GRODNO
Czwartek,
03 października 2024 roku |
Dlaczego został ustanowiony Dzień chorego?
11 lutego, we wspomnienie Matki Bożej z Lourdes, obchodzimy Światowy Dzień Chorego, który w 1992 roku ustanowił św. papież Jan Paweł II.
Celem tego dnia jest zwrócenie uwagi ludzi na problemy i ból, z którymi spotykają się chorzy na całej ziemi, na konieczność okazania im jakościowej pomocy medycznej, a także materialnej i moralnej. Społeczeństwu po raz kolejny przypomina się o tym, że warto okazywać cierpiącym współczucie, solidarność, empatię i miłosierdzie. †
Celem tego dnia jest zwrócenie uwagi ludzi na problemy i ból, z którymi spotykają się chorzy na całej ziemi, na konieczność okazania im jakościowej pomocy medycznej, a także materialnej i moralnej. Społeczeństwu po raz kolejny przypomina się o tym, że warto okazywać cierpiącym współczucie, solidarność, empatię i miłosierdzie. †
Nie wszyscy mogą się pochwalić mocnym zdrowiem. Liczba osób chorych codziennie się zwiększa. Jednak każdy z nas, bez wątpienia, może pomóc cierpiącemu, troszcząc się o niego oraz dzieląc się z nim ciepłem swojej duszy. Uwaga, wsparcie moralne to bodaj najważniejsze, czego potrzeba choremu człowiekowi. Jest również wspaniałą możliwością do zastanowienia się nad stosunkiem do własnego zdrowia, przypomnieniem o tym, że powinniśmy nie być obojętni i otwierać swoje serca na innych. A przykładem niech służy to ciekawe opowiadanie Zofii Staneckiej, proponowane teraz Twojej uwadze.
Mama i Janek wyjechali na dwa dni, a z Basią i Frankiem został Tata.
– Co będziemy robić? – spytała Basia, gdy tylko drzwi zamknęły się za Mamą i Jankiem.
– Pójdziemy spać? – zasugerował Tata i ziewnął. Poprzedniej nocy miał dyżur i jeszcze go nie odespał.
– Oj, Tato, nie żartuj! – zawołała Basia.
– Ne! – poparł ją Franek.
– Możemy pobawić się w lekarza! – zaproponowała Basia. – Franek będzie chory, a my...
– Ne oly! – zaprotestował Franek. Podszedł do Taty i pociągnął go za spodnie. – Nanek oly ne? – upewnił się.
– Jesteś zdrowiutki od czubka głowy aż po gołe stópki – uspokoił go Tata. – Za to ja bardzo chciałbym się położyć.
– W takim razie ty możesz być chory, a my z Frankiem będziemy cię leczyć – ucieszyła się Basia.
– No nie wiem... – Tata nie wyglądał na przekonanego.
– Tata oly? Nanek tuli – Franek przytulił się do jego nogi.
– Tak, tak, biedny chory Tata. Musimy o niego zadbać – poparła go Basia. Wzięła Tatę za rękę i zaprowadziła do sypialni. – Musisz leżeć. Chorzy nie mogą biegać po szpitalu, bo zarażą innych pacjentów – nakazała.
Tata był tak zmęczony, że nie zaprotestował.
– Położę się tylko na chwilkę – powiedział. Usiadł na łóżku, przechylił głowę i... ledwo opadł na poduszki, zasnął. – Tata pi? – spytał Franek. Basia podniosła Tacie powiekę.
– Śpi – potwierdziła. – Musimy czymś go przykryć. Powędrowała do swojego pokoju i przytaszczyła stamtąd kołdrę, koc i śpiwór. – Choremu musi być ciepło – wyjaśniła, przykrywając pacjenta kolejnymi warstwami. Franek pogłaskał go po wystającym spod śpiwora nosie.
– Tata oly. Nanek tuli – powtarzał raz za razem. Basia tymczasem zastanawiała się, co jeszcze mogliby dla Taty zrobić.
– Lekarstw mu nie damy, bo teraz ich nie połknie – mruczała pod nosem. – Już wiem! Możemy go czymś posmarować!
Przyniosła z łazienki krem do stóp i pastę do zębów, a z kuchni butelkę oliwy, miseczkę i łyżkę. Wlała do miski oliwę, dodała do niej krem i pastę i starannie wymieszała całość łyżką.
– To jest specjalna maść na wszystkie choroby – wyjaśniła Frankowi. – Na pewno Tacie pomoże.
– Tata oly. Nanek tuli – mruczał Franek, smarując Tacie włosy, czoło, nos, policzki i usta.
– Aaa! – krzyknął Tata, gdy oliwa z pastą dostały mu się do oka. Zerwał się z łóżka, zlany potem i tłusty od maści.
– Tata ne oly! – ucieszył się Franek.
– Mówiłam ci, że pomoże – oświadczyła Basia.
Tata stał przez chwilę na środku pokoju, próbując zrozumieć, co takiego się stało. Potem powiedział dwie rzeczy.
– Po pierwsze, myślę, że na razie pomoże mi porządne mycie. I po drugie, teraz pobawimy się razem, bo już długo nie zasnę.
– Hurra! – zawołała Basia.
– Ula! – Franek jej zawtórował.
Zawsze warto troszczyć się o ludzi chorych, ponieważ gdy im pomagamy, pomagamy samemu Chrystusowi. Jezus mówi: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40).
Czekamy na Twoje „dlaczego”, które możesz wysłać na adres redakcji.
Na pytania zawsze gotowe są odpowiedzieć salezjanki ze Smorgoń.
Mama i Janek wyjechali na dwa dni, a z Basią i Frankiem został Tata.
– Co będziemy robić? – spytała Basia, gdy tylko drzwi zamknęły się za Mamą i Jankiem.
– Pójdziemy spać? – zasugerował Tata i ziewnął. Poprzedniej nocy miał dyżur i jeszcze go nie odespał.
– Oj, Tato, nie żartuj! – zawołała Basia.
– Ne! – poparł ją Franek.
– Możemy pobawić się w lekarza! – zaproponowała Basia. – Franek będzie chory, a my...
– Ne oly! – zaprotestował Franek. Podszedł do Taty i pociągnął go za spodnie. – Nanek oly ne? – upewnił się.
– Jesteś zdrowiutki od czubka głowy aż po gołe stópki – uspokoił go Tata. – Za to ja bardzo chciałbym się położyć.
– W takim razie ty możesz być chory, a my z Frankiem będziemy cię leczyć – ucieszyła się Basia.
– No nie wiem... – Tata nie wyglądał na przekonanego.
– Tata oly? Nanek tuli – Franek przytulił się do jego nogi.
– Tak, tak, biedny chory Tata. Musimy o niego zadbać – poparła go Basia. Wzięła Tatę za rękę i zaprowadziła do sypialni. – Musisz leżeć. Chorzy nie mogą biegać po szpitalu, bo zarażą innych pacjentów – nakazała.
Tata był tak zmęczony, że nie zaprotestował.
– Położę się tylko na chwilkę – powiedział. Usiadł na łóżku, przechylił głowę i... ledwo opadł na poduszki, zasnął. – Tata pi? – spytał Franek. Basia podniosła Tacie powiekę.
– Śpi – potwierdziła. – Musimy czymś go przykryć. Powędrowała do swojego pokoju i przytaszczyła stamtąd kołdrę, koc i śpiwór. – Choremu musi być ciepło – wyjaśniła, przykrywając pacjenta kolejnymi warstwami. Franek pogłaskał go po wystającym spod śpiwora nosie.
– Tata oly. Nanek tuli – powtarzał raz za razem. Basia tymczasem zastanawiała się, co jeszcze mogliby dla Taty zrobić.
– Lekarstw mu nie damy, bo teraz ich nie połknie – mruczała pod nosem. – Już wiem! Możemy go czymś posmarować!
Przyniosła z łazienki krem do stóp i pastę do zębów, a z kuchni butelkę oliwy, miseczkę i łyżkę. Wlała do miski oliwę, dodała do niej krem i pastę i starannie wymieszała całość łyżką.
– To jest specjalna maść na wszystkie choroby – wyjaśniła Frankowi. – Na pewno Tacie pomoże.
– Tata oly. Nanek tuli – mruczał Franek, smarując Tacie włosy, czoło, nos, policzki i usta.
– Aaa! – krzyknął Tata, gdy oliwa z pastą dostały mu się do oka. Zerwał się z łóżka, zlany potem i tłusty od maści.
– Tata ne oly! – ucieszył się Franek.
– Mówiłam ci, że pomoże – oświadczyła Basia.
Tata stał przez chwilę na środku pokoju, próbując zrozumieć, co takiego się stało. Potem powiedział dwie rzeczy.
– Po pierwsze, myślę, że na razie pomoże mi porządne mycie. I po drugie, teraz pobawimy się razem, bo już długo nie zasnę.
– Hurra! – zawołała Basia.
– Ula! – Franek jej zawtórował.
Zawsze warto troszczyć się o ludzi chorych, ponieważ gdy im pomagamy, pomagamy samemu Chrystusowi. Jezus mówi: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40).
|
Czekamy na Twoje „dlaczego”, które możesz wysłać na adres redakcji.
Na pytania zawsze gotowe są odpowiedzieć salezjanki ze Smorgoń.
< Poprzednia | Następna > |
---|
Kalendarz liturgiczny
Obchodzimy imieniny: | |
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów: | |
Do końca roku pozostało dni: 90 |
Czekamy na Wasze wsparcie
Drodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.