GRODNO
Sobota,
15 marca 2025 roku |
Nieskończony chleb

Dzisiaj proponujemy Ci zastanowić się nad przypowieścią o tym, jak u dobrej babci nie kończył się chleb.
Żyła kiedyś biedna staruszka. Taka była biedna, że czasem jej nawet nie było z czego chleb upiec.
I miała sąsiadkę, która tę staruszkę nieustannie za ubóstwo winiła. ubóstwem wyrzucała. Tak pewnego dnia zauważyła sąsiadka:
gdy tylko zabiera się ona do pieczenia chleba, u babci też dym idzie z komina, niby też chleb się piecze.
– Czy ta żebraczka wzbogaciła się? – dziwiła się sąsiadka.
– Trzeba by zajrzeć do niej, sprawdzić.
Przychodzi ona do staruszki, a ta naprawdę bochenek wyjmuje z pieca.
Posadziła sąsiadkę za stół, chlebem świeżym częstuje.
– Skąd masz ten chleb? – pyta sąsiadka.
– Niedawno była biedniejsza za biednego, a teraz codziennie chleb pieczesz?†
Żyła kiedyś biedna staruszka. Taka była biedna, że czasem jej nawet nie było z czego chleb upiec.
I miała sąsiadkę, która tę staruszkę nieustannie za ubóstwo winiła. ubóstwem wyrzucała. Tak pewnego dnia zauważyła sąsiadka:
gdy tylko zabiera się ona do pieczenia chleba, u babci też dym idzie z komina, niby też chleb się piecze.
– Czy ta żebraczka wzbogaciła się? – dziwiła się sąsiadka.
– Trzeba by zajrzeć do niej, sprawdzić.
Przychodzi ona do staruszki, a ta naprawdę bochenek wyjmuje z pieca.
Posadziła sąsiadkę za stół, chlebem świeżym częstuje.
– Skąd masz ten chleb? – pyta sąsiadka.
– Niedawno była biedniejsza za biednego, a teraz codziennie chleb pieczesz?†
I opowiedziała jej staruszka, że zmęczyły ją te oskarżenia w ubóstwie.
I żeby wstyd nie było, zaczęła podkładać do pieca głownię dymiącą, kiedy sąsiadka zamierzała chleba wypiekać.
Tak minął tydzień, później drugi, aż staruszka wymyśliła:
„A daj będę Boga o miłosierdzie Boże prosić za każdym razem, jak głownię do pieca podkładam”.
Tak i zaczęła robić. Kładzie głownię do pieca i się modli. Nagle ktoś puka do okna. Patrzy babcia – stoi stary żebrak w łachmanach, chleba prosi. A chleba w domu ani kawałka. Dała ona nieznajomemu ostatni swój ziemniak.
Zjadł go, a następnie znowu chleba prosi.
– Skąd ja ci, dziadku, chleba wezmę? – pyta babcia.
– A ty wyjmij z pieca – odpowiada dziadek.
Spojrzała staruszka do pieca, a tam naprawdę gotowy bochenek leży.
Jęknęła, wyjęła go i zaczęła dziadka karmić. Zjadł cały bochenek i jeszcze prosi.
– Nie mam więcej chleba – mówi babcia.
– A ty znowu z pieca przynieś – mówi staruszek.
Patrzy babcia – a tam znowu bochenek leży. Wyciąga go z pieca i zastanawia się na głos:
– Do jakiej pory Bóg chleb będzie mi darować?
– A do czasu, póki z czystym sercem będziesz dzielić się ze wszystkimi głodnymi – odpowiedział starzec.
To z tego czasu nigdy nie brakuje w domu dobrej staruszki chleba.
W jaki sposób babcia chciała rozwiązać swój problem?
Kto zapukał do jej drzwi?
Czym staruszka częstowała gościa?
Kto podkładał bochenki do pieca?
Jak hojny jest Bóg?
I żeby wstyd nie było, zaczęła podkładać do pieca głownię dymiącą, kiedy sąsiadka zamierzała chleba wypiekać.
Tak minął tydzień, później drugi, aż staruszka wymyśliła:
„A daj będę Boga o miłosierdzie Boże prosić za każdym razem, jak głownię do pieca podkładam”.
Tak i zaczęła robić. Kładzie głownię do pieca i się modli. Nagle ktoś puka do okna. Patrzy babcia – stoi stary żebrak w łachmanach, chleba prosi. A chleba w domu ani kawałka. Dała ona nieznajomemu ostatni swój ziemniak.
Zjadł go, a następnie znowu chleba prosi.
– Skąd ja ci, dziadku, chleba wezmę? – pyta babcia.
– A ty wyjmij z pieca – odpowiada dziadek.
Spojrzała staruszka do pieca, a tam naprawdę gotowy bochenek leży.
Jęknęła, wyjęła go i zaczęła dziadka karmić. Zjadł cały bochenek i jeszcze prosi.
– Nie mam więcej chleba – mówi babcia.
– A ty znowu z pieca przynieś – mówi staruszek.
Patrzy babcia – a tam znowu bochenek leży. Wyciąga go z pieca i zastanawia się na głos:
– Do jakiej pory Bóg chleb będzie mi darować?
– A do czasu, póki z czystym sercem będziesz dzielić się ze wszystkimi głodnymi – odpowiedział starzec.
To z tego czasu nigdy nie brakuje w domu dobrej staruszki chleba.
W jaki sposób babcia chciała rozwiązać swój problem?
Kto zapukał do jej drzwi?
Czym staruszka częstowała gościa?
Kto podkładał bochenki do pieca?
Jak hojny jest Bóg?
< Poprzednia | Następna > |
---|
Kalendarz liturgiczny
![]() | |
Obchodzimy imieniny: | |
Do końca roku pozostało dni: 292 |
Czekamy na Wasze wsparcie

Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.