W drodze do Metanoi

Rozważania

W młodości często motto życiowe brzmi: „żyjemy tylko raz”. I to z tego powodu robimy najwięcej uczynków, po których odczuwamy wstyd. Ale czy zawsze wstyd? Czy zawsze masz poczucie, że popełniłeś grzech? Niestety nie.
Często do głowy przychodzą myśli: „Przecież nie wolno tak robić, to źle”.
    I w większości przypadków po prostu machasz ręką, ponieważ „wszyscy tak robią” i podejmujesz decyzję, by pomyśleć o tym później. A gdy przychodzi czas na to „później”, to i myśli są odpowiednie: „Cóż, to, co zostało zrobione, jest już zrobione” albo „Tak, uczynek jest zły, ale było fajnie”. Zwykle, gdy analizuję z kimś jakiś moment lub okres życia i nie mogę zrozumieć, czy postąpiłam dobrze, czy nie, zadają mi pytanie: „Czy wtedy było ci dobrze?”. Jeśli było dobrze, to po co się martwić? A jeśli źle, to naprawdę źle postąpiłam.
    Nie jestem jeszcze w tym wieku, żeby przestać mówić, że żyję tylko raz. Naprawdę wierzę, że właśnie teraz jest przede mną cały świat i jest to najlepszy czas, aby żyć dla siebie i spełniać swoje marzenia. Dlatego prawdziwa metanoia dla mnie nie została jeszcze ujawniona do końca. Ale uważam również za sukces, że analizując przeszłość i przygotowując się do spowiedzi, coraz częściej zadaję sobie pytanie: „Jak to wygląda z punktu widzenia przykazań i nauki Kościoła?”. I tu dużą rolę odgrywa moje sumienie. Ponieważ, odpowiadając na pytania z rachunku sumienia, zaczynam zdawać sobie sprawę, że ten czy inny czyn jest w rzeczywistości zły. Tutaj zaczyna się przemiana myślenia: chęć zmiany życia, wyrzeczenia się grzechu i nie robienia tego więcej.