Każdy człowiek ma jakieś plany. Są plany ważne, życiowe: założyć rodzinę, zbudować dom czy nawet świątynię, rozwijać karierę czy założyć swoją firmę. To wszystko jest potrzebne, ale przede wszystkim ma to nam pomóc, a nie przeszkodzić w naszej życiowej drodze do nieba. Cóż z tego, że zdobędziemy sławę, majątek czy szacunek i autorytet wśród ludzi, jeżeli stracimy to, co najważniejsze?
Niebo jest jak miasto położone na wysokiej górze, do którego nie można po prostu wjechać, ale trzeba się wspinać. Ci, którzy są zbyt leniwi, aby się wdrapywać, mogą go nie zdobyć, podobnie jak ludzie źli, którzy nie chcą go szukać. Jeśli jesteśmy obojętni wobec nieba w tym życiu, to będzie nam trudno zbliżyć się do niego w momencie śmierci. Tam trzeba iść niestrudzenie..
|
Przykład tego ukazała nam Maryja. Ona swoją wędrówkę do nieba rozpoczęła w momencie zwiastowania w Nazarecie. Wyraziła wtedy zgodę na to, aby zostać Matką Zbawiciela. To mówi nam o bezgranicznej ufności i posłuszeństwie Maryi wobec przychodzącego do Niej Boga. Bogurodzica później w swoim życiu jeszcze wiele razy potwierdzała swoją ufność przed Wszechmogącym, co zaprowadziło ją także pod krzyż na Golgotę. I mimo cierpień Syna, nigdy nie straciła ufności, dlatego zasłużyła, aby zostać wzięta do nieba. A jak jest z naszą ufnością? Zwłaszcza wtedy, gdy wydaje się nam, że Bóg nas nie słucha: ponieważ choroba postępuje, rodzina się rozbija, plany życiowe nie wychodzą, albo umiera ktoś bliski... Tak łatwo wtedy zwątpić i zawrócić z prawidłowej drogi. Jednak zwątpienie i brak wiary nie są rozwiązaniem problemu. Taka jest już ta życiowa droga do nieba – kręta i trudna, wiele w niej zakrętów i momentów, w których nie wiemy, którędy mamy iść.
Marianna Popiełuszko, matka bł. Jerzego Popiełuszki, była kiedyś pytana przez dziennikarkę o to, jak wytrzymała te wszystkie cierpienia, których przyniosło jej życie, a przy tym wszystkim nigdy się nie załamała. Matka błogosławionego kapłana wtedy odpowiedziała: „A to pani chce wejść do nieba bez krzyża? Tak się przecież nie da”.
Pomimo tak wielu przeciwności i trudności, i tych niespokojnych czasów, także i my, żyjący w takich, a nie innych warunkach, możemy iść do nieba. Ponieważ w naszą wędrówkę wpisany jest krzyż. Pomocą w drodze do nieba jest ufność w Bogu. Jeśli będą trudności, ona jest pomocą do pokonania naszych słabości.
Niech więc Matka Boża, którą w połowie sierpnia czcimy jako Wniebowziętą będzie dla nas wszystkich wzorem w codziennych wyborach, pokazując, jak iść w stronę nieba przez całe nasze życie tutaj na ziemi.