GRODNO
Sobota,
29 czerwca
2024 roku
 

Słowo redaktora

Kolęda to czas „duchowego remontu”

Słowo redaktora

Styczeń w naszych parafiach jest miesiącem kolędowania. W tym czasie spotykamy się z duszpasterzami w swoich domach, w atmosferze rodzinnej. Ale czy wszystkim kolęda jest potrzebna? Czy przeżywamy ten czas należycie? Spróbujmy dzisiaj właśnie nad tym się zastanowić.
Kolęda potrzebna jest tak dla proboszcza, jak i dla parafian. Proboszcz ma trochę więcej czasu, aby poznać swoją parafię, porozmawiać z ludźmi, dowiedzieć się o zmianach, które nastąpiły w ciągu roku w ich rodzinie, zadbać o duchowy rozwój swoich wiernych, a także wspólnie pomodlić się w domach czy mieszkaniach swoich parafian, prosząc o Boże błogosławieństwo dla mieszkańców na nowy rok. Natomiast parafianie mają piękna możliwość aby porozmawiać ze swoim duszpasterzem, zadać mu interesujące pytania oraz wspólnie się pomodlić. Bardzo ważne jest kiedy cała rodzina, wszyscy domownicy, są zebrani na wizycie duszpasterskiej. Wspólna modlitwa w intencji rodziny jak również poświęcenie mieszkania powinno stać się ważnym elementem życia ludzi wierzących na początku nowego roku.
    Ale są różni duszpasterze i różni parafianie. Niektórzy się skarżą, że ksiądz szybko się pomodlił i uciekł z domu, tłumacząc że ma jeszcze dużo domów, a mało czasu. Czasem odwrotnie słyszy się, że duszpasterz za dużo zadaje różnych pytań, sprawdza pacierze u dzieci i dorosłych, „spowiada” publicznie z życia. Na przykładzie tych sytuacji miejscowym duszpasterzom na pewno warto zastanowić się nad swoim kolędowaniem i zrobić wszystko, aby narzekań ze strony ludzi nie było. Ale narzekania są i ze strony duszpasterzy. Można przytoczyć całe litanie spotkań kolędowych, jak mężczyzna ucieka z domu, dzieci boją się księdza, domownicy spotykają proboszcza w szlafroku itd.
 

W Roku Miłosierdzia przy żłóbku

Słowo redaktora

 Kolejne święta Bożego Narodzenia dają nam wiele do zamysłu. Zresztą usłyszałem od jednego księdza, że chrześcijanin to człowiek, który powinien nieustannie myśleć. Ktoś powie, że każdy człowiek powinien myśleć, lecz paradoks tego życia jest, jak widzimy, w tym, że nie wszyscy to czynią. Nie każdy może powiedzieć Bogu „tak”, a szatanowi „nie”. Ale nie o tym chciałbym dzisiaj razem z Wami pomyśleć.
    W tych dniach każdy z nas podejdzie, myślę, że i nie jeden raz, do stajenki betlejemskiej, żeby oddać cześć Bogu, który się narodził na ziemi. Nie jeden raz usłyszymy piękne melodie kolęd oraz zaśpiewamy wspólnie w kościołach i swoich domach betlejemskie historie cudu narodzin Zbawiciela. Dla jednych to mogą być zwyczajne święta, a dla innych – prawdziwe spotkanie z nowo narodzonym Chrystusem. Kolędy, szopka, modlitwa – to wszystko jest bardzo ważne i bez tego nie wyobrażamy sobie świąt Bożego Narodzenia. Ale jest jeszcze jeden sposób „modlitwy” lub „kolędy” w Roku Miłosierdzia. Chrystus może się narodzić w naszych sercach przez dobry uczynek. Warto nad tym się zastanowić.
    Dzisiaj człowiek najbardziej potrzebuje pomocy od Boga i ludzi. Ta pomoc może być różnego rodzaju: zaczynając od dobrego słowa, aż do wspaniałych i szlachetnych prezentów potrzebnych dla tych, którzy są w trudnej życiowej sytuacji. Na jednym z katolickich forum pomocy w Internecie przeczytałem takie oto zdanie: „Przez dobry uczynek pomagam ludziom w zbawieniu”. Wydawałoby się, że dobre uczynki są ratowaniem własnej duszy i życia, i to też jest prawda. Ale można pójść dalej – przez dobre uczynki można innych zbawić.
   

Co oczekujemy od Roku Miłosierdzia?

Słowo redaktora

Miłosierdzie czyni człowieka „zdrowym”, a świat pięknym.
 Co oczekuje od Roku Miłosierdzia? Takie pytanie usłyszał papież Franciszek od jednego z dziennikarzy oficjalnego pisma na Rok Miłosierdzia „Wierzyć”. Ojciec Święty opowiedział, że decyzja o ogłoszeniu tego roku Rokiem Miłosierdzia nie była gwałtowna. Tacy Papieże, jak Paweł VI i Jan Paweł II bardzo wiele zrobili za swój pontyfikat papieski, aby dzieło miłosierdzia rozwijać. Franciszek wspomniał, jak na początku jego posługi papieskiej kardynał Walter Kacper z Niemiec sprezentował dla nowego Papieża kilka książek na temat miłosierdzia. Pierwsze kazanie i rozważanie papieskie podczas modlitwy Anioł Pański, były właśnie na temat miłosierdzia. Papież Franciszek już od dawna rozumiał, że dzisiejszy świat potrzebuje miłosierdzia, że jest to jedyna droga aby wyprowadzić go z chaosu. Podczas wywiadu Papież dokładnie mówi, że świat dzisiaj jest przyzwyczajony do złych wiadomości i wielkich przestępstw. Dalej Ojciec Święty opowiada taki moment, kiedy w jego głowie został ułożony obraz Kościoła, który jest pewnym szpitalem na polu bitwy. „Jest bardzo dużo zranionych ludzi, mówi Papież, którzy potrzebują «leczenia»”. Zdaniem Papieża Jubileuszowy Rok Miłosierdzia będzie czasem przebaczenia i pojednania.
   

Adwent - to czas oczekiwania na Miłosierdzie

Słowo redaktora

 Kolejny Adwent w naszym życiu będzie niezwykły. Właśnie w tym czasie zostaną uroczyście otwarte główne odpustowe Drzwi Miłosierdzia w Rzymie, a później w katedrze każdej diecezji. Otwarcie tych Drzwi jest niezwykłym symbolem otwarcia dla każdego z nas wielkiej tajemnicy Miłosierdzia. Warto więc zastanowić się nad Miłosierdziem w Adwencie i nie tylko.
    Miłosierdzie prowadzi nas przede wszystkim pod Krzyż Jezusa, gdzie Zbawiciel świata ofiaruje swoje życie za każdego człowieka. Z Krzyża wychodzi Miłosierdzie Jezusa dla całego świata. Początek tej zbawczej misji Miłosierdzia względem ludzi znajduje się w momencie Zwiastowania, gdy Maryja dowiaduje się, że zostanie Matką Miłosierdzia. Niejednokrotnie będziemy nad tym się zastanawiać podczas Adwentu w chwilach roratnich spotkań z Maryją, która ukazuje sobą, jak wielkie Miłosierdzie czeka na każdego człowieka, który będzie świadkiem narodzenia Chrystusa w swoim sercu. Od Adwentu wraz z Maryją zaczyna się też nasza życiowa droga do Miłosierdzia, do Jezusa, do drzewa Krzyża. A później bez wątpienia tajemnica Miłosierdzia zaprowadzi nas do Nieba.
   

Jesteśmy w Królestwie Jezusa

Słowo redaktora

 Za kilka dni będziemy przeżywać uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Będzie to ostatnia niedziela roku liturgicznego, po której rozpoczniemy okres Adwentu będący również początkiem Roku Miłosierdzia. Wiele jest przed nami, ale najpierw warto sobie przypomnieć, że Jezus króluje w naszych sercach, jest Królem naszego życia, wszystkiego, co jest z nami związane i przez Boga pobłogosławione.
    Królestwo Jezusa nie jest z tego świata i jest ono wieczne. Pan Jezus sam mówi o tym: „Królestwo Moje nie jest z tego świata” (J 18, 36). Jest to deklaracja Jezusa o pozaziemskim jego charakterze. Jako chrześcijanie przynależymy do Chrystusa i Jego Królestwa. Często wypowiadamy w modlitwie Pańskiej słowa: „Przyjdź Królestwo Twoje”. Czy jednak zdajemy sobie sprawę z tego, o jakie Królestwo tu chodzi? Teoretycznie wiemy, że chodzi o Królestwo nie z tego świata, które charakteryzuje się wartościami duchowymi. Ale w praktyce – jakże często – nie chcemy o tym myśleć. Zapominamy, że Jezus przybrał jako Król inne insygnia władzy niż diadem i purpurę. Zapominamy, że walczył o swoje Królestwo, ale nie w znaczeniu doczesnym. Jest to swoisty paradoks, który nam dzisiaj Chrystus przypomina: Jego Królestwo nie jest z tego świata. Obserwujemy wielkie zainteresowanie tysięcy ludzi sprawami władzy. Widać to najlepiej podczas wyborów. Człowiek zawsze chciałby być władcą, wydającym polecenia. Jezus jako Król pełni inaczej swą służbę, mając na celu dobro każdego człowieka.
   

Przemijamy przed obliczem Pana

Słowo redaktora

 Wielu z nas ma w domu kalendarz, z którego codziennie zrywamy kartki. Robimy to przez cały rok, nie przejmując się tym, że staje się coraz cieńszy. Każda kartka to kolejny dzień naszego życia, i przyjdzie taki czas, kiedy w naszym kalendarzu życia ziemskiego nie pozostanie żadnej kartki. Będzie to nasz czas spotkania z Chrystusem. Ale nie tylko w ostatnim dniu możemy stać przed wielkim majestatem Boga, możemy to czynić każdego dnia, przecież Boga czas nie ogranicza. Szczególnie w tych dniach modlitw za naszych zmarłych, uświadamiamy sobie, że i nasze życie upływa, że powinniśmy więcej patrzeć w Niebo, aby otrzymać światło na drogę naszego życia.
    Z każdym dniem i z każdym rokiem Pan „już się zbliża, by osądzić ziemię”. Będzie sądził według prawdy oświecającej nasze drogi, na których nie idziemy w pojedynkę, ale jako Lud Boży. Razem z nami jest Chrystus. To przychodzenie do Chrystusa rozpoczyna się od Chrztu Świętego. A później spotykamy się z Nim w pozostałych sakramentach świętych, w Słowie Bożym, w człowieku potrzebującym pomocy, w cierpieniu. Spotykamy się z Chrystusem na naszych cmentarzach, gdzie On ukazuje swoją moc nad śmiercią, otwierając dla każdego z nas bramy Nieba. Dowodem na to jest nasza modlitwa za zmarłych, aby oni już dostąpiły nieba.
   

Jaka powinna być rodzina

Słowo redaktora

 Na pytanie jaka powinna być dzisiejsza rodzina coraz trudniej znaleźć odpowiedź. Spróbujmy zastanowić się, dlaczego tak jest? Dlaczego na jedno z fundamentalnych pytań naszego życia trudno w dzisiejszych realiach poprawnie odpowiedzieć. Ktoś myśli, że rodzina powinna być przede wszystkim kochająca się, ale w dzisiejszym świecie warto jest zapytać, jakiego rodzaju jest ta miłość i pomiędzy kim. Albo może ktoś powie, że przecież od dawna rodzina była i powinna być szczęśliwa, ale jak my dzisiaj rozumiemy szczęście, bowiem rodzina obecnie to nie tylko rodzinny dom, do którego się chce wracać, dzisiaj takiego sformułowania jest już za mało. A ktoś doda jeszcze wiele przymiotników, chociażby: troskliwa, opiekuńcza, tolerancyjna, wyrozumiała i przede wszystkim rodzinna.
    Dlaczego tak trudno dzisiaj odnaleźć prawidłową odpowiedź, na, wydawałoby się, bardzo proste życiowe pytanie? Odpowiedź usłyszałem u jednego z kardynałów amerykańskich, który jest obecny na Synodzie Biskupów. W taki sposób powiedział o dzisiejszym świecie: „Opanowując naturę w celu rozwoju, my, ludzie, zatruliśmy nasze oceany i powietrze, którym oddychamy. Zatruliśmy antykoncepcją ludzki organizm. Zagubiliśmy rozumienie seksualności. W imię samorealizacji zajęliśmy się budowaniem nowej wieży Babel tyranii, która karmi nasze pragnienia, ale głodzi na śmierć duszę”. Właśnie takim staje się nasz świat, w którym my żyjemy, żyją nasze rodziny.
   

Z różańcem bronić rodziny

Słowo redaktora

 W dniach od 5. do 19. października odbędzie się III Nadzwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów, które będzie poświęcone rodzinie w kontekście ewangelizacji. W tych dniach oczy wszystkich katolików w sposób szczególny będą zwrócone w kierunku Watykanu. Ufamy i wierzymy, że Duch Święty oświeci serca wszystkich zebranych na Synodzie, aby swą refleksją objąć szerokie spectrum zagadnień związanych z funkcjonowaniem współczesnej rodziny, zwłaszcza w kontekście jej powołania i misji w Kościele i świecie. Warto włączyć się w to dzieło również każdemu z nas przez modlitwę różańcową w intencji rodzin oraz zadbanie o dobre i ewangeliczne własne życie rodzinne w naszych domach. Warto zatem wziąć różaniec do rąk, aby ofiarować każdą zdrowaśkę w intencji świętości naszych rodzin.
    Młody Kościół na Białorusi powinien „postawić” na rozwój rodzin i ich duchową opiekę. Właśnie przez współpracę rodziny z Kościołem i państwem zadbamy o dobrą przyszłość naszego Kościoła oraz całego kraju. Kwiatem życia Kościoła mogą stać się rodziny, które na pierwsze miejsce stawiają wartości chrześcijańskie, miłość do Boga i do siebie nawzajem.
   

Czy spotkałeś Boga?

Słowo redaktora

 Kilka dni temu trafiła mi do rąk książka znanego ateisty Andre Frossarda, w której opisuje, jak spotkał Boga. „Bóg istnieje, spotkałem Go” – to tytuł jego znanego dzieła i zarazem wyznanie własnego nawrócenia. Co oznacza to stwierdzenie? W jaki sposób można spotkać Boga i o jakiego Boga chodzi? O jakim rodzaju doświadczenia jest tutaj mowa? Czy jesteśmy w stanie opisać swoje spotkanie z Bogiem? Myślę, że powyższe pytania potrzebują natychmiastowych odpowiedzi. Czy łatwo będzie nam na nie odpowiedzieć?
    Świadectwo Andre nie jest odosobnione. Przeciwnie, historia Kościoła dostarcza mnóstwa podobnych przykładów – od pierwszych uczniów Chrystusa, od świętego Pawła i jego drogi nawrócenia do Domaszku aż do naszych dni, przez wszystkich ludzi, którzy spotykają się z Chrystusem, a i dzisiaj takich nie brakuje. Spotkać Chrystusa można na każdej życiowej drodze. Święty Augustyn spotkał Go po lekturze Ewangelii i modlitwie swojej matki, święta siostra Faustyna – przez głęboką kontemplację oraz życie kontemplacyjne, św. Antoni rozdał wszystko, co miał, i zaczął prowadzić życie pustelnicze... Ale są także i tacy, którzy wciąż mówią, że nie ma Boga, że nie spotkali Go.
   

Strona 18 z 34:

Numer aktualny

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

 
red
Obchodzimy imieniny:
Do końca roku pozostało dni:  186

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.