Św. Jan Paweł II jest bliski każdemu z nas

Życie Kościoła

Podczas uroczystego poświęcenia tabliczekWe wsi Makarowce, położonej na północny zachód od Brzostowicy Wielkiej, jest sporo domów naznaczonych od frontu krzyżem, a główna ulica nosi nazwę św. Jana Pawła II. To wymowny wyraz czci, szacunku i miłości do Ojca Świętego. Lokalni wierni podkreślają, że dużo zawdzięczają tej wielkiej postaci i się cieszą, ponieważ mogli żyć w czasach, gdy papież-Polak, kochany przez cały świat za życia i po śmierci, kierował Stolicą Piotrową.
Chcąc mówić o powstaniu ulicy Jana Pawła II w Makarowcach, musimy zwrócić się do historii owej miejscowości. Kiedyś była to maleńka wioska przy dworze Usnarz. Tam też powstał kościół, więc parafię nazywano usnarska. Po II wojnie światowej w budynku dworu urządzono szkołę, później – ambulatorium. Z czasem, gdy przestał być zagospodarowany, został rozgrabiony i zniszczony. A Makarowce się rozbudowywały...
„Jednak w miejscowości nie było żadnego podziału na ulice, a mieszkańców, jak i domów, przybywało – opowiada proboszcz lokalnej parafii Podwyższenia Krzyża Świętego ks. Paweł Białonos. – W końcu ta sytuacja zaczęła stanowić poważny problem. Na przykład karetka, służba gazowa, listonosz nie wiedzieli, gdzie kogo szukać, bo aby się orientować, trzeba było tutaj mieszkać.
    W związku z tym powstała potrzeba uporządkowania, a na to nie ma lepszego sposobu niż podzielenie wsi na ulice i nadanie im nazw”.
    Kapłan zaznacza, że pomysł zrodził się akurat w roku śmierci papieża-Polaka. Mieszkańcy Makarowiec szybko się zorientowali i zwrócili się do władz z prośbą o nadanie centralnej ulicy imienia Jana Pawła II.
    „Na tych terenach większość mieszkańców stanowią Polacy i katolicy i to na swój sposób oddziałuje, gdyż jest łatwiej tam, gdzie większość swoich, tych, którzy myślą może nie identycznie, bo tak się nie da, ale podobnie. Moi parafianie wyróżniają się wyraźną samoświadomością, ponieważ w większości to ludzie, którzy wiedzą, skąd ich ród, szanują swoje korzenie, kulturę, wiarę, zachowują tradycje i przekazują je następnym pokoleniom – zaznacza proboszcz. – Pamiętam wyjazdy wiernych do Polski, do Rzymu na spotkanie z papieżem Janem Pawłem II. Te pielgrzymki zawsze budziły wielkie zainteresowanie.
    I chodziło nie tyle o oderwanie od życia codziennego i poznanie świata, ile o spotkanie się z Ojcem Świętym”. Ks. Paweł podkreśla, że podpisy zbierano nie tylko w Makarowcach, lecz w całej parafii, do której należą Trochimy, Petelczyce, Poczobuty, Łapieniowce, Wiszniówka, Kurczowce, Ignatowicze, Rzepowicze, Kudrycze, Liszki, Ostapkowszczyzna. Zajmowała się tym Rada Parafialna. 20 kwietnia 2005 roku do władz rejonowych w Brzostowicy Wielkiej zostało skierowane odpowiednie pismo. Na odpowiedź czekano cały rok, ale niestety była negatywna. Jako uzasadnienie tej decyzji podano, że „osoba papieża nie jest zasłużoną dla lokalnej ludności”, że „nie brakuje bohaterów białoruskich, którymi można się szczycić i imionami których można nazywać ulice”.
    Wtedy mieszkańcy Makarowiec napisali kolejny list, w którym stwierdzili, że nie zgadzają się z wywodami komisji i przytoczyli własne argumenty: „Papież nie mógł odwiedzić Białorusi z różnych powodów, na które nie miał wpływu. Mimo to wielu, w tym mieszkańcy parafii Makarowce, mogło się z nim spotkać, m.in. w Rzymie, podczas pielgrzymek do Polski, Litwy, Ukrainy. Jan Paweł II zawsze zauważał wiernych z Białorusi, przyjmował na audiencji, zawsze znajdował dla nich ciepłe słowo. Nazwanie centralnej ulicy imieniem Jana Pawła II służyłoby nie tylko jako hołd pamięci o tej wielkiej postaci, lecz także jako przypomnienie wartości, którymi żył i które głosił. Społeczeństwo żyjące tymi wartościami byłoby bardziej odpowiedzialne, bogatsze duchowo, a zatem silniejsze”. W końcu przyszła odpowiedź pozytywna i proces ruszył.
   Odbyło się kilka zebrań mieszkańców z władzami, gdzie miejscowych pytano, czy wszyscy zgadzają się z propozycją nazwy ulicy. Wszyscy, w tym prawosławni, głosowali „za”. 31 marca 2007 roku biskup grodzieński Aleksander Kaszkiewicz poświęcił tabliczki z nazwą ulicy Jana Pawła II. Mieszkańcy z wielką radością od razu powiesili je na swoich domach.
    „Głównym celem tej inicjatywy jest przypomnienie osoby papieża-Polaka i jego nauczania – podsumowuje ks. Paweł Białonos. – Jesteśmy szczęśliwi, że mamy takiego patrona, ale to nas również zobowiązuje do szczególnej troski o wiarę, modlitwę i postępowanie. Ludzie mieszkający przy ulicy imienia Jana Pawła II są z tego powodu bardzo dumni”.
   Błogosławieństwo papieskie wypisane na ozdobnym pergaminie jest starannie przechowywane w domu rodziny Sarosiek Kapłan także podkreśla, że w kościele w Makarowcach znajdują się relikwie krwi św. Jana Pawła II, a w bocznym ołtarzu wisi obraz Ojca Świętego. W świątyni regularnie odbywają się nabożeństwa ku czci papieża. Zwykle są organizowane z okazji ważnych dat w życiu świętego: urodzin, wyboru na Stolicę Piotrową, odejścia do wieczności, rocznicy kanonizacji.
   
    *** W domach wielu wiernych parafii Podwyższenia Krzyża Świętego są pewne pamiątki po papieżu Janie Pawle II: albumy, obrazki, pocztówki, książki. Z pietyzmem przechowuje się zdjęcia zrobione w Watykanie podczas spotkania z Ojcem Świętym.
    Pani Irena Dowgiało z sentymentem wspomina wyjazd do Rzymu w 2000 roku. Te dni były pełne wrażeń, ale najbardziej jaskrawy moment to spotkanie z papieżem. Nikt jeszcze nie zdawał sobie sprawy, że dotyka świętego. „Audiencja u papieża to pragnienie wielu wiernych przybywających do Watykanu, a jeśli do niej dojdzie, to także ogromne wyróżnienie. Minęło już tyle lat, a ja wciąż wyraźnie pamiętam, niby widzę przed sobą, twarz papieża. Na audiencji każdy starał się podejść do Ojca Świętego jak najbliżej. Uśmiechał się, mówił, że chętnie odwiedziłby Białoruś, gdyby była taka możliwość – opowiada pani Irena. – Podczas spotkania jeden z księży dał nam na pamiątkę pestki trzech gatunków palmy, przywiozłam je do domu, posadziłam i wzeszło mi 20 małych palemek. Zostawiłam sobie kilka, a pozostałe oddałam innym, więc teraz też mają w swoich domach pamiątkę o papieżu”.
    Сваімі ўспамPamiątkowe zdjęcie z audiencji u Ojca ŚwiętegoSwoimi wspomnieniami dzieli się też pani Maria Sarosiek. Opowiedziała, że jej synowie, Wiesław i Jerzy, mieli szczęście spotkać się z papieżem. Przywieźli z Watykanu pamiątki, zdjęcia, które do dziś są przechowywane w domu. Pani Maria wspomina też, że w dalekim 1987 roku, jadąc do Polski do swoich krewnych, poznała w pociągu zakonnika, który miał na imię Stanisław Bigaj. Po tym spotkaniu kapłan napisał niejeden list do rodziny kobiety, przyjeżdżał w gościnę. Sam układał wiersze, wśród których były także utwory o Janie Pawle II. Kobieta ma je do dzisiaj i lubi je czytać, zwłaszcza w długie zimowe wieczory.
    „O. Stanisław przywiózł też dla nas błogosławieństwo od Ojca Świętego – z dumą opowiada pani Maria, zauważając, że w jej domu jest dużo książek o papieżu, o jego pielgrzymkach, niektóre z nich planuje sprezentować w tym roku dla swoich wnuków, którzy będą przystępować do I Komunii św. – Czcimy Ojca Świętego jak umiemy. Jest bliski każdemu z nas.
    W czasie peregrynacji obrazu św. Jana Pawła II odmawialiśmy litanię do świętego papieża i czytaliśmy wiersz o nim. Każdy z wielką radością przyjmował jego obraz w swoim domu”.
    W Makarowcach wyraźnie się czuje, że św. Jan Paweł II jest głęboko zakorzeniony w sercach i myślach lokalnych wiernych. Teraz, gdy ukochany papież został ogłoszony świętym, modlą się już nie za niego, tylko do niego, prosząc o orędownictwo w Niebie.