Nowy Rok rozpoczynamy z nadzieją
Na pewno trzeba pamiętać, że najlepszą ocenę da tylko Pan Bóg i, oczywiście, ludzie. Jednak wszyscy robimy rachunek sumienia i pytamy siebie, czy cele, które stawialiśmy sobie rok temu udało się osiągnąć. Na pewno było bardzo dużo osiągnięć, ale były też momenty, które określamy jako trudne. Zawsze jest tak: człowiekowi coś boli, ale on jeszcze żyje. Podobnie jest w Kościele: jeżeli są problemy, tzn. Kościół żyje, nie jest martwy. Te problemy trzeba rozwiązywać, dlatego ogólnie powiedziałbym, że rok 2011 dla Kościoła nie był zły. †