GRODNO
Środa,
23 kwietnia 2025 roku |
Dlaczego w maju modlimy się Litanią Loretańską?

Litania to zbiór modlitewnych zwrotów adresowanych do osoby, przez orędownictwo której wypraszamy potrzebne łaski. Wezwania mające formę krótkich formułek zawierają w sobie różnorodne charakterystyki świętego, zdarzenia z jego życia. Są jak gdyby małymi kamyczkami dużego obrazu z mozaiki.
Litania Loretańska otrzymała swoją nazwę od włoskiego miasta Loreto, gdzie w miejscowej bazylice jest przechowywany tzw. święty dom, czyli fragment mieszkania Bogarodzicy. Właśnie tu Litania do Najświętszej Maryi Panny była szczególnie popularna. Jednak uważa się, że powstała ona w XII wieku we Francji. Początkowa wersja Litanii się nie zachowała. Do jednego z wariantów tekstu w 1575 roku kierownik chóru w Loreto Costanzo Porta napisał nuty. To właśnie sprzyjało upowszechnieniu się tej wersji, która stała się znana na całym świecie. W 1581 roku papież Sykstus V darował indulgencję (zupełne odpuszczenie kar za grzechy) wszystkim tym, którzy odmawiają Litanię Loretańską.
Maryja wyciąga swoją dłoń i pomaga każdemu, nawet największemu grzesznikowi, który się do Niej zwraca. Niech potwierdzeniem tego będzie opowiadanie kapłana salezjanina Brunona Ferrery „Święty Piotr i Maryja”. †
Litania Loretańska otrzymała swoją nazwę od włoskiego miasta Loreto, gdzie w miejscowej bazylice jest przechowywany tzw. święty dom, czyli fragment mieszkania Bogarodzicy. Właśnie tu Litania do Najświętszej Maryi Panny była szczególnie popularna. Jednak uważa się, że powstała ona w XII wieku we Francji. Początkowa wersja Litanii się nie zachowała. Do jednego z wariantów tekstu w 1575 roku kierownik chóru w Loreto Costanzo Porta napisał nuty. To właśnie sprzyjało upowszechnieniu się tej wersji, która stała się znana na całym świecie. W 1581 roku papież Sykstus V darował indulgencję (zupełne odpuszczenie kar za grzechy) wszystkim tym, którzy odmawiają Litanię Loretańską.
Maryja wyciąga swoją dłoń i pomaga każdemu, nawet największemu grzesznikowi, który się do Niej zwraca. Niech potwierdzeniem tego będzie opowiadanie kapłana salezjanina Brunona Ferrery „Święty Piotr i Maryja”. †
W ciągu kilku dni Pan nie obchodził całego Nieba. Pewnego rana, gdy się obudził, postanowił sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Ze zdziwieniem zauważył wśród grupy osób taką, która w swoim życiu nie zrobiła nic dobrego, był to mężczyzna bardzo zły i bezbożny.
– Cóż uczynił ten człowiek, aby trafić do Nieba? Święty Piotr będzie musiał wytłumaczyć się z tego – pomyślał Pan.
Sprawdzając dalej, zauważył wśród innych błogosławionych pewną kobietę, która w swoim życiu zrobiła dużo złego.
– Ona też tu jest? – zdziwił się Wszechmocny. – Kto sprawdza wejście do grona błogosławionych? Święty Piotr będzie musiał mi to wytłumaczyć.
Obchodząc Niebo, Pan spotkał jeszcze inne osoby, które nie spodziewał się zobaczyć w Niebie. Zdecydowanym krokiem skierował się ku wejściu. Przy bramie z kluczami w ręku stał święty Piotr.
– Coś jest nie tak... – surowo zauważył Pan.
– Spotkałem tu, w Niebie, ludzi, którzy nie zasłużyli na to miejsce. Jaki z ciebie strażnik? Czy nie śpisz czasem w trakcie służby?
– О, nie! Nie śpię – odpowiedział obrażony Piotr. – Stoję w bramie z szeroko otwartymi oczami. Jednak nade mną znajduje się malutkie okienko. Przez nie czas od czasu Maryja spuszcza linę i ciągnie tych, komu zabraniam wejść. Dlatego pewnie nie warto, abym tu stał, w bramie. Rezygnuję z posady! Na twarzy Pana zajaśniał pogodny uśmiech.
– Dobrze już, dobrze, – odrzekł życzliwie, obejmując świętego Piotra, jak kiedyś na ziemi.
– To, co robi Maryja, zawsze jest zrobione dobrze. Ty natomiast dalej troszcz się o bramę i pozwól, aby o okienku myślała Ona...
Czekamy na Twoje „dlaczego”, które możesz wysłać na adres redakcji.
Na pytania zawsze gotowe są odpowiedzieć salezjanki ze Smorgoń.
– Cóż uczynił ten człowiek, aby trafić do Nieba? Święty Piotr będzie musiał wytłumaczyć się z tego – pomyślał Pan.
Sprawdzając dalej, zauważył wśród innych błogosławionych pewną kobietę, która w swoim życiu zrobiła dużo złego.
– Ona też tu jest? – zdziwił się Wszechmocny. – Kto sprawdza wejście do grona błogosławionych? Święty Piotr będzie musiał mi to wytłumaczyć.
Obchodząc Niebo, Pan spotkał jeszcze inne osoby, które nie spodziewał się zobaczyć w Niebie. Zdecydowanym krokiem skierował się ku wejściu. Przy bramie z kluczami w ręku stał święty Piotr.
– Coś jest nie tak... – surowo zauważył Pan.
– Spotkałem tu, w Niebie, ludzi, którzy nie zasłużyli na to miejsce. Jaki z ciebie strażnik? Czy nie śpisz czasem w trakcie służby?
– О, nie! Nie śpię – odpowiedział obrażony Piotr. – Stoję w bramie z szeroko otwartymi oczami. Jednak nade mną znajduje się malutkie okienko. Przez nie czas od czasu Maryja spuszcza linę i ciągnie tych, komu zabraniam wejść. Dlatego pewnie nie warto, abym tu stał, w bramie. Rezygnuję z posady! Na twarzy Pana zajaśniał pogodny uśmiech.
– Dobrze już, dobrze, – odrzekł życzliwie, obejmując świętego Piotra, jak kiedyś na ziemi.
– To, co robi Maryja, zawsze jest zrobione dobrze. Ty natomiast dalej troszcz się o bramę i pozwól, aby o okienku myślała Ona...
Czekamy na Twoje „dlaczego”, które możesz wysłać na adres redakcji.
Na pytania zawsze gotowe są odpowiedzieć salezjanki ze Smorgoń.
|
< Poprzednia | Następna > |
---|
Kalendarz liturgiczny
![]() | |
Obchodzimy imieniny: | |
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów: | |
Do końca roku pozostało dni: 253 |
Czekamy na Wasze wsparcie

Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.