400-lecie kościoła i klasztoru obchodzono w Holszanach

Życie Kościoła

Uroczystemu nabożeństwu z okazji jubileuszu wzniesienia katolickiej świątyni i klasztoru ojców franciszkanów przewodniczył biskup grodzieński Aleksander Kaszkiewicz.
    Na święto, które miało miejsce dzień przed uroczystością Narodzenia św. Jana Chrzciciela, przybyli liczni goście: kapłani, siostry zakonne, przedstawiciele władzy świeckiej, parafianie i wierni z sąsiednich miejscowości.
Najpierw obecni mieli możliwość odbyć wyprawę do przeszłości, dowiedzieć się, jak powstawały świątynia i klasztor. Notę historyczną wraz z prezentacją przygotowała Wiktoria Januszewicz. Walentyna Łabunina unaoczniła życie kościoła za pomocą aparatu. Wystawa zdjęć jej autorstwa, organizowana dzięki wsparciu miejscowej szkoły, rozpostarła się przy świątyni.
Podczas poświęcenia krzyża pamiątkowego Zebrani przywołali w pamięci tych, którzy wnieśli swój wkład w duchowe życie parafii: fundatora kościoła i klasztoru Pawła Stefana Sapiehę – koniuszego WKL i oszmiańskiego starostę, a później litewskiego podkanclerza. Będąc właścicielem zamku, Sapieha zaprosił do Holszan ojców franciszkanów, na potrzeby których pobudował okazały kościół oraz klasztor.
    Niezwykle pożyteczna działalność zakonników w Holszanach została wpisana złotymi literami nie tylko w historię Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych, lecz także w historię Kościoła katolickiego na tych ziemiach. I chociaż w 1832 roku po likwidacji klasztoru przez carskie władze franciszkanie musieli na długi czas porzucić Holszany, w 1990 roku kontynuatorzy dzieła św. Franciszka wrócili do swej historycznej kołyski. Musieli podjąć poważne wyzwanie odnowienia zniszczonej świątyni i odrodzenia życia religijnego w parafii po wieloletniej nieobecności kapłana.
    Podczas Mszy św., którą celebrował biskup Aleksander Kaszkiewicz, wierni dziękowali Panu Bogu za ojca proboszcza i wszystkich kapłanów – jego poprzedników, którzy z gorliwością i poświęceniem pełnili tu, w Holszanach, posługę duszpasterską, łącząc celebrację sakramentów świętych i troskę o dobro duchowe parafian ze sprawą przywracania godnego wyglądu tej cudownej świątyni. Modlono się też za dobrodziejów i ofiarodawców, którzy przez wiele lat na różne sposoby, ale zawsze z prawdziwym oddaniem i troskliwością przychodzą z hojną i bezinteresowną pomocą wspólnocie parafialnej w kwe- stii remontu i zachowania kościoła oraz kompleksu klasztornego.
 Ważnym momentem uroczystości była procesja eucharystyczna 
dookoła kościoła   W homilii biskup Aleksander wspomniał o osobie św. Jana Chrzciciela, kult któ- rego jest żywy na tych ziemiach w ciągu wielu lat, a którego przodkowie współczesnych holszańskich parafian obrali na swego opiekuna. Po Eucharystii wierni przeszli w procesji dokoła kościoła i klasztoru. Proboszcz o. Bogusław Wójtowicz OFMConv podziękował obecnym za udział w uroczystości, a także złożył życzenia z okazji imienin wszystkim osobom, które mają na imię Jan. Później wierni zgromadzili się przed wejściem do świątyni, gdzie ordynariusz diecezji grodzieńskiej poświęcił krzyż pamiątkowy oraz jubileuszową tablicę na 400-lecie kościoła i klasztoru.
    Święto kontynuowało przedstawienie teatralne przygotowane przez pracowników lokalnego oddziału kultury. Potem z koncertem przed obecnymi wystąpiły instrumentalny zespół holszańskiej szkoły sztuki dziecięcej „Melodyka”, a także zespoły „Talitha cum” z Witebska i „MFTau” z Grodna.
   
◆ Świątynia w barokowym stylu to kamienna trójnawowa bazylika bez kopuły. Początkowo posiadała dwie wierze, współczesny wygląd (bez wieży) kościół nabył po przebudowie w 1774 roku. Szczególną wartość artystyczną ma ołtarz. Malowidła na płaskiej ścianie ołtarzowej wykonano techniką hologramu, co stwarza iluzję wypukłości. W części ołtarzowej pojawiły się one pod koniec XVIII wieku na zamówienie gwardiana o. Kazimierza Chrapowickiego. W kościele znajdowało się 6 ołtarzy bocznych: Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej, św. Franciszka z Asyżu, św. Antoniego z Padwy, św. Józefa Kupiertyńskiego, św. Anny i św. Judy Tadeusza.
◆ Klasztor w Holszanach został skasowany w 1832 roku. W tamtym czasie mieszkało w nim pięciu mnichów. Do pracy w kościele władze pozwoliły pozostawić jednego – o. Antoniego Kowalewskiego. Posługiwał w Holszanach przez 10 lat. Potem zmienił go o. Franciszek Ungurewicz. Od 1848 roku Holszany ponad półtora wieku pozostawały bez duchowej służby ojców franciszkanów.
◆ Przy klasztorze w Holszanach istniał jeden z najstarszych szpitali, ufundowany jeszcze przez Pawła Sapiehę. Na potrzeby szpitala został przeznaczony osobny budynek niedaleko klasztoru. W różnych okresach znajdowało się tam do 10 osób. Za czasów radzieckich w budynku klasztoru działał sierociniec, a później szkoła-internat.
◆ Franciszkanie wrócili do miasteczka w latach 90. XX wieku, gdy na fali ogólnego odrodzenia życia religijnego budynki kościoła i klasztoru zostały zwrócone wiernym. Obecnie klasztor w całości należy do ojców franciszkanów.
◆ W holszańskiej świątyni znajduje się unikalny obraz św. Kazimierza. Wyróżnia go tło, na którym widnieje wileński krajobraz końca XVIII wieku, a dokładniej miejsca związane z życiem i działalnością świętego: katedra św. Stanisława, Górny i Dolny Zamek. Kościół św. Stanisława był kapitalnie przebudowany pod koniec XVIII wieku i na obrazie można zobaczyć nowy wygląd świątyni. Warto też zwrócić uwagę na kaplicę św. Kazimierza, znajdującą się po prawej stronie tylnej części kościoła. Miedziana kopuła o włoskim wzorze na słońcu jest brązowego koloru. Od razu za kościołem znajduje się Dolny Zamek (rezydencja wielkich książąt litewskich), budynek którego został zdemontowany na początku XIX wieku przez władze rosyjskie. Jest to jeden z nielicznych zachowanych do naszych czasów oryginalny wizerunek zamku. Na wzgórzu za Dolnym Zamkiem stoi Górny Zamek, przedstawiony w niezwyczajnym ujęciu.
◆ Z holszańskim klasztorem jest związana jedna z najstarszych i najbardziej znanych legend miasteczka – o Białej Damie. Mniej więcej 400 lat temu w Holszanach budowano klasztor. Przed rozpoczęciem prac kapłan poświęcił miejsce, a po kilku dniach zaczęto wznosić mur. Jednak następnego ranka po przyjściu na miejsce pracy budowniczy spostrzegli zamiast ściany górę z cegieł. Musieli wziąć się do roboty od nowa. Kolejnego dnia historia się powtórzyła. Mężczyznom nic się nie udawało, więc stwierdzili, że trzeba złożyć ofiarę. Postanowili, że pierwsza żona, która przyniesie obiad swojemu mężowi, zostanie zamurowana w ścianie. Usłyszawszy to, zatrwożył się młody cieśla. Zaczął prosić Boga, by nie jego małżonka przyszła pierwsza. Niestety, ofiarą została właśnie ona. Młodą kobietę zamurowano w ścianie. Od tego czasu mur nie ulegał zniszczeniu. Ciekawe, że legenda znalazła potwierdzenie: podczas prac restauracyjnych w klasztorze kilku robotników, sprzątając w podziemiach, za kładką w ścianie znaleźli resztki szkieletu kobiety. Koście zostały pochowane w ziemi, ale za duszę zmarłej nie została odprawiona modlitwa w świątyni. W krótkim czasie robotnicy zmarli, a na ścianie, podobnie jak wiele lat temu, pojawiło się głębokie pęknięcie. Mówi się, że od tego czasu po korytarzach błąka się niespokojna dusza młodej kobiety. W klasztorze od 19
◆ W klasztorze od 1989 roku znajdowała się filia Narodowego Muzeum Sztuki Białorusi. Po pewnym czasie z powodu awaryjnego stanu budynku została zamknięta.
◆ Na bramie-dzwonnicy kościoła pw. św. Jana Chrzciciela znajdują się trzy dzwony. Na większym dzwonie widnieje napis „Moje imię Maryja”. Został odlany przez braci Felczyńskich w 1930 roku w m. Przemyśl (Polska). Drugi dzwon został odlany w 1930 roku na środki parafian oraz proboszcza ks. Jana Matulewicza. Na nim znajduje się napis: „Święty Janie Chrzcicielu, bądź opiekunem parafii holszańskiej i księdza proboszcza”. Ciekawy jest trzeci dzwon z wizerunkiem „Chrzest Jezusa”. Został odlany w 1854 roku. Przetrwał burzliwy XX wiek i obecnie jest jednym z najstarszych dzwonów w rejonie oszmiańskim.