Od Białorusi do Szwajcarii. Czy sprawdza się powszechność Kościoła?

Życie Kościoła

Mieszkanka Grodna o doświadczeniach praktykowania wiary w Szwajcarii.
Kościół obejmuje cały świat, nie bez powodu nazywany jest powszechnym. A jak wygląda ta powszechność w praktyce? Czy naprawdę, gdziekolwiek jesteś, powinieneś tylko znaleźć lokalną świątynię katolicką – i jakbyś był w domu? Poczujesz ten sam zapach, usłyszysz te same słowa, poczujesz tę samą atmosferę, wpadniesz w ramiona kochającego Ojca…
    O cechach Kościoła na obczyźnie rozmawiamy z Mariką Staranowicz, katoliczką z grodzieńskiej parafii Miłosierdzia Bożego, która przez ostatnie kilka miesięcy pracowała w Szwajcarii.
„Wiele miasteczek rosło wokół klasztorów”
   Szwajcaria graniczy z Niemcami, Francją, Włochami, Liechtensteinem i Austrią. Oznacza to, że historycznie zajmuje skrzyżowanie germańskiej i romańskiej Europy
    . Miało to duży wpływ na życie wewnętrzne kraju, dlatego Szwajcarię aktualnie można podzielić na cztery części kulturowe i językowe: niemiecką, francuską, włoską i romańską. Marika mieszkała w Zurychu, niemieckim regionie kraju, mieście, pod względem liczby ludności nieco większym niż Grodno.
    „Naliczyłam tam 15 parafii. Pierwszą rzeczą, która wpadła mi w oko, była autentyczność lokalnych świątyń. Szwajcaria zajmowała pozycję neutralności podczas wojen światowych i dzięki temu zachowała architekturę sakralną w stanie nienaruszonym.
   Można spacerować po mieście i cieszyć się średniowiecznymi kaplicami, a zaglądając do środka – tymi samymi starożytnymi malowidłami ściennymi. Co ciekawe, w przeciwieństwie do nas rzadko mają tradycję wotów dziękczynnych. Zamiast nich wokół obrazów znajdują odzwierciedlenie konkretne historie cudów. Na przykład, namalowano, jak mała dziewczynka spada z bryczki, po czym modlą się nad nią i następuje cudowne uzdrowienie, a rok zdarzenia jest oznaczony obok. Ogólnie widać, że kraj jest nasycony kulturą chrześcijańską. Na przykład, zbudowany w połowie XX wieku szwajcarski tunel drogowy, najdłuższy na świecie, został nazwany na cześć św. Bernarda” ,– opowiada dziewczyna.
    Marika zauważa, że reformacja odcisnęła swoje piętno na chrześcijańskich cechach kraju: „Znaczna część lokalnych świątyń katolickich została przekształcona w protestanckie. Z zewnątrz nie różnią się od tradycyjnych kościołów, ale w środku prawie nie mają dekoracji: nie ma ani obrazów, ani postaci. Co ciekawe, w starszym kościele w Zurychu – Fraumünster z 853 roku – który również odszedł do protestantów, malowidła witrażowe zostały odtworzone przez najsłynniejszego białoruskiego artystę Marca Chagalla (chociaż artysta nie był chrześcijaninem, w szczególności był uznanym na całym świecie mistrzem witraży, który przybył do Zurychu na zaproszenie tutejszych konserwatorów – uw. autora). Nie protestanci muszą nawet zapłacić za wejście, aby zobaczyć te witraże”.
    Jednak w zależności od regionu Szwajcaria ma wiele państwowych dni wolnych w święta katolickie. Ludzie odpoczywają w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, w pierwszy i drugi dzień Wielkanocy, w uroczystość Bożego Ciała itp. Wsparcie Kościoła jest również organizowane na szczeblu państwowym. Gdy dochodzi do spisu ludności, w osobnej kolumnie obywatel wskazuje swoją przynależność wyznaniową, a następnie płaci podatek na Kościół, z którego pieniądze przeznacza się na utrzymanie świątyni i wynagrodzenie kapłana danej parafii. W samych kościołach zainstalowane są również „boksy”, w których każdy może złożyć ofiarę.
   
    „Podczas Mszy świętej wszystko dzieje się bardziej chaotycznie”
    Marika była w Szwajcarii podczas kolejnej fali koronawirusa, a ograniczenia spowodowane pandemią obowiązywały również Kościół. Gdy dziewczyna chciała być na Mszy świętej po niemiecku, musiała przyjść wcześniej, ponieważ do kościoła wpuszczano tylko 50 osób. Przy wejściu do świątyni stała osoba, która odliczała wiernych i zapisywała ich dane osobowe na wypadek, gdyby ktoś z parafii zachorował i należałoby uprzedzić o niebezpieczeństwie osób, które miały ze sobą kontakt.
    „Przed uczestnictwem we Mszy świętej zwykle zapoznawałam się z czytaniami w języku białoruskim, ponieważ podczas samej liturgii niewiele rozumiałam. Rozpoznać bez wysiłku mogłam jedynie śpiew «Alleluja» i moment przyjęcia Ciała Chrystusa. Szwajcarscy katolicy mają inny przebieg liturgii: tam, gdzie stoimy, mogą klęczeć, a tam, gdzie my klękamy – oni wstają itp. Brakuje wyznania wiary (modlitwy «Wierzę w jednego Boga»), często pomija się drugie czytanie, zamiast którego można odczytać pouczającą przypowieść lub fragment jakiejś «inteligentnej» książki, na przykład, z «Małego Księcia» Antoine’a de Saint-Exupery’ego. Myślę, że w ten sposób chcą świadczyć o nowoczesnym podejściu do Mszy świętej, ułatwić wiernym postrzeganie prawd chrześcijańskich” , – mówi Marika.
    Mają swoje osobliwości upamiętniające główne święta chrześcijańskie. Jeśli na Białorusi w Niedzielę Palmową kościoły są pełne wiernych z palmami wielkanocnymi o różnych rozmiarach, kolorach i różnie wykończonymi, a nawet organizowane są konkursy na najpiękniejsze gałęzie, to w Szwajcarii Niedziela Męki Pana ma skromniejszy charakter. Wierni otrzymują poświęcone gałęzie drzew oliwnych z rąk proboszcza podczas uroczystej Mszy świętej. „A na Wielkanoc miałam okazję poznać katolików z Brazylii, którzy byli całkowicie zachwyceni naszą tradycją bicia pisanek. Zorganizowaliśmy cały konkurs z awansem do finału” , – dodaje z uśmiechem dziewczyna.
   
    „Spowiedź nie jest tym, co jest dane, lecz darem”
    Przyzwyczailiśmy się, że na Białorusi, bez względu na kościół, prawie zawsze można znaleźć księdza siedzącego w konfesjonale. Sakrament pokuty i pojednania można uzyskać zarówno przed, jak i po Mszy świętej. W Szwajcarii wszystko wygląda zupełnie inaczej. Na spowiedź w parafii przeznaczono 1 godzinę tygodniowo – na przykład, w każdą sobotę od 16.00 do 17.00. Dzień i godzinę można sprawdzić na stronie parafialnej. Jeśli chcesz się umówić na inny termin, musisz zadzwonić do księdza lub skontaktować się z nim przez e-mail. „Myślę, że tendencja pochodzi od samych wierzących. Ludzie zaczęli się mniej spowiadać, a księża, aby nie «przesiadywać» na darmo w konfesjonale, przeszli na taki format” , – dodaje Marika.
    „W wigilię Pięćdziesiątnicy zdarzyło mi się być w małym miasteczku Locarno we włoskiej części Szwajcarii. Właśnie potrzebowałam spowiedzi, ale szansa była mizerna. Z internetu dowiedziałam się, że znajduje się tam sanktuarium «Madonna del Sassо», co w tłumaczeniu oznacza «Bogurodzica na kamieniu» (w nocy z 14 na 15 sierpnia 1480 roku Maryja objawiła się tu miejscowemu franciszkaninowi – uw. autora), do którego trzeba było iść 3 kilometry w górę. Gdy wchodziłam na górę, modliłam się na różańcu o dar spowiedzi. Po przybyciu na miejsce nie zastałam ani Mszy świętej, ani duchowieństwa. Widziałam tylko kilku starszych ludzi, którzy śpiewali po łacinie – kontynuuje dziewczyna. – I nagle, spacerując po okolicy, spotkałam mnicha kapucyna. Zgodził się udzielić sakramentu. To była spowiedź z bardzo potrzebnymi dla mnie słowami kapłana. Gdy później opowiedziałam tę historię mojej szwajcarskiej przyjaciółce, rozpłakała się. Ponieważ spotkać mnicha w prowincjonalnym miasteczku, który mówi po angielsku i zgadza się na spowiedź bez wcześniejszej umowy (Szwajcarzy pilnie przestrzegają zasad) jest cudem. A dla mnie sama ta historia stała się świadectwem troski Boga o moją duszę”..
   Graffiti z Madonną znajdują się tuż obok miejsca, w którym stoją kobiety handlujące swoim ciałem (w Szwajcarii prostytucja jest legalna). Według słów bohaterki artykułu symbolika ulicznej ilustracji polega na tym, że Najwyższy Bóg w żadnym wypadku nie gardzi nami, grzesznikami
    „Nic nie jest jasne, ale wszystko jest jasne”
    Marika wyznaje, że to właśnie na Mszy świętej po niemiecku, gdzie prawie ani słowa nie potrafiła zrozumieć, złapała siebie na myśli, że Kościół jest uniwersalny. Paradoksalnie, ale to trudności językowe pomogły jej to zrozumieć. „Bóg znajdzie cię w dowolnym miejscu na świecie, wbrew różnym nieporozumieniom. Ponieważ «serce» Mszy świętej – przemiana chleba w Ciało Chrystusa – jest wszędzie taka sama. W rzeczywistości wszystkie inne momenty liturgii są tylko pomocą, która powinna przyczynić się do większej koncentracji na przyjęciu Komunii świętej. Czasami wystarczy po cichu złożyć ręce na piersi, przyjąć Jezusa, powiedzieć «amen» – a dostaniesz wszystko to, po co ogólnie przyszedłeś na służbę – – mówi dziewczyna. – – Szwajcaria jest krajem wielonarodowym. Znajduje to odzwierciedlenie w lokalnym Kościele. Podczas Mszy świętej doświadczyłam jedności z tak różnymi ludźmi właśnie dzięki Ciału Chrystusa.
   Wzruszyłam się i płakałam, ponieważ na nowo uświadomiłam sobie: gdziekolwiek jestem, Bóg jest blisko. Bóg niezmienny”.. Kościół jest niezmienny.