GRODNO
Niedziela,
30 czerwca 2024 roku |
Rozważania
Z życia św. Faustyny Kowalskiej
![](/images/stories/n439/faustyna.jpg)
Siostra Faustyna urodziła się 25 sierpnia 1905 roku we wsi Głogowiec (Polska) w rodzinie Marianny i Stanisława Kowalskich. Była trzecią z dziesięciorga dzieci. Dwa dni po urodzeniu została ochrzczona, otrzymała imię Helena.
Wychowywała się w rodzinie, gdzie życie ustalał Bóg. W domu Kowalskich był mały ołtarz z metalowym krzyżem i dwoma figurkami z fajansu – Najświętszego Serca Pana Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi. Matka od najmłodszych lat uczyła dzieci prawd wiary. Przygotowywała ich do Pierwszej Komunii Świętej. Ojciec czytał dzieciom biografie świętych. Rano obudzał ich śpiewem piosenek religijnych, a wieczorami gromadził całą rodzinę na modlitwie.
Jak wspominała matka, Helena bardzo lubiła się modlić. Nawet w nocy wstawała i schylała kolana. Mówiła: „Mamo, mnie, chyba, anioł budzi, żebym nie spała, a modliła się”. Dziewczyna od dzieciństwa była wrażliwa. Zauważała wokół siebie ludzi biednych, starała się im pomóc. Pewnego dnia założyła stare macierzyńskie ubranie i pod postacią żebraczki chodziła od domu do domu. Zebrane pieniądze przekazała przez miejscowego proboszcza dla potrzebujących. Wszyscy lubili i szanowali Helenę. Była pracowita i miła, wesoła i przyjemna, pokorna i cicha, „wybraną i najlepszą z dzieci” – wspominała matka. †
Wychowywała się w rodzinie, gdzie życie ustalał Bóg. W domu Kowalskich był mały ołtarz z metalowym krzyżem i dwoma figurkami z fajansu – Najświętszego Serca Pana Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi. Matka od najmłodszych lat uczyła dzieci prawd wiary. Przygotowywała ich do Pierwszej Komunii Świętej. Ojciec czytał dzieciom biografie świętych. Rano obudzał ich śpiewem piosenek religijnych, a wieczorami gromadził całą rodzinę na modlitwie.
Jak wspominała matka, Helena bardzo lubiła się modlić. Nawet w nocy wstawała i schylała kolana. Mówiła: „Mamo, mnie, chyba, anioł budzi, żebym nie spała, a modliła się”. Dziewczyna od dzieciństwa była wrażliwa. Zauważała wokół siebie ludzi biednych, starała się im pomóc. Pewnego dnia założyła stare macierzyńskie ubranie i pod postacią żebraczki chodziła od domu do domu. Zebrane pieniądze przekazała przez miejscowego proboszcza dla potrzebujących. Wszyscy lubili i szanowali Helenę. Była pracowita i miła, wesoła i przyjemna, pokorna i cicha, „wybraną i najlepszą z dzieci” – wspominała matka. †
Наталля Шкапіч-Ганько
07 lutego 2016
|
Minęła 19. rocznica od dnia śmierci ojca Stanisława Gawlika, który znaczną część swojego życia kapłańskiego poświęcił sprawie odrodzenia Kościoła na Grodzieńszczyźnie. Przykład jego ofiarnego życia, zaufania do Boga, miłości do Kościoła i ludzi jest godny do naśladowania.
Ojciec Stanisław urodził się w 1945 roku w Trzebnicy około Wrocławia (Polska). Od młodych lat chciał zostać księdzem, ale konieczność opieki nad chorym ojcem na jakiś czas odłożyła realizację Bożego powołania. Pracował medycznym bratem w miejscowym szpitalu. Jednocześnie pracował jako zakrystian w bazylice świętej Jadwigi, Królowej Śląska. Po śmierci ojca, w wieku 34 lat wstąpił do Zakonu Misjonarzy Klaretynów. W 1986 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Ostatnie siedem lat życia spędził na Białorusi, gdzie zajmował się pracą duszpasterską i nauczał w Wyższym Seminarium Duchownym w Grodnie. †
Ubóstwienie małpy ognistej
![](/images/stories/n437/malpa.jpg)
Po pierwsze, musimy zrozumieć, jaki sens zawiera się we wcieleniu rzeźby zwierząt. Kiedy to naturalny obraz stworzenia (innym słowem, postać nie różni się od tego, jak zwierzę wygląda w życiu), i kupiliście ją jako przedmiot sztuki, nic złego w tym nie ma. Ale jeśli twórcy zdobią kotów lub słoni kwiatami, kamieniami szlachetnymi, symbolicznymi znakami (koroną, mieczem, monetami, itp.), to w tworzeniu figury zaangażowany jest kult zwierząt. Kupując takie figurki, nieświadomie przyłączacie się do uwielbienia bożka. †
W obronie życia
![](/images/stories/n437/abort.jpg)
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie! Dzisiaj bardzo poważnym problemem jest problem aborcji – zabójstwa jeszcze nienarodzonych dzieci. Co roku na Białorusi odbywa się ponad 30 tysięcy aborcji. To znaczy, że około połowy dzieci nie dożywają do momentu urodzenia. A przecież Pan Bóg wybrał mężczyznę i kobietę w związku małżeńskim dla współpracy w narodzinach potomstwa, w kontynuacji swego rodzaju. Często zdarza się tak, że poczęcie dziecka odbywa się poza stosunków małżeńskich i dziewczyna w „stanie błogosławionym”, nosząc pod sercem małe, bezbronne stworzenie Boże, decyduje się na aborcję, na zabicie swojego dziecka. Dokonując aborcji, ona nie myśli o tym, że u niewinnego stworzenia w jej łonie, które jest osobą, już bije serduszko, że ma duszę. Szkoda, że ludzie, popełniając śmiertelny grzech aborcji, nie myślą o tym, że popełniają grzech zabójstwa.†
Kult Miłosierdzia Bożego
![](/images/stories/n436/kult_milosierdzia.jpg)
Istota kultu
Kult Miłosierdzia Bożego opiera się na całkowitym zaufaniu Bogu i jest skierowany do uczczenia Miłosierdzia Boga w Trójcy Jedynego. Pokora jest nie tylko duchem tego oddania, ale także warunkiem otrzymania łask. Ponadto pozycja zaufania dotyczy okazywania miłosierdzia w stosunku do bliźnich. Osoba, która spełnia te warunki, jest żywym obrazem Bożego Miłosierdzia. †
Kult Miłosierdzia Bożego opiera się na całkowitym zaufaniu Bogu i jest skierowany do uczczenia Miłosierdzia Boga w Trójcy Jedynego. Pokora jest nie tylko duchem tego oddania, ale także warunkiem otrzymania łask. Ponadto pozycja zaufania dotyczy okazywania miłosierdzia w stosunku do bliźnich. Osoba, która spełnia te warunki, jest żywym obrazem Bożego Miłosierdzia. †
Rodzinna uroczystość
![](/images/stories/n435/holy_family.jpg)
Wyjątkowy nastrój tych świątecznych dni kieruje nas do swoich domów, do najbliższych, do rodziców i rodzeństwa. Warto zrobić wszystko, aby nasze rodziny były mocne Bogiem, aby wzrastali w łasce u Niego i cieszyli się tym największym darem przez Niego nam danym.
Synod w Rzymie na temat rodziny jeszcze raz potwierdził, że dzisiejsze społeczeństwo bardzo potrzebuje dobrego przykładu życia rodzinnego, że Kościół zawsze stoi na straży rodziny, że warto modlić się za nasze chrześcijańskie rodziny. Najświętsza Rodzina z Nazaretu dla każdego z nas staje się przykładem życia.
Wraz z diakonami WSD w Grodnie rozpoczynamy krótki cykl rodzinnych katechez, spodziewając się, że każdy z Was, Drodzy Czytelnicy, trochę więcej dołoży starań do budowania rodziny na fundamencie Ewangelii. Pierwszą katechezę poprowadzi ks. dk Andrzej Honczar z Lidy. †
Jak rozmawiać o wierze z tymi, którzy w nic nie wierzą
![](/images/stories/n322/jezus.jpg)
Prawda nie wymaga dowodów, ale warto wiedzieć, jak ją udowodnić, kiedy zaczną się pytać.
Znam z własnego doświadczenia, co myślą ludzie po obu stronach barykady, i mogę z pewnością powiedzieć: wielu chrześcijan z taką gorliwością stara się zdobyć serca i umysły niezłamanych, że osiąga tylko efekt odwrotny – ludzie zaczynają ich unikać. W trakcie przekonań zapominają o niektórych podstawowych mądrych regułach chrześcijańskich – właśnie owych, które tak przekonująco działają na „w nic nie wierzących”.
Przytoczę kilka propozycji co do tego, jak opowiadać o wierze tym, którzy nie wierzą.
To, co mówisz, powinno być przede wszystkim rozumne, a nie tylko emocjonalne
Wśród ludzi, którzy zaprzeczają wierze, istnieje pogląd, że wiara opiera się wyłącznie na emocjach i jest pozbawiona fundamentu rozumowego. W rozmowie z agnostykiem albo ateistą chrześcijanie zbyt często przechodzą na język emocjonalny: „Kiedy zaufałem Panu...”, „Bóg był tak dobry dla mnie...” itp.
Nic błędnego w tym nie ma – jesteśmy powołani, by opowiadać o swojej wierze. Lecz dla ateistów i agnostyków język wiary jest absolutnie cudzy, niewygodny i dokuczliwy. To tak, jakby trzeba ci było słuchać całą tyradę o jakimś przyjacielu twego przyjaciela, którego nawet nigdy nie widziałeś. †
Wśród ludzi, którzy zaprzeczają wierze, istnieje pogląd, że wiara opiera się wyłącznie na emocjach i jest pozbawiona fundamentu rozumowego. W rozmowie z agnostykiem albo ateistą chrześcijanie zbyt często przechodzą na język emocjonalny: „Kiedy zaufałem Panu...”, „Bóg był tak dobry dla mnie...” itp.
Nic błędnego w tym nie ma – jesteśmy powołani, by opowiadać o swojej wierze. Lecz dla ateistów i agnostyków język wiary jest absolutnie cudzy, niewygodny i dokuczliwy. To tak, jakby trzeba ci było słuchać całą tyradę o jakimś przyjacielu twego przyjaciela, którego nawet nigdy nie widziałeś. †
Więcej artykułów…
Strona 29 z 62:
Kalendarz liturgiczny
![]() | |
Obchodzimy imieniny: | |
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów: | |
Do końca roku pozostało dni: 185 |
Czekamy na Wasze wsparcie
![skarbonka](/images/stories/skarbonka.png)
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.