GRODNO
Sobota,
05 października 2024 roku |
Być czułym i troskliwym tatą
W pierwszą niedzielę czerwca w diecezji grodzieńskiej jest obchodzony Dzień Ojca, więc we wszystkich świątyniach wierni modlą się za żywych i zmarłych ojców. Każdy tata jest ostoją rodziny. Powinien być blisko żony, by dzielić z nią wszystko: radości i cierpienia, kłopoty i nadzieje. A także towarzyszyć dzieciom w ich dorastaniu: gdy są zagubione i zatroskane, gdy się bawią i pracują, mówią i milczą, nie boją się i czują strach, stawiają błędne kroki i wracają na dobrą drogę.
Jak ojcostwo zmienia życie mężczyzny? Na czym polega rola ojca i męża w rodzinie? Co oznacza bycie rzeczywiście dobrym tatą? – pytamy mężczyzn, którzy są ostoją dla swoich żon i dzieci. †
Artiom Tkaczuk
Jeszcze przed urodzeniem się dziecka trafiła mi na oczy następująca wypowiedź: „Bez sensu jest wychowywać dzieci.
I tak wyrosną tacy, jak wy. Wychowuj siebie”. Te słowa wywarły na mnie duże wrażenie i oto już przez kilka lat tkwią w pamięci. Staram się kochać Boga, rozmawiać z Nim, być wiernym mężem, zachowywać przykazania i uważam, że na tym właśnie polega moja rola. Taki powinien być dobry mąż, ojciec i syn. Po urodzeniu się córki nabrałem jeszcze większej pewności co do tej wypowiedzi. Dziecko patrzy na moje życie, mój stosunek do żony, do innych ludzi, kopiuje moje słowa, emocje, przyzwyczajenia. Gdy zostałem ojcem, Boża miłość stała się dla mnie bardziej zrozumiała. Uświadomiłem sobie, co znaczy kochać tak po prostu, bezwarunkowo, odczułem, że jestem gotów przebaczyć swojemu dziecku wszystko. Jednak ta miłość jest ograniczona – skierowana wyłącznie na dziecko, a co dopiero potrafić w ten sam sposób pokochać bliźnich... A przecież Bóg tak właśnie czyni.
Marzę, by moje dzieci, gdy dorosną i wiele w tym życiu zrozumieją, nie powiedziały: „mój tata jest dwulicowy”, „tata nie szanuje mamy”, „tata jest zły”. Chciałbym zdać ten najważniejszy egzamin przed dziećmi – nigdy nie stracić autentyczności. Pragnę, by Słowo zamieszkało we mnie, by ludzie patrzyli na moje życie i pytali mnie o Bogu. Niestety na razie nie pytają, ale się nie poddaję!
Włodzimierz Krupienko
Obecnie bardzo bliski jest mi obraz męża i ojca jako „głowy ciała”. Mąż w rodzinie decyduje, ale jednocześnie jak głowa nie może istnieć bez ciała, tak mąż nie jest w stanie istnieć bez żony i dzieci. Mowa tu nie o tym, że jeśli żona wyjedzie do mamy, mąż od razu zginie. Chodzi o to, że dobre relacje w małżeństwie ubogacają: duchowo, emocjonalnie, a nawet fizycznie. Życie rodzinne uczy kochać naprawdę. W ciągu dnia otrzymujesz tę wiedzę, a wieczorem zdajesz egzamin.
Często w codziennym życiu natrafiam na trudne pytania i zadania, od których „głowa boli”. Jednak teraz, po dwóch latach życia małżeńskiego, liczba podobnych sytuacji kilkakrotnie się zmniejszyła. Gdyż już nie jestem sam. Walczyć jest teraz łatwiej.
Jak się zmieniło moje życie po urodzeniu się dziecka? Stało się ciekawsze i trudniejsze. W relacjach nie dostrzegam większych różnic, ale teraz częściej muszę kochać nie tylko w radości, lecz także w zmęczeniu. Ciekawe jest to, że Bóg powołał mnie do bycia świadkiem cudu stawania się człowieka człowiekiem, że po coś wymyślił te pierwsze 6 lat życia, w ciągu których dzieci w sposób szczególny potrzebują rodziców. I jak dotąd pozostaje dla mnie pytaniem nierozstrzygniętym, dla kogo ten czas jest bardziej korzystny: dla dziecka czy dla rodziców.
Rolą męża w rodzinie jest kochać. Kochać w różnych okolicznościach i na różny sposób. Dobry ojciec to ten, który kocha swoją żonę. Widzę, jak się cieszy nasza córka, gdy dostrzega wyraz naszej miłości do siebie nawzajem. Może się wydawać, że to wystarczy. Jednak jeszcze proszę Boga, bym jeśli przyjdzie chwila, gdy będę musiał przeprosić dziecko, zrobił to odważnie i szybko.
Andrzej Griszyn
Każdy mężczyzna niesie odpowiedzialność za swoją żonę i dzieci. Nie jest tajemnicą, że w rodzinie czasami zdarzają się skomplikowane sytuacje, ponieważ nie jest możliwe, by życie minęło bez kłopotów i trwóg. Są to między innymi choroby dzieci, trudności finansowe, nieporozumienia między małżonkami. Hartują i wypróbowują rodzinę.
Dobry ojciec-chrześcijanin nigdy nie ucieka od trudności i problemów domowych do garażu lub przyjaciół, nie zagłusza kłopotów za pomocą alkoholu. Odwrotnie, jest orędownikiem i obrońcą rodziny, nie wstydzi się swoich obowiązków, wspiera bliskich nie tylko słowem, lecz także uczynkiem. Wtedy dzieci i żona są pewni, że obok znajduje się kochający mąż i tata, który nigdy nie zawiedzie, nie zdradzi.
Mam trójkę dzieci, staram się znajdować czas dla każdego z nich nie tylko, by się pobawić, lecz także na spokojnie porozmawiać, coś omówić, rozstrzygnąć ich „dziecięce” sprawy i pytania. Uważam też za bardzo ważne, że udało się nam założyć w rodzinie własne tradycje: każdego wieczoru wszyscy razem się modlimy i dziękujemy Bogu za przeżyty dzień, za wszystkie otrzymane łaski; ze starszym synem przystępujemy do spowiedzi w każdy pierwszy piątek miesiąca.
Jestem członkiem grupy „Mężczyźni św. Józefa”. Jest to wspólnota składająca się z katolików, którzy pragną osiągnąć w swoim rozwoju duchowym coś więcej. Dzięki niej umacniam fundament swojej wiary, i mam nadzieję, że pomoże mi to wychować moje dzieci na gorliwych chrześcijan. I uczynić to nie przez przymus, tylko przez przykład własnego życia.
Czesław Żych
Życie rodzinne to trochę pasjans. Nie da się uniknąć błędów, gdyż jak się mówi, „nie ma zwycięstwa bez porażki”. Męża można uznać za ważniejszą połowę pasjansu. I jeśli mężczyzna to sobie uświadomi, jeśli będzie wierzył w Pana Boga, zachowywał tradycje, będzie miał dobry przykład od rodziców, istnieje nadzieja, że rodzina wytrwa w swej misji tu na ziemi.
Ojciec jest przykładem. Dobrym czy złym – zależy od niego. Nie jest ważne, czy jest surowy, czy łagodny, ciągle gdzieś wyjeżdża czy pracuje w domu, ojciec powinien pamiętać, że dzieci patrzą na niego, słuchają. Moim zdaniem, być dobrym ojcem oznacza być cierpliwym, sprawiedliwym, pokładać nadzieję w swoich dzieciach i wierzyć w nie. Podobnie jak Ojciec Niebieski, który kocha nas bezgranicznie, ale potem każdego będzie sądził sprawiedliwie.
Jakie rady mógłbym dać dzisiejszemu pokoleniu młodych tat? Szanujcie swoich rodziców, gdyż od tego zależy, jak będą szanowały was wasze dzieci. Zachowujcie tradycje, które istniały w waszych rodzinach, by nie zostały stracone, a były przekazywane dalej. Znajdujcie czas, by wysłuchać swoje dzieci, zrozumieć je. Gdyż jeśli wy nie będziecie słuchali, pójdą do kogoś innego lub zamkną się w sobie samych, i więź między wami się zniekształci. Módlcie się za swoje dzieci każdego dnia.
Jerzy Sańko
Najważniejsze zadanie ojca polega na nauczeniu swoich dzieci poznawać i kochać Pana Boga w Trójcy Przenajświętszej, ufać Wszechmocnemu oraz pokazaniu, że z Bogiem możemy przezwyciężyć każdą trudność w życiu.
Jestem pewien, że prawdziwie dobry mąż i tata to mężczyzna, który nie tylko przez słowa, ale przede wszystkim przez zachowanie unaocznia swoją miłość do żony i szacunek do innych ludzi. Ofiaruje swój czas wolny rodzinie. Uczy swoje dzieci odwagi, odpowiedzialności za swoje uczynki. Zawsze jest gotowy je wysłuchać, towarzyszyć im w radości i smutku.
Prawdziwy mężczyzna powinien być obrońcą swojej rodziny, a także słabych oraz tych, którzy nie są w stanie obronić siebie. Dlatego też dla mnie bardzo ważny jest problem obrony życia. Jest ono Bożym darem, cóż może być ważniejsze od niego? My, mężczyźni, niesiemy odpowiedzialność za nowe życie. Kiedyś wszyscy się spotkamy z naszym Stworzycielem, Panem Bogiem, i On na pewno zapyta, jak kochaliśmy nie tylko naszych bliskich, lecz także innych ludzi, co zrobiliśmy dla obrony dzieci poczętych – najsłabszych i bezbronnych.
Jeszcze przed urodzeniem się dziecka trafiła mi na oczy następująca wypowiedź: „Bez sensu jest wychowywać dzieci.
I tak wyrosną tacy, jak wy. Wychowuj siebie”. Te słowa wywarły na mnie duże wrażenie i oto już przez kilka lat tkwią w pamięci. Staram się kochać Boga, rozmawiać z Nim, być wiernym mężem, zachowywać przykazania i uważam, że na tym właśnie polega moja rola. Taki powinien być dobry mąż, ojciec i syn. Po urodzeniu się córki nabrałem jeszcze większej pewności co do tej wypowiedzi. Dziecko patrzy na moje życie, mój stosunek do żony, do innych ludzi, kopiuje moje słowa, emocje, przyzwyczajenia. Gdy zostałem ojcem, Boża miłość stała się dla mnie bardziej zrozumiała. Uświadomiłem sobie, co znaczy kochać tak po prostu, bezwarunkowo, odczułem, że jestem gotów przebaczyć swojemu dziecku wszystko. Jednak ta miłość jest ograniczona – skierowana wyłącznie na dziecko, a co dopiero potrafić w ten sam sposób pokochać bliźnich... A przecież Bóg tak właśnie czyni.
Marzę, by moje dzieci, gdy dorosną i wiele w tym życiu zrozumieją, nie powiedziały: „mój tata jest dwulicowy”, „tata nie szanuje mamy”, „tata jest zły”. Chciałbym zdać ten najważniejszy egzamin przed dziećmi – nigdy nie stracić autentyczności. Pragnę, by Słowo zamieszkało we mnie, by ludzie patrzyli na moje życie i pytali mnie o Bogu. Niestety na razie nie pytają, ale się nie poddaję!
Włodzimierz Krupienko
Obecnie bardzo bliski jest mi obraz męża i ojca jako „głowy ciała”. Mąż w rodzinie decyduje, ale jednocześnie jak głowa nie może istnieć bez ciała, tak mąż nie jest w stanie istnieć bez żony i dzieci. Mowa tu nie o tym, że jeśli żona wyjedzie do mamy, mąż od razu zginie. Chodzi o to, że dobre relacje w małżeństwie ubogacają: duchowo, emocjonalnie, a nawet fizycznie. Życie rodzinne uczy kochać naprawdę. W ciągu dnia otrzymujesz tę wiedzę, a wieczorem zdajesz egzamin.
Często w codziennym życiu natrafiam na trudne pytania i zadania, od których „głowa boli”. Jednak teraz, po dwóch latach życia małżeńskiego, liczba podobnych sytuacji kilkakrotnie się zmniejszyła. Gdyż już nie jestem sam. Walczyć jest teraz łatwiej.
Jak się zmieniło moje życie po urodzeniu się dziecka? Stało się ciekawsze i trudniejsze. W relacjach nie dostrzegam większych różnic, ale teraz częściej muszę kochać nie tylko w radości, lecz także w zmęczeniu. Ciekawe jest to, że Bóg powołał mnie do bycia świadkiem cudu stawania się człowieka człowiekiem, że po coś wymyślił te pierwsze 6 lat życia, w ciągu których dzieci w sposób szczególny potrzebują rodziców. I jak dotąd pozostaje dla mnie pytaniem nierozstrzygniętym, dla kogo ten czas jest bardziej korzystny: dla dziecka czy dla rodziców.
Rolą męża w rodzinie jest kochać. Kochać w różnych okolicznościach i na różny sposób. Dobry ojciec to ten, który kocha swoją żonę. Widzę, jak się cieszy nasza córka, gdy dostrzega wyraz naszej miłości do siebie nawzajem. Może się wydawać, że to wystarczy. Jednak jeszcze proszę Boga, bym jeśli przyjdzie chwila, gdy będę musiał przeprosić dziecko, zrobił to odważnie i szybko.
Andrzej Griszyn
Każdy mężczyzna niesie odpowiedzialność za swoją żonę i dzieci. Nie jest tajemnicą, że w rodzinie czasami zdarzają się skomplikowane sytuacje, ponieważ nie jest możliwe, by życie minęło bez kłopotów i trwóg. Są to między innymi choroby dzieci, trudności finansowe, nieporozumienia między małżonkami. Hartują i wypróbowują rodzinę.
Dobry ojciec-chrześcijanin nigdy nie ucieka od trudności i problemów domowych do garażu lub przyjaciół, nie zagłusza kłopotów za pomocą alkoholu. Odwrotnie, jest orędownikiem i obrońcą rodziny, nie wstydzi się swoich obowiązków, wspiera bliskich nie tylko słowem, lecz także uczynkiem. Wtedy dzieci i żona są pewni, że obok znajduje się kochający mąż i tata, który nigdy nie zawiedzie, nie zdradzi.
Mam trójkę dzieci, staram się znajdować czas dla każdego z nich nie tylko, by się pobawić, lecz także na spokojnie porozmawiać, coś omówić, rozstrzygnąć ich „dziecięce” sprawy i pytania. Uważam też za bardzo ważne, że udało się nam założyć w rodzinie własne tradycje: każdego wieczoru wszyscy razem się modlimy i dziękujemy Bogu za przeżyty dzień, za wszystkie otrzymane łaski; ze starszym synem przystępujemy do spowiedzi w każdy pierwszy piątek miesiąca.
Jestem członkiem grupy „Mężczyźni św. Józefa”. Jest to wspólnota składająca się z katolików, którzy pragną osiągnąć w swoim rozwoju duchowym coś więcej. Dzięki niej umacniam fundament swojej wiary, i mam nadzieję, że pomoże mi to wychować moje dzieci na gorliwych chrześcijan. I uczynić to nie przez przymus, tylko przez przykład własnego życia.
Czesław Żych
Życie rodzinne to trochę pasjans. Nie da się uniknąć błędów, gdyż jak się mówi, „nie ma zwycięstwa bez porażki”. Męża można uznać za ważniejszą połowę pasjansu. I jeśli mężczyzna to sobie uświadomi, jeśli będzie wierzył w Pana Boga, zachowywał tradycje, będzie miał dobry przykład od rodziców, istnieje nadzieja, że rodzina wytrwa w swej misji tu na ziemi.
Ojciec jest przykładem. Dobrym czy złym – zależy od niego. Nie jest ważne, czy jest surowy, czy łagodny, ciągle gdzieś wyjeżdża czy pracuje w domu, ojciec powinien pamiętać, że dzieci patrzą na niego, słuchają. Moim zdaniem, być dobrym ojcem oznacza być cierpliwym, sprawiedliwym, pokładać nadzieję w swoich dzieciach i wierzyć w nie. Podobnie jak Ojciec Niebieski, który kocha nas bezgranicznie, ale potem każdego będzie sądził sprawiedliwie.
Jakie rady mógłbym dać dzisiejszemu pokoleniu młodych tat? Szanujcie swoich rodziców, gdyż od tego zależy, jak będą szanowały was wasze dzieci. Zachowujcie tradycje, które istniały w waszych rodzinach, by nie zostały stracone, a były przekazywane dalej. Znajdujcie czas, by wysłuchać swoje dzieci, zrozumieć je. Gdyż jeśli wy nie będziecie słuchali, pójdą do kogoś innego lub zamkną się w sobie samych, i więź między wami się zniekształci. Módlcie się za swoje dzieci każdego dnia.
Jerzy Sańko
Najważniejsze zadanie ojca polega na nauczeniu swoich dzieci poznawać i kochać Pana Boga w Trójcy Przenajświętszej, ufać Wszechmocnemu oraz pokazaniu, że z Bogiem możemy przezwyciężyć każdą trudność w życiu.
Jestem pewien, że prawdziwie dobry mąż i tata to mężczyzna, który nie tylko przez słowa, ale przede wszystkim przez zachowanie unaocznia swoją miłość do żony i szacunek do innych ludzi. Ofiaruje swój czas wolny rodzinie. Uczy swoje dzieci odwagi, odpowiedzialności za swoje uczynki. Zawsze jest gotowy je wysłuchać, towarzyszyć im w radości i smutku.
Prawdziwy mężczyzna powinien być obrońcą swojej rodziny, a także słabych oraz tych, którzy nie są w stanie obronić siebie. Dlatego też dla mnie bardzo ważny jest problem obrony życia. Jest ono Bożym darem, cóż może być ważniejsze od niego? My, mężczyźni, niesiemy odpowiedzialność za nowe życie. Kiedyś wszyscy się spotkamy z naszym Stworzycielem, Panem Bogiem, i On na pewno zapyta, jak kochaliśmy nie tylko naszych bliskich, lecz także innych ludzi, co zrobiliśmy dla obrony dzieci poczętych – najsłabszych i bezbronnych.
|
< Poprzednia | Następna > |
---|
Kalendarz liturgiczny
Obchodzimy imieniny: | |
Do końca roku pozostało dni: 88 |
Czekamy na Wasze wsparcie
Drodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.