Ksiądz w dom, Bóg w dom

Wywiad

Po świętach Bożego Narodzenia rozpoczyna się okres odwiedzin duszpasterskich lub tak zwana kolęda. Kapłan przychodzi do parafian, by pobłogosławić wiernych oraz ich rodziny, poświęcić mieszkanie. Jak bardzo są ważne odwiedziny duszpasterskie? Co zrobić, by to wydarzenie odbyło się tak, jak trzeba, i przyniosło obfity owoc duchowy?
    Na te oraz inne pytania odpowiada ks. Witalij Dobrołowicz.
- Po co są potrzebne odwiedziny duszpasterskie?
    - Kolęda to przede wszystkim spotkanie pasterza ze swoją trzodą, dobra okazja na to, by lepiej poznać parafian, dowiedzieć się, jak i czym żyją.
    Wiele osób potrzebuje indywidualnego kontaktu ze swoim duszpasterzem, ale nie zawsze ma możliwość, by się z kapłanem spotkać, porozmawiać, podzielić się zmartwieniami. Niektórzy po prostu się wstydzą zaśmiecać księdzu głowę swoimi problemami. Dlatego odwiedziny duszpasterskie są wspaniałą możliwością, by zadać pytania, które najbardziej niepokoją konkretną osobę lub całą rodzinę. Oczywiście podczas kolędy kapłan musi odwiedzić wiele osób. Jednak nie trzeba się wstydzić, że zabierasz księdzu czas. Jeśli powiesz kapłanowi, że masz kilka ważnych pytań, jestem pewny, że znajdzie on czas na rozmowę.
Indywidualne spotkania z parafianami pomagają duszpasterzowi poznać i zrozumieć stosunek wiernego do lokalnego Kościoła. W ten sposób kapłan jako pasterz przybliża się do ludzi. Nawiązuje się pewna współpraca na drodze do wzmacniania wiary, budowania trwałej wspólnoty parafialnej. Wierni widzą, że są potrzebni parafii, kapłanowi. Szczególnie jest to widoczne, gdy się przychodzi do osób starszych. Cieszą się, płaczą, czasami nawet całują ręce, gdyż dobrze rozumieją sens starego przysłowia: „Gość w dom – Bóg w dom”. Są oni pewni, że z kapłanem przyszedł do nich sam Jezus Chrystus. Wymowną pod względem duchowym jest kolęda u głuchoniemych parafian. Nie słyszą mojej modlitwy, ponieważ tylko częściowo mogę przekazać ją gestami. Jednak w wielkim zamyśleniu wpatrują się w krzyż, w płonące przy nim świece. Ze skupieniem pogrążają się w atmosferę, która panuje podczas spotkania.
   
Wizyta księdza jest okazją do tego, aby zachęcić wiernych do większej gorliwości, większego zaangażowania się w życie parafii, a może do podjęcia konkretnych decyzji życiowych, uregulowania sytuacji rodzinnej, małżeńskiej.

 Podczas kolędy ks. biskupa Józefa Staniewskiego w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Lidzie, 2015 rok  - Czy wierni powinni celowo zapraszać kapłana czy też przyjdzie on sam, bez zaproszenia?
   - W każdej parafii istnieje swój zwyczaj odwiedzin. W niektórych kościołach są prowadzone katroteki, dlatego osoba, która zawsze przyjmuje kapłana w swoim domu, nie musi każdego roku zwracać się do księdza z nowym zaproszeniem. Trzeba tylko uważnie słuchać ogłoszeń duszpasterskich, by wiedzieć, w którym dniu czekać na kapłana. Jeśli z jakichś powodów rodzina nie może przyjąć księdza w wyznaczonym terminie, trzeba odpowiednio wcześniej zgłosić to do kancelarii i poprosić o przeniesienie wizyty na inny dzień. Jednak jeśli do wspólnoty parafialnej dołączyli nowi wierni, powinni oni podać swój adres i zawiadomić o chęci przyjęcia księdza w swoim domu.
    W niektórych parafiach kapłan odwiedza tylko tych wiernych, którzy przedtem zaprosili go do swojego domu z wizytą duszpasterską. Najczęściej są to duże parafie, gdzie trudno jest odwiedzić wszystkich. Oczywiście, jeśli człowiekowi zależy na tym, by poznać bliżej proboszcza, wspólnie z nim się pomodlić i poświęcić swój dom, trzeba zgłosić się do kancelarii.
   
Bardzo ważną rzeczą w trakcie kolędy jest szczerość w rozmowie z kapłanem. Głównym celem wizyty duszpasterskiej jest chęć poznania wiernych, ich problemów oraz ich opinii na temat funkcjonowania parafii.

 Kolęda pomaga kapłanowi realizować zadanie pasterza,
który troszczy się o swych owcach i pomaga im  - Wiadomo, że przyjmować lub nie przyjmować kapłana w swoim domu to osobista sprawa każdego. Jednak istnieje opinia, że osoby, które odmawiają wizyty duszpasterskiej, są uważane za katolików niepraktykujących. Czy to prawda?
   - Ci, którzy nie przyjmują kapłana, zwykle są niepraktykujący. Przez dwanaście lat chodzę po kolędzie i wiem, że wierni, którzy regularnie przychodzą do świątyni, przyjmują księdza u siebie. Do swojego domu nie zapraszają ci, którzy są obojętni. Ludzie czasem mówią, że wierzą w Boga, ale nie wierzą w Kościół. Ale Kościoła nie wymyślił człowiek – stworzył go Jezus. I nie jest to budynek i kapłani, tylko przede wszystkim – wierni. Osoba jest uważana za niepraktykującą nie dlatego, że nie przyjmuje księdza, tylko dlatego, że nie praktykuje swojej wiary poprzez modlitwę, udział w niedzielnej Mszy świętej.
    Zdarzają się też sytuacje, gdy wizyta duszpasterska dla niektórych staje się niespodzianką. Przypominam sobie przypadek, gdy zadzwoniłem do drzwi pewnego mieszkania i otworzył mi zaspany człowiek. Było widzać, że zupełnie nie oczekiwał na gości i nie od razu zrozumiał, kto przed nim stoi. Gdy wytłumaczyłem, że przyszedłem się pomodlić i poświęcić mieszkanie, zaprosił mnie, bym wszedł. Długo rozważaliśmy o Bogu, o wierze. Przy pożegnaniu zauważyłem, że stoi przede mną zupełnie inny człowiek. Wcześniej nie odczuwał on potrzeby kapłana w swoim życiu, był daleko od Kościoła. Ale dzięki wpływowi Ducha Świętego zaczął się zastanawiać nad pytaniami, które wcześniej nawet nie przychodziły mu do głowy.
   
Brak możliwości złożenia ofiary na potrzeby Kościoła nie może być powodem nie przyjęcia księdza po kolędzie.

    - Bardzo często powstaje pytanie: ile ofiarować kapłanowi za wizytę duszpasterską?
    - W kościele nikt nie stawia ceny za posługę kapłana i nie nazywa konkretnej sumy, na której człowiek powinien się opierać. Dlatego odpowiedź jest prosta – kto ile może. Trzeba podkreślić, że jest to właśnie ofiara, dobrowolny gest, a nie opłata za „pracę” kapłana. Otrzymane środki pójdą na potrzeby parafii: remonty, opłaty rachunków za światło, organizację spotkań, pielgrzymek i in. Tylko niewielka część ofiar zostanie przeznaczona bezpośrednio dla księdza.
    Oczywiście żyjemy w świecie, w którym wiele rzeczy mierzy się pieniądzem. Jednak mówiąc o odwiedzinach duszpasterskich, powinniśmy stawiać na pierwszym miejscu nie materialną, ale duchową składową tego wydarzenia. Ksiądz przychodzi nie dla pieniędzy, ale po to, by się pomodlić, pobłogosławić rodzinę i poświęcić mieszkanie, aby w nim przebywał Duch Boży.
   
- Skąd pochodzi zwyczaj bożonarodzeniowych odwiedzin parafian?
   - Tradycja sięga dalekiej przeszłości. Już we wczesnośredniowiecznych dokumentach kościelnych natrafiamy na ślady kolędowania w okresie świąt Bożego Narodzenia. Są one formą bezpośredniego kontaktu proboszcza z wiernymi w rozległych wtedy obszarowo parafiach. Istnieją także wcześniejsze uzasadnienia tej praktyki. W Ewangelii św. Mateusza czytamy, że mędrcy oddawszy pokłon narodzonemu Jezusowi wracali inną drogą do swoich krajów. Zakłada się, że na zwrotnej drodze odwiedzali różne miasta i wioski, rozgłaszając wieść o Bogu narodzonym w ludzkiej postaci. Zapis u św. Łukasza mówi, iż Chrystus poleca swoim uczniom iść „do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść miał” (Łk 10, 1). Między innymi, do tych bożonarodzeniowych odwiedzin parafian, kapłan jest zobowiązany na mocy Kodeksu Prawa Kanonicznego. Czytamy w nim: „Proboszcz winien nawiedzać rodziny, uczestnicząc w troskach wiernych, zwłaszcza niepokojach i smutku oraz umacniając ich w Panu, jak również – jeśli w czymś nie domagają – roztropnie ich korygować” (KPK, kan. 529 § l).
   
    Do wizyty duszpasterskiej należy przygotować:
    - stół nakryty białym obrusem,
    - krucyfiks, zapaloną świecę, Pismo Święte,
    - wodę święconą i kropidło (w przypadku braku wody święconej należy wlać zwykłą wodę i poprosić księdza o jej poświęcenie).
   
    Przebieg kolędy:
   - wychodzimy naprzeciw księdzu lub prosimy sąsiada o przyprowadzenie go do naszego domu;
    - wyłączamy telewizor i radio;
    - przedmioty religijne, które chcemy poświęcić, kładziemy na stole (ławie);
    - na chrześcijańskie pozdrowienie „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!” odpowiadamy „Na wieki wieków. Amen”;
    - wszyscy bierzemy udział we wspólnej modlitwie;
    - gdy ksiądz kropi mieszkańców domu wodą święconą, czynimy znak krzyża;
    - po zakończeniu kolędy odprowadzamy księdza do sąsiada.