GRODNO
Niedziela,
16 czerwca
2024 roku
 

Słowo redaktora

Sercem Wielkiego Postu jest Męka i Śmierć Chrystusa

Słowo redaktora

Tylko człowieka modlącego stać na post. Nie wolno postu odrywać od modlitwy. Są to elementy autentycznego życia pobożnego każdego z nas. O taką autentyczność trzeba codziennie prosić Boga.
   Niedawno byłem na rekolekcjach w pewnej bardzo pobożnej parafii. Zobaczyłem przepiękne świadectwo prostych ludzi, którzy są wierni Chrystusowi. Ci ludzie wraz z cierpiącym Chrystusem odkrywają powoli prawdy swojego życia. Wielki Post staje się dla nich codziennym życiem, gdzie wyjątkowe miejsce należy przygotować Chrystusowi. Przepiękny widok oraz wspaniałe doświadczenie.
   Gdyby prawda o życiu człowieka kończyła się tylko na drobinie ziemi, to życie nie miałoby sensu, a kościoły byłyby puste. Natomiast w tych dniach Wielkiego Postu zauważamy, jak wielu ludzi śpieszy się do kościoła na rekolekcje albo na nabożeństwa Drogi Krzyżowej i Gorzkich żali. Post staje się dla nich drogą do Kościoła, do Boga. Dzisiejszy człowiek stara się coraz lepiej zrozumieć wskazówki Kościoła, przymierzając je do swego życia. A wskazówek jest wiele. Chociażby pobożne praktyki wielkopostne (post, modlitwa i jałmużna), które zmieniają życie nie jednego z nas. Dla niektórych być może jest to jak kubek zimniej wody z samego rana, dla innych zaś - codziennym nawróceniem.
 

Czym nakarmić duszę?

Słowo redaktora

Wiara mówi o narodzie, mówi o człowieku. Historia naszych dziadów i pradziadów ukazuje, jak człowiek, dzięki wierze, nie zgubił swojego ludzkiego wymiaru życia.
   Z pewnością znamy tysiąc różnych sposobów na to, co trzeba zjeść, gdy jesteśmy głodni lub w jaki sposób "karmić" nasz mózg, jeśli odczuwamy brak wiedzy intelektualnej. Ale czy zastanawiamy się nad tym, że nasza dusza także potrzebuje pokarmu. Spróbujmy wspólnie po świętach Bożego Narodzenia i tuż przed Wielkim Postem zastanowić się nad tym, jak "nakarmić" duszę. Jaka więc jest duchowa kuchnia każdego z nas?
  Sposobów, aby także nasza dusza była nasycona, jest bardzo wiele. Ktoś wybiera sobie duchową kuchnię w duchu karmelitańskim, franciszkańskim lub benedyktyńskim. Przecież od początku Kościoła Duch Święty wzbudza pewne dary i charyzmaty. Korzystamy z Bożych darów na co dzień oraz otwieramy swoje serca na Boga podczas różnych praktyk religijnych. Słyszy się od ludzi, że mają oni różne ulubione modlitwy albo, że w dobrych uczynkach poznają Boga itd.
   Karmić duszę Bogiem. Czytamy i słyszymy o Bogu dzisiaj bardzo dużo, ale wciąż za mało. Aby nakarmić duszę, trzeba chcieć spotkać Boga. Bóg, który ciągle jest obecny na naszej drodze, daje nam się poznać. Należy włożyć swoje serce w ręce Boga, aby doświadczyć cudu – cudu wiary.
   

Kochamy swoich Czytelników

Słowo redaktora

   Papież Benedykt XVI bardzo często przypomina, że zadaniem katolickich mass mediów jest "pomóc współczesnemu człowiekowi skierować się do Chrystusa – jedynego Zbawiciela – i zapalić w świecie płomień nadziei, aby dzisiaj żyć z godnością i odpowiednio budować przyszłość".
   УJuż od 15 lat diecezjalna gazeta "Słowo Życia" włącza się w to wielkie dzieło ewangelizacji. Na stronach naszej gazety autorzy starają się skierować każdego Czytelnika ku Chrystusowi. Pogłębienie wiary, które staje się możliwe dzięki lekturze naszej gazety, przypomina współczesnemu człowiekowi o jego godności i przyszłości. 15 lat - to dużo i mało. Dla młodych - to cała epoka, dla osób starszych - to tylko chwila. Jest to piękny okres, okres, który może sprawić wiele dobrego w życiu wszystkich, kto szuka swojego miejsca blisko Boga. Ukazanie się "Słowa Życia" było ważnym dla diecezji wydarzeniem. Dzięki odważnej decyzji naszego biskupa dzisiaj widać wielkie owoce ewangelizacji przez media. Stając się wtedy nowym narzędziem oraz metodą głoszenia Ewangelii w Diecezji Grodzieńskiej, dzisiaj już na wiele sposobów przyczyniamy się do duchowego wzbogacenia naszych wiernych.
   

Komu bliżej do Boga?

Słowo redaktora

2-342 Człowiek, odkrywający powołanie, nie jest zwolniony z pytania: "Co dalej?" Jestem zakonnikiem lub kapłanem, jestem mężem lub żoną, ale na tym się nie kończy. Muszę się jeszcze zastanowić, czego Bóg chce ode mnie.
   Niedawno oglądałem pewien program katolicki. Trwała w nim bardzo gorąca dyskusja na temat powołania. Jedna grupa ludzi była pewna swoich poglądów odnośnie tego, że życie konsekrowane jest najdoskonalszą drogą do świętości, tłumacząc to tym, że jest dużo różnych rodzajów powołania, lecz powołanie zakonne i kapłańskie znajduje się na szczycie tej hierarchii. Padło także pytanie, dlaczego wśród osób wyniesionych na ołtarze są nieliczni małżonkowie, a tak dużo jest osób duchownych? Twierdzono, że przez wieki ideałem chrześcijańskiej duchowości było całkowite zaufanie Bogu, i wiele osób świeckich postanawiało żyć ma wzór mnichów.
   Inna grupa ludzi twierdziła, że wszyscy chrześcijanie, a tym bardziej ci, którzy żyją w małżeństwie, są wezwani do świętości. Powołanie do życia w rodzinie jest bardzo trudne, i ci, którzy są wierni do końca rodzinie, swemu współmałżonkowi już za życia są święci. Ktoś nawet wspomniał pewien epizod z życia św. Franciszka, do którego przyszli małżonkowie, pociągnięci przykładem jego życia. Oni również chcieli żyć tak, jak św. Franciszek. Święty założył dla nich tzw. Trzeci Zakon Świeckich.
   

Nowy sposób bycia Kościołem

Słowo redaktora

2-342 Kościół gromadzi zwykłych ludzi, którzy spotykają niezwykłego Boga, dzięki czemu ich życie się zmienia i rozwija. Będąc przykładem jeden dla drugiego, ukazujemy duch prawdy Chrystusowej.
   Natrafiłem na pewne badania ankietowe dotyczące sfery duchowej, z których okazuje się, że ludzie nie mówią, że nie wierzą w Boga. Lecz zapytani o swoje miejsce w Kościele, dają odpowiedź negatywną. Autorzy tych badań tłumaczą to tym, że ludzie są mocno zdystansowani wobec tajemnicy Kościoła. Badania zostały przeprowadzone w Europie.
W myśl powyższych badań można wykreować, na przykład, modelową rzeczywistość religijnego życia w Europie: Chrystus - Tak, Kościół - Nie. Myślę, że dzisiaj taka rzeczywistość nikogo nie zaskoczy, co więcej, próbujemy coś zmienić w naszym życiu, żeby odnaleźć swoje miejsce w Kościele. Wiele na ten temat mówi papież Benedykt XVI. Niejednokrotnie słyszeliśmy o tym także w naszych świątyniach. Podsumowując 2011 rok w Kościele, papież Benedykt XVI zauważa: „Rdzeniem kryzysu Kościoła w Europie jest kryzys wiary. Jeżeli nie znajdziemy nań odpowiedzi, jeżeli wiara nie nabierze na nowo żywotności, stając się głębokim przekonaniem i rzeczywistą siłą dzięki spotkaniu z Jezusem Chrystusem, wszelkie inne reformy pozostaną nieskuteczne”.
   

Potrzebne są zmiany

Słowo redaktora

24-340 Spróbujmy na początku nowego roku odświeżyć swoje chrześcijańskie myślenie. Posiadamy w sobie wielki potencjał życia duchowego.
   Drodzy Czytelnicy! Pragnę na stronach naszej gazety przywitać każdego z Was, a jest Was ponad 13000, w Nowym Roku Pańskim 2012.
   Gdy stajemy przed nowym wydarzeniem, czy, na przykład, Nowym Rokiem, robimy zwykle pewne założenia, które są oczywiście oparte na dotychczasowej wiedzy i doświadczeniu, na tym, co już było i co jest znane. Jakie są te nowe wezwania w 2012 roku? I czy one są nowe? Po co mamy się zmieniać, skoro jest nam dobrze?
   Gdy stajemy przed nowym wydarzeniem, czy, na przykład, Nowym Rokiem, robimy zwykle pewne założenia, które są oczywiście oparte na dotychczasowej wiedzy i doświadczeniu, na tym, co już było i co jest znane. Jakie są te nowe wezwania w 2012 roku? I czy one są nowe? Po co mamy się zmieniać, skoro jest nam dobrze?
   

Odnaleźć Słowo

Słowo redaktora

24-340 Niech te chwile spotkania z Nowonarodzonym przyniosą Wam dużo szczęścia oraz pokoju. Niech Chrystus błogosławi każdemu z Was!

   Na Boże Narodzenie czekamy przez cały rok. Na długo przed pierwszą gwiazdką planujemy rodzinne spotkania, myślimy o prezentach pod choinkę oraz o wielu innych sprawach związanych ze Świętami. W sercu mamy wielkie pragnienie, aby te Święta były "perfekcyjne" i kończyły się happy endem. I wreszcie w kościele słyszymy słowa Ewangelii: "Słowo stało się Ciałem i zamieszkało między nami" (J 1, 14). Obserwując dzisiejszego człowieka, chce się zapytać siebie i innych: Czy owo Słowo obecnie mieszka między nami? Jak Je odnaleźć?
   Spróbujmy w tym świątecznym zgiełku, wśród wielu obowiązków zastanowić się nad tym poszukiwaniem. Zamiast tego, aby się skupić wokół żłóbku, w którym na świat przychodzi Dziecię Boże, skupiamy się wokół wielu rzeczy drugorzędnych, mniej ważnych dla nas oraz naszych bliskich. Świąteczne wizyty najczęściej skoncentrowane są tylko wokół stołu, a wielu ludzi zmęczonych świętami, zarzekają się, że już nigdy nie będą dokładać tak wielu starań. Mija czas, i znowu następuje okres przygotowania i oczekiwania.
   

Wierzyć po białorusku, a żyć po europejsku?

Słowo redaktora

23-339_pl Мodel życia człowieka wierzącego powinien być korygowany przez Kościół. Wtedy człowiek będzie uświadamiał, że nie jest samowystarczalny i nie może samodzielnie określać, co jest dobre, a co złe.

   Nie tak dawno byłem świadkiem wydarzenia, które z jednej strony mnie bardzo rozbawiło, a z drugiej zmusiło do zastanowienia się.
   Pewien kapłan spotkał swojego parafianina, który przywitał duszpasterza słowami: "Zdrawstwujcie". Kapłan zatrzymał się i przypomniał młodemu człowiekowi, jak uczył go na katechezie, jak należy się witać po katolicku. Chłopak, nie zastanawiając się, odpowiedział: "Proszę księdza, nie jesteśmy w kościele".
   Myślę, że swoim zachowaniem ten młody człowiek przypomniał, co dzisiaj dzieje się w większej części Europy. Człowiek próbuje zamknąć Boga tylko w kościele. Prywatne życie człowieka staje się tylko jego własnością, a nie Boga czy bliskich lub znajomych. Obserwując życie takich osób, wkrada się pokusa zakwalifikowania takich ludzi do grupy osób, które uważają, że żyją tak, jakby ich miejsce było tu, na ziemi, jakby nigdy nie mieli stąd odejść. Dla większości z nas znaki samego Boga są małoznaczące, a często w ogóle niezauważalne. Jesteśmy zbyt zajęci codziennymi problemami, po prostu sobą. Staramy się robić wszystko, aby nasze życie było beztroskie.
   

Kościół bez adwentu – to absurd!

Słowo redaktora

22-338_pl Nie ulega wątpliwości, że człowiekowi potrzeba do życia przestrzeni, szumu lasu i śpiewu ptaków. Lecz, żeby zgromadzić siły do dalszej drogi, człowiek potrzebuje przede wszystkim Adwentu.
   Spróbujmy złamać skostniały formalizm oraz wszelkie zależności kulturowe, które "podpychają" człowieka do życia bez Adwentu. Różnego rodzaju manifestacje życiowe, ukazujące dzisiejszemu światu, że życie może nabrać sensu bez oczekiwania na Boga, stają się absurdem. Nie ulega wątpliwości, że człowiekowi potrzeba do życia przestrzeni, szumu lasu i śpiewu ptaków. Lecz, żeby zgromadzić siły do dalszej drogi, człowiek potrzebuje przede wszystkim Adwentu. Dobrze przygotowany na spotkanie z Chrystusem chrześcijanin staje się podobny do anioła, który wychwala swojego Stwórcę.
   Adwent powinien rozpoczynać się w sercu. Serce, które staje się wolne dla Jezusa owocuje spotkaniem z Bogiem. Okres przemiany mojego serca nie może trwać tylko cztery tygodnie. Człowiek wierzący jest w stanie oczekiwać Stwórcy przez całe swoje życiowe pielgrzymowanie. Adwent pomaga każdemu z nas nie tracić religijnego wymiaru swego życia i wykonywanej pracy. Adwent wzbogaca naszą codzienność.
   

Strona 28 z 34:

Numer aktualny

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

 
white
Obchodzimy imieniny:
Do końca roku pozostało dni:  199

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.