GRODNO
Wtorek,
25 czerwca
2024 roku
 

Słowo redaktora

Białoruś potrzebuje modlitwy

Słowo redaktora

  Ktoś słusznie może powiedzieć, że każdy jej potrzebuje. Oczywiście, gdyż jedynie modlitwa pomaga człowiekowi odnaleźć prawdziwy obraz Boga. Rzeczywistość współczesna, niestety, ukierunkowuje człowieka na inną drogę, na której ten nie zawsze pamięta o swej istocie. Człowiek modlitwy to ktoś świadomy Boga i pragnący dla siebie i bliskich dobra i miłości. Taka osoba rozumie prawdziwy sens szczęścia i jest w stanie iść właściwą drogą życia, nawet wtedy, gdy wszyscy podążają w przeciwnym kierunku. W jakim kierunku idzie dzisiejsza Białoruś?
    Nasz kraj, krocząc w przyszłość, powinien przede wszystkim pamiętać o swoich chrześcijańskich tradycjach. Ziemia ta zawsze była wypełniona modlitwą, nawet wtedy, gdy modlitwa była cicha i w ukryciu, gdy ludzie się modlili w zamkniętych świątyniach. Nasi praojcowie na kolanach przynieśli nam dar modlitwy. Dzisiaj otrzymujemy sztafetę wiary, sztafetę modlitewnego nastroju naszych dziadków i pradziadków. Nie brakuje pozytywnych momentów dotyczących modlitewnego spotkania ludzi dzisiejszej epoki z Bogiem. Są też i trudności, tzn. pokusy, które odciągają młodego człowieka od Boga. Z Boża pomocą zawsze można je przezwyciężyć.
    Kiedyś usłyszałem od pewnej osoby, że modlitwy trzeba się nauczyć. Nie chodziło tutaj tylko o pamięciowe podejście do pacierza, ale o to, że młody człowiek, tak jak uczy się matematyki, albo chemii w szkole, musi uczyć się również modlitwy. Można się z tym zgodzić, ale też należy dopowiedzieć, że zawsze, gdy chcemy słuchać Boga i żyć według Jego przykazań, jesteśmy w szkole modlitwy. Wtedy, gdy człowiek tak czyni, uczy się modlitwy, rozmowy z Bogiem.
 

Kościół na Białorusi jest w dobrych rękach

Słowo redaktora

  Ostatnie tygodnie to czas szczególnego bicia serca Kościoła na Białorusi. Trzech nowych biskupów, synów naszej ziemi, wychowanków WSD w Grodnie, otrzymało pełnię święceń. Ks. bp Oleg w Witebsku, ks. bp Jerzy w Mińsku i w momencie ukazania się tego numeru gazety - ks. bp Józef w Grodnie. Wszyscy są, jak już wspomniałem, wychowankami naszego seminarium w Grodnie, które po 20 latach wydaje kolejne owoce, w osobach młodych biskupów. Są to wyniki pracy przełożonych, formacji seminaryjnej i modlitwy wiernych.
    Przeżywając tak istotne wydarzenia dla katolików na Białorusi od razu przypominają mi się słowa Papieża Franciszka, który powiedział o biskupach w następny sposób: „Biskup ma służyć, a nie dominować”. Papież przypomniał słowa Jezusa: «Największy między wami niech będzie jak najmłodszy, a przełożony jak sługa». Papież przestrzega nie tylko biskupów, ale i każdego kapłana, że biskupstwo, czy kapłaństwo nie jest zaszczytem, ale służbą. Ojciec Swięty nawet upomina przed prowadzeniem „światowego życia”. A więc służba i modlitwa. Myślę, że każdy z nas potrzebuję właśnie takich pasterzy. Słysząc pierwsze słowa nowych biskupów na temat ich posługi biskupiej, można być spokojnym. Kościół na Białorusi jest w dobrych rękach biskupów, którzy kochają go i chcą mu nadal wiernie służyć. Na pewno nie zabraknie im możliwości i okazji, aby przez swoją postawę oraz ofiarną pracę dla dobra całej wspólnoty katolickiej być apostołami Chrystusa.
   

Do księdza jak do lekarza

Słowo redaktora

  Wielu po przeczytaniu tytułu kolejnego mojego rozważania na pewno pomyślało o tym, że przede wszystkim będę pisać o leczeniu: ciała przez lekarza, a duszy przez księdza. Nie wątpię, że jest to bardzo ważny temat, ale ku zdziwieniu większości w tym prostym tytule jest kilka innych istotnych życiowych zagadnień. A więc, spróbujmy wyleczyć duszę i ciało trochę w „inny” sposób.
    Nie wszyscy, ale większość, nie lubi chodzić do lekarza. Gdy człowiek zachoruje, najpierw próbuje leczyć się na swoje sposoby, a gdy się to nie udaję, albo stan zdrowia jest coraz poważniejszy, to w ostatnim momencie niechętnie udaje się po ratunek do lekarza. W większej mierze dotyczy to mężczyzn. Jakoś dziwnie to wygląda: lekarz ratuje nam życie, a my nie bardzo chcemy doń iść. Podobnie jest z wizytą do księdza, który ratuje nam życie i duszę. Albo żyjemy w grzechu i nie za bardzo nam się śpieszy z poprawą, odkładając spowiedź na później, myśląc, że jeszcze nadejdzie ten czas; albo po prostu boimy się zmian w życiu i nie chcemy słyszeć, co ksiądz nam na ten temat powie. Znowu - najwięcej boją się tego mężczyźni. Tak w kilku zdaniach można opisać strach przed ludźmi, którzy ratują nam życie. Czy próbowaliśmy nad tym tematem się zastanowić? Jakie są przyczyny tego?
   

Kto nie przeżyje Bożego Narodzenia w sercu, ten nigdy Boga nie spotka

Słowo redaktora

  Przeżywamy okres Bożego Narodzenia - czas radości i pokoju dla każdego człowieka. W tych dniach ludzi wypełnia miłość Bożej Dzieciny. Ktoś mógłby powiedzieć, że to są moje marzenia, pragnienia, aby tak było! Wydaje mi się jednak, że klimat tych Świąt dotyczy każdego człowieka, bowiem kto nie odczuje Narodzenia Jezusa we własnym sercu, w rodzinie i domu, ten może nigdy nie spotkać Boga, który stał się człowiekiem i przychodzi do ludzi, więc do każdego z nas.
    Trudno dzisiaj Boga nie spotkać. Człowiek, żyjący w grzechu, też może to uczynić, budząc głos własnego sumienia, czyniąc serce miejscem spotkania z Bogiem. Kiedy nadchodzi mgła grzechu, należy pamiętać, że zawsze jest swoisty tunel duchowy, którym można przejść. - Boże Narodzenie przypomina nam o naszej tożsamości ludu kroczącego w ciemnościach, który ujrzał jednak wielką światłość – mówił Papież podczas pasterki w Bazylice watykańskiej.
    Boże Dziecię, przychodząc na ziemię, patrzy na nas, na nasze życie. Zagląda w nasze oczy z zainteresowaniem, ale też z nadzieją, iż człowiek pamięta o sensie swego życia i pragnie żyć według Bożych wskazówek. W oczach takiej osoby zawsze pozostanie Boże odbicie. Dzisiaj można śmiało stwierdzić, że świadomość bycia takimi, jakimi jesteśmy i kim jesteśmy, rodzi się w relacjach z nowo narodzonym Jezusem.
   

Z Dobrą Nowiną w sercu

Słowo redaktora

  Ludzie na całym świecie toną w powodzi różnorakich wiadomości. Na ekranach telewizorów, przy radiowych nadajnikach, na stronach gazet i czasopism oraz na przestrzeni internetowej dowiadujemy się o wydarzeniach. Są one dobre i złe, radosne i bolesne, nagłe i przemyślane - są różne.
    Istnieje tylko jedna wiadomość, jedna jedyna Nowina, która czyni z czystego serca każdego człowieka stajenkę, miejsce narodzin samego Boga. Dobra Nowina, którą są Narodziny Jezusa, znajduje się w sercu człowieka i Kościoła. Jest to szczególne miejsce, gdzie Chrystus nas zaprasza do Siebie. Narodziny Jezusa stają się znakiem dobrego i godnego życia świata i człowieka.
   Świata, który często zapomina o tym, że powinien być piękny, człowieka, który zapomina o tym, że powinien być podobieństwem samego Boga. Spróbujmy doświadczyć Dobrej Nowiny w naszym sercu. Znajdując się blisko stajenki betlejemskiej możemy być świadkami narodzin Boga dla świata i człowieka.
    Nie bójmy się Boga. Dzisiaj chce się wołać słowami bł. Jana Pawła II, które znamy na pamięć: „Nie bójcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi. Dla Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju! Nie bójcie się! Chrystus wie, co nosi w swoim wnętrzu człowiek.
   

Adwent to czas radości Ewangelii

Słowo redaktora

  Na zakończenie Mszy św. 24 listopada papież Franciszek przekazał swoją pierwszą adhortację apostolską „Evangelii gaudium” – „Radość Ewangelii”. „Radość Ewangelii napełnia serce oraz całe życie tych, którzy spotykają się z Jezusem”. Tak zaczyna się adhortacja apostolska „Evangelii gaudium”. Ojciec Święty rozwija w niej temat głoszenia Ewangelii w dzisiejszym świecie. Dzisiaj nie jest łatwo głosić Ewangelię również i w naszym kraju. Rzeczywistość tak mocno wkracza w życie człowieka, że często traci on głowę, serce i... życie. Nasz człowiek jest otwarty na wszystko i owa otwartość, jak widzimy, bardzo często mu szkodzi. Takie życie później zmierza tylko ku własnym interesom, a serce staje się smutne. Spójrzmy na inną propozycję, która jest nie do odrzucenia. Papież Franciszek zachęca nas do radości, radości w Kościele, radości z Bogiem i Ewangelią. Warto się częściej zastanawiać nad tym, ile radości może człowiek otrzymać spotykając się z Chrystusem, z Ewangelią. Przecież tak bardzo pragniemy być szczęśliwi, chcemy też, aby nasze życie było poukładane i dobre, właśnie Pan Bóg to wszystko daje nam.
   

Całe życie wypełnić darem wiary

Słowo redaktora

  Myślę, że na koniec Roku Wiary jest niemniej pytań niż było na jego początku. Każdego z nas zapewne interesuje przede wszystkim wzrost własnej pobożności. Oczywiście, że nie ma możliwości całego skarbu wiary zmieścić w jednym roku, lecz możemy zmieścić go w całym naszym życiu. Obdarzając nas na Chrzcie świętym tak wielkim skarbem, Pan Jezus otwiera przed nami wszystkie horyzonty życia, aby „wzrastając w łasce u Boga i ludzi” (por.: Łk 2, 52) zostać szczęśliwym, aby „ustrzec” wiary i w dobrych zawodach naszego życia wystąpić (por.: 2 Tm 4, 7). Układając własny plan na życie, nie zapominajmy o tym, że Bóg chce działać w naszym życiu według swojego planu. Tak jak małe dziecko jest całkowicie otwarte i zdatne na swoich rodziców, tak każdy z nas powinien być otwarty na Boga.
    Dla Kościoła na Białorusi był to rok szczególnej zadumy nad wieloma sprawami. Były to sprawy bardzo istotne, wymagające uwagi i refleksji, wszystkie jednak były do rozwiązania, bowiem zostały zawierzone Matce Najświętszej. W ciągu tego roku jeszcze bardziej zaprzyjaźniliśmy się z Katechizmem Kościoła Katolickiego, częściej otwieraliśmy Pismo Święte dla refleksji i zadumy. W miarę naszych możliwości więcej czasu poświęcaliśmy na rozważania prawd naszej wiary.
   

Zawsze kochać Kościół

Słowo redaktora

   „Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham” (J 21, 17) – powiedział św. Piotr Jezusowi. Jest to świadectwo miłości ucznia do Nauczyciela, człowieka do Boga, pierwszego papieża do Kościoła. Piotr, który przeżywał podobnie do nas różne chwile swojej życiowej wędrówki, zachęca nas każdego dnia odkrywać na nowo działanie Boga w naszym życiu. Przede wszystkim posługa Apostoła, posługa bycia uczniem, naznaczona jest miłością. Do takiej miłości jesteśmy również zaproszeni i my. W swoim życiu przez różne sytuacje i doświadczenia każdego dnia odkrywamy Tego, który umiłował nas, oddając swoje życie na Krzyżu, abyśmy również byli zbawieni. Przesłanie miłości w Kościele powszechnym jest jedną z najważniejszych kwestii, więc miłość do Boga, do Kościoła oraz innego człowieka staje się powołaniem każdego z nas. Jest to styl życia człowieka wierzącego, który pragnie w swoim życiu spotkać Boga, doświadczyć miłości.
    Pięknie i trafnie porównał Kościoła do matki Papież Franciszek. Ojciec Święty rozważając podczas jednej z audiencji środowych o miłości do Kościoła, ukazał obraz Kościoła jako matki. „Kościół jak matka wskazuje drogę, obdarza miłością, zawierza swe dzieci Bogu” – powiedział Papież Franciszek. Jak miłość do matki nigdy nie przepada tak miłość do Kościoła zawsze powinna być w naszych sercach mocna i szczera. Żadne dziecko nigdy nie przestało kochać swojej matki, a więc żaden chrześcijanin nie powinien przestawać kochać Kościół. Jesteśmy dzisiaj do tego wezwani, nawet więcej: powinniśmy jeden drugiego nawzajem mobilizować, wskazując drogę miłości do Kościoła.
   

Warto zastanowić się już teraz nad życiem, żeby w niebie być szczęśliwym

Słowo redaktora

   Kilka dni temu od pewnego proboszcza usłyszałem taką oto historię. Zmarła mu pobożna parafianka, starsza kobieta, która chodziła do kościoła, w szpitalu przyjęła namaszczenie chorych i swojej koleżance powiedziała przed śmiercią: „Pragnę, aby na moim pogrzebie koniecznie pomodlił się ksiądz”. Po kilku dniach dzieci zawiadomiły kapłana o śmierci matki. Na jego pytanie, kiedy chcą pogrzeb, tamci odpowiedzieli, że sami pochowają, a ksiądz niech tylko się pomodli. Proboszcz długo tłumaczył, że jest to jego parafianka, która była osobą pobożną i na pewno życzyła sobie katolicki pogrzeb, a oni mówią, że ksiądz nie jest potrzebny, przecież wszystko mogą zrobić sami. Okazało się, że dzieci zmarłej były świadkami Jehowy. Nie skupiam się na tym, jakie wychowanie otrzymali ci ludzie, skoro trafili do sekty, ale o tym, że warto już teraz zastanowić się nad życiem, żeby później nie było podobnych tragedii. Ufamy, że ta pobożna kobieta już za życia zasłużyła sobie niebo.
    Kiedy myślimy o życiu swoim oraz swoich bliskich, tworzymy plany na najbliższą przyszłość, które są związane najczęściej z tym, czym się zajmujemy. Jeżeli ktoś i myśli o śmierci, albo o własnym pogrzebie, to są to raczej ludzie starsi, praktycznie przygotowani na pogrzeb: mają sukienkę albo garnitur na śmierć, buty itd.… Są, oczywiście, po spowiedzi, jeżeli są praktykującymi katolikami. Może też zaistnieć również taka trudna i niezwykła sytuacja, o której wspomniałem na początku.
   

Strona 23 z 34:

Numer aktualny

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

white
Obchodzimy imieniny:
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów:
Do końca roku pozostało dni:  190

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.