GRODNO
Niedziela,
16 czerwca
2024 roku
 

Słowo redaktora

Podaj dobro dalej

Słowo redaktora

21-337_pl P ewnego razu podczas jednej z katechez grupa młodzieży wraz z katechetką zastanawiały się nad tym, co należy zrobić, aby ten świat był lepszy. Wszyscy, bez wyjątku, chcieliby żyć w lepszym świecie. Na pytanie: jak uczynić go lepszym, zdania się podzieliły. Jedna grupa młodych osób była pewna, że, aby świat był lepszy, trzeba się dzielić dobrem. Natomiast inna grupa młodych ludzi tłumaczyła, że w dzisiejszym świecie częściej działa zasada "coś za coś", czyli współpracujemy ze sobą wtedy, gdy mamy na celu nasze własne dobro lub nadzieję, że okazana przez nas pomoc kiedyś do nas wróci.
   Dzisiejszy człowiek bardzo często, obliczając strategię własnych korzyści, traci nie tylko znajomych i przyjaciół, lecz samego Boga. Owe strategie lub sposoby nie pomnożą w nas łaski Bożej, albo inaczej - życiowej łaski. W momencie przyjścia na świat otrzymaliśmy od Boga zasób dóbr, którymi musimy się dzielić ze swoimi bliźnimi.
 

Blask wieczności w naszych sercach

Słowo redaktora

20-336_pl Jesteśmy już teraz ludźmi przyszłości niebieskiej, ludźmi nadziei, Dobrej Nowiny. Atmosfera cmentarza pozwala nam duchowo się wyciszyć. Wtedy mamy szansę usłyszeć te ważne słowa, które są ciche.
   "Proszę się pomodlić za naszego zmarłego", "Wieczny odpoczynek...", "Muszę kupić znicze oraz dać na wypominki". Znamy to? Znamy. Dlaczego więc żyjemy tak, jakby wieczności nie było? Niektórzy z nas, osób wierzących, uważają, że są bardziej religijni niż inni otaczający nas ludzie. Jest to tzw. "efekt trzeciej osoby". Ta trzecia osoba, do której się porównujemy, jest mniej praktykująca oraz ma "pomieszane" w swoim życiu. Wszak na miano moralnych czy wierzących zasługujemy wówczas, gdy większość ludzi jest pod tym względem od nas gorsza. Takimi właśnie się stajemy w naszych współczesnych realiach, które przecież sami sobie stwarzamy. Na pewnym etapie życia zadajemy sobie pytanie: Jakie jest moje miejsce przy Bogu? Dojrzeć do tego, gdzie jest prawdziwe światło i zrozumieć, gdzie jest przepaść między ciemnością a światłością – dzisiaj takie pragnienia stają się rzadkością.
   

Prawdziwa bliskość z Bogiem

Słowo redaktora

19-335_plLudzie, nie mający wykształcenia i wybitni naukowcy, ci, którzy każdego dnia klęczą w kościelnej ławce i ci, którzy chodzą do kościoła tylko dwa razy w roku… Wszyscy w swoim życiu popełniamy grzechy.
   Co robić? Odpowiedź może być natychmiastowa: nie grzeszyć. Lecz w życiu jest inaczej. Dzisiaj człowiekowi nie wystarczy katechizmowej wypowiedzi na temat pokuty i nawrócenia. Gdy opowiadamy o swoim życiu, często trudno nam uwierzyć, że możemy popełnić grzech. Będąc dziećmi, baliśmy się przyznać rodzicom, że zrobiliśmy coś złego, ukrywaliśmy to lub kłamaliśmy. Podobnie bywa także w naszych relacjach z Bogiem. Niezależnie od tego, w jakim jesteśmy wieku i jakie mamy wykształcenie, boimy się przyznać do popełnionego grzechu. Kiedy słyszymy, jak dziecko mówi, że grzech oddala nas od Boga, nie rozumiemy tych słów lub nie odbieramy ich na poważnie. Popełniając grzech, serce bije jak oszalałe, chce się zniknąć z powierzchni ziemi, lecz mimo wszystko, udaje się nam jeszcze odmówić różaniec i pójść na niedzielną Mszę Świętą, oczywiście bez przystąpienia do Komunii Świętej. Tak naprawdę, takie zachowanie tylko ośmiesza nas. Zapraszając Boga do swojego życia, powinniśmy przygotować Mu należyte mieszkanie.
   

Kierunek: Bóg.

Słowo redaktora

18-334_plC zym jest poczucie sensu? Dlaczego je tracimy i w jaki sposób odnajdujemy? Czy jesteśmy szczęśliwi? Czy tak naprawdę wmówiono nam, że powinniśmy być szczęśliwi? Czy życie nie przepływa obok nas?
   Wydaje się, że pisanie o poczuciu sensu jest właściwie zadaniem nie do pokonania. Po pierwsze jest to sprawa poważna, a po drugie - trudna do uchwycenia. Jednak właśnie katolickie mass media powinny o tym pisać i pamiętać. W dzisiejszym dość skomplikowanym świecie więcej uwagi skupiamy na rzeczach mniej ważnych dla nas, które niekoniecznie dają poczucie sensu. Jakże bardzo znane jest nam uczucie, kiedy po całym dniu załatwiania swoich spraw, na parę chwil zostając sami, czujemy pustkę i brak sensu. Musimy sobie z tym poradzić. Życie, które koncentruje się wyłącznie na przetrwaniu, wydaje się być zamknięte i skupione tylko na sobie. Należy przekroczyć siebie. Co to znaczy?
   

Duchowy kompas w każdym z nas

Słowo redaktora

17-333_plJ akiego wyboru dokonać? W jakim kierunku pójść? Co uczynić, aby w trudnej sytuacji pozostać człowiekiem? Czego Bóg chce ode mnie w każdym konkretnym momencie? Jakie są Boże plany względem mnie?..
   Codziennie słuchamy rozmaitych wieści płynących z różnych stron świata. Otóż pragnę każdemu z Was, drodzy Czytelnicy, przekazać wspaniałą wieść i donieść prawdę o tym, że człowiek jest stworzeniem Bożym, i to stworzeniem o dobrym sercu. Nieprawdą jest, że człowiek to bestia, jak nam dość często usiłują udowodnić telewizja lub inne środki informacji. Prawda w tym, że jako stworzenia o dobrym sercu nie chcemy zabijać, kraść czy oszukiwać i chętnie śpieszymy z pomocą, jeżeli zdarzy się jakieś nieszczęście. Prawda w tym, że mimo naszych słabości i wad jesteśmy jednak istotami o dobrych sercach. Dlaczego tak jest?
   Kiedy dokonujemy jakiegokolwiek wyboru, winniśmy pamiętać słowa natchnionego Autora, który w Księdze Rodzaju tak mówi do nas: "A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre"(Rdz 1,31).
   

Duchowy odpoczynek

Słowo redaktora

15-331_pl Dla wielu z nas wakacje są przede wszystkim czasem odpoczynku. Jednak często słyszymy z ambony słowa proboszcza, który przypomina wiernym o tym, aby i podczas urlopu nie zapominali o Bogu, o modlitwie, o niedzielnej Eucharystii, dodając na końcu, że od Boga nie ma ani wakacji, ani urlopów.
   Drugą stroną tego medalu jest to, że często półżartem twierdzi się, że po Bożym Ciele w kościele nie ma kapłana albo że po Bożym Ciele niewiele jest w kościele pracy. Jest w tym trochę prawdy. Mamy już za sobą okres wielkanocny, Zielone Świątki, Boże Ciało i pielgrzymki do Trokiel. Papież, według tradycji, w lipcu wyjeżdża na wypoczynek z upalnego Rzymu do przytulnego Castel Gandolfo. Jedni lubią odpoczywać, inni natomiast skarżą się, że nie mają na to ani czasu, ani finansów. Jednak my, niestety, nie zawzse wiążemy naszą pracę bądź wypoczynek z Bogiem. Dlaczego tak jest?
   Za granicą są coraz bardziej znane i popularne tzw. odpoczynki duchowe. Przy różnych zgromadzeniach zakonnych powstaje wiele ośrodków, gdzie można w ciszy i spokoju odpocząć przez kilka dni. Odpoczywający ma dostęp do kaplicy, w spokoju i ciszy może nabrać sił. Popularne są również pielgrzymki do różnych świętych miejsc. Czyli ludzi mniej już interesują pięciogwiazdkowe hotele, raczej pustelnia ciszy.
   

Białoruś wierząca

Słowo redaktora

14-330_by W W każdą niedzielę zastanawiamy się, na którą pójdziemy dzisiaj do kościoła, i od tego zaczynamy swój poranny rytuał wyjścia do świątyni parafialnej. Niektórzy z nas mają specjalnie przygotowane do kościoła ubranie albo swoje ulubione miejsce w świątyni; czasami już przed wyjściem wiemy, o czym będzie dzisiejsze kazanie.
   Zastanawiam się, dlaczego niektórzy mają zupełnie inny scenariusz? Dlaczego jest tak, że często zamiast kościoła idziemy na rynek, a po obiedzie wypełniamy dzień wszystkim, czym się da, tylko nie pójściem do świątyni? Czy warto poświęcać swoje życie dla czegoś, co nie ma sensu, nie ma przyszłości i jest nierealne? Zastanówmy się przez chwilę nad świętością naszego kraju, każdego z nas. Czy nasza Białoruś pamięta o duchowych wartościach, które są mocno zakorzenione na naszej ziemi? Czy nasz kraj żyje według nich? Czy zastanawia się nad godną człowieka przyszłością?
   

Chrześcijanie o twardych zasadach moralnych

Słowo redaktora

15-331_plW dzisiejszych niełatwych czasach tak bardzo potrzebujemy tych, którzy głoszą Chrystusa całym swoim życiem; tych, którzy właśnie w Ewangelii odnajdują swoją drogę. I tacy są.
   Wydaje się, że życie zakorzenionego w religii człowieka jest zbyt urozmaicone. Spróbuję więc przedstawić tu chociaż kilka myśli, które wynikają z moich doświadczeń religijnych w trakcie tegorocznych wakacji.
   ...Ktoś bardzo lubi ciastka, ale chce się odchudzić, więc traktuje je jako swego największego wroga. Ktoś jest ciekawy, jakie ma się uczucia podczas skoków ze spadochronem, jednak nie znosi latania samolotem. Ktoś ma swego idola, którego uwielbia, ale zarazem drażni go, kiedy tamten zrobi coś niestosownego. Ktoś kocha swojego ojca, ale często nie dzwoni do niego od tygodni, ponieważ boi się usłyszeć wymówki typu, "Dlaczego ty…". Ktoś lubi swego szefa, ale nie cierpi, kiedy tamten zaczyna przechwalać się lub prawić morały. Ktoś mówi, że jest wierzący, ale bardzo często zachowuje się tak, jakby wcale nie był. Ktoś mówi, że kocha Boga, ale nie śpieszy się żyć według Jego przykazań...
   Zastanówmy się nad tym.
   

O naśladowaniu Chrystusa

Słowo redaktora

13-329_pl C zy naśladować oznacza kroczyć z uśmiechem na twarzy i z gitarą w ręku w pielgrzymce? Albo trzymać chorągwię w procesji? A może, jest to również brak sił do życia albo odczucie, że ma się już dość wszystkiego? To prawda, że prawdziwy uczeń ma prawo do tego wszystkiego. Jednak prawdą jest również to, że prawdziwy uczeń, który naśladuje swojego Mistrza, stara się zawsze kierować swoim chrześcijańskim credo. I czyni to pomimo różnych niełatwych chwil i negatywnych doświadczeń życiowych.
   Nowoczesny człowiek, a zwłaszcza młody, często twierdzi, że musi być niezależnym, oryginalnym i zawsze pozostawać sobą. Zaś naśladowanie innych uczyniłoby go nieautentycznym, prowadziłoby do konformizmu i zależności. Lecz jeżeli przyjrzymy się życiu człowieka, to zobaczymy, że ci sami młodzi ludzie nieraz ślepo naśladują piosenkarzy i sportowców, a dziewczyny prześcigają się w naśladowaniu mody.
   Problem więc tkwi w czymś innym. Naśladować kogoś w drobiazgach zewnętrznych jest łatwo, ale naśladować w pracy nad charakterem, poświęceniu się dla innych — o całe niebo trudniej. Takie doskonalenie się, dążenie do świętości można porównać do wchodzenia na górę, do przezwyciężania siły ciążenia. Każdy, kto chodził po wysokich górach, wie, jakie to uciążliwe, jak niełatwo jest dojść do celu.
   

Strona 29 z 34:

Numer aktualny

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

 
white
Obchodzimy imieniny:
Do końca roku pozostało dni:  199

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.