GRODNO
Wtorek,
30 kwietnia
2024 roku
 

artykuły roździału
"Słowo Redaktora" >>
marcinowicz2020
Swoje pytania mogą Państwo przesyłać pod
adresem
: Grodno 230025, ul. K. Marksa 4.
e-mail: slowo.grodnensis@gmail.com

Źródło życia i świętości

Aktualności - Życie Kościoła

Przeżywając miesiąc czerwiec, w sposób szczególny jesteśmy wpatrzeni w Najświętsze Serce Jezusa. Ukazuje ono najrozmaitsze wymiary miłości. Jest to Serce zranione, przebite, napełnione zełżywością i bólem, ale równocześnie - życie i zmartwychwstanie, zbawienie ufających i źródło wszelkiej pociechy. Litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa składa się z 33 wezwań dla  upamiętnienia tradycyjnie przyjmowanych 33 lat życia Jezusa Chrystusa. Ich treść wyraża zbawczy plan miłości Boga względem człowieka.

Na przestrzeni wieków wielu papieży uczyło, że kult Najświętszego Serca Pana Jezusa nie jest tylko jednym z wielu nabożeństw, ale obok Eucharystii stanowi szczytową formę pobożności i streszczenie całej religii chrześcijańskiej. Żeby lepiej zrozumieć sens tego nabożeństwa, warto przytoczyć wypowiedzi o nim niektórych następców św. Piotra. Leon XIII widział w nim symbol i żywy obraz nieskończonej miłości Jezusa do wiernych oraz najbardziej wypróbowaną formę religijności. Pius XI widział w tej formie pobożności sumę, treść naszej religii i normę doskonalszego życia, gdyż ona najlepiej prowadzi do doskonalszego poznania Chrystusa Pana, do głębszego umiłowania Chrystusa i jego naśladowania. Ojciec Święty Benedykt XVI mówi o tym, że „każdy człowiek potrzebuje mieć jakieś „centrum” życia, źródło prawdy i dobroci, z którego można czerpać w zmieniających się, różnych sytuacjach i w trudach codzienności. Każdy z nas, kiedy przystaje w ciszy, potrzebuje poczuć nie tylko bicie własnego serca, ale – jeszcze głębiej w swoim wnętrzu – pulsowanie niezawodnej obecności, wyczuwalnej zmysłami wiary, ale o wiele bardziej realnej: obecności Chrystusa, serca świata”.

Więcej: Źródło życia i świętości

 

Rok Kapłaństwa: wojna mediów przeciw duchowieństwu

Aktualności - Życie Kościoła

Pogłębianie procesu sekularyzacji (bezduchowości) we współczesnym świecie prowadzi do moralnej degradacji tych, którzy jemu ulegają. Ubóstwo życia duchowego wyrażające się w braku konkretnego celu, sensu, motywacji, ideałów prowadzi do całkowitej degradacji osoby. Właśnie na tle sekularyzacji zaostrza się konflikt pomiędzy pozbawionymi duchowości „normami” społeczeństwa świeckiego a założeniami duchowo-moralnymi kościoła. Nim w większym stopniu społeczeństwo jest pozbawione duchowości, tym trudniej jest mu zrozumieć świat duchowy  chrześcijaństwa. Co więcej, wysokie zasady moralne i odpowiednie przykłady życia wiernych wywołują coraz bardziej niepohamowaną agresję wśród zwolenników sekularyzacji. Na tle depresyjnego niewolnika nierządu i uzależnień wierny swym zasadom chrześcijanin wygląda jako człowiek, o którym ofiara sekularyzacji może tylko marzyć. „Nie sposób być takim radosnym i szczęśliwym. To hipokryzja i pozory! Wewnątrz są tak samo zepsuci jak i my!” – często cicho w myślach bądź głośno w mass mediach krzyczą, nie dając wiary własnym oczom, wrogowie duchowości. Zaślepieni agresją, ideolodzy sekularyzmu szukają wśród chrześcijan przykładów grzeszności, żeby pokazać, iż „oni wszyscy są tacy”. Jednak w całym tym zamieszaniu medialnym odkrywa się ubóstwo tych, którzy nie są zdolni cokolwiek zaproponować, lecz tylko pokazują palcem na innych i krzyczą, że tamci są źli.

Więcej: Rok Kapłaństwa: wojna mediów przeciw duchowieństwu

 

W słabości ludzkiej widać wszechmoc Boga

Aktualności - Życie Kościoła

W dniach 20 – 21 maja w naszym seminarium odbyło się sympozjum naukowe. Jednym z prelegentów był ks. bp Antoni Koşa z Kiszyniowa. Ksiądz Biskup chętnie się zgodził opowiedzieć o życiu Kościoła w Mołdowie.

- Ksiądz Biskup jest po raz pierwszy na Białorusi. Bardzo proszę o  kilka słów o sobie, aby nasi czytelnicy mogli się zapoznać z Księdzem Biskupem.

- Urodziłem się w Rumunii w 1961 roku. Moja rodzina jest bardzo religijna i duża. Jest nas ośmioro, trzej bracia są księżmi. Ja ukończyłem seminarium w Jasach (Rumunia). Biskup jaski w  latach 90. zawiózł mnie do Mołdowy: wtedy były już możliwości, aby tam pracować. Zacząłem pracować jako wikariusz w Kiszyniowie. Po roku pracy zostałem proboszczem. Nie wiem, czy było coś podobnego w historii, lecz nuncjusz apostolski z Moskwy Colasuonno wyznaczył mnie na proboszcza przez telefon. Wtedy dzwoniłem mu, żeby powiedzieć, że parafia została bez proboszcza: proboszcz był z Rygi i postanowił  wrócić na Łotwę.  Ja powiedziałem, że dla tej wspólnoty potrzebny jest proboszcz, a on mnie zapytał, kim ja jestem. Wytłumaczyłem, a on mi powiedział, że od dzisiaj ja będę proboszczem i w niedzielę mam ogłosić wszystkim parafianom, że nuncjusz mnie mianował proboszczem. W niedzielę sam siebie ogłosiłem proboszczem. Trudna była wtedy sytuacja, bowiem nie znałem jeszcze dobrze języka polskiego. Przez pewien czas starałem się tego języka nauczyć.  Później szukałem księży i zaczęliśmy tworzyć inne parafie wokół Kiszyniowa. Dwóch księży utworzyło duże parafie w Bielcach i Nadniestrze. Od 1993 roku Jan Paweł II erygował Apostolską Administraturę w Mołdowie i wyznaczył mnie na administratora. Wtedy miałem 33 lata. Było mi bardzo trudno, bowiem nie miałem wielkiego doświadczenia, ale przecież to Pan Bóg mnie wybrał i znaczy, jest to Jego wola względem mnie, niegodnego. W słabości ludzkiej widać Wszechmoc Boga. Dla mnie to było najważniejsze: zrozumiałem, dlaczego Pan Bóg mnie powołał. Dużo wtedy pracowaliśmy. Nikt nie wie, ile popełniliśmy błędów. W ciągu 7 lat tworzyłem wraz z księżmi różne parafie. W 2001 roku administraturę w Mołdowie podnieśli do rangi diecezji i zostałem mianowany na biskupa Kiszyniowa

Więcej: W słabości ludzkiej widać wszechmoc Boga

 

Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu

Rozważania - Rozważania

Znalazła się taka droga i dla pielgrzymów z diecezji grodzieńskiej, członków Duszpasterstwa Służby Zdrowia. Chcielibyśmy się podzielić swymi wrażeniami.

Nasza droga była długa i      jednocześnie wspaniała, ponieważ toczyła się przez Alpy. Dla nas, żyjących na równinie, widok zielonych alpejskich łąk pomiędzy skalistych gór wywoływał burzę emocji, niby sama przyroda mówiła o tym, że najlepszym i najdoskonalszym Twórca jest Bóg.

Powoli krajobraz Alp zmieniał się lasami na wzgórzach Pirenejów i autobus zatrzymał się w Asyżu. To miasteczko jest związane z życiem Świętego Franciszka. Uliczki tego maleńkiego średniowiecznego miasta spotkały nas spokojem i ciszą. Nawet tłumy zwiedzających wyciszały się obok klasztornych murów. Freski Giotto i wspaniałe witraże w Bazylice św. Franciszka genialnie podkreślały osobowość Świętego, a przy jego grobie wydawało się, że z nim obcujemy. A kiedy staliśmy na klasztornych murach i spoglądali z góry na przepiękne kolorowe doliny, to rozumieliśmy, że tutaj nawet powietrze jest nasycone świętością, której możemy dotknąć. W tym swoim królestwie św. Franciszek wyciszył nas, pozwolił zajrzeć wewnątrz siebie, przestać śpieszyć się i narzekać na brak czasu, zrobić rachunek sumienia, powiedzieć Panu Bogu „tak” i cieszyć się życiem dookoła.

Więcej: Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu

 

Papierosy, proszę...

Kontakt zwrotny - Listy Czytelników

„Nie sprzedajemy papierosów osobom niepełnoletnim. Takie jest prawo” – taki poważny napis można zauważyć w oknach kiosków. Powiadają, że durniów prawo nie dotyczy, jednak czy tylko durniów? Postanowiliśmy to sprawdzić.

Zapytacie się, w jaki sposób? W następujący.

- Camel light, proszę – z taką prośbą zwróciła się siedemnastoletnia Kasia do sprzedawczyni w kiosku. Co prawda, Kasi było trochę niezręcznie kupować papierosy, ponieważ nie pali i innym tegoż życzy. Jednak sprzedawczyni, która nie była pewna, czy papierosy kupuje osoba pełnoletnia, wcale się nie czuła niezręcznie.

W odpowiedzi na prośbę sprzedać papierosy, ze słowami „proszę bardzo” ręka wyciągała ten sam Camel light. I wtedy właśnie miał miejsce ten moment niezręczności, moment ujawnienia zarówno Kasi, jak i sprzedawczyni. „Dzień dobry, jestem korespondentem gazety internetowej. Dlaczego Pani nie spytała, czy mam 18 lat, zanim sprzedawać mi papierosy?” – tak mniej więcej wyglądało owe ujawnienie.

Więcej: Papierosy, proszę...

 

Jakie imię wybrać dla dziecka?

Kontakt zwrotny - Pytania i odpowiedzi

ks. Antoni Gremza

Zarówno dzisiaj, jak i dawniej, przed rodzicami stoi aktualny problem wyboru imienia dla nowo narodzonego dziecka. W metrykach chrzcielnych coraz częściej można spotkać dotychczas rzadko nadawane przez katolików imiona: Wadzim, Siergiej, Dymitr, Śnieżana i inne. Znikają natomiast imiona tradycyjnie chrześcijańskie, które powszechnie były przyjmowane przez zachodnią tradycję Kościoła: Jan, Jadwiga, Stanisław, Tadeusz, Józef i itd. 

Stąd zasadnicze jest pytanie o nadanie imion. Nauczanie Soboru Trydenckiego w tej sprawie było kategoryczne.  W 1563 r. osobnym dekretem nakazano, aby dzieciom były nadawane imiona wyłącznie świętych katolickich. Jednocześnie rozpoczęto proces wyparcia rodzimych imion słowiańskich - np., Mieczysław, Sławomir, Jarogniew - przez imiona pochodzenia: łacińskiego - np. Marek, Lucjan, Fabian, greckiego - Aleksander, Filip oraz biblijnego -  Jakub, Jan, Szymon. Siłą rzeczy imiona te, z racji powszechnego ich używania przez chrześcijan, w pierwszej kolejności były nadawane dzieciom. W wiekach XVII – XVIII przewagę oddawano imionom rodzimych Świętych, np. Kazimierz, Stanisław, Władysław.

Więcej: Jakie imię wybrać dla dziecka?

 

II Parafiada w Grodnie

Aktualności - Życie Kościoła

W dniach 14 - 17 czerwca 2010 roku w osiedlu Grodno-Południowy, a także w Parafii Grodno-Dziewiatówka odbędzie się Druga Parafiada Dzieci i Młodzieży Diecezji Grodzieńskiej. W tym roku będzie ona przebiegała pod hasłem "RUCH RZEŹBI UMYSŁ, SERCE I CIAŁO». Parafiada jest autorskim programem edukacyjno-wychowawczym, profilaktycznym oraz patriotyczno-obywatelskim opartym na triadzie świątynia – teatr - stadion, bazującym na systemie współzawodnictwa dzieci i młodzieży wszystkich poziomów nauczania.
ŚWIĄTYNIA: program liturgiczno-wychowawczy, obejmuje przygotowanie i czynny udział w codziennej modlitwie, Eucharystii.
Jest to jedna z trzech części programu wychowawczego Parafiada, umacniająca naszą wiarę. Ważne miejsce w tej części zajmują momenty wspólnej lub osobistej modlitwy. Spotkanie z drugim człowiekiem w intelektualnym bądź sportowym współzawodnictwie jest wpisane w spotkanie z Bogiem. Ono kształtuje naszą postawę wobec tego, co na Parafiadzie nas spotyka - wygrana czy przegrana, radość czy smutek, łaska czy grzech.
    W czasie Parafiady spotykamy Chrystusa w Słowie i Chlebie. Istnieje możliwość spotkania wokół Pisma Św., słuchania Pisma Św., publicznego czytania Pisma Św., a z drugiej strony - możliwość adoracji Najśw. Sakramentu. Jedno i drugie jest zawarte i wypływa z Eucharystii, która jest źródłem i szczytem życia chrześcijańskiego, a w rzeczywistości naszej Parafiady - początkiem i zadaniem na dany dzień.
    Niezwykle ważna dla młodych ludzi jest możliwość skorzystania z Sakramentu Pojednania, który otwiera nam drogę do Eucharystii, Komunii, przyjaźni z Bogiem i drugim człowiekiem.

Więcej: II Parafiada w Grodnie

 

“RUCH RZEŹBI UMYSŁ, SERCE I CIAŁO”

Aktualności - Życie Kościoła

Maria Anufriewa, 16 lat. Wołkowysk, par. pw. św. Wacława. Kiedy w ubiegłym roku przyjechałam na Parafiadę, nawet nie przypuszczałam, że tak wspaniale spędzę ten czas. Jechałam z przekonaniem, że Parafiada – to zwykłe rekolekcje, i nie rozumiałam, po co są jakieś zawody sportowe i konkursy artystyczne.
    Moje rozumienie Parafiady zmieniło się diametralnie już w pierwszym dniu. Różnego rodzaju konkursy, przedstawienia, zwycięstwa osobiste i drużynowe dodawały niezwykłych sił i sprawiały niesamowitą radość.
    Kiedy wszystko się skończyło, jeszcze długo o tym wspominałam i już snułam plany na przyszły rok. Na pewno, właśnie podczas tych wspomnień przyszło do mnie jasne uświadomienie, czym rzeczywiście jest Parafiada.
    Otóż według mnie, Parafiada – to taki moment w życiu, kiedy świadomie wysławiamy Boga nie tylko poprzez modlitwę, ale i poprzez całkiem zwykłe codzienne czyny: uprawianie sportu, muzykę, rysunek. Parafiada – to w pewnym stopniu „stężony ładunek” zdolnej i wierzącej młodzieży, która się nie krępuje powiedzieć, że ona kocha Boga i ufa Jemu.

Więcej: “RUCH RZEŹBI UMYSŁ, SERCE I CIAŁO”

 

Boże sprawy w oczach młodzieży

Rozważania - Rozważania

Fotoreportaż
Jak szybko leci czas! Dni 7-9  maja stały się już historią, jednak owa historia dla wielu młodych serc pozostanie niezapomnianą baśnią, której z taką niecierpliwością czekaliśmy przez cały rok i te oczekiwania zostały spełnione. Setki młodych ludzi ze swymi księżmi, siostrami zakonnymi i opiekunami zjechali się w tych dniach do Szczuczyna z różnych zakątków naszej diecezji, a łączyło nas wszystkich jedno – bezgraniczna miłość ku Bogu. W ciągu tych trzech dni Szczuczyn stał się dla nas drugim domem, w którym to z wielkim ciepłem i gościnnością przyjęli nas oo. pijarzy i mieszkańcy tego cudownego miasteczka. Tak, te dni naprawdę stały się dla nas niezapomniane: i konferencje duchowe, na których zgłębialiśmy dary dane nam przez Boga, i koncerty cudownych zespołów „Maj”, „Niebokraj” i „Ave”, podczas występów których śpiewaliśmy, tańczyli i wysławiali Boga. Oczywiście, że kulminacją każdego dnia była Msza św., z której czerpaliśmy nowe siły, otrzymywali zasób energii i spotykali się z Chrystusem w Eucharystii. To spotkanie młodzieży dało nam piękną szansę zapoznać się z nowymi ludźmi, jeszcze bardziej się zbliżyć bez względu na dzielące nas w życiu codziennym odległości. A co najważniejsze – zrobić jeszcze jeden duży krok  ku Chrystusowi, który jest naszym Nauczycielem. Każda baśń kiedyś się kończy, jednak te Dni Młodzieży na długo pozostaną w naszych sercach. Pragnę podziękować oo. pijarom, tym wszystkim, kto gościł nas w swoich domach, i ks. Antoniemu Gremzie. Bez Waszych starań nigdy by nie zostaliśmy uczestnikami tak wspaniałego Święta Młodych..

Dymitr Chodakowski, Grodno

Więcej: Boże sprawy w oczach młodzieży

 

Czy Dzień św. Walentego jest świętem chrześcijańskim?

Kontakt zwrotny - Pytania i odpowiedzi

кс. Андрэй РылкаDzień św. Walentego tak szybko i głęboko zadomowił się w naszej kulturze, iż wielu uważa nawet za nietakt lekceważenie Dnia Wszystkich Zakochanych. „Pewnie, że to jest święto chrześcijańskie!” – powie większość zwolenników „walentynek”, przecież jest związane z imieniem Świętego. Jednak brak elementu kościelnego oraz masowe pogańskie show wielu zmusza do wątpliwości w chrześcijański charakter tego święta. Życie św. biskupa Walentego przypadło na czasy panowania imperatora Klaudiusza II, który w celu umocnienia potęgi wojskowej swej armii zabronił żołnierzom się żenić. Jednak biskup, wbrew zakazowi imperatora, nadal potajemnie udzielał ślubu młodym rzymskim legionistom, za co 14 lutego 269 r. został skazany na śmierć Jeżeli uznać, że Dzień św. Walentego jest Dniem Zakochanych, to wypadałoby, żeby w tym dniu każdy chrześcijanin zastanowił się nad prawdziwym znaczeniem miłości chrześcijańskiej i nad tym, co się kryje za powołaniem kochać i być kochanym.
    Dzień Zakochanych kryje w sobie wiele smutnych momentów. Dlaczego, na przykład, wielkie uczucia i wyznania miłosne niektórzy „zarezerwowali” na jakiś specjalny dzień? Jakby miłość można było prawdziwie wyrażać tylko jeden raz i tylko w jednym dniu.

Więcej: Czy Dzień św. Walentego jest świętem chrześcijańskim?

 

Czym jest miłość?

Odpoczynek ze Słowem - Kącik dziecięcy

Mały ptaszek, co niedawno wyfrunął z gniazda, z ciekawością poznawał otaczający świat. Był bardzo ciekawski. Każdego wieczoru wracał do domku i pytał mamę o to, co widział i słyszał. Pewnego razu mały szpaczek zapytał się mamę:
- Mamo, a czym jest miłość? Już kilka razy słyszałem o niej, lecz ani razu jeszcze nie zobaczyłem. Gdzie ona jest?
- Dookoła – odpowiedziała mama-szpak. – Po prostu nie umiesz jeszcze jej rozpoznawać.
- A czy nauczysz mnie tego?
- Oczywiście – uśmiechnęła się mama. – Jutro uważnie zapamiętuj wszystko,  co zobaczysz. A wieczorem mnie opowiesz. Zobaczymy, może spotkasz miłość?
- Przecież jestem jeszcze mały i nie potrafię daleko latać – zasmucił się szpaczek.
- Żeby zobaczyć miłość, niekoniecznie daleko latać. Ona jest wszędzie, jak powietrze. Nie będziesz musiał nawet zostawiać podwórka!
Następnego dnia mały był szczególnie uważny. Zapamiętywał wszystko, co widział, i z niecierpliwością czekał wieczoru, żeby opowiedzieć o tym mamie. Kiedy słońce zaczęło się chylić za wierzchołki wysokich drzew na sąsiednim podwórku, ptaszę wróciło do domu.
- Jak minął dzień? – zapytała je mama.
- Byłem bardzo uważny – odpowiedział szpaczek, - lecz nigdzie nie spotkałem miłości.

Więcej: Czym jest miłość?

 

Majowa droga do Maryi

Aktualności - Życie Kościoła

Fotoreportaż
Święta Maryjo, Matko Boga i nasza Matko, pamiętaj o wszystkich Twoich dzieciach, przychodź nam z pomocą. Prowadź nas na spotkanie z Chrystusem, Drogą, Prawdą i Życiem; wypraszaj dla nas u Ojca dary Ducha Świętego, ustrzeżenie od zasadzek i uwolnienie od zła. Pomagaj nam świadczyć w każdych okolicznościach o płodności miłości i autentycznym sensie życia; ucz nas budować razem z Tobą Królestwo Twojego Syna, Królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju. Módl się za nami i bądź naszą Patronką teraz i zawsze.
Jan Paweł II

Więcej: Majowa droga do Maryi

 

W maju z Litanią Loretańską

Aktualności - Życie Kościoła

Maj jest w Kościele okresem szczególnej czci Matki Bożej. W tym pięknym miesiącu gromadzimy się w kościołach i przydrożnych kapliczkach na nabożeństwach majowych, aby wspólnie wychwalać Boga i Jego Matkę.
Centralną częścią nabożeństwa majowego jest Litania Loretańska, wspaniały hymn na cześć Maryi wysławiający Jej wielkie cnoty i przywileje, jakimi obdarzył Ją Bóg. W przeróżnych tytułach zwracamy się do Bożej Rodzicielki, która jest równocześnie i naszą Matką. W tych wezwaniach zawarta jest głęboką treść teologiczna. Ukazują one najrozmaitsze odcienie tajemnic życia i wiary Maryi. Poprzez ich rozważanie można w konkretny sposób poznać pewne prawdy wiary i oddawać cześć naszej Królowej. Codzienne śpiewanie lub odmawianie Litanii Loretańskiej jest doskonałą możliwością medytacji i zadumy nad tym, kim jest dla nas Maryja i w jaki sposób Ona przyczynia się do naszego wzrostu duchowego i osobowego. Obdarzając Maryję wieloma tytułami, wyrażamy nasze potrzeby i stan ducha, a także swoją aktualną sytuację życiową. Oczywiście w trakcie nabożeństwa majowego trudno zagłębić się w treść poszczególnych wezwań. Jednak podczas prywatnej modlitwy można przynajmniej niektóre z nich spróbować rozważyć. Wówczas w sposób głębszy poznamy całe życie Matki Najświętszej oraz to wszystko, co czyni Ona dla nas tu na ziemi i w życiu przyszłym.

Więcej: W maju z Litanią Loretańską

 

Prawdy życia

Aktualności - Życie Kościoła

Nie jesteśmy w stanie zrozumieć Bożej woli, nie możemy pojąć wielkości, mądrości i potęgi Stwórcy. Możemy tylko uwierzyć. Nasza wiara i nadzieja zostają umocnione w chwili Wniebowstąpienia Syna Bożego, bowiem widzimy naszą przyszłość. Bóg jest wszechmogący i wieczny. Wszystko, co mamy i co tworzymy, jest od Niego. Bóg nas stworzył, Bóg nas i osądzi. Jesteśmy szczęśliwi, ponieważ otrzymaliśmy swobodną wolę, dary Ducha Świętego, Boże Przykazania, łaski i talenty. Dlatego możemy przeżyć wspaniałe ziemskie życie, ciesząc Pana Boga swoją wiarą, nadzieją i miłością. Radujmy się, bowiem ofiara Chrystusa umożliwiła nasze wybawienie.
Тakie są podstawowe prawdy naszego życia. Czy pamiętamy o tym? Boimy się śmierci, ale co zrodziło się, umrzeć powinno. Tej zasadzie podlegał nawet Jezus Chrystus, bo był człowiekiem. Ale przez swoją śmierć umożliwił wyratowanie sprawiedliwych. Jezus Chrystus zszedł do Otchłani i uratował duszy wszystkich świętych zmarłych, którzy czekali na Jego przyjście. Dlatego możemy spodziewać się zbawienia, ale pod warunkiem pobożnego i sprawiedliwego życia. Często nie ufamy Bogu z tych czy innych powodów. Lekceważymy codzienną modlitwę, udział we Mszy Świętej. Nie pamiętamy o miłości do bliźniego. A gdy los odpycha nas na ubocze, winimy Boga, który stworzył taki „niesprawiedliwy” świat. Ale i wtedy nie pamiętamy o Miłości Syna Bożego do ludzi, o Sądzie Ostatecznym, który zrobi porządek we wszystkim i na zawsze.

Więcej: Prawdy życia

 

Kult Matki Bożej w Kopciówce

Aktualności - Życie Kościoła

Kult Matki Bożej od wieków był związany z wiernymi mieszkańcami Kopciowszczyzny (Kopciówka) i okolicznych miejscowości. W strukturach Kościoła rzymskokatolickiego Kopciówka należała do parafii Matki Bożej Anielskiej w Grodnie. Ks. Jan Chrabąszcz, pracując jako wikariusz w Farze Grodzieńskiej i mając zaledwie trzy lata kapłaństwa, dostał polecenie od arcybiskupa metropolity Romualda Jałbrzykowskiego z Wilna, aby zorganizować parafię w Kopciówce i wybudować razem z wiernymi kościół.
    Po tej nominacji księdza Jana jego rodzice, Karolina i Ignacy Chrabąszczowie, bardzo chcieli podziękować za dar kapłaństwa syna i uprosić Boga przez wstawiennictwo Matki Bożej o błogosławieństwo na tę trudną pracę organizacyjną przy parafii i budowie kościoła. Zamówili więc na Jasnej Górze obraz Matki Bożej Częstochowskiej. Ze swojego rodzinnego domu pieszo w pielgrzymce udali się do Częstochowy (140 km), aby ten obraz przywieźć do swojej parafii, a następnie przekazać go do parafii w Kopciówce. Matka Boża w Ikonie Jasnogórskiej do Kopciówki przybyła na początku października 1936 roku. Wierni gromadzili się wokół Matki Bożej, twierdząc z wiarą o wielkim wstawiennictwie i pomocy Maryi we wszystkich życiowych potrzebach. Niestety, w czasie prześladowań zarówno kościół, jak i obraz zostały zniszczone.

Więcej: Kult Matki Bożej w Kopciówce

 

Strona 226 z 240:

Numer aktualny

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

 
white
Obchodzimy imieniny:
Do końca roku pozostało dni:  246

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.