GRODNO
Piątek,
13 grudnia 2024 roku |
Aby ta gazeta była słowem, które życie czyni piękniejszym
Rocznice są ważne. Stwarzają okazje, aby się chwilę zatrzymać, poddać ocenie owoce minionej pracy. Rocznice podpowiadają, że przeszłość – owszem - jest ważna, ale liczy się przyszłość i plany z nią związane, aby móc w radości świętować kolejne jubileusze.
Taka okazja, jak 15-lecie "Słowa Życia" powinna być potraktowana jako dziękczynienie za wszystko dobro, które możliwe było dzięki powstaniu katolickiej gazety.
Pozwólcie, Droga Redakcjo, Szanowni Czytelnicy, na krótkie wspomnienie o jej początku. Pierwszy numer "Słowa Życia" ukazał się na początku marca 1997 roku i od tego numeru odlicza się czas istnienia gazety. Ale chyba "poczęła się" kilka lat wcześniej, ... w Rzymie. Jesienią 1994 roku w obradach Synodu Biskupów brał udział nasz ksiądz biskup grodzieński Aleksander. Wtedy to, podczas spotkania z nim (studiowałem tam środki masowej informacji), Ksiądz Biskup zaskoczył mnie propozycją: "Przyjedź do Grodna i pomóż założyć nam katolicką gazetę". †
Taka okazja, jak 15-lecie "Słowa Życia" powinna być potraktowana jako dziękczynienie za wszystko dobro, które możliwe było dzięki powstaniu katolickiej gazety.
Pozwólcie, Droga Redakcjo, Szanowni Czytelnicy, na krótkie wspomnienie o jej początku. Pierwszy numer "Słowa Życia" ukazał się na początku marca 1997 roku i od tego numeru odlicza się czas istnienia gazety. Ale chyba "poczęła się" kilka lat wcześniej, ... w Rzymie. Jesienią 1994 roku w obradach Synodu Biskupów brał udział nasz ksiądz biskup grodzieński Aleksander. Wtedy to, podczas spotkania z nim (studiowałem tam środki masowej informacji), Ksiądz Biskup zaskoczył mnie propozycją: "Przyjedź do Grodna i pomóż założyć nam katolicką gazetę". †
Potraktowałem to początkowo jako grzecznościowy gest, ale bp Aleksander "nie odpuszczał". Opowiedział o Kościele na Grodzieńszczyźnie, o jego potrzebach i zadaniach, jakie widziałby dla katolickiego czasopisma. Powoli zacząłem rozumieć jego zamiary, intencje i kształt przyszłej gazety.
Kościół i ludzie Grodzieńszczyzny nie byli mi obcy. Zainteresowanie planami Biskupa rosło. Po zakończeniu nauki nie miałem wątpliwości: jako ksiądz będę pracował w Grodnie, będę próbował wydawać gazetę i zameldowałem się ks. biskupowi Aleksandrowi we wrześniu 1996 r. Rzeczywistość daleko odbiegała od wyobrażeń. Ale szybko pojawili się wspaniali ludzie, którzy włączyli się w to dzieło. W redakcyjnych początkach nieocenionymi byli ks. Tadeusz Krisztopik i pani Danuta Rapiejko wraz z panią Heleną Wiśniewską. Wspierali nas księża profesorowie z Seminarium i Kuria diecezjalna. Sprawdziła się zasada, że sprawy naprawdę Boże zawsze znajdą wsparcie. Także to materialne. Wszystko to złożyło się na pamiętny dzień, kiedy przed 15 laty w grodzieńskiej drukarni wziąłem do ręki pierwszy numer "Słowa Życia", aby zaraz potem wręczyć go Księdzu Biskupowi.
Dziś Bogu dziękuję za tamto wspomnienie i za lata pracy w redakcji. Tak ważne były głosy – telefony naszych czytelników, oznaki życzliwości, współpraca wielu, wielu osób, jak choćby parafianie z Makarowiec, którzy z wyrozumiałością traktowali swego proboszcza – redaktora.
Bogu i ludziom dziękczynienie, że dziś gazeta jest tak dojrzała! Że wokół niej dokonuje się tak wiele spraw ważnych dla dobra Kościoła na Grodzieńszczyźnie i Białorusi! Do "pełnoletniości" brakuje tylko trzech lat.
< Poprzednia | Następna > |
---|
Kalendarz liturgiczny
Obchodzimy imieniny: | |
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów: | |
Do końca roku pozostało dni: 19 |
Czekamy na Wasze wsparcie
Drodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.