W maju z Maryją: obok Służebnicy i Królowej

Tradycje chrześciańskie

Maj to miesiąc, w którym serca chrześcijan radośnie oddają cześć Najświętszej Maryi Pannie przez szczególne modlitwy i nabożeństwa
    Wierni podziwiają Madonnę, zawierzając Jej własne losy jako Królowej Niebios.
Jeżeli zastanowić się nad życiem Maryi, jako ziemskiej panny – jakie miała cechy charakteru, o czym myślała, co czuła – to uświadomimy sobie, że była prostą kobietą o twardej osobowości. Przyjrzyjmy się uważnie odcinkom życia Maryi z Nazaretu, aby jeszcze bardziej przybliżyć Jej postać.

   Wytrwała w wierze od samego początku
    Tradycja głosi, że Maryja została ofiarowana na służbę Bogu w świątyni jerozolimskiej. Po ukończeniu czternastego roku życia musiała opuścić świątynię, by powrócić do domu rodzinnego, a następnie wyjść za mąż. Jednak, sądziła, że Jej przeznaczeniem jest służba Bogu. Arcykapłan przeprowadził wówczas „próbę woli Bożej”. Zebrał wokół ołtarza laski przyniesione przez mężczyzn. Lecz tylko laska Józefa wypuściła zielone listki. Było więc oczywiste, że jest to znak Boży i Józef jest przeznaczony Maryi.
    Co musiała czuć Maryja, gdy miała pragnienie kontynuować służenie Panu, a jednak powinna była poślubić o wiele starszego od niej Józefa? Może miała wątpliwości, lecz wiedziała w sercu, że tego chce Stwórca. Podjęła wyzwanie i dała się ponieść Słowu.
   
    Konsekwentna w wyborze
    Ile siły musiało Maryję kosztować Zwiastowanie? Gdy jeszcze nie mieszkała z Józefem stała się brzemienna. Inaczej mówiąc – zaszła w ciążę bez udziału męża. W prawie żydowskim cudzołóstwo kobiety oznaczało jej śmierć przez ukamienowanie. W związku z tym możemy tylko wyobrazić, ile niesamowitej wiary zawierało słowo „Fiat”.
    Maryja potrafiła stłumić strach przed odrzuceniem przez rodzinę i naród. Wyeliminować go przez czystą i niezachwianą wiarę. W tym samym czasie dla Maryi prawo czy kultura były bardzo ważne, lecz nie mogły Ją powstrzymać przed gotowością do działania i decydowania zgodnie z wolą Stwórcy. I to jest przykład wielkiej odwagi oraz ufności w Bożą opiekę.
   
    Pewna, że Bóg ma dobry plan
    Samo narodzenie Jezusa również przedstawia Maryję jako silną kobietę. Każda kochająca matka pragnie dać swemu dziecku pełnię bezpieczeństwa, zwłaszcza na początku jego dni na tym świecie. A gdzie przyszedł Jej Syn na świat? W stajence, w obcym mieście wśród wrogich spojrzeń mieszkańców, ponieważ nikt nie chciał pomóc Świętej Rodzinie w potrzebie. Trudno wyobrazić, żeby Maryja głęboko w duszy narzekała i buntowała się przeciwko Stwórcy.
    Wiedziała, że ma Boży plan do wypełnienia i radziła sobie w każdej sytuacji. Wziąć chociażby umiejętność zamiany stajni w dom. Nie była łatwa też ucieczka do Egiptu: bez pełni sił po porodzie, z poznanym dopiero mężem, na jednym osiołku, przez pustynny teren i z dzieckiem na rękach. Na pewno podróż kosztowała Ją wiele, lecz nic nie mogło Ją z tej drogi zawrócić.
    Gdy kochany Jezus zgubił się podczas pielgrzymki do świątyni, Maryja wykazała się mądrością w wychowaniu swojego Syna. Ma pretensje, lecz rozumie, że potrzeby Dziecka są również ważne. Wie, że mądra wolność – to podstawa i nie pyta o więcej. Stara się zrozumieć Jego motywy i plan Boży.
   
    Mocna w pokorze
    Niesamowitą postawą Maryja wykazuje się w trakcie działalności publicznej Jezusa. Mało jest Jej obecności w Ewangelii. Niemal nic nie wiemy o tym, co czyni Matka Przenajświętsza. Lecz możemy zasugerować, że zdecydowała odsunąć się na bok, aby nauka Chrystusa nie była zaburzona przez Jej matczyne potrzeby. Postawa wielkiej pokory! Matki często chcą być obecne w życiu swoich dzieci. Doradzać, kierować, wybierać za nie i podpowiadać najlepsze wybory. Maryja potrafi się opanować. Dobrze wie, gdzie i kiedy jest potrzebna. Wstrzymuje swoje matczyne, naturalne zapędy i pozwala Jezusowi działać według własnego planu. Nie sprzeciwia się i nie szantażuje emocjonalnie, aby Syn pozostał z Nią. Jest przy Nim, lecz nie absorbuje Go swoją obecnością.
   
    Bezgranicznie kochająca
    Nie ma potrzeby opisywać sytuację Maryi podczas męki i śmierci Jezusa. Ten obraz bez słów jest wymowny. Jednak, warto rozważyć znaczenie jednej sceny spod krzyża. Gdy Jezus mówi do Maryi i Jana: „Oto Matka Twoja” i „Oto Syn Twój”, – Maryja staje się Matką wszystkich ludzi. Również oprawców swojego Syna, oskarżycieli, żołnierzy i faryzeuszy. I to jest niewyobrażalne doświadczenie, ponad ludzkie możliwości. Niemożliwe jest dla kogoś, kto nie doświadczył Bożego prowadzenia, Jego mocy i relacji z Nim. Maryja na pewno wie, czym jest miłość bezwarunkowa i ciągle nas tego uczy.
    Maryja – to silna kobieta. I to zdanie warto zapamiętać. Działała i nie poddawała się, choć Jej plany na życie runęły. Nie marudziła i nie obarczała winą innych czy samego Boga w życiowych trudnościach. Była i jest jedną wielką aktywną miłością. Kocha nas z wysokości Niebios i podtrzymuje własnym przykładem tu na ziemi, pragnąc stać się niepowtarzalną orędowniczką dla każdego człowieka.
   
Marika StaranowiczMaryja jest dla mnie – przykładem wszystkiego, co najlepsze, do czego dążę i co odkrywam w sobie; przykładem kobiecości, oddania, czystości i miłości. Moja Przyjaciółka i bliska we wszystkim. Moja Patronka. Moja Królowa. Jaskrawa gwiazda w mojej ciemności. Jest tak bliska, zwyczajna i jednocześnie – potężna w swojej wielkości i wysokości. Odkąd pamiętam, od najmłodszych lat miałam pewien rodzaj relacji z Maryją. Relację tak naturalną, że wydaje się, że zawsze była obecna. To jak z mamą: wiesz, że jest, zawsze czujesz jej miłość i czułość, gdziekolwiek jesteś i cokolwiek robisz. Bez niej nie wyobrażasz sobie siebie. I wierzę, że wszystkie dobre i pouczające rzeczy, które mają miejsce w moim życiu – to nieustanna pomoc i opieka Maryi.
    W czasach studenckich poznałam postacie świętych z Karmelu – Teresę od Krzyża i Rafała Kalinowskiego. Mocno zainteresowałam się duchowością karmelitańską i trafiłam na informacje o świętym szkaplerzu. Dowiedziałam się, że w mieście, w którym studiowałam, posługiwali ojcowie karmelici. I 7 lat temu oficjalnie dołączyłam do bractwa szkaplerznego, pragnąc realizować cnoty Maryi.
    Jednym z obowiązków czcicieli Matki Bożej z góry Karmel jest codzienne odmawianie wybranej modlitwy do Maryi. Od niej zaczynam swój dzień. Uwielbiam modlić się na Różańcu. Chociaż czasami ta modlitwa jest trudna, zawsze czuję jej moc i owoce, które przynosi. Często modlę się śpiewem maryjnym, rozmyślam nad poszczególnymi zwrotkami, a nawet słowem. Są również niektóre ulubione modlitwy i obrazy.
    Mam jedną niezwykłą tradycję: raz na jakiś czas dekoruję mój mały domowy ołtarz nowym obrazem Matki Bożej – i wpatruję się, podziwiam Jej piękno. Spośród najbardziej ulubionych, na przykład, jest Maryja Rozwiązująca Węzły czy Maryja Gwiazda Morza. Teraz mam obraz Matki Bożej Siewnej. Lubię po prostu rozmyślać o Jej życiu, życiu zwykłej kobiety. Rodzi to bliskość: czuję, że Maryja mnie rozumie. Lubię po prostu kierować do Niej swoje myśli i słowa, a także prosić, dziękować, dzielić się smutkiem i radością – wszystkim, co mam w sobie.
Witalij GriszkiewiczMaryja jest dla mnie duchową Matką. Moim zdaniem, jest Ona doskonałym przykładem tego, jak słuchać Boga i rozmawiać z Nim. Wzór człowieka: zarówno dla kobiety, jak i dla mężczyzny. Może się wydawać, że w Maryi dominuje idealny wzór dla kobiety, a ja uważam, że Madonna ma wiele cech, które powinien naśladować mężczyzna. Najlepiej, wydaje mi się – zrozumieć mądrość i prostotę Jej zachowania w rodzinie, wspólnocie oraz Jej relację z Wszechmogącym w życiu ziemskim.
    Należy również zawsze pytać Matkę Bożą, jak być w tej czy innej codziennej sytuacji, szukać porady – a Ona nie opuści. W moim życiu dostrzegam wiele przejawów miłosierdzia i oznak troski Maryi. Zdarza się, na przykład, że tracę spokój i ulegam lękowi. W tym przypadku modlitwa na Różańcu przywraca wewnętrzny spokój i równowagę. Nawiasem mówiąc, staram się odmawiać Różaniec co tydzień. Postanowiliśmy razem z żoną przejść 33 dni przygotowania do pełnego poświęcenia się Chrystusowi przez Matkę Bożą.
    Wierzę, że uszanowanie Maryi jest uszanowaniem Chrystusa i na odwrót. Ogólnie rzecz biorąc, przejawia się to w każdym sposobie przestrzegania podstawowych norm i praw ewangelicznych, w ich wcieleniu w życie i dążeniu do świętości.