Czy post jest dzisiaj modny?

Rozważania

Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba najpierw wyjaśnić, na czym post w ogóle polega. "Leksykon pojęć teologicznych i kościelnych" definiuje post jako "powstrzymanie się od pokarmów oparte na motywach religijnych, takich jak skrucha albo przygotowywanie się do szczególnego zadania (Mt 4,2; Dz 13,2-3); zazwyczaj towarzyszy mu modlitwa". W tej krótkiej definicji poruszony jest tylko jeden aspekt postu. Znamy również inne typy wyrzeczeń, jakich możemy się podjąć: na przykład, powstrzymanie się od uczestnictwa w hucznych zabawach, rezygnacja z alkoholu, papierosów i innych produktów, których spożywanie sprawia przyjemność, ale równocześnie może uzależniać. Mogą to również być dobre postanowienia. Pod tym względem mamy ogromny wybór i wolność. Każdy z nas z pewnością ma jakieś przywiązania, których nadmiar nie tylko szkodzi zdrowiu i relacjom z najbliższymi, ale równocześnie oddala od Boga.
Przy głębszym zastanowieniu się nad pytaniem: jaki pożytek ma Pan Bóg z tego, że w piątek nie zjemy mięsa? - odpowiedź nie wydaje się taka łatwa i oczywista. Przy dzisiejszym bogactwie ryby i owoców morza można o wiele zdrowiej i smaczniej się odżywiać, i to nie tylko raz w tygodniu czy przez cały post. Oznacza to, że chodzi o coś więcej, czyli o intencję i postawę, jaką przyjmujemy w tym czasie. Ojciec Święty Benedykt XVI w Orędziu na Wielki Post w 2009 r. przypomniał, że "Poszczenie służy oczywiście dobrej kondycji fizycznej, ale dla ludzi wierzących stanowi w pierwszej kolejności "terapię" pomagającą leczyć to wszystko, co uniemożliwia wypełnianie woli Boga".
    Osobiście dla mnie post oznacza wyrzeczenie się czegoś, co mi najbardziej sprawia przyjemność. Zacznę od jedzenia. Bez mięsa i alkoholu mogę żyć przez cały rok, a może i dłużej. Jednak bez słodyczy nie mogę sobie wyobrazić i dnia. Przybiera to prawie charakter uzależnienia, gdyż organizm domaga się tego rodzaju produktów. Sprawia to, że w pewnych momentach nie mogę swobodnie myśleć i działać, jestem zdenerwowana itd. W takich chwilach zdaję sobie sprawę, że już nie panuję nad sobą. Jest to oczywiście zbyt mocno powiedziane, ale mechanizm uzależnienia chyba właśnie na tym polega. W takim przypadku czas postu jest doskonałą okazją, aby okazać swoją wyższość nad swoimi przyzwyczajeniami. Wystarczy zmniejszyć ilość, a już jesteśmy na dobrej drodze.
    Już pierwsi chrześcijanie przeznaczali pieniądze, zaoszczędzone dzięki powstrzymaniu się od niektórych pokarmów, na rzecz biedniejszych braci. Myślę, że również w dzisiejszych czasach taki zwyczaj nie traci swej aktualności. Nie chodzi tylko o pieniądze. Możemy zaoszczędzić czas na oglądaniu telewizji lub zbędnych rozmowach telefonicznych. Możemy także uczynić nasze posiłki skromniejszymi. Jestem pewna, że uczynimy dobrze zarówno naszemu ciału, jak i duszy. Wyciszyć się i przeznaczyć więcej czasu na modlitwę oznacza wejść do swojego wnętrza i wsłuchując się w Boży głos, spróbować znaleźć odpowiedzi na niektóre pytania, a także niezrozumiałe i trudne do zaakceptowania cierpienia, oraz stać się wrażliwszymi ludźmi.
    Św. Piotr Chryzolog napisał: "Duszą modlitwy jest post, a życiem postu - miłosierdzie. Kto się więc modli, niech pości, a kto pości, niech spełnia uczynki miłosierdzia, niech wysłucha proszącego, który chce być słyszany. W ten sposób otwiera dla siebie uszy Boga, który nigdy się nie zamyka na głos błagającego". Czasy się zmieniają i świat, w którym żyjemy, z pewnością pod wieloma względami różni się od świata, w którym żył św. Piotr Chryzolog. Pan Bóg pozostaje jednak na zawsze taki sam. Zwracamy się do Niego we wszystkich potrzebach i ufamy, że będziemy wysłuchani. Co więc stoi na przeszkodzie, aby poprzez post i troskę o biedniejszych i pokrzywdzonych braci uczynić naszą modlitwę piękniejszą? Jeśli nie konkretny uczynek miłosierdzia, to może powstrzymanie się od obmawiania i osądzania bliźnich. Każdy sam jest w stanie odpowiedzieć na pytanie: co go najbardziej oddala od Boga i co pomoże uczynić jego wiarę bardziej żywą i owocną? Wykorzystajmy święty czas Wielkiego Postu do naszego wzrostu duchowego, przybliżenia się do Boga oraz stania się lepszymi ludźmi.