Księdze łask i cudów” zostały opisane niektóre wota oraz nazwiska ofiarodawców, kiedy zostały ofiarowane i w jakich intencjach.
    Ze względu na większą liczbę wotów zapisanych w księdze i zawieszonych wokół figury Chrystusa Frasobliwego można wnioskować, że tych cudów było o wiele więcej. Wierni opowiadają, że opisane i potwierdzone cuda to tylko nieliczne z nich. Nie wszystkie uzdrowienia i nawrócenia zostały udokumentowane. Cuda zdarzają się do dnia dzisiejszego.
Wieść, że Chrystus „roski” własną ręką błogosławi i na cierpienia ludzkie jest czuły, szybko się rozeszła po okolicy. W ciągu kilku wieków na uroczystość Zesłania Ducha Świętego i Trójcy Przenajświętszej przybywają liczni wierni. By uszanować Jezusa w cudownej figurze, kroczą tu niezliczone pielgrzymki. Tłumy przyjeżdżają do Rosi, by wziąć udział w rekolekcjach i znaleźć wyjście z trudnych sytuacji życiowych.
    Każdy, kto otwarcie, z ufnością przychodzi do Jezusa, otrzymuje. Otrzymuje to, czego potrzebuje, a nawet więcej. Dlaczego? Gdyż Bóg jest bardzo hojny w łaski!

Bogusława Pankowa    Bardzo wiele osób gromadziło się w parafii Roś kilkadziesiąt lat temu na uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Świętowanie trwało aż trzy dni. Ludzie zwykle przychodzili wcześniej, by znaleźć nocleg u miejscowych wiernych. Każdy dom był pełen pielgrzymów! W mieszkaniu mieliśmy tylko dwa pokoje, ale i tam jabłko nie miało gdzie upaść: wszędzie na podłodze spali przybyli. Niektórzy prosili o miejsce w chlewie na sianie. Tam też mama zamykała na klucz rowery osób, przyjeżdżających z pobliskich okolic: Wołkowyska, Mostów, Rohoźnicy, Strubnicy, Repli... Rowerami zwykle przyjeżdżali młodsi, starsi natomiast jechali konno. Ulice były tak zastawione wozami, że droga do świątyni była prawie niemożliwa do pokonania. Wielu szło pieszo. Ludzie boso przychodzili do Rosi, prosili o umycie nóg, zakładali buty i szli do kościoła. Świątynia nigdy nie mieściła wszystkich – wiele osób stało dookoła.
    Teraz w kościele gromadzi się mniej ludzi. Jednak nadal jesteśmy szczęśliwi, że o naszej parafii się wie i dąży się do niej sercem.
   
    Stanisław LeutaPrzez wszystkie 69 lat należę do parafii Roś. Pamiętam, jak dawniej ludzie tłumnie przybywali do naszego kościoła, przyjeżdżali z Polski, Litwy do cudownego Jezusa... My, wierni, jesteśmy bardzo dumni ze swojej świątyni, Chrystusa Frasobliwego, którego pragniemy czcić, by o Nim wiedziano. W tym pragnieniu jest zawarte całe nasze życie! Jezus Chrystus objawił się w naszej miejscowości I udali się wierni do kościoła w Rosi.
    Był On w kajdanach, strasznie biczowany...
    Jezu Chryste, cierniem ukoronowany, zmiłuj się nad nami!
    Figurę Zbawcy w głównym ołtarzu umieszczono I o odpuszczenie grzechów pokornie modlono.
    Łaski były wypraszane, cuda na świat objawiane.
    Jezu Chryste, cierniem ukoronowany, zmiłuj się nad nami!
    Wspólnie się modlimy do Zbawcy, wypraszamy u Niego potrzebne łaski, a także odpuszczenie grzechów dla siebie i całego świata. Już nie możemy bez Boga! Rano, po południu czy wieczorem nieustannie pamiętamy o tym, by wziąć swój krzyż, w pełni powierzając życie Najwyższemu
   
    Irena ChilmanowiczRoś to szczególne miejsce dla mnie, dużo jest z nim związane. Po raz pierwszy byłam tam z mamą na rekolekcjach, które prowadził o. James Manjackal. Po dwóch dniach zauważyłam, że coś we mnie się zaczęło zmieniać. Nie do końca to rozumiałam, ale mi się podobało. A potem usłyszałam o pielgrzymce do Rosi. Z przyjemnością ruszyłam w drogę i od tego czasu chodzę co roku. Tam posługuję śpiewem.
    Pamiętam, jak przed maturą nie wiedziałam, gdzie mam iść, nie mogłam się zdecydować. I przyjechałam do Rosi na rekolekcje z ks. Janem Reczkiem. Podczas adoracji Najświętszego Sakramentu s. Stanisława powiedziała do mnie słowa, które pamiętam do tej pory. Pomogły mi podjąć decyzję i wybrać drogę życiową.
    Roś to miejsce, gdzie oddaję Chrystusowi swoje słabości, zmęczenie, grzechy, z którymi przychodzę. Tu nabieram Ducha Świętego, sił, Bożego błogosławieństwa. Czuję się w Rosi jak w domu u Taty, który przyjmuje mnie taką, jaka jestem!
   
    P ojechałam na rekolekcje do Rosi, ponieważ nie miałam pokoju w duszy. Byłam zdenerwowana, złośliwa. Często krzyczałam na męża, dzieci. Nie rozumiałam już, gdzie jest zło, a gdzie dobro. Czytałam horoskopy, chodziłam do wróżek, zachwycałam się feng shuiem. Moje dzieci mówiły, że to grzech, ale im nie wierzyłam. Pamiętam, gdy o. Rufus Pereira modlił się nade mną, odczułam, jak coś dosłownie ze mnie wyszło, zrozumiałam, jak dużo złego uczyniłam w życiu. Jestem bardzo wdzięczna Bogu za to, że mi wybaczył, uratował i wskazał drogę do oczyszczenia.
    Marina, Minojty
   
    ПPo rekolekcjach w Rosi niepokoił mnie silny kaszel z wymiotami. Jednak otrzymałem dar nawrócenia! Zacząłem codziennie modlić się na różańcu, zostałem uwolniony od alkoholowego i nikotynowego uzależnienia. A paliłem przez 40 lat...
    Józef, Małejkowszczyzna
   
    rzez cały czas żyłam w nieustannym poczuciu winy. Z tego powodu często płakałam, doświadczałam chorób nerwowych. Zostałam uzdrowiona podczas rekolekcji, które prowadził ks. Jan Reczek! Zrobiło mi się lżej na duszy, dostrzegłam piękno życia. Gdy wróciłam do domu, podeszłam i dotknęłam swojego męża, który był niewierzący, a on zapłakał...
    Janina, Wołkowysk
   
    Miałem dużo problemów, czułem strach, choć tchórzem nie jestem. Czasami nie widziałem wyjścia z pewnych sytuacji życiowych. Na rekolekcjach w Rosi otworzyłem Jezusowi swe serce, przeżyłem głęboką skruchę, przebaczyłem krzywdzicielom i... poczułem się lepiej! Duże wrażenie wywarła na mnie modlitwa o zerwanie grzesznej więzi z przodkami. Nigdy o tym wcześniej nie słyszałem...
    Rekolekcje dają nadzieję, wewnętrzny pokój, ulgę, pomagają odnowić wiarę. Wszystko nagle staje się zrozumiałe. Wzmacniasz się, stajesz się bardziej dojrzały duchowo. Pragniesz żyć i trwać.
    Aleksander, Grodno
   
    У W Rosi zrozumiałam Bożą wolę odnośnie tego, z jakich powodów przez 11 lat nie mieliśmy z mężem dzieci: aborcje przodków. Dziś jesteśmy rodzicami. Adoptowaliśmy dziewczynkę i wierzymy, że będziemy też mieli własne dzieci.
   Alena, Lida
   
    W Rosi panuje szczególna atmosfera modlitewna. Po rekolekcjach czujesz, jak rosną ci skrzydła! Oczywiście, nie znikają wszystkie problemy życiowe, ale zaczynasz inaczej na nie patrzeć. Podczas rekolekcji zawsze piszę konspekt. I gdy potem czytam go znajomym, dostrzegam, że znajdują w nim odpowiedzi na swoje pytania życiowe.
    Irena, Lida
   
Wielu ludzi z dawnych czasów przyjeżdżało i nadal przyjeżdża do Rosi, szukając rozwiązania problemów życiowych. W tym celu biorą udział w rekolekcjach, które są organizowane w parafii. Od 2004 roku prowadzili je tacy znani na całym świecie rekolekcjoniści, jak o. Rufus Pereira, o. James Manjackal, o. John Bashobora, ks. Jan Reczek.
    Z czasem powstała konieczność stworzenia w parafii „duchowego sanatorium”, w którym ludzie będą mogli się zatrzymać i przez pewien czas „zamknąć się” przed światem, aby Bóg przemówił do nich w ciszy. W ten sposób powstał dom rekolekcyjny, który w 2017 roku został poświęcony przez biskupa grodzieńskiego Aleksandra Kaszkiewicza.
   
    Najbliższe rekolekcje w Rosi odbędą się: 27-29 lipca – „Do ocalenia przez przebaczenie”, , ks. Józef Hańczyc. ;
    10-12 sierpnia – „Nie bój się, wierz tylko...” (Мк 5, 36), ks. Jerzy Kuźmicz. ;
    24-26 sierpnia „Siedem grzechów głównych” (zgodnie z nauką Ojców Kościoła),ks. Aleksy Romańczuk..
   
    Aby wziąć udział w ćwiczeniach duchowym, trzeba się zarejestrować pod numerem: (8 029) 886-31-28.
    W tym celu można dzwonić od poniedziałku do piątku w godzinach 11.00–12.00, 20.00–21.00.

Numer aktualny

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

red
Obchodzimy imieniny:
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów:
Do końca roku pozostało dni:  251

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.