GRODNO
Piątek,
19 kwietnia
2024 roku
 

artykuły roździału
"Słowo Redaktora" >>
marcinowicz2020
Swoje pytania mogą Państwo przesyłać pod
adresem
: Grodno 230025, ul. K. Marksa 4.
e-mail: slowo.grodnensis@gmail.com

VIII piesza pielgrzymka Grodno-Roś

Aktualności - Życie Kościoła

W dniach 31 lipca - 3 sierpnia 2009 roku odbyła się kolejna VIII piesza pielgrzymka z Grodna do sanktuarium Pana Jezusa Frasobliwego w Rosi. Tradycyjnie głównym jej organizatorem była parafia pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Grodnie z os. Południowe. Pielgrzymka rozpoczęła się Mszą św. w piątek o godz. 8.00, która była sprawowana przez księży neoprezbiterów, wyświęconych pod koniec maja br. dla Diecezji Grodzieńskiej.
Na zakończenie Mszy św. rozpoczynającej pielgrzymkę została poświęcona figura Jezusa Frasobliwego, która została ofiarowana przez Zakład Sztuki Kościelnej Barbara Schaefer-Kobyłczyk z Piekar Śląskich. Wspomnianą figurę przez całą drogę pielgrzymi nieśli do sanktuarium, by w ten sposób pokazać wszystkim mijającym ich ludziom, do Kogo zmierzają, Kto jest celem tego pielgrzymowania, a także z myślą, by kult Jezusa Frasobliwego rozprzestrzeniał się na tych terenach.

Więcej: VIII piesza pielgrzymka Grodno-Roś

 

Wspaniały Kapłan o wielkim sercu

Aktualności - Życie Kościoła

30 lipca br. po długiej chorobie w szpitalu w Turku (Polska) zmarł ks. prał. dr Marian Marguż. Ceremonia pogrzebowa odbyła się w parafii Kowale Pańskie. Nabożeństwom pogrzebowym przewodniczył ks. bp Stanisław Gębicki. Homilię pogrzebową wygłosił ks. bp Władysław Blin. Ponad 100 księży uczestniczyło w uroczystościach pogrzebowych. Z Białorusi był obecny także ks. bp Antoni Dziemianko oraz kapłani z diecezji grodzieńskiej. Ciało zmarłego kapłana spoczęło na miejscowym cmentarzu.
Ksiądz prałat urodził się w Polanach, w powiecie oszmiańskim w parafii Gudohaje. Na tych terenach przeżył bolesny okres wojny. W kwietniu 1946 roku przyjechał do Polski z rodzicami i zamieszkał we wsi Opin w powiecie braniewskim. Gimnazjum i liceum ukończył w Olsztynie. W latach 1950–55 studiował we włocławskim seminarium. Święcenia kapłańskie otrzymał z rąk ks. bpa Antoniego Pawłowskiego dn. 26 czerwca 1955 roku w katedrze we Włocławiu. Potem przyszły lata posługi kapłańskiej. Najpierw pracował jako wikariusz w parafiach diecezji włocławskiej, później podjął studia z zakresu historii Kościoła na KUL-u i na Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Przez rok uczył historii Kościoła w Niższym Seminarium Duchownym we Włocławiu. Później był proboszczem w parafii Niewież, gdzie wybudował kościół, w Sonpolę, gdzie dobudował nową część świątyni i wreszcie w Ślesinie. Był również dziekanem kilku dekanatów. Za gorliwą posługę pasterską został odznaczony godnością najpierw Kanonika Honorowego Kolegiaty Kaliskiej, a później Kapelana Jego Świątobliwości. 30 czerwca 2004 r. przeszedł na emeryturę i zamieszkał w Kowalach Pańskich.

Więcej: Wspaniały Kapłan o wielkim sercu

 

Korony dla Królowej Jezior z Brasławia

Aktualności - Życie Kościoła

W Brasławiu został ukoronowany łaskami słynący wizerunek Matki Bożej Królowej Jezior
22 sierpnia br. w parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Brasławiu odbyło się wielkie wydarzenie: cudowny obraz Matki Bożej Władczyni Jezior został ukoronowany papieskimi koronami. W obecności około 10 tys. wiernych papieskie korony na skronie Maryi i Jezusa nałożył w imieniu papieża Benedykta XVI kard. Joachim Meisner, metropolita Kolonii w Niemczech. Była to już siódma od 1989 r koronacja wizerunku Matki Bożej na terenie Białorusi.
W liście pasterskim zapraszającym do udziału w koronacji biskup witebski Władysław Blin tłumaczył, że „z prawdy naszej wiary, że Jezus jest Królem całego wszechświata wyłania się nauka Kościoła o powszechnym królowaniu Jego Matki, Maryi”. Matka Najświętsza od chwili Zwiastowania miała swój bardzo ważny udział w Królestwie Jej Syna, więc – jak zaznaczył ks. biskup - wszyscy doświadczamy macierzyńskiego królowania Maryi, dzięki któremu przybliża się Królestwo Chrystusa. Ordynariusz diecezji witebskiej w liście pasterskim wyjaśnił, że jeśli w jakimś miejscu na ziemi królowanie Maryi nabierze szczególnego znaczenia i charakteru, wówczas w sercach wierzących rodzi się pragnienie publicznego wyrażenia tego faktu przez akt liturgiczny. Ks. Biskup Władysław Blin wyraził przekonanie, że obchodząca w br. 10-lecie swego istnienia diecezja witebska «wielokrotnie i na różne sposoby» doświadczyła macierzyńskiego królowania Matki Bożego Syna. Szczególnym miejscem na jej mapie, „które obrała sobie Maryja, aby przybliżać Królestwo Chrystusa na ziemi jest miasto Brasław, leżące w północno-zachodniej części Białorusi”.

Więcej: Korony dla Królowej Jezior z Brasławia

 

Uroczystości odpustowe w Gudohajach

Aktualności - Życie Kościoła

Pan Bóg sam wybiera miejsca, w których ubogaca człowieka swoją obecnością. Są one szczególne dla wiernych przede wszystkim z powodów religijnych. W wielu obecne są słynące łaskami obrazy lub figury Chrystusa, Matki Najświętszej albo któregoś ze Świętych, będące niejednokrotnie także dziełami sztuki. Niewątpliwie ważną rolę odgrywają także świątynie, w których znajdują się relikwie. Czasem są to okazałe bazyliki, z bogatą architekturą, kunsztowną sztukaterią, jak choćby narodowe sanktuarium w Budsławiu czy katedra grodzieńska, ale niejednokrotnie Pan Bóg wybiera zwyczajny i prosty kościółek, jak na przykład w Gudohajach, gdzie od kilku stuleci wielką czcią wiernych jest otaczany obraz Matki Bożej Włodzimierskiej, który z czasem otrzymał nazwę Matka Boża Gudohajska albo Matka Boska Szkaplerzna.
    Mały kościółek na gudohajskiej górce nie jest zbyt imponujący z punktu widzenia architektury, z drugiej zaś strony - zachwyca swoją prostotą. Na szczególną uwagę zasługuje jego położenie, bo górek, podobnych do tych, na której wznosi się kościół jest w okolicy Gudohajach więcej. Jak okiem sięgnąć, widać pofałdowane pola, szczególnie piękne wiosną i latem, kiedy złocą się i srebrzą łany zbóż, zielenią zachwycają łąki, a w dali zaprasza szumiący i jakby tańczący las, w którym wiją się dróżki wśród porosłych mchem drzew, kamieni a także bujnie rosnącej roślinności. Przyjeżdżający do Gudohaj zarówno wierni, jak i turyści mogą odpocząć w ogrodzie Matki Bożej, w którym jest wszystko, co sprzyja skupieniu i regeneracji sił.

Więcej: Uroczystości odpustowe w Gudohajach

 

Czy możemy wierzyć snom?

Kontakt zwrotny - Pytania i odpowiedzi

Ks. Paweł Sołobuda   Co na ten temat mówi Kościół?
   Sen jest zjawiskiem powszechnym, które posiada wiele intrygujących właściwości.
   Podczas snu mięśnie człowieka są rozluźnione, a rytm czynności serca się zwalnia. Sen oddaje emocjonalne tło naszego życia. Wiadomo, że sen spełnia funkcję regenerującą organizm, dlatego spędzamy w nim aż 1/3 naszego życia. Dla niektórych badaczy owego zjawiska sen jest ważnym elementem życia, bowiem marzenia senne umożliwiają przede wszystkim rozładowania napięć. Czasami człowiek to określa jako „filmik” lub „historyjkę”. Dla ciekawostki podam, że zauważono różnice, które występują pomiędzy snami u kobiet i mężczyzn. Najczęściej w snach kobiet występują osoby pojedyncze, otoczenie jest znane, główni bohaterowie snów przejawiają dużo emocji. Natomiast sny mężczyzn są nacechowane dużym poziomem agresji i aktywności fizycznej, a akcja snu rozgrywa się w otoczeniu nieznanym.
    Według badań ,najczęściej treściami snu są wydarzenia negatywne. Jest znane także zjawisko koszmarów sennych, najczęściej występujące u dzieci. Niektórzy naukowcy twierdzą, że sny mają związek z naszymi nerwami. Sny o treści związanej z przyszłością trudne są do zbadania. Są także sny o tematyce religijnej. Wiele razy możemy spotkać dane zjawisko na kartach  Pisma Świętego. Bóg przychodzi do człowieka wtedy, gdy on śpi. Nowy Testament ukazuje Józefa, który śni, że ma przyjąć do siebie Maryję, Trzem Królom śni się, że powinni wracać do Betlejem inną drogą itd... Są to tylko niektóre fragmenty, kiedy Bóg objawia przyszłość swoim prorokom i świętym. Należy zwrócić także uwagę, że w starożytności snom przypisywano dużą wartość. Dzisiaj sen już nie odgrywa tak wielkie roli, jak kiedyś. 
    Pozycja Kościoła na dany temat jest jasna i precyzyjna. Nie wolno traktować snów dosłownie, bowiem to jest tylko zjawisko psychiczne. Snów nie można też traktować jako magii czy wróżeń przyszłości. Jeżeli treść snów jest niezgodna z nauką Bożą, należy je bez zastanowienia się odrzucić, nawet jeżeli stoją za nimi jakieś znaki wiarygodności. Jak powiada prorok Jeremiasz: „Nie zwracajcie uwagi na wasze sny jakie śnicie” (Jr 29,8). Należy się modlić, tak jak to czynił prorok Daniel i prosić o światło Boże, aby zrozumieć swoje sny. Katechizm Kościoła Katolickiego podkreśla, że «właściwa postawa chrześcijańska polega na ufnym powierzeniu się Opatrzności w tym, co dotyczy przyszłości» (KKK 2115). To dobro i prawda powinne być kryterium naszego postępowania, nie sny. Jeśli sen nam w tym pomaga, to dobrze. Ale nie jest on czymś autonomicznym, co może zastąpić rozumne wybory. Trafnie na ten temat wypowiada się o. Jacek Salej, duszpasterz i autor wielu książek: „Nie wolno snom oddawać tych naszych decyzji, które powinne być starannie badane przez nasz rozum i zdrowy rozsądek, a podejmowane przez naszą wolną wolę. Nawet jeśli decyzje podpowiadane przez sen nie kłócą się z prawdą wiary ani z Bożymi przykazaniami.”  Odrzucajmy więc wszelką niezdrową ciekawość na dany temat.

Więcej: Czy możemy wierzyć snom?

 

Czy duchowieństwo jest autorytetem?

Kontakt zwrotny - Pytania i odpowiedzi

ks. Andrzej Ryłko    Kś. Andrzej Ryłko – filozof, teolog. Bada pytania stosunków pomiędzy wiarą i rozumem, religią a moralnością. Interesuje się problemami wpływu stereotypów na sposób myślenia i wiary ludzi.

   - Czcigodny księże, czasem można się spotkać z takim poglądem: wierzę w Boga, lecz nie wierzę kapłanom, bo widzę ich grzechy. Wszyscy w Kościele mamy większą lub mniejszą świadomość swej grzeszności, lecz jak wierzący, szczególnie młodzież, mają odbierać grzeszność kapłanów?
   Grzeszność człowieka w większym lub mniejszym stopniu jest smutną rzeczywistością naszego ziemskiego życia, następstwem grzechu pierworodnego. Godnymi sakramentu kapłaństwa Kościół uznaje nie bezgrzesznych, bo takich na świecie nie ma (1 Jan 1,8), lecz tych, którzy zostali powołani przez Boga i którzy w momencie przyjęcia tego sakramentu są  w dostatecznej mierze przygotowani do niesienia łask Bożych. Dlatego grzeszność kapłana jest świadectwem tego, że on, tak jak każdy chrześcijanin, nie jest doskonały, lecz dopiero idzie szlakiem doskonalenia się. Tylko Bóg jest doskonały na 100%. Dlatego, gdy widzimy słabość kapłana, my, wszyscy chrześcijanie, powinniśmy zastanowić się nad tym, co konkretnie robimy, żeby wesprzeć tego człowieka na jego niełatwej drodze walki ze złem wewnątrz nie tylko  siebie, lecz  i tysiąca wiernych. Kapłanowi jest potrzebna nie tyle krytyka, ile wsparcie wierzących.

    - Jaki sposób, mając świadomość grzeszności kapłanów i całego Kościoła, mamy odbierać ich jako autorytet moralny i słuchać  jako nauczycieli?
   Autorytet moralny Kościoła i posługi kapłańskiej płynie prosto z Autorytetu Boga, który ich wybrał. Jeżeliby Kościół i kapłani wypowiadali się wyłącznie w swoim imieniu (o swoim planie zbawienia i swojej moralności), w takim razie ich autorytet zależałby od poziomu ich doskonałości. Lecz gdy oni są tylko sługami Pana, to szanujemy ich jak Pańskich sług i słuchamy przez ich usta nie ich, lecz słowo Boże. Autorytet kapłana jest przede wszystkim autorytetem posłańca Boga i darzyciela jego łask. Wiadomo, że chciałoby się nam mieć doskonałych sług Pana. Lecz Bóg wybiera do kapłaństwa takich chrześcijan, jakimi jesteśmy sami i wśród nas, ludzi grzesznych. Bóg zechciał zbawić człowieka przez takiego samego człowieka. I należy tu robić akcent właśnie na słowie „Bóg’, a nie „człowiek”.

Więcej: Czy duchowieństwo jest autorytetem?

 

Narodził się nam Zbawiciel

Aktualności - Słowo Pasterskie

Życzenie księdza biskupa Aleksandra Kaszkiewicza
na Boże Narodzenie 2009 roku i na nowy rok pański 2010
Umiłowani w Chrystusie Panu – Bracia i Siostry!
„Narodził się nam Zbawiciel, wszego świata Odkupiciel”. W te radosne dni Bożego Narodzenia śpiewamy słowa kolędy, będąc świadkami obecności Boga w naszym życiu. Prawda o narodzeniu Jezusa idzie w parze z prawdą o naszym narodzeniu się do nowego życia, o przypomnieniu sobie, kim naprawdę jesteśmy.
    Patrząc na żłóbek, spróbujmy znaleźć tam swoje miejsce blisko Boga, który dzieli się z nami swoją Miłością. Aby Boga zobaczyć, należy wyrzucić z siebie to zło, które, panując w naszym sercu, nie pozwala nam dostrzec swego prawdziwego ludzkiego oblicza.

Więcej: Narodził się nam Zbawiciel

 

Boże Narodzenie – Świętem Miłości

Aktualności - Życie Kościoła

„Cicha noc, święta noc, Miłość niesie ludziom wszem” - tak można sobie pozwolić zmienić tekst znanej kolędy. To w pełni odzwierciedli atmosferę Bożego Narodzenia, nasze uczucia i da nam powód do zadumy nad wymową tego Święta.
Nie tylko kolorowe świecidełka
Mimo że w sklepach wystawy świąteczne pojawiły się już na początku listopada, mimo że już od kilku tygodni reklamy telewizyjne zachęcają do zakupów prezentów pod choinkę, to tak naprawdę dopiero w tych dniach dane jest nam przeżywać w pełni Święta Narodzenia Pańskiego. Komercyjna strona Świąt jest dziś nie do uniknięcia i trudno jest to potępiać. Człowiek tak tęskniący do atmosfery świątecznej pragnie ją przybliżyć w tych miejscach, gdzie spędza wiele czasu: w szkole, w pracy czy we wspomnianych sklepach. W robieniu przedświątecznych zakupów czy nawet w reklamach daje się odczuć atmosferę Bożego Narodzenia. Jednak sprowadzenie Świąt jedynie do tego strasznie je zuboża. Z taką sytuacją mamy do czynienia w wielu krajach Europy Zachodniej czy też w USA. Obchodzi się tu „Christmas”, ale tak naprawdę bardzo mało mówi się o Jezusie, a zatem są to Święta dla samych świąt. Aby się oprzeć sprowadzeniu Bożego Narodzenia jedynie do choinki, prezentów i zwyczajów świątecznych, warto sobie zadać kilka pytań. Dlaczego Jezus Chrystus przyszedł na ziemię? Dlaczego przyjął postać małego, niewinnego dziecka? Czego uczy postawa Jezusa, który rezygnuje z radości Nieba, aby być „Bogiem z nami”?

Więcej: Boże Narodzenie – Świętem Miłości

 

Posłanie Benedykta XVI do biskupów katolickich Białorusi

Aktualności - Słowo Pasterskie

Najdostojniejsi bracia, powtarzając znowu moje podziękowanie, wzywam Matkę Bożą, którą tak wielbią na waszej ziemi, aby wspierała i kierowała was, otulając swym wstawiennictwem. Z takimi życzeniami i szczególną miłością udzielam wam, kapłanom, zakonnikom i zakonnicom, jak również wszystkim wiernym, specjalnego apostolskiego błogosławieństwa i zapewniam o mojej modlitwie za cały lud białoruski.
Dostojny księże kardynale, szanowni bracia!
B ardzo się cieszę, witając każdego z was w domu Następcy apostoła Piotra, któremu Chrystus dał za zadanie paść jego owce (por. Jan 21, 15-19), umacniać braci w wierze (por. Łk 22,23), rozwijać wspólnotę kościelną i dbać o nią (por. Lumen gentium 22). Dziękuję biskupowi Aleksandrowi Kaszkiewiczowi za przemówienie, w którym to opowiedział o szlaku Kościoła na Białorusi, zaznaczając również wyzwania, które jeszcze są przed nim.

Więcej: Posłanie Benedykta XVI do biskupów katolickich Białorusi

 

Kościół potrzebuje ludzi odważnych

Aktualności - Życie Kościoła

 Kościół potrzebuje ludzi odważnych
W drugim dniu świąt Narodzenia Pańskiego Kościół wspomina postać pierwszego chrześcijańskiego męczennika św. Szczepana. Radość płynącą z narodzenia Jezusa jest w tym dniu jakby inna. Wyciszamy się i rozważamy męczeństwo świadka Ewangelii. Od początku istnienia chrześcijaństwa ten rodzaj śmierci był rozumiany jako najdoskonalsza forma naśladowania Chrustusa, ideał świętości i wytrwałości oraz zczególna łaska Boża.
Święty Szczepan jest świętym, którego znamy z kart Pisma Świętego. Wkrótce po Wniebowstąpieniu Chrystusa chrzescijanie, pragnący żyć według Jego nauki, oddawali swe majątki na potrzeby gminy chrześcijańskiej. Dla rozporządzania tymi dobrami oraz posługi ubogim wybrano siedmiu diakonów. Byli to mężczyźni, cieszący się nienaganną opinią. Szczepan wśród nich wymieniony jest na pierwszym miejscu. Był on człowiekiem znajdującym się blisko Boga i otwartym na potrzeby innych. W swej działalności doskonale łączył troskę o ubogich z nauczaniem w synagogach i czynieniem wielkich dziel wśród ludzi. Wsparty mocą Bożą czynił to z ogromnym entuzjazmem. Mówił o dziejach narodu wybranego i miłości Boga do swego ludu. Otwarcie wyznawał swoją wiarę w Jezusa Chrystusa jako Syna Bożego i Zbawiciela świata. Argumentację czerpał ze Słowa Bożego, Prawa i pism proroków. Jego słuchacze nie mogli sprostać jego mądrości. Zaczęli obawiać się o swoje wpływy i dalszy los głoszonych dotąd nauk. Nie mieli więc przeciw niemu żadnych obiektywnych argumentów. Dlatego posłużyli się kłamstwem. Został on oskarżony przez Sanhedryn, że występuje przeciw Prawu i Świątyni. Święty Szczepan nie okazał strachu. Na zarzuty odpowiedział długą mową, odwołując się w niej do historii Izraela. Przytaczając jego dzieje, pragnął udowodnić, że Bóg zawsze chciał zbawienia swego ludu, znosił wszystkie nieposłuszeństwa, dawał obietnice i posyłał proroków i wybawicieli, których naród wybrany odrzucał i kamienował. Z pewnością św. Szczepan był świadomy skutków tego napomnienia. Wznosząc oczy do nieba, wezwał on Bożą pomoc na trudne chwile, jakie go czekały. Został on wyrzucony za miasto i ukamienowany. Podczas kaźni modlił się on za swych oprawców. Patrzył na nich spojrzeniem pełnym miłości i przebaczenia.

Więcej: Kościół potrzebuje ludzi odważnych

 

Kroczyć śladami Świętej Rodziny

Aktualności - Życie Kościoła

27 grudnia – Święto Świętej Rodziny
Kroczyć śladami Świętej Rodziny
Кiedy rozmyślamy o współczesnej rodzinie, dostrzegamy jej liczne trudności i problemy. Jednocześnie poszukuje się dla niej możliwych dróg wyjścia, a także różnych wzorców do naśladowania. W tych poszukiwaniach na pierwszym miejscu musi się pojawić Święta Rodzina, która jest przykładem dla każdej rodziny chrześcijańskiej.
Ksiądz Jan Berthier, założyciel Zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny, w swojej pracy „Kult i naśladowanie Świętej Rodziny” zaznaczał, że Jezus, Maryja, Józef – to trzy niewyobrażalne szczyty nierównych sobie wielkości, które kochały się wzajemnie i nawzajem przenikały. W nich dokonuje się harmonia nierówności tak wzniosła, że podobnej nie było i nigdy nie będzie w całym stworzeniu. Realizować miłość w małżeństwie nie jest rzeczą łatwą. Świętej rodzinie te trudy nie zostały oszczędzone. Ich wspólne życie nie było łatwe, ale mimo to dzięki swojej wierności i cnotom ich przykład nadal wciąż jaśnieje blaskiem. Ksiądz podkreślał, że każda chrześcijańska rodzina to Domowy Kościół wzmocniony obecnością Chrystusa, który tak jak Święta Rodzina, wzmocniona obecnością Dzieciątka Jezus, pielgrzymuje w czasie do końca wieków, idąc na spotkanie Boga Ojca. Na tej drodze współczesne rodziny kroczą śladami wędrówki odbytej już kiedyś przez Świętą Rodzinę, która szła jako pierwsza w tej pielgrzymce wiary, którą jest życie.
    Rodziny chrześcijańskie istnieją po to, by tworzyć wspólnotę osób w miłości. Miłość małżeńska wyraża się w wychowaniu swoich dzieci jako miłość rodzicielska. Lecz należy pamiętać, że ucząc je człowieczeństwa, sami też poznają go na nowo i uczą się go na nowo.

Więcej: Kroczyć śladami Świętej Rodziny

 

Papież błogosławi Kościołowi na Białorusi

Aktualności - Życie Kościoła

Konferencja biskupów na Białorusi
Księże Biskupie, cieszymy się bardzo z powrotu Biskupa do swojej Diecezji. Podczas pobytu w Rzymie łączyliśmy się duchowo. Bardzo proszę Waszą Ekscelencję o podzielenie się z naszymi czytelnikami przeżyciami związanymi z wizytą ad limina. Od czego zaczął się pobyt?
    Pierwszy dzień wizyty, a było to w sobotę 12 grudnia, rozpoczęliśmy o godz. 7.30 od Mszy Świętej w Bazylice św. Piotra przy relikwiach Apostoła. To jest bardzo ważne. Pamiętaliśmy w modlitwie o całym Kościele na Białorusi, i oczywiście każdy biskup o swojej diecezji, o kapłanach, o klerykach, o siostrach zakonnych, o ludu wiernym. Mieliśmy za co dziękować Panu Bogu przez wstawiennictwo Świętego Piotra i wypraszać siłę i moc do działania, aby kierować tym Kościołem i pomagać Ojcu Świętemu, a także być wiernym swojemu powołaniu. †

Więcej: Papież błogosławi Kościołowi na Białorusi

 

Spieszmy się kochać ludzi

Kontakt zwrotny - Listy Czytelników

Czyż nie jest tak, że często odbieramy różne wydarzenia z naszego życia jako większe lub mniejsze przeszkody w realizacji naszych zamiarów? Czy nie protestujemy, kiedy zła pogoda przerywa wakacje, a choroba - z góry ułożone plany? Czy nie buntujemy się, gdy brutalna rzeczywistość niszczy nasze życiowe marzenia? Jak możemy zdrowo i twórczo żyć, gdy stale nam się przypomina o losie ludzi biednych, chorych, samotnych? Prawdziwe życie chrześcijańskie wzywa nas, abyśmy byli czujni i świadomi otaczającego nas świata. Ta czujność może zmienić nasze życie, gdyż zmienia nasze spojrzenie na świat i wydarzenia, przez które ten świat do nas przemawia. Wszystko staje się naglącym wezwaniem do odpowiedzi, to znaczy do osobistego zaangażowania się.
    Dnia 12 grudnia młodzież parafii NMP Ostrobramskiej, Matki Miłosierdzia, Grodno-Augustówek na czele z ks. proboszczem Aleksandrem Szemetem, a także ks. wikariuszem Aleksandrem Bogdanowiczem i siostrą Ludmiłą odwiedzili Dom Opieki Społecznej, w którym to są osoby zapomniane przez najbliższych.
    Celem naszego spotkania było wlanie odrobiny nadziei w serca tych ludzi, zabawienie im czasu, a przede wszystkim chcieliśmy dać trochę siebie i trochę swojego czasu komuś, kto potrzebuje miłości i wsparcia. Dało się zauważyć, jak w trakcie śpiewania pieśni religijnych na twarzach tych ludzi rodził się uśmiech, a serce wypełniała radość, dało się słyszeć ciche, ale takie szczere „dziękuję”. Chciałoby się, aby ten uśmiech, radość, pokój towarzyszyły im jak najdłużej.
    Ci ludzie potrzebują tak niewiele: cenią sobie rozmowę, dzielą się swoimi problemami. Potrzebują też zwykłego uśmiechu, miłego słowa, uwagi, obecności drugiego człowieka. Tak naprawdę to nie my daliśmy coś tym ludziom, to oni dali nam bardzo dużo. Po spotkaniu przychodzą refleksje: co tak naprawdę jest najważniejsze w życiu, co zabiorę tam, na co warto jest poświęcać swój czas i komu, czy moje problemy dnia codziennego rzeczywiście są tak ważne, a trudności tak wielkie i co Bóg chce nam przez to powiedzieć?

Więcej: Spieszmy się kochać ludzi

 

Po co są te obrzędy?

Kontakt zwrotny - Pytania i odpowiedzi

ks. Andrzej Ryłko   Niedawno w kościele dawano nam do całowania relikwie bł. M.Sopoćki. Po co są te obrzędy?

   Oddawanie czci relikwiom świętych jest wyrazem naszej czci dla świętego, jego bohaterskiego życia i, co najważniejsze, świadczy o naszej wierze w jego wstawiennictwo za nas przed Bogiem. Relikwie to cząstka osobistej rzeczy (lub ciała) świętego. W pewnym sensie te rzeczy można porównać z pamiątkami po bliskim i drogim naszemu sercu człowieku, które przypominają nam o nim i o tym, co mówił, do czego wzywał. Z relikwiami jest również związana nasza wiara w to, że łaska Boża szczególnie sprzyja wszystkiemu, co zostało poświęcone (na własność) Panu. Wielu z nas zna wypadki, kiedy działanie złego ducha jest związane z kontaktem z jakąś rzeczą, miejscem, które wyznaczył dla niego gospodarz. Jednak nie wszyscy zastanawiają się nad tym, że Pan Bóg również szczególnie działa w poświęconych Jemu miejscach i przez poświęcone Jemu przedmioty, ponieważ stają się one za sprawą modlitwy poświęcenia Jego własnością (człowiek, jak właściciel miejsca bądź przedmiotu, całkiem zawierza go Bogu jak nowemu właścicielowi).
    Należy również unikać magicznego (pogańskiego) stosunku do relikwii jak do totemów, fetyszy, idoli. Sam przedmiot nie działa, jest neutralny, to tylko „strzałka” (znak), która kieruje nas ku Panu. Od nas zależy, czy będziemy to odbierać jako rzecz szanowanego przez nas i umiłowanego przez Pana człowieka, w modlitewną pomoc którego wierzymy i oczekujemy na nią i przez którego działa szczególna łaska. A przecież ciało człowieka jest znacznie ważniejsze od jakiej bądź własności. Dlatego jest różnica pomiędzy zwykłą relikwią a relikwiami świętych. Należy więc zachować zdrowy dystans, żeby, z jednej strony, nie lekceważyć świętego (poświęconego Panu), a z drugiej – nie robić z przedmiotu samoczynnego idolu bądź talizmanu.

Więcej: Po co są te obrzędy?

 

Era miłości i przebaczenia

Odpoczynek ze Słowem - Kącik dziecięcy

 Szanowni czytelnicy!
Boże Narodzenie dało początek erze chrześcijaństwa – erze miłości i przebaczenia. Jezus wziął na siebie nasze grzechy, codziennie nam przebacza i zaprasza do udziału w tajemnicy Swego odkupienia. Zapraszam każdego z Was oderwać się na chwilę od codziennych zajęć i spróbować uświadomić głębokie znaczenie i cenność adwentowych tradycji i symboli wieczerzy wigilijnej.
WIECZERZA WIGILIJNA – przypomnienie o wspólnej wieczerzy (starogreckie agape) chrześcijan pierwszych stuleci, która była też zwana „wieczerzą miłości”. Agape to jedna z podstawowych dobroczynności, miękka, ofiarna, miłosierna miłość ku bliźniemu. Stąd tradycja stawiania dodatkowego nakrycia dla samotnych, odrzuconych, wędrowców.
    OPŁATEK (łac. oblatum – ofiarny) – symbol zgody, pojednania, przebaczenia krzywdy. Chleb Tego, Który przyniósł pokój ludziom dobrej woli.
    STÓŁ Z BIAŁYM OBRUSEM – symbol ołtarza; biały obrus przypomina pieluchy, którymi Maryja otuliła nowonarodzonego Jezusa. Biały kolor jest również symbolem czystości zamiarów, świętości tych, którzy zasiadają do stołu do uroczystej wieczerzy wigilijnej.

Więcej: Era miłości i przebaczenia

 

Strona 236 z 240:

Numer aktualny

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

white
Obchodzimy imieniny:
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów:
Do końca roku pozostało dni:  257

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.