GRODNO
Środa,
26 czerwca
2024 roku
 

Słowo redaktora

marcinowicz2020
Redaktor Naczelny gazety
“Słowo Życia”
- Ks. Jerzy Martinowicz urodził się 20 maja 1985 r. w Grodnie.
- Skończył Wyższe Seminarium Duchowne w Ełku (Polska).
- Święcenia prezbiteratu otrzymał 29 maja 2010 r. w Grodnie z rąk ks. bpa Aleksandra Kaszkiewicza.
- Jest doktorantem Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
- Pisze pracę doktorską na temat „Katolickie media instrumentem nowej ewangelizacji w odrodzeniu Kościoła na Białorusi”.
- Od 2012 roku pięciu lat pełnił posługę dyrektora służby informacyjnej przy Konferencji Biskupów Katolickich na Białorusi w Mińsku.
- Od sierpnia 2016 r. ks. bp Aleksander Kaszkiewicz mianował go redaktorem naczelnym diecezjalnej gazety „Słowo Życia”.



Chrześcijanie o twardych zasadach moralnych

Słowo redaktora

15-331_plW dzisiejszych niełatwych czasach tak bardzo potrzebujemy tych, którzy głoszą Chrystusa całym swoim życiem; tych, którzy właśnie w Ewangelii odnajdują swoją drogę. I tacy są.
   Wydaje się, że życie zakorzenionego w religii człowieka jest zbyt urozmaicone. Spróbuję więc przedstawić tu chociaż kilka myśli, które wynikają z moich doświadczeń religijnych w trakcie tegorocznych wakacji.
   ...Ktoś bardzo lubi ciastka, ale chce się odchudzić, więc traktuje je jako swego największego wroga. Ktoś jest ciekawy, jakie ma się uczucia podczas skoków ze spadochronem, jednak nie znosi latania samolotem. Ktoś ma swego idola, którego uwielbia, ale zarazem drażni go, kiedy tamten zrobi coś niestosownego. Ktoś kocha swojego ojca, ale często nie dzwoni do niego od tygodni, ponieważ boi się usłyszeć wymówki typu, "Dlaczego ty…". Ktoś lubi swego szefa, ale nie cierpi, kiedy tamten zaczyna przechwalać się lub prawić morały. Ktoś mówi, że jest wierzący, ale bardzo często zachowuje się tak, jakby wcale nie był. Ktoś mówi, że kocha Boga, ale nie śpieszy się żyć według Jego przykazań...
   Zastanówmy się nad tym.
   

Duchowy odpoczynek

Słowo redaktora

15-331_pl Dla wielu z nas wakacje są przede wszystkim czasem odpoczynku. Jednak często słyszymy z ambony słowa proboszcza, który przypomina wiernym o tym, aby i podczas urlopu nie zapominali o Bogu, o modlitwie, o niedzielnej Eucharystii, dodając na końcu, że od Boga nie ma ani wakacji, ani urlopów.
   Drugą stroną tego medalu jest to, że często półżartem twierdzi się, że po Bożym Ciele w kościele nie ma kapłana albo że po Bożym Ciele niewiele jest w kościele pracy. Jest w tym trochę prawdy. Mamy już za sobą okres wielkanocny, Zielone Świątki, Boże Ciało i pielgrzymki do Trokiel. Papież, według tradycji, w lipcu wyjeżdża na wypoczynek z upalnego Rzymu do przytulnego Castel Gandolfo. Jedni lubią odpoczywać, inni natomiast skarżą się, że nie mają na to ani czasu, ani finansów. Jednak my, niestety, nie zawzse wiążemy naszą pracę bądź wypoczynek z Bogiem. Dlaczego tak jest?
   Za granicą są coraz bardziej znane i popularne tzw. odpoczynki duchowe. Przy różnych zgromadzeniach zakonnych powstaje wiele ośrodków, gdzie można w ciszy i spokoju odpocząć przez kilka dni. Odpoczywający ma dostęp do kaplicy, w spokoju i ciszy może nabrać sił. Popularne są również pielgrzymki do różnych świętych miejsc. Czyli ludzi mniej już interesują pięciogwiazdkowe hotele, raczej pustelnia ciszy.
   

Białoruś wierząca

Słowo redaktora

14-330_by W W każdą niedzielę zastanawiamy się, na którą pójdziemy dzisiaj do kościoła, i od tego zaczynamy swój poranny rytuał wyjścia do świątyni parafialnej. Niektórzy z nas mają specjalnie przygotowane do kościoła ubranie albo swoje ulubione miejsce w świątyni; czasami już przed wyjściem wiemy, o czym będzie dzisiejsze kazanie.
   Zastanawiam się, dlaczego niektórzy mają zupełnie inny scenariusz? Dlaczego jest tak, że często zamiast kościoła idziemy na rynek, a po obiedzie wypełniamy dzień wszystkim, czym się da, tylko nie pójściem do świątyni? Czy warto poświęcać swoje życie dla czegoś, co nie ma sensu, nie ma przyszłości i jest nierealne? Zastanówmy się przez chwilę nad świętością naszego kraju, każdego z nas. Czy nasza Białoruś pamięta o duchowych wartościach, które są mocno zakorzenione na naszej ziemi? Czy nasz kraj żyje według nich? Czy zastanawia się nad godną człowieka przyszłością?
   

O naśladowaniu Chrystusa

Słowo redaktora

13-329_pl C zy naśladować oznacza kroczyć z uśmiechem na twarzy i z gitarą w ręku w pielgrzymce? Albo trzymać chorągwię w procesji? A może, jest to również brak sił do życia albo odczucie, że ma się już dość wszystkiego? To prawda, że prawdziwy uczeń ma prawo do tego wszystkiego. Jednak prawdą jest również to, że prawdziwy uczeń, który naśladuje swojego Mistrza, stara się zawsze kierować swoim chrześcijańskim credo. I czyni to pomimo różnych niełatwych chwil i negatywnych doświadczeń życiowych.
   Nowoczesny człowiek, a zwłaszcza młody, często twierdzi, że musi być niezależnym, oryginalnym i zawsze pozostawać sobą. Zaś naśladowanie innych uczyniłoby go nieautentycznym, prowadziłoby do konformizmu i zależności. Lecz jeżeli przyjrzymy się życiu człowieka, to zobaczymy, że ci sami młodzi ludzie nieraz ślepo naśladują piosenkarzy i sportowców, a dziewczyny prześcigają się w naśladowaniu mody.
   Problem więc tkwi w czymś innym. Naśladować kogoś w drobiazgach zewnętrznych jest łatwo, ale naśladować w pracy nad charakterem, poświęceniu się dla innych — o całe niebo trudniej. Takie doskonalenie się, dążenie do świętości można porównać do wchodzenia na górę, do przezwyciężania siły ciążenia. Każdy, kto chodził po wysokich górach, wie, jakie to uciążliwe, jak niełatwo jest dojść do celu.
   

Strona 64 z 76:

Numer aktualny

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

 
green
Obchodzimy imieniny:
Do końca roku pozostało dni:  189

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.