Odkryć wartość Bożego Narodzenia

Rozważania

"Boże Narodzenie nie jest bajką dla dzieci, lecz odpowiedzią Boga na dramat ludzkości poszukującej prawdziwego pokoju" - przypomniał Benedykt XVI ("Anioł Pański", 20.12.2009).
Drodzy Czytelnicy "Słowa Życia". W Adwencie musimy na nowo odkryć wartość Bożego Narodzenia. Widzimy co się dzieje w mediach: pokazują przepiękne kolorowe bombki, sterty prezentów, uginające się pod ciężarem zabawek choinki, szał przedświątecznych zakupów, reklamy różnych ofert itd. To wszystko określa się mianem Bożego Narodzenia. Widząc to wszystko, pytam siebie każdego roku: gdzie jest tutaj miejsce na Jezusa Chrystusa, bo są Jego Narodziny? Dlaczego wszyscy mówią o Bożym Narodzeniu (przynajmniej w mediach), a o samym Solenizancie wolą milczeć?
Moi drodzy, to nie jest Boże Narodzenie. My - ludzie wierzący. Nie naśladujmy pogan. Dla pogan jest dobry byle jaki powód, aby świętować. Dla pogan liczy się tylko pieniądz, przyjemność, wypełniony żołądek! Poganin to człowiek, który rzeczy tego świata otacza boskim kultem. Nie liczy się Pan Bóg.
    A my, wierzący, mamy za zadanie przypominać, że w Adwencie i świętach Bożego Narodzenia przychodzący Jezus, który pyta mnie: "Czy puścisz mnie?" musi być na miejscu centralnym. Oby się nie okazało jak za czasów panowania Heroda. Wszyscy wiedzieli, że Mesjasz przyjdzie, wszyscy robili przygotowania, a gdy Mesjasz – Jezus - przyszedł, nie było dla Niego miejsca. Narodził się w ubogiej i zimnej stajni betlejemskiej.
    Podczas Adwentu zadajmy sobie pytanie: GDYBY MARYJA I JÓZEF SZUKALI SCHRONIENIA DLA JEZUSA, CZY WYBRALIBY MÓJ DOM? A może podobni będziemy do ewangelicznych panien, z których pięć było mądrych, a pięć głupich. Gdy przyszedł Oblubieniec okazało się, że w życiu zajmowały się wszystkim, tylko nie tym, czym należało się zająć. I drzwi przed nimi zamknięto i nie weszły na gody. I było im bardzo przykro…
    Przytoczę teraz przykład wzięty z życia. Było to kilkanaście lat temu. Wizytacja biskupia w pewnej parafii. Ks. proboszcz kilka miesięcy wcześniej ogłasza, że parafia ma się należycie przygotować, że ks. biskup będzie wizytował parafię. Być może odwiedzi pewne rodziny. Spotka się z radą parafialną. Zobaczy nasz cmentarz.. Ludzie na czele z proboszczem dokonują remontów w kościele, na plebanii. Porządkuje się dokumenty kancelarii. Robi się porządki wokół kościoła. Nadszedł wyznaczony dzień i godzina. Udekorowana droga, ministranci, dzieci pierwszokomunijne itd. Napięcie! Wszyscy oczekują na granicy parafii na przyjazd dostojnego gościa. Biskupa nie ma. Czekają ludzie 20 min. Biskupa nie ma. Mija 30 min, biskupa nie ma. Nagle przyjeżdża chłopiec na rowerze i krzyczy: "Ksiądz biskup jest! Modli się w kościele na klęczniku". Konsternacja! Jak to się stało? Nieporozumienie? Kościół jest położony na skrzyżowaniu czterech dróg. Biskup sądził, że powitanie odbędzie się w kościele, tam więc czekał. Parafianie wraz z ks. proboszczem powitanie zaplanowali na granicy parafii, tam czekali…
   Adwent to oczekiwanie. To przygotowywanie się na spotkanie z Jezusem. A SPOTKANIE Z JEZUSEM TO COŚ WIĘCEJ NIŻ wizytacja biskupia. To coś więcej niż ksiądz po kolędzie.
    Przysłowie mówi: Jakie przygotowanie w Adwencie, takie święta Bożego Narodzenia. Tylko od nas samych zależy, czy ten czas będzie owocny, czy też zmarnowany. Aby dobrze przeżyć Adwent, trzeba przede wszystkim chcieć go dobrze przeżyć. TRZEBA NAM SOBIE UŚWIADOMIĆ, ŻE ZA WSZYSTKO, CO W MOIM ŻYCIU ROBIĘ ZE WZGLĘDU NA CHRYSTUSA, CZEKA MNIE NAGRODA W NIEBIE. Więc znajdźmy czas w naszym wypełnionym grafiku dnia na rekolekcje adwentowe w parafii, na pójście na roraty, na poświęcenie swoim bliźnim więcej czasu itd. Zróbmy to dla Jezusa.
    Znamy może świadectwo kolumbijskiej kobiety Glorii Polo, opisanej w książce "Bóg dał mi drugą szansę". Gloria Polo - dentystka z Kolumbii. Miało to miejsce w piątek 05 maja 1995 roku. W drodze do biblioteki została trafiona piorunem i według jej relacji, zwęgleniu uległy zarówno jej narządy wewnętrzne, jak i skóra. Zapadła w śpiączkę, przez wiele tygodni walczyła ze śmiercią. Doświadczyła przejścia do innej rzeczywistości. Chrystus otwiera jej księgę życia. I co? (Opowiadam w skrócie, świadectwo liczy ok. 100 stron). Okazało się, że całe jej życie to wielki teatr. Pozorna miłość, obłuda, fałsz, próżność… Jezus Chrystus na sądzie zadał jej pytanie: "JAKIE DUCHOWE SKARBY MI PRZYNOSISZ?" "Stałam przed nim z pustymi rękoma. Co z tego, że miałam dwa mieszkania, że uważałam się za wysoko specjalizowanego stomatologa… Co uczyniłam z talentami, które otrzymałam?" – pyta Gloria.
    Pytajmy za Glorią samych siebie: Ile dobra mogłem uczynić? Dzięki wielkim pieniądzom, które wyrzucałam na kosmetyki, diety odchudzające? Ile jedzenia wyrzucałem do kosza na śmieci?
    Drodzy Czytelnicy! Św. Jan Bosko mówi: "Suszmy siano, kiedy słońce świeci". Rozumiecie, co to znaczy? Czas obecnego Adwentu już się nigdy nie powtórzy. Pojawia się tak dużo przeszkód, tyle pokus... Może zastanawiasz się: uczestniczyć w rekolekcjach adwentowych w parafii czy nie, przecież czas Adwentu i tak nic nie zmieni w moim życiu. Jednak Adwent to czas łaski. Wykorzystajmy go owocnie.