GRODNO
Sobota,
08 lutego 2025 roku |
Droga serca

Przez cały dzień szedł Jan krótką drogą. Dookoła było cicho i spokojnie, śpiewały ptaszki, łaskawie świeciło słońce. Nagle na wzgórzu Jan się zatrzymał, przeczuwając sercem coś niebezpiecznego, jego serce ze strachu strasznie kołatało. Wydawało się, że z ciemności wewnątrz pieczary ktoś niewidoczny nie spuszcza z niego oczu. Tylko Jan postanowił ominąć tę straszną pieczarę, jak nagle ktoś zaczął wołać o pomoc. Jan chciał pomóc, ale przypomniał pierwsze niedobre przeczucie swego serca i zrozumiał, że to jest pułapka. I jak tylko o tym pomyślał, krzyki ucichły, wewnątrz pieczary coś zabrzęczało, pieczara się zatrzęsła, a wejście do niej zostało zawalone kamieniami. Jan westchnął z ulgą, podziękował swemu sercu za uratowanie go od wiernej śmierci i poszedł dalej.
Po jakimś czasie podszedł do dużego grubego drzewa, od którego droga rozchodziła się w różne strony. Zatrzymał się i zastanowił: w jaką stronę ma iść dalej: w lewo czy w prawo? A tym czasem skądś donosił się cichy dziecięcy płacz. Jan podniósł oczy i w pniu drzewa zobaczył dużą dziuplę, w której ktoś płakał. Serce podpowiadało mu, że nie może pozostawać obojętny na czyjeś cierpienie, więc Jan wlazł na drzewo. Zajrzał do środka dziupli i zobaczył płaczące stworzenie.
- Kim jesteś – zapytał Jan - i dlaczego płaczesz?
- Jestem mały troll - odpowiedziała z dziupli mała istota. – Moi rodzice mnie ukarali i zapomnieli o mnie. Boję się sam wychodzić z ciemności na światło.
Troll jeszcze bardziej się rozpłakał. Jan uspokoił maleńkiego trolla. Zszedł z nim na ziemię, a sam się zamyślił:
- Jaką drogą mam iść?
Żadna droga mu się nie podobała. Maleńki troll zgadnął myśli człowieka i powiedział:
- W lewo pójdziesz - zginiesz, w prawo pójdziesz – drogi do domu nie znajdziesz. Pójdź małą ścieżką między drogami, po której rzadko kto z ludzi chodził.
Zobaczył Jan mało widoczną ścieżkę i poczuł sercem, że troll mówi prawdę. Podziękował trollowi, pożegnał się i poszedł dalej.
Na tej ścieżce nikt na Jana nie czekał. Nie domyśliły się złośliwe górskie trolle, że człowiek zamiast zwykłej drogi wybierze trudną i niewidoczną górską ścieżkę. Trolle były przekonane, że ludzie zawsze wybierają łatwą drogę, dlatego wszystkie swoje chytre pułapki tylko na szerokich drogach rozstawiły.
Jan szczęśliwie dotarł do domu i pomógł swemu ojcu. Ojciec wyzdrowiał, kiedy Jan opowiedział mu o Drodze swego serca.
Po jakimś czasie podszedł do dużego grubego drzewa, od którego droga rozchodziła się w różne strony. Zatrzymał się i zastanowił: w jaką stronę ma iść dalej: w lewo czy w prawo? A tym czasem skądś donosił się cichy dziecięcy płacz. Jan podniósł oczy i w pniu drzewa zobaczył dużą dziuplę, w której ktoś płakał. Serce podpowiadało mu, że nie może pozostawać obojętny na czyjeś cierpienie, więc Jan wlazł na drzewo. Zajrzał do środka dziupli i zobaczył płaczące stworzenie.
- Kim jesteś – zapytał Jan - i dlaczego płaczesz?
- Jestem mały troll - odpowiedziała z dziupli mała istota. – Moi rodzice mnie ukarali i zapomnieli o mnie. Boję się sam wychodzić z ciemności na światło.
Troll jeszcze bardziej się rozpłakał. Jan uspokoił maleńkiego trolla. Zszedł z nim na ziemię, a sam się zamyślił:
- Jaką drogą mam iść?
Żadna droga mu się nie podobała. Maleńki troll zgadnął myśli człowieka i powiedział:
- W lewo pójdziesz - zginiesz, w prawo pójdziesz – drogi do domu nie znajdziesz. Pójdź małą ścieżką między drogami, po której rzadko kto z ludzi chodził.
Zobaczył Jan mało widoczną ścieżkę i poczuł sercem, że troll mówi prawdę. Podziękował trollowi, pożegnał się i poszedł dalej.
Na tej ścieżce nikt na Jana nie czekał. Nie domyśliły się złośliwe górskie trolle, że człowiek zamiast zwykłej drogi wybierze trudną i niewidoczną górską ścieżkę. Trolle były przekonane, że ludzie zawsze wybierają łatwą drogę, dlatego wszystkie swoje chytre pułapki tylko na szerokich drogach rozstawiły.
Jan szczęśliwie dotarł do domu i pomógł swemu ojcu. Ojciec wyzdrowiał, kiedy Jan opowiedział mu o Drodze swego serca.
< Poprzednia | Następna > |
---|
Kalendarz liturgiczny
![]() | |
Obchodzimy imieniny: | |
Do końca roku pozostało dni: 327 |
Czekamy na Wasze wsparcie

Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.