GRODNO
Wtorek,
26 wrzesnia 2023 roku |
Proboszcz parafii Hoża gromadzi rzadką kolekcję medalików
Niewielka miejscowość Hoża znajduje się 15 km na północ od miasta Grodno. Tam już od 15 lat posługę duszpasterską sprawuje ks. Paweł Szańczuk. Jako kapłan myśli nie tylko o przyszłości, lecz także interesuje się historią i stara się zachować dla potomków cząsteczkę przeszłości. Według słów księdza, przykro jest, gdy rzeczy stare niezauważalnie odchodzą w niepamięć.
Zapał do kolekcjonowania – od najmłodszych lat
Zachwyt ks. Pawła sięga czasów dzieciństwa. Wcześniej były to znaczki, monety, teraz – medaliki, krzyżyki i wiele innych rzeczy. Jednak nie warto zdradzać wszystkie tajemnice naraz. Można natomiast mieć pewność, że nie raz nadarzy się okazja spotkania z kolekcjami kapłana na stronach „Słowa Życia”.
„Jakoś się samo przez się stało – opowiada ks. Paweł. – Niektóre okazy znajdowałem sam. Czasami coś dostawałem w prezencie. Potem zacząłem nabywać od innych ludzi. I się zaczęło...”.
Kapłan przedstawia ekspozycję, zawierającą medaliki z wizerunkiem Jezusa Chrystusa, Maryi, licznych świętych, a także odzwierciedlające różnorodne sceny z Ewangelii. Z dumą pokazuje pierwszy eksponat, który pojawił się w kolekcji – medalik św. Jana Nepomucena. Na jego drugiej stronie – Matka Boża Częstochowska. „Medaliki maryjne na naszych ziemiach są na pewno najbardziej rozpowszechnione po jezuickich z wizerunkami św. Ignacego Loyoli i św. Franciszka Ksawerego – zaznacza ks. Paweł. – W kolekcji widzimy obrazy Matki Bożej ze swoim Synem, w otoczeniu Świętej Rodziny, przebitą mieczami, między aniołami, z różańcem w ręku... Sporo medalików jest poświęconych Matce Bożej Ostrobramskiej, Częstochowskiej, Poczajowskiej, Berdyczowskiej, Żyrowickiej, Białynickiej, Boruńskiej. We wszystkich tych obrazach Maryja jest czczona przez wiernych naszych i sąsiednich ziem”.†
Zachwyt ks. Pawła sięga czasów dzieciństwa. Wcześniej były to znaczki, monety, teraz – medaliki, krzyżyki i wiele innych rzeczy. Jednak nie warto zdradzać wszystkie tajemnice naraz. Można natomiast mieć pewność, że nie raz nadarzy się okazja spotkania z kolekcjami kapłana na stronach „Słowa Życia”.
„Jakoś się samo przez się stało – opowiada ks. Paweł. – Niektóre okazy znajdowałem sam. Czasami coś dostawałem w prezencie. Potem zacząłem nabywać od innych ludzi. I się zaczęło...”.
Kapłan przedstawia ekspozycję, zawierającą medaliki z wizerunkiem Jezusa Chrystusa, Maryi, licznych świętych, a także odzwierciedlające różnorodne sceny z Ewangelii. Z dumą pokazuje pierwszy eksponat, który pojawił się w kolekcji – medalik św. Jana Nepomucena. Na jego drugiej stronie – Matka Boża Częstochowska. „Medaliki maryjne na naszych ziemiach są na pewno najbardziej rozpowszechnione po jezuickich z wizerunkami św. Ignacego Loyoli i św. Franciszka Ksawerego – zaznacza ks. Paweł. – W kolekcji widzimy obrazy Matki Bożej ze swoim Synem, w otoczeniu Świętej Rodziny, przebitą mieczami, między aniołami, z różańcem w ręku... Sporo medalików jest poświęconych Matce Bożej Ostrobramskiej, Częstochowskiej, Poczajowskiej, Berdyczowskiej, Żyrowickiej, Białynickiej, Boruńskiej. We wszystkich tych obrazach Maryja jest czczona przez wiernych naszych i sąsiednich ziem”.†
Wyjątkowe egzemplarze

Wśród niezwykłych eksponatów ks. Paweł wyróżnia medalik, mający chronić przed dżumą podczas epidemii. „A to jest sześcioramienny krzyż «karawaka», kilka wieków temu popularny w Polsce – zwraca uwagę kapłan. – Był również nazywany krzyżem morowym, ponieważ uważano, że chroni przed różnymi chorobami. Na obu okazach znajduje się obraz Maryi – Matki łaski Bożej”.
Kolekcja zawiera medaliki zarówno katolickie, jak i prawosławne. Różnią się wizerunkami świętych, którzy są czczeni w obu Kościołach, oraz napisami: prawosławne najczęściej były w języku staro-cerkiewno-słowiańskim, a katolickie po łacinie (niektóre są też po polsku lub po hiszpańsku). W większości przypadków medaliki powstawały z okazji koronacji obrazów, kanonizacji świętych. Istnieją też pewne motywy osobiste, na przykład odprawienie przez kapłana prymicyjnej Mszy św. „Im więcej okazów w kolekcji, tym większa jest chęć systematyzować informację o nich. Nad jej zgromadzeniem pracuję już od ponad dwóch lat” – zdradza kapłan.
Od hobby do wyspecjalizowania się
|

Większość medalików powstawała przy zakonach. „Nosili je na szyi lub ręku, przy pasie lub na różańcu wyłącznie osoby duchowne lub zamożni świeccy – opowiada kapłan. – Po pewnym czasie medaliki nauczyli się robić prości rzemieślnicy, dzięki czemu dewocjonalia
stały się dostępne dla szerokiego grona wiernych. Mistrzowie, którzy samodzielnie opanowali ten fach, stwarzali formy z gotowych egzemplarzy i odlewali je ze stopu cyny, tak jakby kopiując oryginał. Te medaliki wyróżnia pewna niezgrabność, niewyraźność konturów”.
Najpiękniejsze medaliki w kolekcji, które od razu rzucają się w oczy, zostały zrobione w Rzymie, o czym świadczy napis „Roma” na dole wyrobu. Wyróżnia je ostrość i dokładność najdrobniejszych szczegółów. „Wspaniała jakość! Nawet za pomocą dzisiejszych technologii ciężko to powtórzyć” – podkreśla ks. Paweł.
O chęci dodania do kolekcji swojego medalika
Kapłan już przez dłuższy czas zastanawia się nad pomysłem o stworzeniu medalika z wizerunkiem Matki Bożej Pocieszycielki, skopiowanego z cudownego obrazu, który zajmuje w parafialnej świątyni środkowe miejsce nad ołtarzem. Szkic już od dawna jest gotowy – czeka na realizację. Jak zaznacza proboszcz, planuje stworzyć go na 150-lecie konsekracji kościoła. Jubileusz przypada na jesień 2019 roku.
|
W parafii głębokim szacunkiem jest otaczana Matka Boża. Wierni uważają, że to właśnie dzięki Jej wstawiennictwu kościół został ocalony podczas II wojny światowej. Zgodnie z opowiadaniami świadków, na niebie widziano wizerunek Najświętszej Matki, która swoim szerokim płaszczem chroniła świątynię przed kulami i pociskami. Z okazji tego wydarzenia w pierwszej połowie XX wieku powstał obraz o odpowiedniej treści, potem ukazała się pocztówka. Kilka lat temu nad środkowym wejściem do kościoła na podstawie tejże historii stworzono witraż.
„Nie wiem dlaczego, ale pierwszą modlitwą, która przychodzi do głowy, gdy napotykają trudności, jest właśnie «Pod Twoją obronę». Wielu osobom. Ja też należę do ich grona – mówi kapłan. –
Nieraz odczuwałem opiekę Matki Bożej w swoim życiu. Jestem pewien, że Maryja nigdy nie opuści tego, kto wpadł w kłopoty. Jest naszą główną orędowniczką przed Bogiem. Jak troskliwa matka, Maryja współczuje człowiekowi i zawsze go broni”.
Zamiast epilogu
Na pamiątkę spotkania w prezencie od ks. Pawła dostałam krzyżyk, który został stworzony mniej więcej pod koniec XVII – na początku XVIII wieku. Nagle przyszło mi na myśl: przecież wszystkie medaliki, krzyżyki... każdy ma swoją historię! Nie są to monety, którymi płacono, książki, które mogły zostać przeczytane zaledwie raz, tylko osobiste rzeczy wiernych, które ich posiadacze mogli nosić przy sercu przez całe życie. Każdy właściciel miał swój los, trudną drogę, na której nie raz zapewne spuszczał głowę i, patrząc na zawieszkę, powierzał wszystkie swoje kłopoty wstawiennictwu pewnego świętego. Z powodu tego, że ustalenie pochodzenia artefaktu jest sprawą skomplikowaną, ta część historii dla nas, potomków przeszłości, jest otoczona zagadkowością. Być może na tym właśnie polega największa tajemnica.
< Poprzednia | Następna > |
---|
Kalendarz liturgiczny
![]() | |
Obchodzimy imieniny: | |
Do końca roku pozostało dni: 97 |
Czekamy na Wasze wsparcie

Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.