GRODNO
Niedziela,
16 czerwca
2024 roku
 

Słowo redaktora

Aby mi się tak chciało, jak się nie chce

Słowo redaktora

 Niektórzy często lubią mawiać: nuda w pracy, nuda na uczelni, w szkole, nuda w domu, a w kościele? Również można usłyszeć, np.: dzisiaj kazanie księdza było nudne, nudzi mi się, bo nic nie rozumiem, nudna modlitwa, nie chcę tam (do kościoła) chodzić, bo tam jest nudno itd… Pan Bóg się znudził? Pan Bóg na pewno nigdy, gdyż serce ludzkie jest „niespokojne, dopóki nie spocznie w Bogu”. Jak przypominają nam psychologowie, wszyscy znamy nudę. Historia zna takie przypadki, kiedy ludzie z powodu nudy umierali. Co prawda, to my najczęściej usiłujemy ją zabić, znajdując sobie jakieś zajęcie.
    A więc skąd się bierze nuda w Kościele?
    To nie Kościół jest nudny, to my stajemy się nudni w dzisiejszej erze rozwoju techniki i postępu. Przez siedzenie w komputerze coraz rzadziej rozmawiamy z ludźmi i Bogiem, mając zawsze przy sobie komórkę, nie pamiętamy numerów telefonów nawet najbliższych nam osób; przez różnego rodzaju nowoczesne gadżety nie chcemy książki już w rękach trzymać, co więcej - człowiek cofa się w rozwoju. Traci zainteresowanie wszystkim oraz co najgorsze: w dzisiejszym świecie zaczyna doświadczać poczucia beznadziei.
 

Odmienić serce tej ziemi

Słowo redaktora

 W Uroczystość Zesłania Ducha Świętego na myśl przychodzą słowa świętego Papieża Jana Pawła II, który wypowiedział je podczas pierwszej pielgrzymki do Polski: „Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!”. Obliczem ziemi jest człowiek. Właśnie człowiekowi Jezus objawił pełnię swojej miłości i kazał dzielić się tą miłością z każdym. Przez sakramentalną działalność Kościoła daje dla tej „ziemi” największy dar, którym jest możliwość zbawienia duszy człowieka. Zsyłając Ducha Świętego na Apostołów rozpoczyna życie Kościoła, rozpoczyna również drogę człowieka w Kościele. Warto razem z Apostołami, którzy nie boją się, otrzymują dar języków, wiedzę potrzebną do głoszenia Słowa Bożego, realizować najważniejszy cel życia, głoszenie Chrystusa Zmartwychwstałego. Aby odnowić tę ziemię, warto to rozpocząć realizować. Wypełniając się Duchem Świętym, staramy się to czynić, głosząc Ewangelię. Białoruś powinna się zmieniać nie tylko architektonicznie, ale przede wszystkim duchowo. Duch Święty przychodzi i dokonuje swego, jeśli tylko się Go pragnie. Duch Święty jest bardzo potrzebny, On był potrzebny dawniej, ale ośmielę się zaryzykować – dziś jest jeszcze więcej potrzebny.
   

Dom przyjazny duszy

Słowo redaktora

 Nasze codwutygodniowe spot­kania są powodem do mówienia o Kościele: to duży, szeroki i piękny temat, który powinien interesować każdego z nas. Kościół jest domem Bożym – od dzieciństwa słyszymy tę katechetyczną prawdę, której uczymy się od chwili I Komunii św. i próbujemy zrozumieć przez całe nasze życie. Zanim dom stał się symbolem Kościoła, od wieków był symbolem tego, co każdemu człowiekowi jest bliskie i drogie. W Starym Testamencie „dom” rozumiano nie tylko jako budynek, ale przede wszystkim jako wspólnotę rodzinną, rodową i narodową. Znaczenie to zawiera konieczność współdziałania człowieka z Bogiem, to znaczy zawarcie małżeństwa, zrodzenie potomstwa, ale także przekazanie dzieciom wartości religijnych i prowadzenie przykładnego życia przez rodziców. Nowy Testament rozumie słowo „dom” jako Kościół. Wzorem Kościoła domowego jest dom Świętej Rodziny z Nazaretu, która pozwala zrozumieć, kim jest Jezus Chrystus.
    Kościół jest właśnie takim domem, gdzie duchowo możemy odpocząć, poczuć się szczęśliwym. W tych dniach na pewno odczuwają to dzieci pierwszokomunijne wraz ze swoimi rodzicami, a także młodzież przystępująca tak licznie w parafiach naszej diecezji do sakramentu Bierzmowania, a i na pewno każdy z nas, gdy udaje się na niedzielne spotkanie ze Zbawcą do kościoła, aby poznać, kim jest Jezus Chrystus.
   

Za wstawiennictwem Jana Pawła II

Słowo redaktora

 Za wstawiennictwem Jana Pawła II prawniczka z Kostaryki, Floribeth Mora Diaz, po obejrzeniu telewizyjnej transmisji z beatyfikacji Jana Pawła II poczuła się znacznie lepiej, a ból głowy już jej nie dokuczał. Lekarz, który wcześniej zdiagnozował nowotwór tętniaka mózgu, nie mógł uwierzyć i wydusić z siebie słowa. 5 lipca 2013 roku ukazał się dekret Papieża Franciszka w sprawie uznania cudu.
    Za wstawiennictwem Jana Pawła II bliski jego współpracownik kard. Francesco Marchisano, odpowiedzialny za Bazylikę św. Piotra, ujawnił szczegóły swojego cudownego uzdrowienia. Ten włoski kardynał zaprzyjaźnił się z ks. bp. Wojtyłą w 1962 r. Przed pięcioma laty poważnej operacji została poddana jedna z głównych arterii szyjnych, która dostarcza krew do mózgu. Niestety, podczas operacji, na skutek błędu lekarskiego, została sparaliżowana jego prawa struna głosowa. Mówił tak cicho i niewyraźnie, że nie można go było zrozumieć. Pewnego dnia przyszedł odwiedzić go Ojciec Święty. Dotykając chorego miejsca, powiedział: „Nie lękaj się, zobaczysz, że Pan na nowo da ci głos. Będę się modlił za ciebie”. W krótkim czasie po tym spotkaniu został całkowicie uzdrowiony. I wiele innych niezliczonych cudów, doświadczonych dzięki Jego wielkiej miłości do Boga, miało miejsce.
   

Święta naszej duszy

Słowo redaktora

 Każdy z nas w swoim życiu przeżywa różne chwile i momenty. Bywają one zarówno trudne, jak i wspaniałe. Czasem tak pierwsze, jak i drugie bardzo trudno opisać językiem słów, mówimy wtedy, że brakuje nam słów, by opisać to, co czujemy. Przeżywając chwile radosne, ważne i wspaniałe dla nas, często opisujemy je po prostu „to było święto duszy”.
    Wielkanoc jest świętem nad świętami. „Ja jestem Zmartwychwstanie i Życie. Kto wierzy we Mnie, nie umrze na wieki”. Chrystus zapowiedział swoje zmartwychwstanie, nazwał sam siebie Zmartwychwstaniem. Jest to najważniejsza prawda w naszym chrześcijańskim życiu. To jest ten moment, za który powinniśmy wszystko oddać, tak jak Zbawca oddaje za nas samego siebie. Sam Chrystus Bóg-Człowiek mówi i zapewnia nas, że jest Zmartwychwstaniem. Chrystus dodaje jeszcze, że i my również zmartwychwstaniemy. A więc słyszymy testament przeznaczony dla każdego z nas, dla naszych dusz.
    Człowiek przez całe dzieje nie usłyszał wspanialszej nowiny od tej, jaką dzisiaj głosi Kościół. Śmierć została pokonana. Szatan zwyciężony. Chrystus zmartwychwstał. Krzyż i zmartwychwstanie otwiera przed nami nieznaną dotąd perspektywę, cel naszych dążeń i nadziei. Tu chodzi o pełnię życia pochodzącego od Boga. Jest to życie tak nowe i zdumiewające, że aż trudne do udźwignięcia przez naszą wyobraźnię.
   

Miłość, Miłosierdzie, Wielkanoc

Słowo redaktora

 - Porozmawiajmy o tym, co może w nas zmartwychwstać – zaproponował niespodziewanie tata podczas obiadu wielkanocnego. - Pan Jezus! - wykrzyknął od razu Piotruś, przypominając sobie chyba dzisiejsze kazanie księdza proboszcza. Warto sobie, rozmawiając o Zmartwychwstaniu, przypomnieć kilka fundamentalnych, ale bardzo prostych kwestii naszej relacji z Bogiem, o których, niestety, często zapominany. Czynimy to akurat w tych najważniejszych dniach dla historii zbawienia człowieka i świata - w Wielkim Tygodniu.
    Spotykamy na pewno wśród nas chrześcijan, którzy - o dziwo - nie słyszeli Dobrej Nowiny o tym, że Bóg kocha i błogosławi każdego człowieka. Dla takich ludzi świętość wydaje się być gdzieś daleko, nie jest standardem ich codzienności. Warto w takim wypadku porozmawiać o zmartwychwstaniu nadziei, miłości, przyjaźni i wielu innych wartości, za którymi tęsknimy. Aby człowiek był dojrzałym chrześcijaninem, jest potrzebna wiara. Wiara, która dodaje nam otuchy i nadaje sens i właściwy kierunek naszemu życiu, którym jest Chrystus zmartwychwstały.
    Pierwszą kwestią, jaka wynika z faktu Zmartwychwstania, jest darmowa miłość. Bóg mnie kocha – tak po prostu, bowiem jestem Jego dzieckiem. Trudno sobie wyobrazić tę miłość. Ona jest na tyle wielka, że wysiłek, jaki podejmujemy w swoim życiu, staje się dla nas o wiele lżejszy.
   

Nadzieja poznania

Słowo redaktora

  Żyjemy w czasach bardziej religijnych niż nam się wydaje. Zawsze będą ci, których wiara jest ufna, jak również ci, którzy ciągle wątpią. Wątpliwości religijne są wynikiem różnic indywidualnych oraz oddziaływania społecznego. W sposób szczególny wątpliwości rozwijają się w okresie młodości, ponieważ gdy byliśmy dziećmi zawsze mogliśmy zapytać: „dlaczego?”. Na co słyszeliśmy odpowiedzi starszych ludzi. Każdy z nas ma własną drogę do Boga, którą kroczy.
    Okres Wielkiego Postu jest właśnie takim czasem naszej religijnej aktywności. Każdy człowiek w różnym wieku może przybliżyć się do krzyża Chrystusowego, aby oddać mu pokłon, aby być uczniem w szkole Chrystusa, który cierpi. Rozważając mękę i śmierć Pana Jezusa, przeżywamy nasze własne nawrócenie. W sercach dokonują się cuda, dawcą których jest sam Bóg. My, ludzie, to wszystko staramy się zrozumieć, bowiem zostaliśmy wyposażeni w niezwykłą inteligencję, ale niestety swe wspaniałe zdolności często wykorzystujemy w bardzo niemądry sposób i poddajemy się oddziaływaniu tych, kto zapomniał już dawno o tych wartościach.
   

Inaczej potraktować post

Słowo redaktora

  Okres Wielkiego Postu najczęściej wiąże się dla wielu z nas z tym, że z czegoś rezygnujemy. Nie zawsze uświadamiamy sobie, że jest to czas, kiedy mamy możliwość doświadczyć nawrócenia oraz w pełni móc zrozumieć wolę Boga względem każdego z nas.
    Post to nie tylko rezygnacja z jedzenia słodyczy, picia alkoholu lub oglądania telewizji.
    W dodatku dzisiaj łatwo jest zrezygnować z telewizji, gdyż jest Internet, nie spożywać alkoholu w poście, gdyż ma się świadomość tego, że później będzie można to wszystko nadrobić. Taki post nie ma żadnego znaczenia ani wartości. Możemy go inaczej potraktować.
    Przede wszystkim spójrzmy na samego człowieka, a później na to, jak może przeżyć post. Pytany z czego chce zrezygnować, od razu odpowiada, że nie ma sił i nie da rady. Mówi to dlatego, że nie chce się skupić na tym, co może, a skupia się na tym, czego nie może. Nikt od nas przecież nie wymaga heroiczności. Warto rozpocząć post od tego, co jest proste, co dotyczy mnie tu i teraz i co warto zmienić. Współćzesny człowiek przestaje wierzyć we własne siły. Ten mechanizm niewiary, niestety, nie stoi w miejscu, lecz „rozwija się” w sercu i duszy takiej osoby, która przestaje wierzyć, że nawet z Bogiem da się to przezwyciężyć.
    Najistotniejszym jest zrozumienie człowieka, jego intencji i zamiarów, aby później zrobić krok dalej, czyli głosić zbawienie.
   

Wartości, które się nie zmieniają

Słowo redaktora

  Rozmawiając z pewną osobą o dzisiejszym świecie, co w nim się dzieję i jakie wartości wybiera współczesny człowiek, usłyszałem słowa, które wiele mogą dać do zastanowienia. Otóż często jest tak, gdy człowiek potyka się o coś i pada, wszyscy się śmieją, ale gdy spadnie komuś telefon komórkowy albo np. tablet, wtedy to się przeżywa, martwi, czy wszystko jest dobrze, czy się nie stłukł przypadkiem itp.
    Powinniśmy się zastanowić, jakie wartości są ważniejsze, co człowiek stawia na pierwszym miejscu i jaki jest sens takich wyborów. W takim kontekście można mówić o pojedynczym człowieku, bądź o państwie, czy o narodzie itd. Nie chcę kroczyć po mapie Europy i zastanawiać się, jakie tam wartości panują. Chcę spojrzeć na nasz kraj i zastanowić się, co dla nas, jego mieszkańców, jest najważniejsze.
    Gdy mylą się człowiekowi różne wartości i priorytety, wtedy zagrożone stają się te najistotniejsze, podstawowe wartości duchowe oraz religijne, które przez wieki kształtowały chrześcijańską tożsamość naszego narodu. Jest to bardzo poważna sprawa, potrzebująca gruntownego przemyślania i zastanowienia się. Tak na przykład analizując kwestię religijnego wychowania dzieci: czy rodzice uważają ją za najważniejszą rzecz i obowiązek, którego muszą pilnować? Czy rodzina dzisiaj jest mocna Bogiem? Czy w kraju wystarcza kościołów? Czy młody człowiek słysząc głos powołania, nie będzie go zagłuszał?
    Starsze pokolenie egzamin z wiary już dawno pięknie zdało. Czy nasze pokolenie również będzie umiało zdać ten egzamin w dzisiejszych czasach?
   

Strona 22 z 34:

Numer aktualny

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

 
white
Obchodzimy imieniny:
Do końca roku pozostało dni:  199

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.