GRODNO
Czwartek,
25 kwietnia
2024 roku
 

100-lecie urodzin ks. prałata Piotra Bartoszewicza

Jubileusz

30 sierpnia 2014r. w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Żołudku (Diecezja Grodzieńska) odbyły się uroczystości z okazji 100-lecia urodzin ks. prałata Piotra Bartoszewicza, wieloletniego proboszcza tej parafii. Jego wychowankami są Metropolita Mińsko-Mohylewski arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz oraz ks. prałat Antoni Chańko – kanclerz Kurii Grodzieńskiej i proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Grodnie.
Mszy świętej z tej okazji przewodniczył Metropolita Tadeusz Kondrusiewicz, koncelebrowali ją biskup pomocniczy Diecezji Grodzieńskiej Józef Staniewski, ks. prałat Antoni Chańko oraz inni kapłani, w większości ci, którzy dobrze znali ks. Piotra Bartoszewicza. We Mszy św. wzięli udział również liczni wierni żołudockiej parafii oraz goście, w tym też świeccy wychowankowie i ministranci ks. Piotra Bartoszewicza.
W homilii Metropolita przypomniał zebranym posługę ks. Bartoszewicza w Odelsku i Żołudku. Hierarcha podkreślił, że po długim czasie braku kapłana w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Odelsku w 1955 r. pojawił się dość młody i bardzo energiczny duszpasterz – Piotr Bartoszewicz, który dopiero wrócił z łagrów na Syberii. Wierni od razu zauważyli nietuzinkowość tego człowieka, którego Bóg obdarzył wieloma darami. Jak magnez przyciągał do siebie ludzi, szczególnie młodzież, co w tamtych czasach mogło doprowadzić do nieprzyjemnych skutków. Wtedy – według słów arcybiskupa Tadeusza – ksiądz Piotr udzielił młodym ludziom, szczególnie ministrantom, bardzo ważnej lekcji. Kapłan uczył, że trzeba być dobrym i posłusznym uczniem, jednak nie można wypierać się swej wiary; jeżeli na dzień powszedni przypada święto, trzeba je świętować, pójść do szkoły, ale potem też – do kościoła. W podobnych sprawach ks. Piotr Bartoszewicz był bardzo nieugięty i tę stanowczość przekazał swym uczniom.
    Razem z dziećmi pierwszokomunijnymiKs. Piotr, jak podkreślił arcybiskup, nauczał prawd wiary i jednocześnie dużo uwagi poświęcał chrześcijańskiej oraz ludzkiej formacji. „Sprawdzał nasze dzienniczki, interesował się, jak uczymy w szkole, pomagał w odrabianiu prac domowych, grał z nami w piłkę nożną – opowiedział hierarcha. – Krótko mówiąc, był bardzo otwartym człowiekiem, z którym każdy chciał porozmawiać. Ludzie przychodzili do niego nie tylko po radę duchową, ale też dotyczącą spraw życia codziennego. Jego autorytet był niepodważalny. Jeśli ksiądz Piotr coś powiedział, przyjmowano to bezwarunkowo. Dlatego jego wpływ na ludzi, a szczególnie na młodzież, był bardzo istotny”.
    Nie spodobało się to władzom – przypomniał Metropolita – które postanowiły przenieść kapłana w inne miejsce. Były to bardzo trudne czasy dla parafii odelskiej, ciężko było też ks. Piotrowi. Jednak kapłan znalazł wyjście i powiedział: „Wyjadę pod warunkiem, że na moje miejsce przyjedzie inny kapłan”. W tym czasie w Porzeczu znajdował się internowany ks. Feliks Soroka, więc władze się zgodziły. W taki sposób parafia w Żołudku otrzymała proboszcza – ks. Piotra Bartoszewicza, ale Odelsk też nie pozostał bez opieki duchowej, ponieważ proboszczem został ks. Feliks Soroka.
    W Żołudku – jak opowiedział arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz – rozpoczął się nowy etap posługi ks. Piotra. Zarówno jak w Odelsku, garnęli się do niego ludzie w różnym wieku. Metropolita przyznał się, że w ks. Piotrze Bartoszewiczu zobaczył typ nowego, otwartego na świat oraz inne religie kapłana, który niby wyprzedził naukę II Soboru Watykańskiego. Homilię arcypasterz zakończył prośbą do Boga Miłosiernego, by przyjął do swego Królestwa ks. Piotra Bartoszewicza, którego powołał do siebie w 1991 r., abyśmy „mieli nowego orędownika niebieskiego, który będzie się modlił za nas i nas błogosławił z okna naszego Ojca niebieskiego”.
   
    Metropolita ks. abp Tadeusz Kondrusiewicz
    „Dla mnie ksiądz Piotr Bartoszewicz jest nauczycielem duchowym, który mocno wpłynął na moją formację jako osoby”.„Był to człowiek modlitwy oraz wspaniały mówca. Jego kazań można było słuchać godzinami. Szczególną uwagę zwracał na młodzież. Od razu zorganizował ministrantów – było nas koło 30. Uczył służyć przy ołtarzu. Troszczył się również o naszą naukę w szkole, kontrolował oceny. Powinniśmy byli pokazywać mu dzienniczki. Ksiądz Piotr Bartoszewicz uczył nas historii Zbawienia, modlitwy, tradycji Kościoła i in. Będąc otwartym i kochającym każdego, ksiądz Piotr był też człowiekiem stanowczym, szczególnie w sprawach zachowania Bożych Przykazań i nauczania dzieci religii, do czego wykorzystywał każdą możliwość. Mnie osobiście zawsze zachwycała jego otwartość na innych ludzi, szukanie nowych sposobów duszpasterstwa i włączenie ludzi świeckich w działalność Kościoła. Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że gdyby nie ks. Piotr Bartoszewicz i podobni do niego, nie mógłbym zostać kapłanem”.
   
    Ks. Antoni Chańko
    „Po przyjeździe do naszej parafii ks. Piotra Bartoszewicza wszyscy nasi chłopcy zostali ministrantami, a dziewczynki zaczęły uczestniczyły w procesjach. Sporo dzieci i młodzieży coraz częściej chodziło do kościoła. Był dla nas rzeczywiście jak ojciec. Dla każdego starał się znaleźć czas, każdego zauważał, zamieniał kilka słów, pytał... W parafii nazywano go „ojcem”, ponieważ przed wojną pracowali tu ojcowie karmelici...”. „W tamtych czasach do kapłana na spowiedź chorych przywożono końmi, w wozie. Wtedy kapłan podchodził do wozu, stojącego przed kościołem, spowiadał, udzielał Sakramentu namaszczenia chorych, rozmawiał, pocieszał, dodawał odwagi...”. „ Był człowiekiem ciepłym, choć krzyczał z ambony. Drzwi jego plebanii zawsze pozostawały otwarte. Jego szczerość ludzie pamiętają do dziś. Podsumowując życie wielkiego kapłana, można streścić je do kilku wyrazów: miłość, życzliwość, męstwo”.

Czytaj także "Przykład do naśladowania"

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

red
Obchodzimy imieniny:
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów:
Do końca roku pozostało dni:  251

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.