GRODNO
Czwartek,
18 kwietnia
2024 roku
 

Na obiad do sióstr nazaretanek

Życie Kościoła

Codzienność życia zakonnego wygląda zupełnie inaczej niż świecka. Jest podporządkowana licznym regułom i przepisom. Mimo to osoby konsekrowane pozostają takimi jak my w zwykłych powszednich sytuacjach. Być może, mają tylko inny stosunek do wszystkiego – dla nas będący przykładem...
   Dziennikarka „Słowa Życia” odwiedziła grodzieński klasztor Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu i wspólnie z zakonnicą, która posługuje w kuchni, dołączyła do gotowania potraw obiadowych dla sióstr ze wspólnoty...
    
KAŻDE CIERPIENIE – W PEWNEJ INTENCJI
    – Dziś robimy na obiad placki ziemniaczane! – z uśmiechem spotyka mnie w kuchni s. Teresa Kuczyńska CSFN. Wyjmuje z szafy tarkę elektryczną. Wiadro obranych ziemniaków już stoi w oczekiwaniu.  
   – Tak mnie któraś z sióstr wyręcza: obiera ziemniaki, cebulę, marchew – dzieli się zakonnica. – A właśnie, gdy siostry mają czas wolny, przychodzą do kuchni, pytają się, czym mogą służyć. Pomagają piec pyszne torty, ciasta i ciasteczka. Muszę się przyznać, że to o wiele ułatwia mi pracę... Na pewno nawet bardziej podnosi na duchu to, że obok jest inny człowiek. Tak jakoś spokojniej...
   Podczas rozmowy się okazuje, że s. Teresa posługuje w kuchni sama. Do jej obowiązków należy wymy- ślić jadłospis, przygotować posiłek, posprzątać w kuchni. Przyznaje się, że na początku, było ciężko. Łatwiej się zrobiło, gdy zdobyła już trochę doświadczenia dzięki radom innych sióstr.
–  Bardzo ważne jest łączyć swą codzienność z modlitwą, wszystko powierzać Bogu – stwierdza s. Teresa. – Mimo wszelkich trudności trwać przy Panu. Właśnie On daje siły, jest źródłem mocy i tak bardzo potrzebnej mą- drości. Zawsze kieruję się w życiu następującą wypowiedzią z Ewangelii: „Wytrwajcie we Mnie, a Ja w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie, jeśli nie trwa w winnym krzewie, tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfi ty, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić” (J 15, 4-5).
   Tu nagle tarka przestaje działać: coś się zacięło. Zakonnica wykonuje przy niej kilka ruchów – i mechanizm znów zaczyna pracować. S. Teresa uśmiecha się do siebie i tłumaczy, że każdy pech można „przynieść na Boży ołtarz w pewnej intencji”. W listopadzie, na przykład, ofi arowuje się za zmarłych.
   
    Z UWAGĄ DO KAŻDEGO CZŁOWIEKA
    Siostra sprytnie miesza ciasto do placków. Na kuchence już grzeją się patelnie. Jest ich aż 5, ponieważ trzeba zdążyć na czas przygotować strawę na obiad. A w klasztorze mieszka 18 sióstr nazaretanek.
Najpierw smażymy placki bez cebuli dla kilku sióstr, które mają problem z trawieniem. 
  – Niektóre nasze siostry z powodów zdrowotnych przestrzegają diety. Potrzebują osobnego jadłospisu – podkreśla s. Teresa.
Podczas rozmowy zakonnica zdradza, że zastanawia się nad listą dań kilka dni wcześniej. Szykuje pewne komponenty w przededniu.
– W tygodniu obowiązuje nas post w środę, piątek i sobotę. Przestrzegamy go na pamiątkę o Świętej Rodzinie: Jezusie, Maryi i Józefi e – tłumaczy s. Teresa.
– A co siostry lubią najbardziej? – pytam.
Zakonnica przez chwilę się zastanawia.
– Barszcz. Rybę. Różnorodne sałatki, na przykład, śledź pod pierzynką. Naleśniki z jakimś nadzieniem, podsmażone – mówi siostra. Przez uchylone drzwiczki szafy dostrzegam półkę z książkami i notesami. Schylam głowę, uświadamiam sobie, że kryje się tam kolekcja przepisów kulinarnych. – Mogę zobaczyć? S. Teresa kiwa głową. Ku mojemu zdziwieniu znalazły się tam zbiory z różnych krajów: Białorusi, Rosji, Polski, Litwy. Osobno leżało nawet bardzo rzadkie na dzisiejszą miarę wydanie „Kucharka Litewska”, które się ukazało w Warszawie w 1900 roku. – Ciągle mi czasu brakuje to wszystko przejrzeć – ze smutkiem zauważa siostra. – Bardzo często przekazujemy jakieś przepisy sobie ustnie. Zakonnice dzielą się ze sobą również pewnymi niuansami, które gospodynie odkrywają z czasem, zdobywając doświadczenie. Tak na przykład, aby barszcz zachowywał ładny kolor rosołu i miał przyjemny kwaśnawy smak, podczas gotowania warto pokroić i wrzucić do zupy świeże jabłko.
   
    NAKARMIĆ CHRYSTUSA W BLIŹNIM
    Разам з с. Тэрэзай спрытна пераварочваем падрумяненыя дранікі. Адна партыя, другая, трэцяя, дзясятая – і міска з цестам апусцела. Справіліся! Да абеду застаецца паўгадзіны. Манахіня ставіць на пліту грэцца суп са шчаўя, які застаўся з учарашняга дня.
    – Такія моманты важна прадугледзець, – падкрэслівае с. Тэрэза. – Калі б супу не было на сёння, дранікі не планавала б. Вельмі цяжка адначасова гатаваць некалькі страў на дзясятак людзей.
    За пару хвілін да абеду ў вызначаны час у сталовай дома сясцёр назарэтанак заўважаецца рух. Манахіні збіраюцца на супольную малітву перад прыняццем ежы. Прачытаўшы ўрывак з Бібліі, сёстры прымаюцца за абед. Ён трывае каля паўгадзіны. Манахіні размаўляюць паміж сабой, абмяркоўваюць нейкія пытанні. Пазней с. Тэрэза прызнаецца, што ёй вельмі прыемна назіраць за тым, як сёстры з апетытам спажываюць прыгатаваныя стравы. У такія моманты яна ўяўляе, што разам з манахінямі сядзіць сам Хрыстос:
    – Выказваючы клопат пра кожную сястру, я клапачуся пра Езуса. Прыгатаваўшы стравы, імкнуся накарміць Збаўцу, які прысутны ў бліжнім.
    Тое, што застаецца пасля абеду, ніколі не марнуецца.
    Часам у дзверы дома супольнасці пастукаецца ўбогі, які спазніўся на абед, што сёстры гатуюць для бедных асобна. І тады манахіні частуюць яго тым, што маюць. Галодны ніхто ад сясцёр не выходзіць.
   
    CZŁOWIEK JEST NIEZWYCIĘŻONY, JEŚLI POWIERZA SIEBIE BOGU
    Паволі манахіні пачынаюць разыходзіцца з абеду. Маючы трохі часу, с. Тэрэза прапануе мне заглянуць у каморку. Там яна паказвае паліцы са шматлікімі нарыхтоўкамі.
    – Вось варэнне, марынады. Салаты, агуркі і памідоры. Гэта ўсё мы самі! – дадае з усмешкай. – Летам збіраемся на кухні разам. Кожны робіць нешта па сваім рэцэпце. І ў выніку атрымліваем такі багаты ўраджай закатак на зіму.
    Сярод іншага с. Тэрэза вылучае засушаныя грыбы:
    – Самі сёстры збіралі ў лесе... Стараемся па магчымасці ўсё рабіць сваімі рукамі, сваімі ж намаганнямі. Вось нядаўна заквасілі капусту ў бочцы.
    Манахіня запрашае выйсці на вуліцу. Там яна паказвае на невялікі кавалак зямлі.
    – Вырошчваем тут, у сваім агародчыку, некаторую агародніну, зеляніну, – гаворыць яна. –Засушваем і замарожваем спецыі: базілік, укроп, жэжуху. Сястра зазначае, што ў супольнасці адчуваюць асаблівую апеку св. Юзафа, да якога моляцца штодня. Ён часта прыходзіць з дапамогай праз простых людзей, якія ахвяруюць сёстрам бульбу, яблыкі, капусту, моркву, часнык...
    – С. Тэрэза, як Вы думаеце, адкуль чалавеку варта чэрпаць сілы? – пытаюся.
    – Кожны з нас мае невычарпальныя рэсурсы, калі робіць нешта на хвалу Божую, калі злучаны з Ім і ўпоўні давярае ўсяго сябе Усемагутнаму.
    – Ці ёсць у Вас якое-небудзь жаданне?
    – Паехаць у санктуарый Маці Божай у Лурд, каб там падзякаваць Ёй за 25 гадоў кансэкраванага жыцця, апеку і ўсе атрыманыя дары, а таксама выпрасіць неабходныя ласкі для далейшага служэння.

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

 
white
Obchodzimy imieniny:
Do końca roku pozostało dni:  258

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.