Sztuka nagrobków, czyli jak przekazać przesłanie Ewangelii

Życie Kościoła

Podczas oktawy Wszystkich Świętych będziemy częściej odwiedzać cmentarz. Modlić się obok miejsc pochówku bliskich i, omijając nagrobki nieznanych nam zmarłych, odmawiać „Wieczny odpoczynek” w ich intencji. A co te pomniki odpowiedzą nam?
Czy można nazwać nudnym zawód osoby zajmującej się wykonywaniem nagrobków? Czesław Miśkiewicz, który 20 lat swojego życia poświęcił tej sprawie, jest pewien, że nie. Twierdzi, że to rzemiosło nie dotyczy odejścia, lecz przejścia. Ponadto, często jest to źródło twórczej inspiracji.
Pan CzesławMiśkiewicz, dyrektor OSA „Graniton”Czesław Miśkiewicz od dawna pisze wiersze o ostatniej ziemskiej drodze i życiu w wieczności. Z kolei klienci czasami pożyczają niektóre zwrotki, aby umieścić je na nagrobku bliskiej osoby.
    „Często ludzie korzystają również z Biblii lub proszą o umieszczenie obrazu Chrystusa albo Matki Bożej – opowiada mężczyzna. – My, firma «Graniton», zawsze stosujemy indywidualne podejście w pracy z klientem. Zapraszamy artystę, który oferuje liczne propozycje: przecież każdy oczywiście chce w szczególny sposób uszanować pamięć po krewnych – «żeby było inaczej nie tak, jak mają inni». Dzięki Bogu, technologia dzisiaj pozwala wykonać pozornie niewiarygodne rzeczy: nawet, gdy nie ma wysokiej jakości zdjęcia zmarłego, można to naprawić. Ostatnio robiliśmy na portrecie uśmiech, którego do tej pory nie było. Ponieważ człowiek idzie po nagrodę do Pana!”.
    Motywy chrześcijańskie na nagrobkach jako świadectwo Dobrej NowinyPan Czesław kontynuuje z obalenia mitu, jakoby na postawienie pomnika trzeba zaczekać rok czy dwa po pogrzebie, aby ziemia odpowiednio się ułożyła. „Dziś materiały pozwalają postawić pomnik choćby na następny dzień po ceremonii żałobnej. Od krewnych wymagana jest tylko minimalna troska – raz w roku wytrzeć nagrobek płynem do mycia okien” – dodaje mężczyzna.
    Pan Czesław mówi, że jeśli chodzi o Grodno i regiony, to tutaj cmentarze charakteryzują się monumentalnością pochodzącą z Zachodu. „Zdarza się, że zamówią naturalnej wielkości popiersie lub posągowe postacie Aniołów stróżów. Z kolei, wschód kraju posiada większą skromność: pionowa płyta kamienna, kwietnik i ogrodzenie” – zauważa fachowiec. Jako szczególnie ciekawą praktykę Pan Czesław zauważa zamawianie dla siebie pomników nagrobnych zawczasu. „Zazwycz aj są to osoby w wieku od 60 do 80 lat. Pamiętam, że jedna kobieta poprosiła o namalowanie jej na pomniku jako młodej i pięknej kobiety. Potem często zaglądała do naszego warsztatu: przynosiła ciasto, kawę, rozmawiała z nami, podziwiała swój portret. Dopiero po 10 latach już dzieci przyszły odebrać jej pomnik – wspomina mężczyzna. – Był też drugi zabawny przypadek. Kobieta zamówiła pomnik dla siebie w tajemnicy przed mężem. A potem ze słowami «zrobię małżonkowi prezent» złożyła zamówienie i dla niego. W rezultacie nagrobki leżały w ich garażu przez prawie 15 lat. Gdy zmarł mąż tej kobiety, pomnik przestał jej się podobać. Zabraliśmy go z powrotem i zrobiliśmy nowy – jeden wspólny zamiast dwóch oddzielnych”.
    Podczas nanoszenia obrazu na pomnikPomimo wszystkich niuansów pracy Pan Czesław zauważa, że to rzemiosło wymaga dużej delikatności. Należy kierować się nie pragnieniem zysku, lecz traktować każdego człowieka, szczególnie doświadczającego utraty bliskiej osoby, w sposób chrześcijański: z uwagą i współczuciem. „Gdy sprawa zostanie wykonana po bożemu, praca będzie szła sprawniej. Nawet reklamy nigdy nie dajemy. Po prostu jakościowo i uczciwie wykonujemy swoją pracę” – podsumowuje fachowiec.