GRODNO
Niedziela,
01 października 2023 roku |
Bajka o nutach

(Mk 9, 33-35)
Żył sobie chłopiec Wiktor. Jak wielu jego rówieśników, chciał zostać najmocniejszym i najsprytniejszym, dlatego bardzo lubił lekcje wychowania fizycznego. Mama Wiktora szanowała zainteresowania chłopca, ale bardzo chciała, aby jej syn był wszechstronnie rozwinięty. Dlatego chłopiec uczęszczał na lekcje religii i chodził do szkoły muzycznej. Tam uczono go czytać nuty, śpiewać w chórze, grać na skrzypcach.
Wiktor uczył się z wielką niechęcią, dlatego mama często chodziła z nim na koncerty, aby chłopiec pokochał muzykę.
Pewnego razu siedzieli bardzo blisko sceny i słuchali sonaty dla skrzypiec. Skrzypek grał, zamknąwszy oczy, i zdawało się, że przepływają przed nim jakieś dziwne obrazy. Wszyscy zamarli, słuchając pięknej melodii...
Wszyscy, oprócz Wiktora. Jemu było smutno, muzyka napędzała na niego sen i chłopiec zasnął... †
Wiktor uczył się z wielką niechęcią, dlatego mama często chodziła z nim na koncerty, aby chłopiec pokochał muzykę.
Pewnego razu siedzieli bardzo blisko sceny i słuchali sonaty dla skrzypiec. Skrzypek grał, zamknąwszy oczy, i zdawało się, że przepływają przed nim jakieś dziwne obrazy. Wszyscy zamarli, słuchając pięknej melodii...
Wszyscy, oprócz Wiktora. Jemu było smutno, muzyka napędzała na niego sen i chłopiec zasnął... †
Jednak bardzo niespodziewanie zobaczył swój zeszyt do nut. Nuty, niby jaskółki na liniach telegraficznych, siedziały na linijkach zeszytu. I każda śpiewała po swojemu: „Do-o! Re-e! Mi-i! La-a!”. Ich głosy połączyły się w piękną i delikatną melodię i przeniosły chłopca na leśną polanę, gdzie rosły niebieskie dzwoneczki oraz żółto-białe rumianki. Wiktorowi od razu zachciało się biegać po łące i zbierać pachnące poziomki leśne, które chowały się tu i ówdzie w trawie. Potem w dźwiękach melodii chłopiec usłyszał szum wody. Pobiegł w stronę skąd dochodził dźwięk i zobaczył wodospad – prawdziwy wodospad, a nie plastikowe zjeżdżalnie w akwaparku. Na brzegu leżała gumowa łódka. Wiktor wsiadł do niej, odpłynął od brzegu i zaczął wiosłować. Była to wspaniała przygoda, z powodu której serce biło szybciej, a świat dookoła stał się bardzo kolorowy i dźwięczny.
Jednak niespodziewanie nuta „la” podskoczyła, zepchnęła nutę „do” z jej linijki i zaczęła śpiewać na cały głos:
- La-la-la!!!
Tylko zamiast delikatnego „la-la-la” zabrzmiało: „Ja! Ja!! Ja!!!”.
W tej samej chwili las zniknął, wodospad wysechł, a chłopiec zasmucił się, poczuł się nieswojo. Przypomniał sobie, jak pewnego razu w chórze próbował zaśpiewać najgłośniej ze wszystkich i zepsuł całą piosenkę.
- Z tego wynika, że jeśli przekrzyczysz i zwyciężysz wszystkich, to jeszcze nie znaczy, że jesteś najlepszy...
Nuta „la” również zrozumiała, że z jej powodu wszystko jest nie tak. Szybko wróciwszy na swoje miejsce, dokładnie zaśpiewała swoją partię. I znowu radośnie zaszumiał las, wodospad zadzwonił dźwięcznymi kroplami i chłopiec odczuł radość w duszy.
Koncert się skończył i mama obudziła syna, który spał na krześle z rozmarzonym uśmiechem.
– Mamo – zapytał Wiktor – powiedz, jak mogę zostać najlepszym?
– Trzeba słuchać innych, synku. Nawet jeśli śpiewasz solo, nawet jeśli grasz pierwsze skrzypce. Zawsze pamiętaj, że robisz to dla wszystkich i wtedy wszystko się ułoży tak, jak trzeba. Wtedy będziesz najlepszy.
„To dlatego skrzypek tak dobrze grał” – pomyślał Wiktor i pierwszy raz w życiu ucieszył się, że mama oddała go do szkoły muzycznej.
Jednak niespodziewanie nuta „la” podskoczyła, zepchnęła nutę „do” z jej linijki i zaczęła śpiewać na cały głos:
- La-la-la!!!
Tylko zamiast delikatnego „la-la-la” zabrzmiało: „Ja! Ja!! Ja!!!”.
W tej samej chwili las zniknął, wodospad wysechł, a chłopiec zasmucił się, poczuł się nieswojo. Przypomniał sobie, jak pewnego razu w chórze próbował zaśpiewać najgłośniej ze wszystkich i zepsuł całą piosenkę.
- Z tego wynika, że jeśli przekrzyczysz i zwyciężysz wszystkich, to jeszcze nie znaczy, że jesteś najlepszy...
Nuta „la” również zrozumiała, że z jej powodu wszystko jest nie tak. Szybko wróciwszy na swoje miejsce, dokładnie zaśpiewała swoją partię. I znowu radośnie zaszumiał las, wodospad zadzwonił dźwięcznymi kroplami i chłopiec odczuł radość w duszy.
Koncert się skończył i mama obudziła syna, który spał na krześle z rozmarzonym uśmiechem.
– Mamo – zapytał Wiktor – powiedz, jak mogę zostać najlepszym?
– Trzeba słuchać innych, synku. Nawet jeśli śpiewasz solo, nawet jeśli grasz pierwsze skrzypce. Zawsze pamiętaj, że robisz to dla wszystkich i wtedy wszystko się ułoży tak, jak trzeba. Wtedy będziesz najlepszy.
„To dlatego skrzypek tak dobrze grał” – pomyślał Wiktor i pierwszy raz w życiu ucieszył się, że mama oddała go do szkoły muzycznej.
< Poprzednia | Następna > |
---|
Kalendarz liturgiczny
![]() | |
Obchodzimy imieniny: | |
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów: | |
Do końca roku pozostało dni: 92 |
Czekamy na Wasze wsparcie

Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.