Aby mi się tak chciało, jak się nie chce
кс. Павел Салабуда
22 czerwca 2014
|
Niektórzy często lubią mawiać: nuda w pracy, nuda na uczelni, w szkole, nuda w domu, a w kościele? Również można usłyszeć, np.: dzisiaj kazanie księdza było nudne, nudzi mi się, bo nic nie rozumiem, nudna modlitwa, nie chcę tam (do kościoła) chodzić, bo tam jest nudno itd… Pan Bóg się znudził? Pan Bóg na pewno nigdy, gdyż serce ludzkie jest „niespokojne, dopóki nie spocznie w Bogu”. Jak przypominają nam psychologowie, wszyscy znamy nudę. Historia zna takie przypadki, kiedy ludzie z powodu nudy umierali. Co prawda, to my najczęściej usiłujemy ją zabić, znajdując sobie jakieś zajęcie.
A więc skąd się bierze nuda w Kościele?
To nie Kościół jest nudny, to my stajemy się nudni w dzisiejszej erze rozwoju techniki i postępu. Przez siedzenie w komputerze coraz rzadziej rozmawiamy z ludźmi i Bogiem, mając zawsze przy sobie komórkę, nie pamiętamy numerów telefonów nawet najbliższych nam osób; przez różnego rodzaju nowoczesne gadżety nie chcemy książki już w rękach trzymać, co więcej - człowiek cofa się w rozwoju. Traci zainteresowanie wszystkim oraz co najgorsze: w dzisiejszym świecie zaczyna doświadczać poczucia beznadziei. †
A więc skąd się bierze nuda w Kościele?
To nie Kościół jest nudny, to my stajemy się nudni w dzisiejszej erze rozwoju techniki i postępu. Przez siedzenie w komputerze coraz rzadziej rozmawiamy z ludźmi i Bogiem, mając zawsze przy sobie komórkę, nie pamiętamy numerów telefonów nawet najbliższych nam osób; przez różnego rodzaju nowoczesne gadżety nie chcemy książki już w rękach trzymać, co więcej - człowiek cofa się w rozwoju. Traci zainteresowanie wszystkim oraz co najgorsze: w dzisiejszym świecie zaczyna doświadczać poczucia beznadziei. †